Jump to content
Dogomania

W pogoni za wszystkim


WŁADCZYNI

Recommended Posts

Moja sucz ma 10 miesięcy i duży problem ze skupieniem się kiedy ktoś biega- dokłądniej inny pies. Nie wiem jak wyeliminować pogonie- sucz wtedy kompletnie nie słucha- jest nieodwoływalna nawet nie zwraca na mnie uwagi (mimo ze ryczę niczym bawół). Dzisiaj na tor wbiegł nam inny pies i koniec- Mała zamiast na kładkę śmigneła za psem i "polowała". :mad:
Nawet jeśli jest na smyczy, a widzi biegające zwierze też się nakręca ale mniej i daje się zająć -siada,waruje,nagradzam itd.
Można coś z tym zrobić czy muszę się pogodzić z zaganiaczem?:placz:

Link to comment
Share on other sites

u mnie na szkoleniu facet ma podobny problem z labradorem........pies jak zaczyna sie nudzic bierze smyczke w zeby i ucieka, lub gdy inny pies go rozproszy to zwiewa za nim i jest gluchy na wszystkie nawolywania.........

treserka mowi, zeby go nie gonic bo on zacznie sie bawic i tym bardziej bedzie uciekal i oczekiwal pogoni.........mowi zeby uciekac w przeciwnym kierunku i go wolac i musze powiedziec ze w przypadku labka to sie nawet sprawdza...

tylko nie wiem jak to poskutkuje na torze agility ....... :eviltong:

P.S. ale gdy psiak juz wroci to go nie karcic za to ze uciekal, ale nagrodzic za to ze wrocil oczywiscie :)

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem, czy to by coś pomogło, ale ja ostatnio na treningu agillity właśnie to robiłam, kiedy Smyk nie zwracał na mnie uwagi (tyle, że on nie uciekł wtedy, tylko miał gdzies np. to że chcę zeby cos przeskoczył). No więc ja go wtedy przywiązałam i poszłam z powrotem na tor. :evil_lol: I sobie sama biegałam po torze, jakbym miała psa i jakby nic mnie nie obchodziło to, że Smyka tu nie ma. :cool3: Przy okazji można sobie samemu poćwiczyć zmiany stron, itp. Jak tłumaczyła mi trenerka (goranik z forum ;) ), takim zachowaniem pokazuje sie psu, że wcale nam nie zalezy, zeby cwiczył z nami i że doskonale się bawimy bez niego.:diabloti:
Tylko nie wiem czy to podziała chociaż w najmniejszym stopniu, bo nie wiem dokładnie jak ta pogoń wygląda. Niestety na przykładzie swojego psa wiem, że są pogonie, podczas których pies jest całkowicie głuchy i ślepy na wszystko :shake:. No ale może warto spróbować. Poza tym jeśli Twoja sunia goni za innym psem, to ten inny właściciel nie może przywołać swojego psa? Wtedy byłoby Ci z pewnością o wiele łatwiej dojść do porządku z Twoją psicą...:razz:

Link to comment
Share on other sites

Ona chętnie biega, jest nakręcona ale jak widzi że biegnie inny pies następuje wyłączenie każdej innej funkcji i zostaje "GONIĆ!!". Żadnego z nich nie dało się odwołać-dopiero jak wbiegły w wysoka trawę to moja jako najmniejsza zwątpiła troszkę obejżała się i wróciła.

Link to comment
Share on other sites

A to i tak nie jest źle. :evil_lol: Mój Smyk jak czasami pogoni za sarną (lub jej świeżym tropem), to potrafi przez 15 min. albo i dłużej nie wracać. :shake: Na szczęście za psami rzadko mu się zdarzają tego typu pogonie. :lol:

A w Waszym przypadku w takim razie chyba nie pozostaje nic innego jak tylko wyczekanie odpowiedniego momentu - np. właśnie w tych trawach i wtedy wołanie. Ważne, żebyś nie wołała psa wtedy, kiedy jesteś pewna że i tak nie wróci. Zresztą zapewne to wiesz, no ale nie szkodzi w razie czego powtórzyć. :evil_lol: Powodzenia :p

Link to comment
Share on other sites

ja też mam problem z Hagą, bo głuchnie na moje wołania jak zobaczy jakąś zwierzynę i czasem długo nie wraca:-(, już nawet myślałam o obroży elektrycznej, ale sama boję się używać:roll: . Ciesze się, że tu trafiłam, bo widzę, że nie tylko ja mam problem:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cortina']ja też mam problem z Hagą, bo głuchnie na moje wołania jak zobaczy jakąś zwierzynę i czasem długo nie wraca:-(, już nawet myślałam o obroży elektrycznej, ale sama boję się używać:roll: . [/quote]

A jak się ma obroża elektryczna do posłuszeństwa na spacerze? :crazyeye: Pomijając fakt, że to wyjątkowo barbarzyński sposób....

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]A jak się ma obroża elektryczna do posłuszeństwa na spacerze? :crazyeye: Pomijając fakt, że to wyjątkowo barbarzyński sposób....[/QUOTE]


:roll: mysle ze zwyczajnie sie ma, pies leci za zwierzyna, a ty mu dajesz impuls z pradu, pewnie ze sposob barbarzynski, ale wolalabym uzyc obroze niz mialaby mi wpasc pod samochod czy zginac z rak mysliwego, choc w lesie i tak chodzi na smyczy. Jednak nie wyobrazam sobie zeby miala chodzic tylko i wylacznie na smyczy:razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cortina']:roll: mysle ze zwyczajnie sie ma, pies leci za zwierzyna, a ty mu dajesz impuls z pradu[/quote]

I to ma zadziałać? :roll: Pies kopnięty prądem automatycznie wraca do właściciela? :roll: A może wpadnie w panikę i ucieknie na dobre? :cool1:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] to ma zadziałać? :roll: Pies kopnięty prądem automatycznie wraca do właściciela? :roll: A może wpadnie w panikę i ucieknie na dobre? :cool1:[/QUOTE]

nic nie jest wykluczone:razz: , ale za zwierzyna tez moze uciec na dobre:placz: , szczerze ja nawet jak jestem w srodku parku i moj pies cos zobaczy nawet jak to jest kot, to wpadam w panike, ze gdzies poleci i nie wroci

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cortina'], szczerze ja nawet jak jestem w srodku parku i moj pies cos zobaczy nawet jak to jest kot, to wpadam w panike, ze gdzies poleci i nie wroci[/quote]

Cortina, wiem, że nie chcesz odmawiać pieskowi biegania luzem, ale to chyba dość ryzykowne, skoro czasami ucieka.... a do tego ma tendencje do gonitwy za zwierzętami. Byłaś na jakimś szkoleniu?

Link to comment
Share on other sites

Cortina a ćwiczysz przywołanie? Jeśli robi coś takiego jak widzi inne zwierze to ćwicz najpierw w domu jak już jest dobrze, to przenieś na lince do parku ćwiczenie itd. Ja pogoni na lince ćwiczyć nie mogę:(. Moja wraca, chyba że nastąpi "pogoń"- pies zwraca uwagę tylko na "zwierzynę" i musze wyłapać moment kiedy na chwile odpuści.

Link to comment
Share on other sites

dziewczyny, problem w tym, ze Haga jest szkolona od dwoch lat bez przerwy, bierzemy udzial w zawodach, to wszystko po prostu przy moim psie to pic na wode, suka ma ogromny temperament i ogromny instynkt pogoni za czymś. Rowery i biegaczy udalo mi sie wyeliminowac, ze zwierzyny tylko konie. Dlatego moge puszczac ja tylko w parku gdzie ta zwierzyna pojawia sie sporadycznie, las odpada w ogole.

Link to comment
Share on other sites

suka ma ogromny temperament i ogromny instynkt pogoni za czymś. Rowery i biegaczy udalo mi sie wyeliminowac, ze zwierzyny tylko konie.

Widzę że wiecej osób ma podobny problem. Moja suczka to dorastający 7 miesięczny szczeniak . Też mimo uczęszczania na szkolenie mamy mnóstwo problemów. Też przeżywamy okres głuchnięcia i buntu.
Czy mogłabyś dokładniej opisać jak udało Ci się wyeliminować rowery biegaczy i konie. Moją cały dzień rozpiera energia i najchętniej cały czas by coś goniła (z głośnym szczekaniem).
Metodę z linką próbuję ale może jeszcze za krótko, w lesie i na łące też zdarzyła jej się ucieczka za zwierzyną na 15 minut

Link to comment
Share on other sites

Czoko, generalnie staralam sie wychwytywac sytuacje kiedy ten rower mijala spokojnie i wtedy chwalilam namietnie:evil_lol: , podawalam smakolyk, albo bawilam sie gryzakiem, przy tym nawet stosowalam klikera. Mijal nas rower-klik-smakolyk, to samo z biegaczami. Poszlo to bardzo sprawnie i potem po minieciu spokojnie biegacza lub rowerzysty pies przychodzil do mnie po smakolyk:razz:. Jednak ze zwierzyna ten numer nie przejdzie, pozostaje tylko smycz:-(

Link to comment
Share on other sites

Czyli pracowałaś bardzo podobnie. Też z linką, odwracaniem uwagi i smakołykiem. Widocznie za szybko oczekuję lepszego efektu.
Smarkata gdy jest na smyczy nikt i nic jej nie interesuje - mała jest bardzo lękliwa i widocznie wtedy czuje się bezpiecznie. Przez pewien okres biegała z mężem i może też dlatego oprócz "instynktu łowieckiego" chce dołączać do ruszającego sie obiektu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']A jak się ma obroża elektryczna do posłuszeństwa na spacerze? :crazyeye: Pomijając fakt, że to wyjątkowo barbarzyński sposób....[/quote]

Czy nie oceniasz za szybko?

Weź pod uwagę, że w przypadku pogoni za zwierzyną chodzi O ŻYCIE! O życie naszego kochanego pieseczka, a także o życie gonionej zwierzyny (taki np. gończy jest w stanie zagonić dorosłą sarnę NA ŚMIERĆ, a młodą - dogonić i ZABIĆ).
OE używa się po to, żeby przekazać psu, że pogoń za zwierzyną niesie za sobą przykre (a nawet bardzo przykre) konsekwencje, a powrót do właściciela jest super. Jak inaczej chcesz zatrzymać goniącego psa? Są i inne sposoby, np. kolczatka z długą linką i "kotwicą" na końcu, żeby się linka w biegu haczyła i żeby bolało. Uważasz, że jest to bardziej humanitarne od OE? :evil_lol:
Ja nie mówię, że to jest miłe dla psa, bo nie jest. I ja nie mówię, że każdy właściciel powinien zakładać swojemu psu OE - to sprzęt, którego trzeba umieć używać i trzeba wiedzieć, kiedy go używać i jak go używać. Ale są w życiu trudne sytuacje i są psy o niewyobrażalnie silnym instynkcie pogoni. W takiej sytuacji wybór jest naprawdę trudny - smycz przez całe życie? ryzykowanie życia? czy może kilka lekcji z OE?

Pozdrawiam
Marysia i Una (który nigdy OE na sobie nie miała i jak dotąd zawsze natychmiast wracała z pogoni)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marysia_i_gończy']Czy nie oceniasz za szybko?

[/quote]

Możliwe, nie jestem specjalistą, pomyślałam jednak, że muszą istnieć mniej drastyczne sposoby....
Ja bym nie miała sumienia założyć swojemu psu choćby kolczatki, a co dopiero mówić o OE...
Wiem, łatwo mi mówić, bo akurat moja sunia jeszcze nigdy mi nie zwiała na spacerze, ale mam doświadczenie z uciekającym psem (mój poprzedni) i wiem, jaka to udręka...

Link to comment
Share on other sites

Behemot a walczylas jakos z instynktem u swojego poprzedniego psa?? No i najwazniejsze czy sie udalo? Wszystkie doswiadczenia mile widziane.

p.s Moja Haga kolczatke miala pare razy w zyciu, bo zwyczajnie na normalnym spacerze po parku radze sobie bez niej, jednak zwierzyna to zwierzyna

Marysiu czyli jesteś w stanie odwolac Une z pogoni, bo ja juz wtedy musze cierpliwie czekac az Haga wroci, na ogol nie trwa to dlugo, ale jednak przyprawilo mnie to pare razy o palpitacje serca dlatego juz wole smycz w lesie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cortina']Behemot a walczylas jakos z instynktem u swojego poprzedniego psa?? No i najwazniejsze czy sie udalo? Wszystkie doswiadczenia mile widziane. [/quote]

Wiesz, tamtego pieska miałam dość dawno temu. Byłam jeszcze bardzo młodziutka i powiem szczerze, że specjalnie nie przykładałam się do rozwiązania tego problemu :oops: Zresztą i dostęp do informacji nie był wtedy tak dobry jak teraz... Myślałam, że on po prostu "tak ma" i trzeba się z tym pogodzić :oops:
Był to nieduży kundelek wzięty "z ulicy", 2-letni w chwili, kiedy go przygarnęliśmy (nawiasem mówiąc, wyrwany przez moją mamę z rąk opraców, którzy go okładali łopatą :angryy: Miał padaczkę pourazową). Prawdopodobnie całe wcześniejsze życie spędził na tułaczce, więc myśleliśmy, że ma w sobie "gen" ucieczki. Nawet nie przyszło nam do głowy, że mogłaby pomóc kastracja. Bywało, że po parę godzin szukałam go po osiedlu... przeważnie więc chodził na smyczy... problem rozwiązał się sam z czasem - z wiekiem odeszła mu ochota na samotne włóczęgi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']Możliwe, nie jestem specjalistą, pomyślałam jednak, że muszą istnieć mniej drastyczne sposoby.... [/quote]

W straciu z silnym instynktem mniej drastyczne sposoby niestety czasem zawodzą :-(

[quote name='Behemot']Ja bym nie miała sumienia założyć swojemu psu choćby kolczatki, a co dopiero mówić o OE... [/quote]

A miałabyś sumienie pozwolić swojemu psu zginąć pod kołami samochodu? Wpaść we wnyki? Zgubić się? Miałabyś sumienie pozwolić mu zabić inne zwierze? Bo tu - niestety - przed takim wyborem się staje...
Zresztą ja wcale nie wiem, co jest dla psa gorsze - kolczatka czy OE ;)

[quote name='Behemot']Wiem, łatwo mi mówić, bo akurat moja sunia jeszcze nigdy mi nie zwiała na spacerze, ale mam doświadczenie z uciekającym psem (mój poprzedni) i wiem, jaka to udręka...[/quote]

No właśnie. I nie chodzi mi to, że OE to jest remedium na całe zło i niewychowanie, bo nie jest. Ale czasem człowiek staje przed naprawdę trudnym wyborem.

[quote name='Cortina'] Marysiu czyli jesteś w stanie odwolac Une z pogoni[/quote]

Jak do tej pory (odpukać w niemalowane) jestem. Ale płacę za to posiadaniem psa, który jest przez calutki spacer w "trybie pracy" i nieustanną moją czujnością (takie wyścigi, która pierwsza zobaczy zająca/sarnę ;)).

Pozdrawiam
Marysia i Una

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Marysia_i_gończy']
A miałabyś sumienie pozwolić swojemu psu zginąć pod kołami samochodu? Wpaść we wnyki? Zgubić się? Miałabyś sumienie pozwolić mu zabić inne zwierze? [/quote]

Miałabym jedyne wyjście: pies zawsze na smyczy :-( Albo bieganie tylko na ogrodzonym terenie.

Link to comment
Share on other sites

Mieszkamy przy lesie i codziennie (wbrew prawu) puszczam Grafi bez smyczy. Kilka razy spotkalismy na drodze sarny. Pies który przebiega na "szept" , lekki gwizd, robi się całkowicie głuchy kiedy tylko zobaczy zwierzynę. Jedyne co widzę to prostujące się co ułamki sekundy mięśnie łap. Grafi znika wtedy na max 2 godziny, po czym po całkowitym zdarciu gardła znajduję ją czającą się za drzewem i patrzącą na mnie..."będzie zły mój pancio czy nie??.." . Teraz kiedy tylko wchodzimy na teren lasu Grafi od razu zmienia się w myśliwego, zamiast delektować się spacerem, rozgląda się w około i szykuje do pogoni.

Pomyślalem że jak ją zmęczę , to odechce się jej gonitwy po lesie. "Pojechaliśmy" rowerkiem na przejażdżke i kiedy byliśmy ok. 10 Km od domu wjechałem do lasu- to był błąd. Nawet nie wiem kiedy pies zniknął mi z oczu. Szukałem jej od 17 do północy( pobilem tego wieczoru rekord - w kilka godzin ok 25 Km). Pies który śpi w łóżku i od urodzenia nie był ani razu sam w nocy, znajdował się sam w nieznanej części lasu ( byłem z nią tam poraz pierwszy). Myślalem że ją straciłęm. Lisy, 25% szansy że pojdzie w stronę mojej miejscowości, dwie drogi powiatowe(pies przyjazny i nie jest ją trudno zagonić do auta). Do 2 w nocy drukowałem ogłosznenia....a o godzinie 4 rano zadzwonił ojciec, że Grafi szczeka pod ich blokiem- 10 Km od miejsca z którego uciekła). Pies który wchodząc do bloku rodziców chce wejśc do sąsiadów bo nie pamięta na którym piętrze mieszkają ci pierwsi. Miałem niesamowite szczęście że Grafi się odnalazła, była mokra, wyziębiona, głodna i śmierdziała tak że po 3 kąpielach jeszcze zalatywało bagnem.
Rozpisalem się , bo nie życzyłbym największemu wrogowi tego co przeżywałem tamtej nocy myśląc co robi moja piesia , sama w nocy po środku ogromnego lasu. Tak jak pisałem- mi się udało, ale kto inny może nie mieć tyle szczęścia. Jeśli skorzystanie z OE ma nie dopuśćić do tego aby twój pupil cierpiał w przyszłości- warto ją użyć.
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...