Jump to content
Dogomania

Co ile kąpiecie psa?


LadyBunnly

Recommended Posts

[quote name='LadyS']U nas pies jest kąpany raz na miesiąc (gładkowłosy jrt), drogim badziewiem :diabloti: dla psów białych.[/QUOTE]
No ale wiesz, jaką strrrrraszną krzywdę mu robisz? :evil_lol:
Ta dyskusja na temat częstotliwości kąpieli jest lepiej zakręcona niż rozmowy na temat wyższości jednej karmy nad drugą ;)
Ciekawe, że nikt nie próbuje wyliczyć optymalnej dziennej częstotliwości mycia rąk u statystycznego człowieka :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']No ale wiesz, jaką strrrrraszną krzywdę mu robisz? :evil_lol:
Ta dyskusja na temat częstotliwości kąpieli jest lepiej zakręcona niż rozmowy na temat wyższości jednej karmy nad drugą ;)
Ciekawe, że nikt nie próbuje wyliczyć optymalnej dziennej częstotliwości mycia rąk u statystycznego człowieka :)[/QUOTE]

Hihi, mój pies jest w ogóle biedny, bo nie pozwalam mu podchodzić do wszystkiego, do czego chce, gonić kotów, szczekać w domu, żebrać o żarcie, a do tego nie puszczam go luzem, tylko lonżuje, wiec akurat myślę, że kąpanie jest mu obojętne :diabloti: :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Im rzadziej się kąpie psa tym lepiej dla jego sierści takie jest moje zdanie. Luna ma trzy lata i jeszcze NIGDY nie była kąpana.. a uwierzcie mi jest czysta i nie śmierdzi psem!No ale okej nie mam się czym chwalić bo Luna jest czarna i krótkowłosa. Za to mój drugi pies jest biały i szorstki i był kąpany tylko 2 razy, zaraz po wzięciu ze schroniska i gdy ubabrała się kupą. Również gdy się wytarza w zabawie to jej nie myję, ani nie spłukuję łap czy pupy. Generalnie wszystko obsycha i się wykrusza i jest znowu bialutka. Zdarza mi się tylko punktowo je obmyć w jakimś miejscu jak się ubrudzą właśnie w jakiejś kupie ale to samą wodą. Moim zdaniem częste kąpiele szamponem niszczą naturalną warstwę ochronną na sierści i narażają psa na różne niekorzystne czynniki zewnętrzne. Po pierwsze pies po kąpieli paradoksalnie szybciej się brudzi bo jest pozbawiony ochrony, dodatkowo mogą się przypałętać jakieś infekcje skórne lub nawet alergia kontaktowa.

Link to comment
Share on other sites

Szkoda, że zdanie nie jest poparte dowodami naukowymi :lol: Nie wyobrażam sobie białego psa (alergika)/yorka/pudliszona nie kąpanego co częstszy czas. Miałaś, ziele, psa z alergią, że piszesz o narażeniu na alergię kontaktową i infekcje skórne? Bo weterynarz i doświadczenie właścicieli białych psów mówi zupełnie co innego... ;)

Link to comment
Share on other sites

No przecież o tym właśnie mówię, po pierwsze jest to poparte dowodami naukowymi jak również moim doświadczeniem. Mam białego psa i miał on problem z alergią skórną prawdopodobnie kontaktową choć do końca nie wiadomo. Izi miała czas, że się bardzo drapała i gryzła prawie non stop! Doszło do uszkodzeń skóry w paru miejscach, bo powygryzała się do krwi, ostatnią rzeczą o której wtedy myślałam to była kąpiel, wiedziałam, że to pogorszy sprawę. Zmieniałam karmy, musiałam też w pewnym momencie zastosować steryd bo groziła jej infekcja skóry od ciągłego rozdrapywania się. Jedna dawka sterydu pomogła na szczęście na tyle, że zostało przerwane błędne koło, a zmiany ustąpiły, a wierz mi, że Izi była tak czerwona, że ta czerwień prześwitywała jej aż przez białą sierść mimo, że jest kudłata. Łzawiły jej też oczy...

Link to comment
Share on other sites

Moje są kąpane w szamponie wtedy kiedy jest to konieczne. A koniecznością jest wytarzanie się psiaka w padlinie, kupie czy jakimś innym syfie. Jedna z moich suczy ma takie hobby. Więc jak się wytarza to musowo - matę piorę i obydwie (bo jadą razem na tylnym siedzeniu) traktuję szamponem. Jak wracają ze spaceru "czyste" to żadnej kąpieli nie ma. Standardowo kąpię też je po cieczce (jedna moja sunia nie jest wysterylizowana). Jak trzeba kąpię, jak nie trzeba nie kąpię, błoto spłukuję samą wodą.
Generalnie moje psy kąpią się w Widawie codziennie i to przez 12 m-cy w roku, chyba, że rzeka zamarznięta to wtedy zmieniamy trasę spacerów - bo nie będę ryzykowała życia psów. Szamponu też nie szczędzę - jak mus to mus - leci i szampon - jak często to zależy od tego czy mi się wytarzają czy nie, no i standardowo po cieczce.

Link to comment
Share on other sites

Kąpiel jest przydatna a nawet konieczna przy różnych chorobach skóry typu grzybica czy nużeniec, wtedy kąpie się w szamponach leczniczych. Przy alergiach skórnych moim zdaniem kąpiele nie pomagają a wręcz szkodzą, a dlaczego wyjaśniłam powyżej. W specjalistyczne hipoalergiczne szampony jakoś nie wierzę i jak bardzo by one nie były drogie i naturalne to tak czy siak zmywają naturalną barierę, nawet jak mają naturalne dla psiej skóry ph.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ziele77']Kąpiel jest przydatna a nawet konieczna przy różnych chorobach skóry typu grzybica czy nużeniec, wtedy kąpie się w szamponach leczniczych. Przy alergiach skórnych moim zdaniem kąpiele nie pomagają a wręcz szkodzą, a dlaczego wyjaśniłam powyżej. W specjalistyczne hipoalergiczne szampony jakoś nie wierzę i jak bardzo by one nie były drogie i naturalne to tak czy siak zmywają naturalną barierę, nawet jak mają naturalne dla psiej skóry ph.[/QUOTE]

No niestety Twoje prywatne zdanie a doswiadczenie osób mających bezposredni kontakt z takimi sprawami to dwie różne sprawy ;) Mam białego psa alergika, kąpanego co miesiąc - bo jak łazi brudny dłużej, to się drapie i własnie wtedy wystepowały u niego problemy ze skórą ;)

Link to comment
Share on other sites

Nie no oczywiście to moje osobiste zdanie i nie mam zamiaru się upierać ;), no ale jak pisałam Izi też miała epizod z alergią skórną. Przeczytałaś mojego wcześniejszego posta?

PS: ponieważ widzę tu już parę znajomych osób, które udzielały się w innym moim wątku to czy moglibyście rzucić okiem na mój obecny problem
[B][URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/228114-Suka-po-sterylce-używa-zębów"]Suka po sterylce "używa zębów"...[/URL][/B]

Edited by ziele77
Link to comment
Share on other sites

Ja swoją bokserkę kąpie miej więcej w odstępach 3 tyg - 4 tyg. Robię to wtedy, kiedy sierść wydaje mi się " nieświeża" .
Kąpiel po tarzanku, czy mega brudnym spacerze to normalność.
Ponadto odświeżanie mokrą rękawicą i podmywam łapki codziennie.
Do częstych myć staram się używać "lekkich" szamponów, raz na jakiś czas jakiś proteinowy w koncentracie.

Wątpię żebym mu w jakiś drastyczny sposób szkodziła.
W dobie konserwantów, suchych karm, suplementów, wydaje mi się że częste mycie psa nie jest jakieś złowrogie dla psiego środowiska.


Nie jestm jakąś pedantką, lecz prostu dbam o czystość wokół mnie, lubię mieć psa czyściutkiego i pachnącego dla mnie - po ludzku ( psu zapewne wystarczyło by raz/ dwa na rok, lub w ogóle) .
Dla mnie jest to normalne, podobnie jak dbam o to by pies nie nanosił brudu do mieszkania, by sierści - igiełek nie znajdować w kanapce i na każdej ludzkiej rzeczy ( walka z wiatrakami ale nadal trwa :p ) , czy by całe mieszkanie nie miało psiego zapaszku ( chyba nie jestem typowym psiarzem :p )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ziele77']Kąpiel jest przydatna a nawet konieczna przy różnych chorobach skóry typu grzybica czy nużeniec, wtedy kąpie się w szamponach leczniczych. [/QUOTE]
Kąpiel jest przydatna wtedy, kiedy jest przydatna. I kropka :)
Trochę śmieszą mnie takie dyskusje. To jakby ktoś mnie przekonywał, że jeszcze nie dość ubrudziłam sobie ręce, żeby je umyć - albo odwrotnie. Trzeba, to się myje, i już.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']Kąpiel jest przydatna wtedy, kiedy jest przydatna. I kropka :)
Trochę śmieszą mnie takie dyskusje. To jakby ktoś mnie przekonywał, że jeszcze nie dość ubrudziłam sobie ręce, żeby je umyć - albo odwrotnie. Trzeba, to się myje, i już.[/QUOTE]
No mnie akurat ta dyskusja nie śmieszy, wręcz przeciwnie temat wydaje mi się istotny. Tu nie chodzi tylko o widzimisie posiadaczy psów. Chcę to kąpię często, nie chcę to rzadko. Wierzę w to co mówię i wydaje mi się, że wiele posiadaczy psów wręcz szkodzi im nieświadomie takimi kąpielami na zasadzie "wykąpię bo lubię żeby był czyściutki i pachnący, w sam raz do łóżeczka :roll:". Mnie przeraża to, że niektóre osoby kąpią swojego psa co tydzień, no ale dobrze, pies dożył w zdrowiu 17 lat okej. W pewnych kwestiach jestem bardzo radykalna, bo nie znoszę uczłowieczania psów i ułatwiania sobie życia. Dlatego jestem niechętnie nastawiona, do pielęgnacyjnych kąpieli i przebieraniu psów w ubranka. (I kąpiele i ubrania są okej ale wtedy kiedy są naprawdę potrzebne, a nie dla własnej przyjemności i wygody). Nota bene ja w ten sposób załatwiłam sobie dłonie, gdy mój synek był bardzo mały zaliczyliśmy kilka długich pobytów w szpitalu, wtedy to bojąc się, że przeniosę na niego jakieś inne szpitalne zarazki, co chwilę myłam ręce jakimiś bakteriobójczymi specyfikami. Niestety w wyniku moich starań załatwiłam sobie warstwę ochronną mojej skóry rąk, zaburzyłam równowagę i nabawiłam się egzemy jako reakcji alergicznej na wszelkie mydła, płyny itd.Generalnie leczę się z niej już prawie 5 lat bez skutku, bo tak naprawdę to teraz już właściwie wszystko powinnam robić w rękawiczkach i wcale rąk nie moczyć aby tę egzemę wyleczyć, a to jest trudne do zrealizowania... to taki mały przykład mój osobisty

Link to comment
Share on other sites

Egzema to choroba. Jedni chorują, inni nie. Szacuje się, że choruje 1-2% populacji dorosłych. Przyczyny mogą być przeróżne - od alergii kontaktowej, przez pokarmowe, na ogólnoustrojowej grzybicy skończywszy. Czasem się trafia. To nie powód, żeby nie myć rąk, tak jak ryzyko złapania rotawirusa to nie powód, żeby zaprzestać wychodzenia z domu.
Nikt rozsądny też nie kąpie psa w płynach bakteriobójczych.
Jest cała masa delikatnych kosmetyków i jeśli pies potrzebuje częstych kąpieli, to może po prostu potrzebuje, bez dorabiania do tego filozofii.
Co to ma wspólnego z ubrankami, to nie wiem.

Link to comment
Share on other sites

Tak mi się jakoś te dwie rzeczy kojarzą (kąpiele i ubranka). Zwykle na "nadmiar" kąpieli cierpią małe pieski ras ozdobnych. No bo są małe i mają włos który "szybko łapie brud" itp. takie właśnie pieski są też często przebierane w ubranka, wiąże im się kokardki itd. Nie lubię tego strasznie, nie lubię jak się traktuje psa jak żywą zabawkę, ozdobę która ma przede wszystkim ładnie wyglądać i pachnieć. Dlatego też nie przepadam za małymi pieskami i rasami ozdobnymi bo kojarzą mi się właśnie z takim traktowaniem... Czasem wspominam o tym w różnych moich postach, bo naprawdę tęsknię za czasami jak pies był traktowany jak pies, a szczęściem dla psa i jego właściciela było cieszenie się wspólnymi spacerami i własnym towarzystwem. Teraz przeraża mnie ten ogrom psich gadżetów, nowych wymyślnych ideologii na temat tresury i wychowania psów, setki najróżniejszych karm itd... wiele czasem jałowych dyskusji na temat dupereli. Teraz pies to woda na młyn dla wielkiego "psiego" biznesu. Ile to można zarobić na takim właścicielu który kochając swojego pieska i idąc za trendem kupuje mu wszystko co najlepsze... smutne to dla mnie, bo ja mam wrażenie, że w tym wszystkim coraz bardziej niknie to co jest najważniejsze i najfajniejsze w relacjach człowiek-pies.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']
Jest cała masa delikatnych kosmetyków i jeśli pies potrzebuje częstych kąpieli, to może po prostu potrzebuje, bez dorabiania do tego filozofii.
[/QUOTE]

podpisuję się pod tym obiema rękami !
Nie kąpię psa, żeby mi pachniał ale dlatego, że muszę - bo akurat w czymś się wytarzał - gówna czy szczątków jakiegoś padłego zwierza nie wykruszę, bo moje psy śpią w domu na łóżku. Nie często ma to miejsce ale jak ma to pies idzie do kąpieli i nie zastanawiam się czy im to zaburzy florę bakteryjną czy nie. Odpukać dermatologicznie mam zdrowe psy, poza tym dmuchając na zimne używam dość drogich kosmetyków, ale z perspektywy czasu myślę, że i szampon za 10 zł byłby dla nich dobry. To było o labradorach.
Ale ale...u mnie w domu jest i szitsiak. Jak sobie przypomną ma wiązaną kokardkę jak nie to nie ma, częściej ma bo jest tak strzyżona. Na bank w zimie ma ubierane kubraczki. Śmiga po błocie, śniegu - ma swoje szampony, inne niż labradory, inną karmę- poza tym jest normalnym psem :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ziele77']Tak mi się jakoś te dwie rzeczy kojarzą (kąpiele i ubranka). Zwykle na "nadmiar" kąpieli cierpią małe pieski ras ozdobnych. No bo są małe i mają włos który "szybko łapie brud" itp. takie właśnie pieski są też często przebierane w ubranka, wiąże im się kokardki itd. Nie lubię tego strasznie, nie lubię jak się traktuje psa jak żywą zabawkę, ozdobę która ma przede wszystkim ładnie wyglądać i pachnieć. Dlatego też nie przepadam za małymi pieskami i rasami ozdobnymi bo kojarzą mi się właśnie z takim traktowaniem... Czasem wspominam o tym w różnych moich postach, bo naprawdę tęsknię za czasami jak pies był traktowany jak pies, a szczęściem dla psa i jego właściciela było cieszenie się wspólnymi spacerami i własnym towarzystwem. Teraz przeraża mnie ten ogrom psich gadżetów, nowych wymyślnych ideologii na temat tresury i wychowania psów, setki najróżniejszych karm itd... wiele czasem jałowych dyskusji na temat dupereli. Teraz pies to woda na młyn dla wielkiego "psiego" biznesu. Ile to można zarobić na takim właścicielu który kochając swojego pieska i idąc za trendem kupuje mu wszystko co najlepsze... smutne to dla mnie, bo ja mam wrażenie, że w tym wszystkim coraz bardziej niknie to co jest najważniejsze i najfajniejsze w relacjach człowiek-pies.[/QUOTE]

Szczerze mówiąc - nie obraź się - ale Twoja wypowiedź brzmi jak słowa typowego właściciela psa, która psa tylko "ma i kocha" i na tym się kończy jego interakcja. Mam małego psa, co prawda nie rasy ozdobnej, ale waży całe 5,5 kg, ma gładką sierść i praktycznie łysą klatkę piersiową - w mrozy chodzi w kubraku na polarze i z materiałem przeciwdeszczowym na wierzchu. Korzystam z tych "nowych wymyślnych ideologii" na temat tresury (akurat ja z klikera, kształtowania) - dzięki temu mam dość posłusznego teriera, z którym da się pracować nieraz lepiej niż z częścią owczarków. Psich gadżetów ogromu nie mam, bo nie mam na nie kasy zwyczajnie ;) Ale mam i koziołek drewniany, i klatkę kennelową, i rozmaite piłki (nie wiem, co dla Ciebie jest psim gadżetem). Karmę tez mam "wymyślną", bo bezzbożową, do tego z mięsa human grade - rybną. Kupuję dla mojego psa wszystko, co najlepsze - nie według tego, co mi mówią, ale według tego, co sądzę. W to zalicza się też szampon dla psów białych, odpowiedni dla alergików. I mimo wszystko traktuję mojego psa jak psa, dużo z nim robię, dużo ćwiczę - to jest najfajniejsze w relacjach człowiek - pies. I nadal uważam, że gadasz bzdury i patrzysz z punktu człowieka, dla którego pies jest tylko do posiadania, karmienia, wychodzenia i kochania.

To samo o swoich psach (yorkach) może napisać moja przyjaciółka - ma dwa strzyżone yorki, jednego z adopcji w typie, drugiego z adopcji rodowodowego - wszystko jest dokładnie tak, jak wyżej u mnie. Co ciekawe, yorki nie są szczekliwe, chodzą luzem i są najbardziej ogarniętymi psami, jakie znam.

Podobnie (ze zmianą jedynie na karmienie BARFem) może napisać moja druga przyjaciółka o swojej suczce 10kg, kundelku z adopcji. I kolejna przyjaciółka - znów powrót do wymyślnej, jeszcze droższej niż moja karmy - o staffiku z hodowli.

Uważasz, że z racji na to, że często kąpiemy swoje psy czy je ubieramy, uważamy je jedynie za zabawki? Bo jestem pewna, że nasze "zabawki" są milion razy grzeczniejsze i posłuszniejsze od większości psów właścicieli, którzy tak właśnie myślą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ziele77'] Czasem wspominam o tym w różnych moich postach, bo naprawdę tęsknię za czasami jak pies był traktowany jak pies, a szczęściem dla psa i jego właściciela było cieszenie się wspólnymi spacerami i własnym towarzystwem. [/QUOTE]
Psy są różne i różne są potrzeby. W czasach, które wspominasz, większość polskich psów to były przysłowiowe "burki". Rasowe zdarzały się rzadko, yorków, shih-tsu itp. nie było wcale.
Obecnie kąpię psa zawsze, gdy jest brudny, gdy uznam, że "już czas", obowiązkowo przed strzyżeniem ze względu na kosztowne ostrza do maszynki. Przy krótko strzyżonym psie ta kąpiel wypada nam raz na 2-3 miesiące. Kiedy nosił długą szatę lub wtedy, gdy był strzyżony na "lwa", kąpiel wypadała co 4 tygodnie, bo po prostu taki włos wymagał regularnego, częstego rozczesywania, a mało skutecznie rozczesuje się brudną, nienawliżoną sierść, nie mówiąc o tym, że mało przyjemnie - szczególnie, jeśli ktoś jest uczulony na pyłki traw, które pies przynosi w sierści.
Przypuszczam, że utrzymanie fryzury wystawowej wymaga jeszcze częstszych kąpieli lub papilotowania, a trudno przecież obarczyć wszystkich właścicieli psów "z włosem" zbiorową odpowiedzialnością za wzorce FCI, które wymagają długiej do ziemi sukienki u yorka i pomponów u pudla.
Jak się ma psa bez podszerstka, i/lub z długą sierścią, i lubi się długie, zimowe spacery, to okazuje się, że ubranko to prawdziwe błogosławieństwo, bo taki pies po 20 minutach spaceru w mokrym śniegu wygląda tak:
[URL]http://i33.tinypic.com/28be1bd.jpg[/URL]
co najzwyczajniej w świecie utrudnia mu chodzenie i skłania do wygryzania śniegowych kulek wraz z sierścią. Śliski kombinezon z nogawkami rozwiązuje ten problem, no, przynajmniej częściowo ;)
[URL]http://i48.tinypic.com/4j6iz4.jpg[/URL]
a w przypadku deszczu i błota oszczędza psu dodatkowej kąpieli.
Ja się bardzo cieszę, że obecny rynek zaopatruje mnie w śliskie kombinezony z nogawkami, ocieplane derki na mrozy, preparaty w sprayu do rozczesywania kołtunów i odżywki, które kołtunienie ograniczają. Dzięki nim mogę chodzić z takim psem po górskich szlakach w każdą pogodę, cieszyć się jego towarzystwem i zapewniam, że nic nie niknie w naszych wzajemnych relacjach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ziele77']Mnie przeraża to, że niektóre osoby kąpią swojego psa co tydzień[/QUOTE]
A mnie nie :diabloti: Nie wyobrażam sobie kąpać moją sukę raz w roku, albo wcale :-o
A dlaczego? Bo moja suka obecnie wygląda [URL="http://a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash3/s720x720/576715_399664100085602_461149782_n.jpg"]TAK[/URL]. Spraw sobie psa z długim lub trochę dłuższym włosem, a sama zaczniesz go częściej kąpać. I nawet się nie będziesz zastanawiać na ''niszczeniu'' naturalnej warstwy ochronnej u psa. Gdy Lhara była strzyżona (m.in. [URL="http://a6.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/36349_103929342992414_1128186_n.jpg"]TAK[/URL] wyglądała), to i tak musiała być kąpana przynajmniej raz w miesiącu. Taki włos szybko łapie brud, a zwłaszcza wtedy, gdy ma się przed domem drogę żużlowo - piaskową (tak, nawet właściciele psów ''ozdobnych'' wychodzą z nimi na spacer :razz:).

[quote name='ziele77']nie znoszę uczłowieczania psów i ułatwiania sobie życia. Dlatego jestem niechętnie nastawiona, do pielęgnacyjnych kąpieli i przebieraniu psów w ubranka[/QUOTE]
Jak wyżej. A co do ubrań, to gdy moja suka była strzyżona, to w zimie marzła. Więc dlaczego miałaby nie nosić kombinezonu? Jej tak było lepiej, mogła dłużej pobyć na dworze i było jej ciepło. Natomiast gdy miała długą sierść, to jesienią i zimą również nosiła kombinezon. Gdy jest pełno liści i patyczków na drodze, to wszystkie wplątują się w sierść i pies ma problem z chodzeniem. Nie mówiąc o tym, że po powrocie do domu trzeba to wszystko wyjmować (a psa to męczy). Kombinezon zapobiega temu (''podwozie'' psa jest zakryte). Zimą, gdy jest śnieg i plusowa temperatura, to tworzą się w sierści ogromne kule śniegowe. I wtedy pies również nie może chodzić. I to ma być takie złe, ubieranie psa? :mad:

[quote name='ziele77']załatwiłam sobie dłonie, gdy mój synek był bardzo mały zaliczyliśmy kilka długich pobytów w szpitalu, wtedy to bojąc się, że przeniosę na niego jakieś inne szpitalne zarazki, co chwilę myłam ręce jakimiś bakteriobójczymi specyfikami. Niestety w wyniku moich starań załatwiłam sobie warstwę ochronną mojej skóry rąk, zaburzyłam równowagę i nabawiłam się egzemy jako reakcji alergicznej na wszelkie mydła, płyny itd.[/QUOTE]
To już zależy do człowieka i tego, jak na dane specyfiki reaguje. Nie generalizuj.
Ja myję ręce co chwilę, od wielu lat, i jakoś nic mi nie jest. A może mam je myć tylko wtedy, gdy już zauważę, że są brudne? Bez przesady.

[quote name='ziele77']Tak mi się jakoś te dwie rzeczy kojarzą (kąpiele i ubranka). Zwykle na "nadmiar" kąpieli cierpią małe pieski ras ozdobnych. No bo są małe i mają włos który "szybko łapie brud" itp. takie właśnie pieski są też często przebierane w ubranka, wiąże im się kokardki itd.[/QUOTE]
Bo rasy ''ozdobne'' z reguły mają dłuższą sierść. O ubrankach pisałam wyżej. Co do kokardek czy kitek, to jest to jak najbardziej praktyczne!
Moja Lhara sama prosi, aby zrobić jej kitki (wskakuje na łóżko, staje przy szczotkach, grzebieniach, gumkach i czeka). Ona bez nich po prostu słabo widzi! Przykład: [URL="http://a2.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc7/36477_102693746449307_7970981_n.jpg"]BEZ GUMEK[/URL], [URL="http://a1.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/s720x720/603031_399663356752343_1742554204_n.jpg"]Z GUMKAMI[/URL].

[quote name='ziele77']Dlatego też nie przepadam za małymi pieskami i rasami ozdobnymi bo kojarzą mi się właśnie z takim traktowaniem...[/QUOTE]
A co mają do tych ubranek, kokardek i częstych kąpieli te psy? Przecież to właściciel o tym wszystkim decyduje. Nie pies. Ty po prostu nie lubisz tych psów, bo nie.

[quote name='ziele77']Czasem wspominam o tym w różnych moich postach, bo naprawdę tęsknię za czasami jak pies był traktowany jak pies, a szczęściem dla psa i jego właściciela było cieszenie się wspólnymi spacerami i własnym towarzystwem. Teraz przeraża mnie ten ogrom psich gadżetów, nowych wymyślnych ideologii na temat tresury i wychowania psów, setki najróżniejszych karm itd... wiele czasem jałowych dyskusji na temat dupereli. Teraz pies to woda na młyn dla wielkiego "psiego" biznesu. Ile to można zarobić na takim właścicielu który kochając swojego pieska i idąc za trendem kupuje mu wszystko co najlepsze... smutne to dla mnie, bo ja mam wrażenie, że w tym wszystkim coraz bardziej niknie to co jest najważniejsze i najfajniejsze w relacjach człowiek-pies.[/QUOTE]
Moja suka nie przepada za spacerami :razz: Gdy wyciągam smycz, to kładzie się pod kanapę i udaje, że jej nie ma i że nie słyszy wołania :diabloti:
I to ja jestem taka niedobra i psa - ''maskotkę'' zabieram siłą na spacer :diabloti:
Do tego kupuję jej wszystko, co najlepsze. Zaczynając od karmy, a kończąc na kosmetykach :diabloti:

Normalnie CIEMNOGRÓD :lookarou:

Link to comment
Share on other sites

ja mam 2 gładkowlose bez podszerstka-kapie co 1,5 m-ca.niestety wiekszosc czasu spedzaja na dworze a śpią w domu więc trochę brud łapia,z reszt a jeden z tych psów jest atopowy.jak widzę że zaczyna sie częsciej drapac to nawet co miesiac go kapie

Link to comment
Share on other sites

Staffik, o którym pisała LadyS ma w dodatku 3 wdzianka i 4 obroże :diabloti: bo ma taką dziwną panią, która zupełnie nie po kobiecemu nie cierpi kupować sobie fatałaszków do ubrania, zaś psu jak najbardziej, a i więcej niż jedno ubranko to konieczność, bo po długim spacerze mokrą porą roku ubranko wygląda jak wleczone w błocie za samochodem i można je po wyschnięciu postawić :evil_lol: Ubolewa też, że w Polsce 90% ubranek jest dopasowanych do wielkości max. westika i w designie a la Barbie, czyli róż, futerka i cekiny :(

Co do samego kąpania - ja mieszkając prawie na wsi, mając psy z sierścią gładką albo typu owczarek, mogłam sobie pozwolić na kąpiele 1-2 razy w roku, bo u mnie nie ma czegoś takiego jak warszawska zupa ze spalin, która pokrywa psa śmierdzącym syfem i wywołuje alergie, zapalenia skóry... Podobny problem jest tak jak pisze gryf przy alergikach, które w porze pyłkowej albo roztoczowej dostają uczulenia kontaktowego i wskazane jest czeste spłukiwanie alergenów samą wodą, a jeszcze lepiej szamponami dla alergików, które są bardzo delikatne i łagodzą te podrażnienia.

W skrócie mamy tyle gadżetów nie tylko psich, że ja nie widzę powodu, żeby z psem prowadzić mniszy żywot i nie kupić sobie czegoś tylko dlatego, że jest ładne. I tak większość ludzi wydaje masę kasy (więcej niż ich tak naprawdę stać) na przyjemności, choćby piwka, entą parę butów, torebkę, telefon - więc dopóki to ich pieniądze, to czemu nie na fikuśną obróżkę i inne takie, jeśli przy tym pamiętają cały czas o potrzebach i komforcie psa? I dobrze, że wszystko idzie na przód, psie gadżety typu kliker i inne wynalazki też - gdyby nie postęp to byśmy nie mieli internetu ani dogomanii i nie mogli o tych psach popisać :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens'] Ubolewa też, że w Polsce 90% ubranek jest dopasowanych do wielkości max. westika i w designie a la Barbie, czyli róż, futerka i cekiny :([/QUOTE]
Podobno są dobrzy:
[URL]http://www.szafadlapsa.info/[/URL]
Ale jak próbowałam zamówić w listopadzie, to już nie mieli na bieżący sezon terminu, więc trzeba planować z wyprzedzeniem :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...