Jump to content
Dogomania

Roki ZNALAZŁ DOM w którym energia to zaleta i nikt się go nie wstydzi!


Hmmm

Recommended Posts

  • Replies 1.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No więc dobrych wieści nie mam :shake:.
Roki dalej ucieka, razem z Gwiazdą przeskakują ogrodzenie. Ma zakładany kaganiec więc kurą już raczej nie zagraża, wychodzi i wraca kiedy już wszystko obada ;). Poczuł się też chyba trochę za pewnie, bo kiedy tylko wychodzi z domu to biegnie pod wybieg Pedra i go obszczekuje przez 5 minut :mad:.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

O Rokim długo nie pisałam, najpierw nie miałam informacji a potem nie chciałam pisać pod wpływem emocji. Nie wiem też, czy powinnam pisać.
No więc okazało się, że Pani Magda ma alergię i psy przeprowadziły się na dwór. Na razie noc spędzają w domu a w dzień są wypuszczane, bo nie za bardzo chcą spać w nowych budach. Kiedy zrobi się cieplej na dworze mają spędzać więcej czasu. Nic w tym złego prawda? Czym się przejmuje? Otóż Ci co śledzą losy Rokiego powinni pamiętać o pewnym fakcie. Roki zabija kury sąsiada. W efekcie na dwór wypuszczany jest w kagańcu. Może ja na to wszystko patrzę bardziej krytycznie, bo bardzo kocham Rokiego... ale nie wydaje mi się by noszenie kagańca 24h było dobre dla jakiegokolwiek psa.
Staram się też zrozumieć właścicieli Rokiego... i rozumiem. Nie chcą kłopotów z sąsiadem. Mam nadzieję, że to wynika z nieświadomości. Tylko jak rozwiązać to inaczej? Tak by i Roki i jego właściciele i biedne kury i sąsiad byli zadowoleni?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='soboz4']nie wyobrażam sobie trzymania psa 24 godziny w kagańcu, w takim przypadku uważam, że lepiej mu będzie z powrotem w schronisku[/QUOTE]

Rozmawiałam o tym z Panią Anią i na początku też tak twierdziła, jednak po kilku dniach zaczęłyśmy się obie zastanawiać. Roki napewno już bardzo przywiązał się do swojej rodziny, powrót do schroniska byłby dla niego pewnie bardzo ciężki. Dlatego mam jednak nadzieję, że uda się to rozwiązać inaczej... tylko nie mam pomysłu jak :shake:

Link to comment
Share on other sites

przecież w kagańcu nawet pies nie może się napić jak jest spragniony, dla mnie to powód by napisać do inspektora weterynaryjnego o maltretowaniu. To może psom z lekiem separacyjny będziemy wiązać mordki taśmą, wtedy też będą cicho. ja wiem, że Roki się przywiązał, ale jak można kogoś do jest członkiem rodziny w ten sposób traktować, przecież uwięzienie na łańcuchu jest mniej drastyczne, a walczymy z tego typu praktykami.

Nie wiem, ale dla mnie wizja psa w kagańcu przez cały czas jest jak z horroru

Link to comment
Share on other sites

[quote name='soboz4']przecież w kagańcu nawet pies nie może się napić jak jest spragniony, dla mnie to powód by napisać do inspektora weterynaryjnego o maltretowaniu. To może psom z lekiem separacyjny będziemy wiązać mordki taśmą, wtedy też będą cicho. ja wiem, że Roki się przywiązał, ale jak można kogoś do jest członkiem rodziny w ten sposób traktować, przecież uwięzienie na łańcuchu jest mniej drastyczne, a walczymy z tego typu praktykami.

Nie wiem, ale dla mnie wizja psa w kagańcu przez cały czas jest jak z horroru[/QUOTE]

Mnie też się to nie podoba i nie mówię, żeby go tak zostawić. Mam nadzieję, że jego właściciele nie są po prostu swiadomi jak bardzo to dla niego złe. Sama miałam od razu wizje upału w lato bez możliwości napicia się, albo zimy i bryły śniegu na kagańcu i nie dam zrobić Rokiemu takiej krzywdy. Jednak chcę najpierw porozmawiać z ludzimi i spróbować znaleźć inne rozwiązanie, ale nic innego niż kojec nie przychodzi mi do głowy... tylko czy z niego też nie ucieknie.

Link to comment
Share on other sites

może zaproponujmy im delikatnie, aby wypróbowali ten sposób na sobie? może dotrze?
a wydawali się bardziej świadomi ...
no i alergia wg mnie to po prostu kompletna wymówka - na prawdę aż trudno uwierzyć, że ludzie traktują innych jak kompletnych kretynów. to smutne :(
jak on te kury morduje? ucieka? czy one tam do niego przychodzą bo nie rozumiem? nie można w jakiś sposób uniemożliwić mu spotkania z kurami?
jestem w SZOKU na prawdę

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Romina_74']może zaproponujmy im delikatnie, aby wypróbowali ten sposób na sobie? może dotrze?
a wydawali się bardziej świadomi ...
no i alergia wg mnie to po prostu kompletna wymówka - na prawdę aż trudno uwierzyć, że ludzie traktują innych jak kompletnych kretynów. to smutne :(
jak on te kury morduje? ucieka? czy one tam do niego przychodzą bo nie rozumiem? nie można w jakiś sposób uniemożliwić mu spotkania z kurami?
jestem w SZOKU na prawdę[/QUOTE]

Roki jak tylko rano wychodzi to sobie ucieka... wraca wieczorem a czasami nie ma go w nocy. Podobno przychodzi wtedy do sąsiada i kradnie mu kury. Sąsiad już nie raz bardzo się wściekał i baliśmy się, że kiedyś zrobi mu krzywdę. Do tego państwo bali się konsekwencji, dlatego Roki miał wrócić... ale ludzie postanowili jeszcze spróbować. I to było chyba błędem...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hmmm']Roki jak tylko rano wychodzi to sobie ucieka... wraca wieczorem a czasami nie ma go w nocy. Podobno przychodzi wtedy do sąsiada i kradnie mu kury. Sąsiad już nie raz bardzo się wściekał i baliśmy się, że kiedyś zrobi mu krzywdę. Do tego państwo bali się konsekwencji, dlatego Roki miał wrócić... ale ludzie postanowili jeszcze spróbować. I to było chyba błędem...[/QUOTE]

ale to rany trzeba sprawdzić którędy może uciekać i po prostu zabezpieczyć te miejsca a nie po najmniejszej linii oporu ...
na prawdę - jak komuś na czymś zależy i tego bardzo chce to potrafi to zrobić! litości!
:shake:

Link to comment
Share on other sites

Roki przeskakuje ogrodzenie, wcześniej była mowa, że ich nie stać na powiększenie ogrodzenia. A niestety nikt nie ma czasu, żeby go wyprowadzać i pilnować. Kaganiec był jak widać najtańszą i naprostszą formą powstrzymania go :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hmmm']Roki przeskakuje ogrodzenie, wcześniej była mowa, że ich nie stać na powiększenie ogrodzenia. A niestety nikt nie ma czasu, żeby go wyprowadzać i pilnować. Kaganiec był jak widać najtańszą i naprostszą formą powstrzymania go :shake:[/QUOTE]

hmm ... jakoś Martyna pomyśl sama - przecież z pewnością można coś wymyśleć jestem pewna
Ty czy ja na pewno zrobiłybyśmy wszystko, aby nie oddać psa, ani nie wsadzić go w kaganiec

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Romina_74']hmm ... jakoś Martyna pomyśl sama - przecież z pewnością można coś wymyśleć jestem pewna
Ty czy ja na pewno zrobiłybyśmy wszystko, aby nie oddać psa, ani nie wsadzić go w kaganiec[/QUOTE]
Ja wiem... dla mnie sprawa jest o tyle trudniejsza, żę Rokiego kocham jak własnego psa, jest dla mnie idealny pod każdym względem. Dlatego sama przed sobą staram się bronić jego właścicieli... bo nie mogę przyjąć do wiadomości, że ktoś mógłby go celowo krzywdzić.
Jednak nie wiem, cały czas się zastanawiam ale nie wiem co można zrobić by nie uciekał... jeśli nie ma się funduszy to ciężkie, tym bardziej, że chodzi o dwa psy. Nie możemy zapomnieć, że problem dotyczy też Gwiazdy. Jedyne co mi do głowy przychodzi to ciągła kontrola, ale państwo nie mają na to czasu, albo kojec...

Link to comment
Share on other sites

Jeśli Roki miałby tam zostać to jakimś rozwiązaniem na pewno jest kojec i wypuszczanie z niego psiaka pod kontrolą. Tylko kojec to koszty, a skoro nie stać państwa na naprawę płotu to tym bardziej pewnie na kojec nie będzie.
Jeśli musi być obecnie w kagańcu, niech kupią mu kaganiec fizjologiczny, tego typu: [url]http://allegro.pl/listing/listing.php?string=chopo&search_scope=wszystkie+dzia%C5%82y[/url] W nim będzie mógł szczekać, ziać, pić wodę (tylko będzie musiał kaganiec zanurzyć w misce). Wiadomo jednak, że w kagańcu do końca życia chodzić nie może :(
Nie wiem jak można rozwiązać tą sytuację... Chyba trzeba mu szukać nowego domu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Romina_74']ale może duży kojec nie jest złym rozwiązaniem?[/QUOTE]
Przede wszystkim chodzi o finanse, nie wiem czy ludzi stać na postawienie drugiego kojca, zresztą na razie czekam na jakakolwiek odpowiedź od nich, bo odkąd powiedziałam, że nie mogą cały czas chodzić w kagańcu jest cisza. Jeśli pani się nie odezwie w najbliższym czasie, będę dzwonić i póbować coś negocjować. Jeśli nie znajdziemy rozwiąania to oczywiście Rokiego trzeba będzie im odebrać. Jedynie martwi mnie to, że jeśli coś, to nie będziemy w stanie sprawdzić, czy faktycznie ma inne warunki.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...