Jump to content
Dogomania

Precz Nieodpowiedzialnym Właścicielom Bullowatych I Innych Psów


Asta

Recommended Posts

Słuchajcie musimy coś zrobić z takimi właścicielami, bo ja mam ich dosyć !! Zostawiłam swojego psa na weekend u kuzyna, bo wyjechałam (kuzyn zna się na rasie). Okazało się dziś jak go odbierałam, że rzucił się na niego inny amstaff i ma pocharatny cały prawy policzek oraz ma przegryziony fafel (wiecie chyba o co chodzi). Teraz poprosiłam kuzyna o dane: nazwisko właściciela, imię psa i u jakiego veta się leczy, bo nigdy nie wiadomo czy tamten pies ma aktualnie szczepienia przeciwko wściekliźnie... Powtarzam jeszcze raz... (B.J nie pójdzie na wystawe teraz w Szczecinie z oczywistych przyczyn). MUSIMY COŚ Z TYM ZROBIĆ DOGOMANIACY ! Wypowiedzcie się oraz jak chcecie opowiedzcie czy także was pies został pogryziony przez innego
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 114
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Krew mnie zalewa, jak słyszę o takich zdarzeniach. Kocham Bullowate od zawsze i boli mnie ich zła reputacja. U mnie facet z bloku obok ma śliczną sunię astkę, przemiłą, sympatyczną, nieagresywną do innych zwierząt. Ale ludzie obchodzą ją szerokim łokiem, bo to PIES MORDERCA :/ Jakieś drechy uczą psy bullowate (głównie kundelki) agresji, a potem cierpią na tym niewinne śnupki :(

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje Wam bardzo. Od razu jak wróciłam po 18 z nim od kuzyna (trochę czasu mineło) woda utleniona, tabletka przeciwbólowa i teraz okłady. No cóż, jutro zobaczymy co vet powie, ale to nawiasem mówiąc.
Dogomaniacy wypowiadajcie się !

Link to comment
Share on other sites

Shaggy (AST) mojego TZ-ta też został ostatnio pogryziony przez innego AST-a

Shaggyego wyprowadził na spacer brat TZ-ta (15 lat). Poszedł z nim na łączkę i akurat tamtedy przechodził facet też z AST-em i zaproponował chłopakowi żeby spóscili psy to się pobawią. Brat TZ-ta wie, że Shaggy lubi się bawić z innymi psami i pomyslał, że skoro tamten facet proponuje zabawę to znaczy, ze jego pies tez jest przyjazny. Niestety po 3 min zabawy tamten AST rzucił się na Shaggyego, chwycił go za głowę. Brat TZ-ta kazał facetofi zabrac psa to facet na to "Ja tam nie podchodzę bo boję się, że może mnie ugryźć":mad:. Więc młody z którego jest straszna chudzinka rzucił sie między 2 psy :shake: i próbował odciagnac tamtego. Tamten AST chciał go ugryźć, ale tylko smyknal sie przez rękę i ugryzł dodatkowo Shaggyego w ucho tak, że miał przegryzione na wylot.

Młody ma teraz zakaz spuszczania psa z jakimkolwiek innym psem. A tamten facet był bardzo nieodpowiedzialny, skoro decyduje sie na spuszczenia własnego psa z innym to powinien wiedzieć jak pies może sie zachować a w razie problemów interweniować.

Link to comment
Share on other sites

Asta, współczuję, ale myślę, że na miejscu tamtego asta, ktory zaatakował Twojego pieska, równie dobrze mógł się znaleźć pies innej rasy. problemem jest raczej nie rasa, lecz agresywność psa i nieodpowiedzialność jego właściciela...
BTW: na moim osiedlu mieszka cudny amstaff :loveu: Wygląda jak typowy zakapior, a w istocie to chyba najłagodniejszy pies, jakiego kiedykolwiek spotkałam :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Asta, jak moją psinę pogryzł AST, to właściciel agresora miał policję na głowie. Ja nie odpuszczam. Jeśli wszyscy przestaną machać ręką na pogryzienia, to problem się ukróci. A tak, z reguły, jak emocje opadną po kilku dniach, to nam się odechciewa wyciągania konsekwencji wobec nieodpowiedzialnych właścicieli. I pewnie następnym razem taki pies znów jakiegoś czworonoga zaatakuje, a właściciel kolejnego poszkodowanego psa ponownie nic nie zrobi. I tak w kółko. W tym problem, że właściciele niebezpiecznych psów czują się bezkarni. Z naszej winy poniekąd.
ZERO TOLERANCJI DLA AGRESJI!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

Asta głaski dla biednego BJ :( U nas bullowate są na szczęście raczej pod kontrola , chodzą na smyczach , mają dość rozsądnych właściecieli. Za to wciąż powraca problem dużych mieszańców. Bruno już też nie raz oberwał. głowa pełna blizn , uszy też :( a my staramy się od wszystkich agresorów trzymać z daleka. Każdemu spotkanemu właścicielowi bulowatych serwujemy wykład ( tak już mamy ) o socjalizacji , odpowiedzialności, niesamowitej sile i możliwościach bullowatych, o potrzebie szkoleń. Niestety niektórym właścicielom NIC nie pomoże. Tylko psów pogryzionych szkoda :(

Link to comment
Share on other sites

Jak widze <u mnie w mieście> tych gówniarzy z astami, którzy ciągle powtarzają "Bierz go...", nie pozwalają na żaden kontakt z innym psem, brak głaskania przez kogokolwiek, to mnie krew zalewa:angryy: Najgorsze jest to, ż epotem muszą cierpieć niewinne psy, tzn i te pogryzione i te gryzące <to nie jest ich wina, że tak ich wychowano,"tego" od nich oczekuje ich pan>:mad: :angryy:
Szkoda mi tych piesków i uwazam, ze powinno się bezwzględnie zgłaszać to na policję:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Nie mam pretensji na szczęście do psa, tylko do jego właściciela. Prawdopodobnie pozwiemy tego pana o odszkodowanie oraz o nałożenie kaucji, że pies nie bł na smyczy i nie miał kagańca. Właście niedawno wróciliśmy od veta. B.J dostał antybiotyk i jutro będzie podany narkozie i weterynarz oczyści mu te rany. Będę musiała go zostawić tam na pare godzin. Wet zadzwoni jak B.J się wybudzi. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych komplikacji. B.J bardzo Wam dziękuję za wszystkie uściski i buziaczki :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asta']Nie mam pretensji na szczęście do psa, tylko do jego właściciela. Prawdopodobnie pozwiemy tego pana o odszkodowanie oraz o nałożenie kaucji, że pies nie bł na smyczy i nie miał kagańca. Właście niedawno wróciliśmy od veta. B.J dostał antybiotyk i jutro będzie podany narkozie i weterynarz oczyści mu te rany. Będę musiała go zostawić tam na pare godzin. Wet zadzwoni jak B.J się wybudzi. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych komplikacji. B.J bardzo Wam dziękuję za wszystkie uściski i buziaczki :)[/quote]


Asta, musisz [B]napisać[/B] na policję. Będą działać tylko wtedy, gdy będą mieli sprawę na piśmie. Ustne prośby o interwencję od razu sobie daruj. Wcześniej spotkaj się z dzielnicowym, na którego terenie doszło do pogryzienia. Powiedz, jak sprawa wygląda, bo kiedy Twoje pismo wpłynie na adres komendanta komisariatu, to właśnie dzielnicowy będzie sprawą się zajmował.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Każdemu spotkanemu właścicielowi bulowatych serwujemy wykład (tak już mamy ) o socjalizacji , odpowiedzialności, niesamowitej sile i możliwościach bullowatych, o potrzebie szkoleń. Niestety niektórym właścicielom NIC nie pomoże. Tylko psów pogryzionych szkoda :-([/QUOTE] dokładnie to samo staram sie robic, ale patrzą na mnie jak na niespełna rozumu a potem lament i "pani pomoże, bo taki agresywny sie zrobił dlaczego ????" temat rzeka przecietny człowiek myśli ze AST i inne psy to juz rodzą sie dobrze wychowane i z miłością do całego świata ...
kiedy minie ta moda .... :shake:

Link to comment
Share on other sites

A znam wlasnie takiego asta co ma wiecej niz nieodpowiedzialnego własciciela:shake:. Juz jako szczeniak byl puszczany luzem u nas na wsi ( gdzie mamy działki vis a vis) i zagryzał w gospodarstwach drob i nie tylko. Potem doszly do tego "dziwne zabawy" typu szarpanie za kłode ( srednicy kolo 15-20cm) ddroczenie sie z plastikowa rura itp. Za duzo aby opisywac i dla mnie ogolnie to nie były zabawy z psem.No i potem piesek dorosł, ze jezdzimy tam tylko w weekendy w tzw sezonie to nie wiem co w zime z nim cwiczyli ale pisek był ciut odmieniony.
Kazdy pies to dla niego wrog ( pies czy suka nie robi roznicy o kotach itp juz sie nie wypowiem) Przypiety na działce jest do grubej liny a i tak jak ktos idzie z psem to jeden z włascicieli psa przytrzymuje:-(. piesek niby dla ludzi przyjazny ale włascicelka mi powiedziała ze w domu trzyma go w kojcu jak meża nie ma bo sie go boi:crazyeye:.
Co do zgloszenia na policje, ten pan juz ma z nia do czynienia . Nawet mial raz najazd na działke i pierwsze co policjanci zrobili to kazali mu psa zamknac bo jak sie ruszy to.....Pare razy jak musiałam im cos podrzucic albo oni cos pozyczali to widziałam pieska z bliska miał pelno jakis ran itp na ciele a wytłumaczenie własciciela bo na tego biedaka wszystkie psy sie rzucaja a on ma kaganiec i nie umie sie bronic, tylko czemu on jest tak agresywny do kazdego psa????
Poprostu horror. Wiem ze to wina własciciela li tylko ale powiem wam szczerze ze boje sie tych psow co maja własnie takich włascicieli.

Link to comment
Share on other sites

Asta, Twój pies też nie był na smyczy i nie miał kagańca w chwili zajścia.
Dla policji nie będzie to bez znaczenia. Wiesz dobrze, jakie jest prawo w Szczecinie, a i tak smycz i kaganiec dotyczą amstaffów wszędzie. Dlatego myślę, że najlepiej spróbuj sprawę załatwić polubownie, bo tak naprawdę argumenty masz słabe. Osoba opiekująca się Twoim psem też nie wykazała się odpowiedzialnością.

Bardzo mi przykro, że przepadła wam wystawa :shake:

Link to comment
Share on other sites

Greven, narazie jest pierwszy wariant... Wszystko załatwic osobiście. Narazie trwają postepowania w tej sprawie (siostra nadzorujaca :lol: ), a ja wolę myśleć teraz, jak B.J będzie się czuł po jutrzejszym zabiegu...
ps Czy my się moze znamy? :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Asta, Twój pies też nie był na smyczy i nie miał kagańca w chwili zajścia.
Dla policji nie będzie to bez znaczenia. Wiesz dobrze, jakie jest prawo w Szczecinie, a i tak smycz i kaganiec dotyczą amstaffów wszędzie. Dlatego myślę, że najlepiej spróbuj sprawę załatwić polubownie, bo tak naprawdę argumenty masz słabe. Osoba opiekująca się Twoim psem też nie wykazała się odpowiedzialnością.

Bardzo mi przykro, że przepadła wam wystawa :shake:[/quote]
Coś w tym jest:roll:
W którymś numerze miesięcznika ,,Mój pies" było to dokładnie wyjaśnione, ale nie mogę znaleźć w którym to:roll: Jak znajde, to dam znać:eviltong: :p

Link to comment
Share on other sites

U nas w miescie są takie przepisy że każdy pies MUSI być na smyczy i w kagańcu. I to dotyczy każdego psa, nie tylko tych z listy agresywnej. W sumie w tym przypadku obie strony złamały prawo i jest słowo przeciw słowu. Spróboj dogadać sie polubownie bo tak jak Greven napisała Wy też nie jesteście bez winy:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='madzia i medor']Coś w tym jest:roll:
W którymś numerze miesięcznika ,,Mój pies" było to dokładnie wyjaśnione, ale nie mogę znaleźć w którym to:roll: Jak znajde, to dam znać:eviltong: :p[/quote] [B][I]Wyjaśnione było, że jeżeli pies bez smyczy (obojętnie czy w kagańcu czy bez) podbiegnie do psa na smyczy i sprowokuje go, tak że mogą się pogryźć, to wine ZAWSZE ponosi pies Bez smyczy.[/I][/B]

Link to comment
Share on other sites

A, ja miałam kiedys podobną sytuację.
Przechodziłam z moimi psami
koło stadionu, gdzie pilnują 3 owczarkowate mieszańce i te trzy wybiegły, mój medor był na smyczy, a mój 11letni mały kundelek puszczony. I te dwa na mojego, ale jakoś stanęły przed nim i blizej nie podbiegły, jeden uciekł, a drugi, jak zobaczył, ze tamten pobiegł, to też ruszył. Za to ten trzeci rzucił się na mojego staruszka, mój Medor go odgonił, tzn razem ze mną, bo był na smyczy,. Dino był szyty, poszłyśmy powiedzieć, ze ma zapłacić za leczenie, ale on się nie zgodził. Zgłosiliśmy na policję albo SM, już nie pamiętam. Fakt, leczenia nie opłacił, ale za to psy nie wybiegają juz za teren stadionu :multi:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...