Jump to content
Dogomania

Azana - uratowana od powieszenia na drzewie - JUZ WE WSPANIALYM DOMKU


ageralion

Recommended Posts

Właśnie wracam od nowego tymczasowego opiekuna....:razz:

Azana bardzo ładnie się ze wszystkimi przywitała, była naprawde bardzo przyjazna, zero nieufności, szczekania dlatego też wszyscy domownicy bardzo dobrze ją odebrali. W samochodzie tez bardzo grzeczna, chyba nawet lubi jeździć samochodem :)
Ale żeby nie było tak słodko....
widać że suczce troche brak dyscypliny i wcale nie podobają jej sie zakazy, dalej czasem stara się wymuszać pewne rzeczy skakaniem, podgryzaniem, siłą. Sprawdza na ile nie znaczy nie (bo ja musze wejść na to łóżko brudnymi łapkami, musze i już!:diabloti:)

Także dużo konsekwencji i cierpliwości bo inaczej wejdzie na głowe, trzeba naprawde hamować te jej zapędy do wymuszania.
Dałam kilka wskazówek jak nalezy z nią postępować, za co nagradzać a w jakich sytuacjach absolutnie nie głaskać i nie chwalić.

Ale ogólnie wszystko ok, pozwiedzała kąty (latała jak szalona) a poźniej padła ze zmęczenia (nie na łóżku :eviltong: ).

Mam kilka fot ale są kiepskiej jakości bo z komórki, może jutro wam jakieś porobie :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 616
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

No to wszystko co dobre szybko sie konczy. Artur nie radzi sobie z Azana, ktora podgryza im rece, wchodzi na kanapy, kopuluje na plecach i wyje zamknieta w pokoju. Moja propozycje wizyty Asi u nich w domu odrzuli bezdyskusyjnie, bo nie wierza w czary mary i jutro szukam intensywnie miejsca dla Azany w hoteliku :(

Link to comment
Share on other sites

Szlag by to trafił... :shake::angryy:

Szkoda, że kolejni "psiarze" oczekują po psie, który jest niecały jeden dzień w nowym domu, że będzie siedział i się nie ruszał... :shake:
Przecież to niestety częsta przywara psów - podgryzanie po rękach - Azana jest zestresowana w nowym miejscu, w ten sposób (pogryzanie, kopulowanie) odreagowuje stres...
Bardzo łatwo jest oduczyć tego psa (po mojej Fidze mam do tej pory ślady na przedramionach, a dałam radę ją tego oduczyć), a przynajmniej nad tym panować, tylko trzeba chcieć... Zwłaszcza, że to tylko dwa tygodnie, nie wieczność... :roll:

P.S. Ciekawe, dlaczego Azana nie podgryzała i nie kopulowała na starszym panu - może jej się nie podobał??? :razz: :evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Niestety to kolejny przyklad z zycia wziety, ze amstaff potrafi przerosnac nawet doswiadczonych psiarzy... szkoda tylko, ze ci psiarze nawet nie sprobowali poznac sposobow na wyciszenie Azanki, co wcale nie jest jakims ogromnym wyzwaniem... ale to przeciez czary mary... ehhhh jestem zla i rozczarowana... przypomnial mi sie Adi i Legnica :(

Link to comment
Share on other sites

Marta jesli chcesz wywalac wszystko na forum publiczne to prosze bardzo.
[quote name='agnieszka32']

P.S. Ciekawe, dlaczego Azana nie podgryzała i nie kopulowała na starszym panu - może jej się nie podobał??? :razz: :evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/QUOTE]
Powiem ci dlaczego,
dlatego że robila co chciala, niczego od niej nie wymagał, nie sprzeciwiał jej się, poświęcał max uwagi, spełniał wszystkie oczekiwania (głaskanie kiedy chce itd) więc w sumie na co tu się buntować? Z nią jest pracy na kilka miesięcy a nie nie na dwa tygodnie. To nie są problemy wersji light które mozna załatwić w pare dni. Nie sądze żeby Asia powiedziała mi cos odkrywczego i tyle.


Azana wyraźnie nie ma ochoty się dostosowywać zaciska coraz mocniej zęby na , siniaki i ślady pazurów mam na rękach, na nogach, a to tylko jedna taka akcja(później została odizolowana i oczywiście przeraźliwie wyła).

W tej chwili jeśli chcecie wiedzieć Azana nie śpi tylko druga noc wyje, wpuszczona do pokoju, wskakuje od razu na łóżko, jak się jej na to nie pozwala to gryzie i koło się zamyka...
Na wyciszenie nie pomagają ani dlugie spacery połączne z aportowaniem, ani kości do gryzienia...
Jak wyobrażacie sobie życie z takiego psa z osobami które chodzą normalnie do pracy i chcą się wyspać?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Inez']Marta jesli chcesz wywalac wszystko na forum publiczne to prosze bardzo.

Powiem ci dlaczego,
dlatego że robila co chciala, niczego od niej nie wymagał, nie sprzeciwiał jej się, poświęcał max uwagi, spełniał wszystkie oczekiwania (głaskanie kiedy chce itd) więc w sumie na co tu się buntować? Z nią jest pracy na kilka miesięcy a nie nie na dwa tygodnie. To nie są problemy wersji light które mozna załatwić w pare dni. Nie sądze żeby Asia powiedziała mi cos odkrywczego i tyle.


Azana wyraźnie nie ma ochoty się dostosowywać zaciska coraz mocniej zęby na , siniaki i ślady pazurów mam na rękach, na nogach, a to tylko jedna taka akcja(później została odizolowana i oczywiście przeraźliwie wyła).

W tej chwili jeśli chcecie wiedzieć Azana nie śpi tylko druga noc wyje, wpuszczona do pokoju, wskakuje od razu na łóżko, jak się jej na to nie pozwala to gryzie i koło się zamyka...
Na wyciszenie nie pomagają ani dlugie spacery połączne z aportowaniem, ani kości do gryzienia...
Jak wyobrażacie sobie życie z takiego psa z osobami które chodzą normalnie do pracy i chcą się wyspać?[/QUOTE]
O czym ja mam rozmawiac z osoba, ktora na wizyte behawiorystki i zawodowowego szkoleniowca powiedziala, ze "nie wierzy w zadne czary mary", ze nie po to brali psa, zeby teraz z nim pracowac, i ze "Nie sądze żeby Asia powiedziała mi cos odkrywczego i tyle."
Wybacz ale rozczarowalas mnie na maxa, nie Artur, bo on moze nie miec pojecia jak wymagajace sa psy po przejsciach ale Ty, ex wolontariuszka schroniska, DT dla 3 schronsikowych psow, osoba, ktora pracowala z Azana i pokazywala czym sa dobre maniery. Azana jest u Was troszke ponad 24h, sory ale nie mam komentarza!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ageralion']O czym ja mam rozmawiac z osoba, ktora na wizyte behawiorystki i zawodowowego szkoleniowca powiedziala, ze "nie wierzy w zadne czary mary", ze nie po to brali psa, zeby teraz z nim pracowac, i ze "Nie sądze żeby Asia powiedziała mi cos odkrywczego i tyle."
Wybacz ale rozczarowalas mnie na maxa, nie Artur, bo on moze nie miec pojecia jak wymagajace sa psy po przejsciach ale Ty, ex wolontariuszka schroniska, DT dla 3 schronsikowych psow, osoba, ktora pracowala z Azana i pokazywala czym sa dobre maniery. Azana jest u Was troszke ponad 24h, sory ale nie mam komentarza!!![/QUOTE]

Własnie dlatego że pies jest u Artura a nie u mnie sprawy tocza się tak a nie inaczej, doświadczona osoba wie jak zachować się w danej sytuacji a niedoświadczona nie wie i w ciągu jednego ani dwóch dni niestety nie jest w stanie sie nauczyc obycia z takim psem i pewnie zachowac się w kazdej sytuacji, po porstu za wysoki kaliber żeby sobie z nią poradził i tyle.
Niestety nie wszystkiego da się przewidzieć, gdybym wiedziała że problemy będą z nią aż takie to tez bym nie pozwoliła żeby do niego trafiła.
Na spacerze zachowuje się już bez zarzutu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Inez']Własnie dlatego że pies jest u Artura a nie u mnie sprawy tocza się tak a nie inaczej, doświadczona osoba wie jak zachować się w danej sytuacji a niedoświadczona nie wie i w ciągu jednego ani dwóch dni niestety nie jest w stanie sie nauczyc obycia z takim psem i pewnie zachowac się w kazdej sytuacji, po porstu za wysoki kaliber żeby sobie z nią poradził i tyle.
Niestety nie wszystkiego da się przewidzieć, gdybym wiedziała że problemy będą z nią aż takie to tez bym nie pozwoliła żeby do niego trafiła.
Na spacerze zachowuje się już bez zarzutu.[/QUOTE]
Wlasnie, ze jest w stanie i to bez problemu, jesli tylko chce. Tylko po co wyrazic zgode na wizyte specjalisty, skoro latwiej oddac Azane do hotelu, gdzie nie bedzie slyszal jej wycia daleko od czlowiekia, nie? To tylko pies. Tam tez bedzie wyla i to gorzej, bo bedzie sie czula zdradzona i samotna...pierwszy raz w zyciu w klatce...

Normalnie mam deja vu Adiego :placz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ageralion'][B]Wlasnie, ze jest w stanie i to bez problemu[/B], jesli tylko chce. Tylko po co wyrazic zgode na wizyte specjalisty, skoro latwiej oddac Azane do hotelu, gdzie nie bedzie slyszal jej wycia daleko od czlowiekia, nie? To tylko pies. Tam tez bedzie wyla i to gorzej, bo bedzie sie czula zdradzona i samotna...pierwszy raz w zyciu w klatce...

Normalnie mam deja vu Adiego :placz:[/QUOTE]

Na jakiej podstawie wydajesz tego typu opinie?

Jestes w stanie zagwarantować że 4 dnia Azana zacznie chociaz normalnie spać w nocy? Nie, bo proces adaptacyjny może trwać kilka miesięcy.
Wybacz, ani on, ani jego rodzina nie jest w stanie sie az tak poswięcic, dostosować czy też zaangazowac w resocjalizacje(jego rodzice chociazby fizycznie nie mają takich możliwości) a Asia nie jest w stanie zaporponowac nic co by w szybkim czasie przyniosło wymierne skutki bo to nie jest szczeniak tylko juz dorosły pies który nie zabardzo chce się podporzadkować czlowiekowi i potrafi zacisnąc zeby na rękach tak że zostają ślady. Żeby sie jakaś "klapka" otworzyła i zmeiniła zachowanie które przez 4 lata uważała za słuszne to naprawde nie takie "bez problemu" tym bardziej że później wraca do poprzedniego stylu życia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='furciaczek']Jesli dobrze rozumiem to przed adopcja nikt nie wiedzial ze Azana moze stwazac problemy tak?[/QUOTE]
Widziałam tylko jak zachowuuje się na spacerze i nie obiegało to za bardzo od normy, nie robiła nic z czym by sobie nie mógł poradzić człowiek średnio znający sie na psach.
Jest mi naprawde przykro bo chciałam dobrze, nie było innych opcji...

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze Azana ma 1,5 roku a nie 4 lata (nie wiem skad wzielas ten wiek). Po drugie jak sama stwierdzilas oburzona, bylas DT dla 3 psow schroniskowych i wiesz, ze moze byc trudno. Po trzecie jakos 70 letni facet potrafil sobie z nia poradzic, a Wy nawet nie chcieliscie sluchac, tylko zabierajcie i juz. Po czwarte swietnie ze chcieliscie dobrze, szkoda tylko ze na checiach sie skonczylo i to mizernych...

Mysle, ze tematu nie ma co ciagnac. Jak tylko Agnieszka obdzwoni hoteliki i ustali wolne miejsca itp, zdejmiemy wam ten straszny klopot z glowy...

PS dzisiaj na TObruku znalezli amstaffke, blizniaczo podobna do Azany... nie mamy gdzie jej zabrac, wiec pewnie skonczy w schronisku...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agnieszka32']Odrobina dobrej woli by wystarczyła :shake:

Marta - Monika pisała, że zgłosiła się do nich kobieta, która chciała być DT dla dobermana, pamiętasz? Wtedy pomyślała o Azanie, z tym, że Azana miała już zapewniony DT.
Może by z Moniką porozmawiać?[/QUOTE]
Aga co ja bym bez Ciebie zrobila :kiss_2: oby ta oferta wciaz byla aktualna...

Link to comment
Share on other sites

Nie jestem żadnym autorytetem w sprawie wychowania psiaków (sama mam dwie rozpieszczone bestie) ale wydaje mi się ,że Azana w taki sposób reaguje bo bardzo tęskni za tym starszym Panem. W końcu dla niej to On ją uratował , to On ją chował, może nie tak jak powinien ale napewno tak jak umiał i tak jak mu zdrowie pozwalało. Powiem szczerze ,że ja na początku miałam "strachowy respekt" przed Tulisławem nie wiedziałam jak może sie zachowywać w danych sytuacjach ale obserwowałam i uczyliśmy się siebie nawzajem. Fakt okazało się ,że Tulek jest złotym psem i bezproblemowym ale musiałam się go uczyć i jego zachowań. My też mamy poranione ręce i nogi od zabaw ale uważam ,że to normalne ( nie zrozumcie mnie źle , że pozwalamy mu zagryzać się heheheh). Gdyby nie Pokakulka to pewnie Azana by wylądowała u Nas ale niestety stety wziełam wcześniej szczeniaka którego mam czasami ochotę utopić w wc:D:D:D Myślę ,że behiawiorystka napewno by pomogła i może jednak da się z tymi ludzmi porozmawiać jeszcze?? Wiem ,że pewnie się boją ,że może im sunia zrobić krzywdę ale to są obawy każdego z ludzi którzy biorą psiaka po przejściach bo przecież żadne z nas nie wie co psiak przeżył :(:(:( Kurcze może da sie pogadać i pomóc żeby sunia miała już w końcu jakąś ostoję?

Link to comment
Share on other sites

Zwłaszcza, że to przecież nie na wieczność - to jest tylko kilkanaście dni!
Ale wiecie - na siłę nic nie zdziałamy - jak ktoś nie ma chęci, to go nie zmusimy.
Naprawdę, zawiodłam się :(

Hotelik jest okropnie drogi, nie stać nas na niego, kasy nie mamy ... Ja nie wiem, co to będzie :shake:

Link to comment
Share on other sites

Myslę ,że to nie jest brak chęci ale jednak strach, z tego co zrozumiałam ten chłopak mieszka z rodzicami.. Wiem z autopsji jak moja mama zachowywała sie przy Rudim ,że się panicznie bała go (to trwało chwilkę ale jednak) , tak więc myślę ,że On by sobie spokojnie z sunią dał radę ale rodzice naciskają na niego i On nie ma wyjścia.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...