Inez Posted October 19, 2010 Share Posted October 19, 2010 Właśnie wracam od nowego tymczasowego opiekuna....:razz: Azana bardzo ładnie się ze wszystkimi przywitała, była naprawde bardzo przyjazna, zero nieufności, szczekania dlatego też wszyscy domownicy bardzo dobrze ją odebrali. W samochodzie tez bardzo grzeczna, chyba nawet lubi jeździć samochodem :) Ale żeby nie było tak słodko.... widać że suczce troche brak dyscypliny i wcale nie podobają jej sie zakazy, dalej czasem stara się wymuszać pewne rzeczy skakaniem, podgryzaniem, siłą. Sprawdza na ile nie znaczy nie (bo ja musze wejść na to łóżko brudnymi łapkami, musze i już!:diabloti:) Także dużo konsekwencji i cierpliwości bo inaczej wejdzie na głowe, trzeba naprawde hamować te jej zapędy do wymuszania. Dałam kilka wskazówek jak nalezy z nią postępować, za co nagradzać a w jakich sytuacjach absolutnie nie głaskać i nie chwalić. Ale ogólnie wszystko ok, pozwiedzała kąty (latała jak szalona) a poźniej padła ze zmęczenia (nie na łóżku :eviltong: ). Mam kilka fot ale są kiepskiej jakości bo z komórki, może jutro wam jakieś porobie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ageralion Posted October 20, 2010 Author Share Posted October 20, 2010 Hehehehe no ten typ tak ma :evil_lol: Nikt jej nigdy chyba nie uczyl zasad i dobrego wychowania, a do tego lobuzica uparta i sprytna :loveu: Dzieki Aga za nadzorowanie pierwszych chwil Azanki w nowym miejscu :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ageralion Posted October 20, 2010 Author Share Posted October 20, 2010 [quote name='agaga21']jest szansa by została tam na dłużej(czyt. na stałe)?:cool3:;)[/QUOTE] Narazie mamy chetny domek, w trakcie sprawdzia, ktory niecierpliwie codziennie spoglada na strone, szukajac nowych wpisow :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ageralion Posted October 20, 2010 Author Share Posted October 20, 2010 No to wszystko co dobre szybko sie konczy. Artur nie radzi sobie z Azana, ktora podgryza im rece, wchodzi na kanapy, kopuluje na plecach i wyje zamknieta w pokoju. Moja propozycje wizyty Asi u nich w domu odrzuli bezdyskusyjnie, bo nie wierza w czary mary i jutro szukam intensywnie miejsca dla Azany w hoteliku :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnieszka32 Posted October 20, 2010 Share Posted October 20, 2010 Szlag by to trafił... :shake::angryy: Szkoda, że kolejni "psiarze" oczekują po psie, który jest niecały jeden dzień w nowym domu, że będzie siedział i się nie ruszał... :shake: Przecież to niestety częsta przywara psów - podgryzanie po rękach - Azana jest zestresowana w nowym miejscu, w ten sposób (pogryzanie, kopulowanie) odreagowuje stres... Bardzo łatwo jest oduczyć tego psa (po mojej Fidze mam do tej pory ślady na przedramionach, a dałam radę ją tego oduczyć), a przynajmniej nad tym panować, tylko trzeba chcieć... Zwłaszcza, że to tylko dwa tygodnie, nie wieczność... :roll: P.S. Ciekawe, dlaczego Azana nie podgryzała i nie kopulowała na starszym panu - może jej się nie podobał??? :razz: :evil_lol::evil_lol::evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ageralion Posted October 20, 2010 Author Share Posted October 20, 2010 Niestety to kolejny przyklad z zycia wziety, ze amstaff potrafi przerosnac nawet doswiadczonych psiarzy... szkoda tylko, ze ci psiarze nawet nie sprobowali poznac sposobow na wyciszenie Azanki, co wcale nie jest jakims ogromnym wyzwaniem... ale to przeciez czary mary... ehhhh jestem zla i rozczarowana... przypomnial mi sie Adi i Legnica :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Inez Posted October 20, 2010 Share Posted October 20, 2010 Marta jesli chcesz wywalac wszystko na forum publiczne to prosze bardzo. [quote name='agnieszka32'] P.S. Ciekawe, dlaczego Azana nie podgryzała i nie kopulowała na starszym panu - może jej się nie podobał??? :razz: :evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/QUOTE] Powiem ci dlaczego, dlatego że robila co chciala, niczego od niej nie wymagał, nie sprzeciwiał jej się, poświęcał max uwagi, spełniał wszystkie oczekiwania (głaskanie kiedy chce itd) więc w sumie na co tu się buntować? Z nią jest pracy na kilka miesięcy a nie nie na dwa tygodnie. To nie są problemy wersji light które mozna załatwić w pare dni. Nie sądze żeby Asia powiedziała mi cos odkrywczego i tyle. Azana wyraźnie nie ma ochoty się dostosowywać zaciska coraz mocniej zęby na , siniaki i ślady pazurów mam na rękach, na nogach, a to tylko jedna taka akcja(później została odizolowana i oczywiście przeraźliwie wyła). W tej chwili jeśli chcecie wiedzieć Azana nie śpi tylko druga noc wyje, wpuszczona do pokoju, wskakuje od razu na łóżko, jak się jej na to nie pozwala to gryzie i koło się zamyka... Na wyciszenie nie pomagają ani dlugie spacery połączne z aportowaniem, ani kości do gryzienia... Jak wyobrażacie sobie życie z takiego psa z osobami które chodzą normalnie do pracy i chcą się wyspać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ageralion Posted October 20, 2010 Author Share Posted October 20, 2010 [quote name='Inez']Marta jesli chcesz wywalac wszystko na forum publiczne to prosze bardzo. Powiem ci dlaczego, dlatego że robila co chciala, niczego od niej nie wymagał, nie sprzeciwiał jej się, poświęcał max uwagi, spełniał wszystkie oczekiwania (głaskanie kiedy chce itd) więc w sumie na co tu się buntować? Z nią jest pracy na kilka miesięcy a nie nie na dwa tygodnie. To nie są problemy wersji light które mozna załatwić w pare dni. Nie sądze żeby Asia powiedziała mi cos odkrywczego i tyle. Azana wyraźnie nie ma ochoty się dostosowywać zaciska coraz mocniej zęby na , siniaki i ślady pazurów mam na rękach, na nogach, a to tylko jedna taka akcja(później została odizolowana i oczywiście przeraźliwie wyła). W tej chwili jeśli chcecie wiedzieć Azana nie śpi tylko druga noc wyje, wpuszczona do pokoju, wskakuje od razu na łóżko, jak się jej na to nie pozwala to gryzie i koło się zamyka... Na wyciszenie nie pomagają ani dlugie spacery połączne z aportowaniem, ani kości do gryzienia... Jak wyobrażacie sobie życie z takiego psa z osobami które chodzą normalnie do pracy i chcą się wyspać?[/QUOTE] O czym ja mam rozmawiac z osoba, ktora na wizyte behawiorystki i zawodowowego szkoleniowca powiedziala, ze "nie wierzy w zadne czary mary", ze nie po to brali psa, zeby teraz z nim pracowac, i ze "Nie sądze żeby Asia powiedziała mi cos odkrywczego i tyle." Wybacz ale rozczarowalas mnie na maxa, nie Artur, bo on moze nie miec pojecia jak wymagajace sa psy po przejsciach ale Ty, ex wolontariuszka schroniska, DT dla 3 schronsikowych psow, osoba, ktora pracowala z Azana i pokazywala czym sa dobre maniery. Azana jest u Was troszke ponad 24h, sory ale nie mam komentarza!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted October 20, 2010 Share Posted October 20, 2010 Ehhh cholercia sie porobilo no :( Niestety psy to nie tylko radosc, psy to czesto ciezka praca, kupa poswiecenia i cierpliwosci...szkoda ze tak szybko sie ludzie sie poddaja :( Niestety finansowo teraz nie dam rady pomoc...ledwo dycham ostatnio w tej kwestii ehh Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Inez Posted October 20, 2010 Share Posted October 20, 2010 [quote name='ageralion']O czym ja mam rozmawiac z osoba, ktora na wizyte behawiorystki i zawodowowego szkoleniowca powiedziala, ze "nie wierzy w zadne czary mary", ze nie po to brali psa, zeby teraz z nim pracowac, i ze "Nie sądze żeby Asia powiedziała mi cos odkrywczego i tyle." Wybacz ale rozczarowalas mnie na maxa, nie Artur, bo on moze nie miec pojecia jak wymagajace sa psy po przejsciach ale Ty, ex wolontariuszka schroniska, DT dla 3 schronsikowych psow, osoba, ktora pracowala z Azana i pokazywala czym sa dobre maniery. Azana jest u Was troszke ponad 24h, sory ale nie mam komentarza!!![/QUOTE] Własnie dlatego że pies jest u Artura a nie u mnie sprawy tocza się tak a nie inaczej, doświadczona osoba wie jak zachować się w danej sytuacji a niedoświadczona nie wie i w ciągu jednego ani dwóch dni niestety nie jest w stanie sie nauczyc obycia z takim psem i pewnie zachowac się w kazdej sytuacji, po porstu za wysoki kaliber żeby sobie z nią poradził i tyle. Niestety nie wszystkiego da się przewidzieć, gdybym wiedziała że problemy będą z nią aż takie to tez bym nie pozwoliła żeby do niego trafiła. Na spacerze zachowuje się już bez zarzutu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ageralion Posted October 20, 2010 Author Share Posted October 20, 2010 [quote name='Inez']Własnie dlatego że pies jest u Artura a nie u mnie sprawy tocza się tak a nie inaczej, doświadczona osoba wie jak zachować się w danej sytuacji a niedoświadczona nie wie i w ciągu jednego ani dwóch dni niestety nie jest w stanie sie nauczyc obycia z takim psem i pewnie zachowac się w kazdej sytuacji, po porstu za wysoki kaliber żeby sobie z nią poradził i tyle. Niestety nie wszystkiego da się przewidzieć, gdybym wiedziała że problemy będą z nią aż takie to tez bym nie pozwoliła żeby do niego trafiła. Na spacerze zachowuje się już bez zarzutu.[/QUOTE] Wlasnie, ze jest w stanie i to bez problemu, jesli tylko chce. Tylko po co wyrazic zgode na wizyte specjalisty, skoro latwiej oddac Azane do hotelu, gdzie nie bedzie slyszal jej wycia daleko od czlowiekia, nie? To tylko pies. Tam tez bedzie wyla i to gorzej, bo bedzie sie czula zdradzona i samotna...pierwszy raz w zyciu w klatce... Normalnie mam deja vu Adiego :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Inez Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 [quote name='ageralion'][B]Wlasnie, ze jest w stanie i to bez problemu[/B], jesli tylko chce. Tylko po co wyrazic zgode na wizyte specjalisty, skoro latwiej oddac Azane do hotelu, gdzie nie bedzie slyszal jej wycia daleko od czlowiekia, nie? To tylko pies. Tam tez bedzie wyla i to gorzej, bo bedzie sie czula zdradzona i samotna...pierwszy raz w zyciu w klatce... Normalnie mam deja vu Adiego :placz:[/QUOTE] Na jakiej podstawie wydajesz tego typu opinie? Jestes w stanie zagwarantować że 4 dnia Azana zacznie chociaz normalnie spać w nocy? Nie, bo proces adaptacyjny może trwać kilka miesięcy. Wybacz, ani on, ani jego rodzina nie jest w stanie sie az tak poswięcic, dostosować czy też zaangazowac w resocjalizacje(jego rodzice chociazby fizycznie nie mają takich możliwości) a Asia nie jest w stanie zaporponowac nic co by w szybkim czasie przyniosło wymierne skutki bo to nie jest szczeniak tylko juz dorosły pies który nie zabardzo chce się podporzadkować czlowiekowi i potrafi zacisnąc zeby na rękach tak że zostają ślady. Żeby sie jakaś "klapka" otworzyła i zmeiniła zachowanie które przez 4 lata uważała za słuszne to naprawde nie takie "bez problemu" tym bardziej że później wraca do poprzedniego stylu życia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 Jesli dobrze rozumiem to przed adopcja nikt nie wiedzial ze Azana moze stwazac problemy tak? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Inez Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 [quote name='furciaczek']Jesli dobrze rozumiem to przed adopcja nikt nie wiedzial ze Azana moze stwazac problemy tak?[/QUOTE] Widziałam tylko jak zachowuuje się na spacerze i nie obiegało to za bardzo od normy, nie robiła nic z czym by sobie nie mógł poradzić człowiek średnio znający sie na psach. Jest mi naprawde przykro bo chciałam dobrze, nie było innych opcji... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ageralion Posted October 21, 2010 Author Share Posted October 21, 2010 Po pierwsze Azana ma 1,5 roku a nie 4 lata (nie wiem skad wzielas ten wiek). Po drugie jak sama stwierdzilas oburzona, bylas DT dla 3 psow schroniskowych i wiesz, ze moze byc trudno. Po trzecie jakos 70 letni facet potrafil sobie z nia poradzic, a Wy nawet nie chcieliscie sluchac, tylko zabierajcie i juz. Po czwarte swietnie ze chcieliscie dobrze, szkoda tylko ze na checiach sie skonczylo i to mizernych... Mysle, ze tematu nie ma co ciagnac. Jak tylko Agnieszka obdzwoni hoteliki i ustali wolne miejsca itp, zdejmiemy wam ten straszny klopot z glowy... PS dzisiaj na TObruku znalezli amstaffke, blizniaczo podobna do Azany... nie mamy gdzie jej zabrac, wiec pewnie skonczy w schronisku... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnieszka32 Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 Odrobina dobrej woli by wystarczyła :shake: Marta - Monika pisała, że zgłosiła się do nich kobieta, która chciała być DT dla dobermana, pamiętasz? Wtedy pomyślała o Azanie, z tym, że Azana miała już zapewniony DT. Może by z Moniką porozmawiać? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ageralion Posted October 21, 2010 Author Share Posted October 21, 2010 [quote name='agnieszka32']Odrobina dobrej woli by wystarczyła :shake: Marta - Monika pisała, że zgłosiła się do nich kobieta, która chciała być DT dla dobermana, pamiętasz? Wtedy pomyślała o Azanie, z tym, że Azana miała już zapewniony DT. Może by z Moniką porozmawiać?[/QUOTE] Aga co ja bym bez Ciebie zrobila :kiss_2: oby ta oferta wciaz byla aktualna... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 Trzymam kciuki dziewczyny, mam nadzieje ze dalej oferta aktualna!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szczecinianka Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 Niestety Pani od dobermanów przestała się odzywać Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rudamania Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 Nie jestem żadnym autorytetem w sprawie wychowania psiaków (sama mam dwie rozpieszczone bestie) ale wydaje mi się ,że Azana w taki sposób reaguje bo bardzo tęskni za tym starszym Panem. W końcu dla niej to On ją uratował , to On ją chował, może nie tak jak powinien ale napewno tak jak umiał i tak jak mu zdrowie pozwalało. Powiem szczerze ,że ja na początku miałam "strachowy respekt" przed Tulisławem nie wiedziałam jak może sie zachowywać w danych sytuacjach ale obserwowałam i uczyliśmy się siebie nawzajem. Fakt okazało się ,że Tulek jest złotym psem i bezproblemowym ale musiałam się go uczyć i jego zachowań. My też mamy poranione ręce i nogi od zabaw ale uważam ,że to normalne ( nie zrozumcie mnie źle , że pozwalamy mu zagryzać się heheheh). Gdyby nie Pokakulka to pewnie Azana by wylądowała u Nas ale niestety stety wziełam wcześniej szczeniaka którego mam czasami ochotę utopić w wc:D:D:D Myślę ,że behiawiorystka napewno by pomogła i może jednak da się z tymi ludzmi porozmawiać jeszcze?? Wiem ,że pewnie się boją ,że może im sunia zrobić krzywdę ale to są obawy każdego z ludzi którzy biorą psiaka po przejściach bo przecież żadne z nas nie wie co psiak przeżył :(:(:( Kurcze może da sie pogadać i pomóc żeby sunia miała już w końcu jakąś ostoję? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnieszka32 Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 Zwłaszcza, że to przecież nie na wieczność - to jest tylko kilkanaście dni! Ale wiecie - na siłę nic nie zdziałamy - jak ktoś nie ma chęci, to go nie zmusimy. Naprawdę, zawiodłam się :( Hotelik jest okropnie drogi, nie stać nas na niego, kasy nie mamy ... Ja nie wiem, co to będzie :shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rudamania Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 Myslę ,że to nie jest brak chęci ale jednak strach, z tego co zrozumiałam ten chłopak mieszka z rodzicami.. Wiem z autopsji jak moja mama zachowywała sie przy Rudim ,że się panicznie bała go (to trwało chwilkę ale jednak) , tak więc myślę ,że On by sobie spokojnie z sunią dał radę ale rodzice naciskają na niego i On nie ma wyjścia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Igiełka Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 Przykre to wszystko :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
furciaczek Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 A no niestety, jesli ktos nawet nie chce sprobowac, nie chce wysluchac to nic sie nie zdziala....:( Tylko psiaka zal cholera... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
some Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 Aga ja pomogę finansowo jak coś.. coś dorzuce- sprawa pilna. serce mi sie tylko kraja ze Azanka nie wie co sie za bardzo dzieje... zmiana tylu miejsc pobytu w tak krotkim czasie... ale wierze ze to tylko do czasu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.