wellington Posted December 8, 2014 Share Posted December 8, 2014 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Toska1 Posted December 8, 2014 Share Posted December 8, 2014 Śliczny siwy pysio :) a jaki biedulek - pańcia mu za małe łóżeczka sprawiła :evil_lol: głaski dla wszystkich Twoich podopiecznych Aga :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted December 8, 2014 Share Posted December 8, 2014 Śliczny siwy pysio :) a jaki biedulek - pańcia mu za małe łóżeczka sprawiła :evil_lol: głaski dla wszystkich Twoich podopiecznych Aga :) Hi hi hi no niedobra bardzo ta AgaG :megagrin: , Nie dźwiga 30 kilowego Misia na kanapę i pozwala by wchodził do malutkich łóżeczek sióstr. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted December 11, 2014 Share Posted December 11, 2014 Dziś dzięki podwiezieniu przez Topi :kiss_2: znów byłam w arwecie, tym razem z Zahirkiem. Pojechałam na kompleksowa diagnostykę na bardzo bardzo długa wizytę, Jak będe miała wszystkie wyniki, to napiszę co i jak z jego zdrówkiem :), Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted December 13, 2014 Share Posted December 13, 2014 Rtg pokazało, że Zahirek ma śrut w łapie tylnej, na szczęście jeden. Tkwi tam przynajmniej od ośmiu lat, kiedy zabrałam go z kieleckiej ulicy. Natomiast usg ujawniło kamienie w pęcherzu, których obecność tłumaczyłaby powracające od czasu do czasu wycieki krwi z prącia. Nie najlepiej wygląda też ściana pęcherza. Doktor wspominał, że być może jeszcze jakieś jedno badanie będzie konieczne, nie zapamiętałam jakie. W moczu znajdują się takie składniki, jakich nie powinno tam być. ale kupka jest czysta.Wyniki krwi nie są tragiczne, ale i niezbyt dobre, fosfataza podniesiona, Natomiast w buzi trzeba koniecznie porządek zrobić. W piątek jadę więc znowu z dwoma swoimi pieskami: z Homerkiem na wyjęcie szwów, a z Zahirkiem na zabieg sanacji. Boję się, ale mniej niż zwykle. Mam duże zaufanie do jego obecnego doktora. Czas zbyt szybko gna. Osiem wspólnych lat minęło jak chwila, Z drugiej strony jesteśmy tyle lat razem, że wydaje mi się, że mam Zahira od zawsze, a ponieważ dotychczas rzadko chorował, traktowałam go jak nieśmiertelnego, do wczoraj. :-( Po badaniach bardzo się przejęłam, rozpieszczam jeszcze bardziej. To niezwykły pies, Gdy jechałam po niego do Kielc, zupełnie nie przewidywałam, że jadę po swojego psa. Nie nadawał się do mojego domu. Czas pokazał, że decyzja, by go adoptować wbrew rozsądkowi i dlatego, że wzięłam za niego odpowiedzialność, była właściwa i wciąż daje mi wiele radości. To taki dobry, mądry i wrażliwy pies :iloveyou: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted December 13, 2014 Share Posted December 13, 2014 Chyba musisz jakiś bilet miesięczny wykupić na trasę Kraków-Wieliczka ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted December 14, 2014 Share Posted December 14, 2014 Prawdziwa miłość często jest wbrew rozsądkowi, tak było i z Zahirkiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted December 15, 2014 Share Posted December 15, 2014 Prawdziwa miłość często jest wbrew rozsądkowi, tak było i z Zahirkiem. masz rację. Choć powiem Ci, że i tak sadziłam, że będzie trudniej z tak dużym psem w bloku, w mieszkaniu bez windy. Ale szczęśliwie Zahir mimo mijajacych lat jest w niezłej kondycji, jak na tych swoich kilkanaście lat. Chyba musisz jakiś bilet miesięczny wykupić na trasę Kraków-Wieliczka ;) W ten piątek zawiezie nas Topi :) ale od wiosny kto wie, chyba taki bilet się nam przyda. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted December 19, 2014 Share Posted December 19, 2014 Zahirek już po sanacji, Gdy pan doktor z żabkami robił porządek, pani doktor robiła szczególowe badanie usg Zahirka, Wyszły niepokojące zmiany w śledzionie i lewej nerce. Na razie mam przynieść si z dwóch dni i co parę tygodni stawiać się na badania kontrolne, by było wiadomo, czy zmiany rosną. Mój Miś kochany starzeje sie a ja się martwię bardzo... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolejna kobietka Posted December 19, 2014 Share Posted December 19, 2014 I ja się melduję jako piąta śledząca :D Widać, że Zahirek to taki strasznie poczciwy dziadeczek, słodziak niesamowity, nic tylko tulić, a jest co :lol: Przykro, że ma zmiany :( na szczęście pod twoją opieką dostanie wszystko co tylko możliwe. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted December 19, 2014 Share Posted December 19, 2014 I ja się melduję jako piąta śledząca :D Widać, że Zahirek to taki strasznie poczciwy dziadeczek, słodziak niesamowity, nic tylko tulić, a jest co :lol: Przykro, że ma zmiany :( na szczęście pod twoją opieką dostanie wszystko co tylko możliwe. No wreszcie zawitałaś do Zahirka. :) 30 kilowego Misia, który tylko udaje że jest pieskiem, a tak naprawdę to maskotka mrucząco-tuląca się, :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: Jego wszyscy kochają :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Topi Posted December 19, 2014 Share Posted December 19, 2014 No wreszcie zawitałaś do Zahirka. :) 30 kilowego Misia, który tylko udaje że jest pieskiem, a tak naprawdę to maskotka mrucząco-tuląca się, :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: Jego wszyscy kochają :) Melduje się tu kolejna wielbicielka Zahira. Jego nie da się nie kochać. ********************************************************* Jak tam pysio ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted December 20, 2014 Share Posted December 20, 2014 Melduje się tu kolejna wielbicielka Zahira. Jego nie da się nie kochać. ********************************************************* Jak tam pysio ? Bardzo się cieszymy. :) Pysio bardzo dobrze, Zabki czyściutkie i śliczne, :) Narkoza była bardzo delikatna, a Zahirek czuł się na tyle dobrze, że już wieczorkiem po sanacji zjadł pełna michę, dzisiaj zawiozłam jego si do badania, Czekam na wyniki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolejna kobietka Posted December 20, 2014 Share Posted December 20, 2014 Zahirek i Homiś Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted December 20, 2014 Share Posted December 20, 2014 Biedny rozplaskany Zahirek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted December 20, 2014 Share Posted December 20, 2014 O tak a ja cała w nerwach, jak to będzie, bo kiedyś parę lat temu mi powiedziano, że rzekomo Zahir żadnej narkozy nie przeżyje...a tu wybudzał się szybciutko i choc minę miał nietęgą, zwłaszcza, że to panikarz, to wszystko się świetnie zakończyło :))) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted December 21, 2014 Share Posted December 21, 2014 Zahir ma zespół cushinga. Nogi się pode mną ugięły, gdy dziś doktor mi to obwieścił :( :cry: :-( zaczynamy więc walkę z tą chorobą. Jutro mam dzwonić do arwetu w sprawie vetorylu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted December 21, 2014 Share Posted December 21, 2014 O rety!!! Tylko tego choróbska mu brakowało...Zahirku, jesteś w wyjątkowych rękach, nie martw się! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted December 21, 2014 Share Posted December 21, 2014 Poczytałam dziś duzo o tej chorobie.. No niestety wyjasnia się przyczyna kamieni w pęcherzu, zmian na śledzionie i w nerce. Ta choroba uderza we wszystkie narządy, Dobrze, że wyszła wcześnie, gdy nie ma objawów jeszcze najbardziej typowych dla cushinga. Zahir nie siusia w domu, wcale dużo nie pije, nie ma jeszcze żadnych wyłysień na skórze, choć futerko nie jest tak błyszczące i zdrowe jak kiedyś. Jeszcze mu nie zwiotczały mieśnie brzucha, choć zaniki mięśniowe w łapach ma. I taka dysproporcję między wielkim masywny tułowiem, a cienkimi łapkami. :( Bardzo to smutne, że jego wilczy apetyt to też objaw chorobowy :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted December 23, 2014 Share Posted December 23, 2014 No widzisz, a Bonuś z powodu Cuschinga popadł w anoreksję :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kolejna kobietka Posted December 24, 2014 Share Posted December 24, 2014 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted December 25, 2014 Share Posted December 25, 2014 Zamówiłam już leki dla Zahira. 480 złotych miesięcznie same tabletki plus wysyłka 20. Cushing jak widać bardzo drogi w leczeniu/ :( Zahirek, który dotychczas zawsze ładnie trzymał si, tylko u Topi w autku zrobił ostatnio wyjątek, :) wszystko rozumie, co się w domu mówi. Usłyszawszy, że doktorpostawił diagnozę co do zespołu Cushinga, tego samego dnia nasiusiał do swojego pontonika i to ogromnie dużo. Zakupiłam już pielucho-majtki da dorosłych super senni rozmiar 3 czyli L. ale myślę, że M będzie odpowiedni. Niestety wszystkie pieluchy dla psów są dla niego za małe, bo Zahir ma w pasie 80 cm. gdyby ktoś miał chwilę i podał mi link do sklepu, w którym takie pieluchy można kupić w najkorzystniejszej cenie, to poproszę o ten link :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted December 25, 2014 Share Posted December 25, 2014 Tylko tak moge podpowiedzieć http://m.ceneo.pl/;szukaj-pieluchomajtki Trzymam za Was kciuki. A zaglądałaś na wątek "Dopadła nas choroba Cuschinga" i w podany link gdzie można zamawiać Vetoryl? Może tam by wyszło trochę taniej? A po drugie mogłabyś się skontaktować z Malawaszką, bo ona miała chora sunię i wtedy, kiedy mój Bonuś chorował na to i potem następna jej sunia tez chorowała na Cuschinga. Może ona miała jakieś źródełko Vetorylu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted December 25, 2014 Share Posted December 25, 2014 AMIGA wielkie dzięki, z tego, co na razie wiem, to z innych żródeł lek jeszcze droższy. bo to 120 m (największe tabletki). Prosiłam koleżankę, by mi sprawdziła ze źródeł angielskich i taniej nie ma. :( na wątek zaglądałam, ale może faktycznie do malawszki napisać . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AMIGA Posted December 25, 2014 Share Posted December 25, 2014 Jest jeszcze dogomaniaczka sybisia - ja miałam od niej namiary na weta który jeździł albo do Czech albo na Słowację i stamtąd nam z malawaszką sprowadzał Vetoryl. Byo to wtedy też taniej niż u naszych wetów Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.