Jump to content
Dogomania

Czym karmicie swoje kundelki?


coztego

Recommended Posts

[quote name='zaba14']hahaha :lol:

Ja nawet jeśli położe talerz na łóżku z niewiadomo czym to Mikus nie ruszy ;) [/quote]
Ja mam dwie istotki w domu do wychowania: córkę i Tofcię :wink:
Córkę uczę, żeby nie zostawiała niedojedzonego śniadania na stole w kuchni, a tego drugiego czarta, że jeżeli już ktoś coś na talerzu zostawi, nie wolno :nono:
Zgadnijcie, co trudniejsze :wink:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Moje psy jedzą jedzenie domowe - makaron (lub płatki owsiane, jęczmienne), marchewka, mielone, kostka rosołowa, majeranek lub mieszanka ziół, smalcu troszkę lub oleju, dwa jajka. Cały garnek tego jedzenia starczy na dwa dni. Moje psy malutko jedzą. A szczególnie Tasheena... Reks 2x od niej mniejszy zje całe, a ona czasem grymasi. Oh, te psiaki. Jak zjedzą całe domowe, to dostają do miski suchej karmy - akurat przez wieczór zjedzą, potem nad ranem i po południu dostają gotowane znowu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"Johny"']Mówiąc o karmie trzeba wiedzieć którą kupić,petigree pal w puszkach jest nic nie warte i są żle przechowywane,lepiej ugotować coś pieskowi we własnym zakresie,ryż,warzywa,nie wiadomo czy purina lub royal canin,nie jest zepsuta,bo kto mi da gwarancję,że ktoś nie zepsuje tej karmy,aby zrobić szybką kasę[/quote

Kazda karma w puszce jest ( jak to nazwales ) nic nie warta.
Bez wzgledu na firme ktora ja produkuje, fakt jest taki ze w wiekszosci puszek 87% to woda... te niby lepsze sa wzbogacone kilkoma witaminami( tymi podstawowymi , a,c,e, )
Nikt tez nnie da ci gwarancji, ze nie popsuja karmy w skleie zeeby zarobic na niej lepszej kasy....tylko ze dlaczego nie kupywac karmy w worku?
Poza tym mysle ze sporo jest odpowiedzialnych sklepow i sprzedawcow ... ktorym nie wglowie takie glupoty jak psucie karmy....gdyby ktorys z psow rozchorowal sie przez karme, mozna by oskarzyc sklep... i taki musialby pozniej zaplacic ogromne odszkodowanie....najistotniejsze to wybor odpowiedniego zoo, w ktorym sprzedawca zna sie choc troche na tym co sprzedaje, a nie udaje glupa za lada.
Sucha karma ma swoje zalety.
:D

Link to comment
Share on other sites

A ja muszę przyznać, że mój pies lepiej je odkąd mam koty.
Nie wiem czy mniej marudzi czy boi się, że nic mu nie zostanie ;), ale właściwie zawsze zjada to co na misce jest.
Zauważyłam też, że w tej chwili 3/4 jego jedzenia to pokarm suchy.
Bardzo lubi royal canin i frolic mini a do tego różne przysmaki.
Miseczkę z mokrym jedzeniem dostaje raz dziennie.
Najczęściej jest to cezar, czasem jakiś koci pasztet a czasem ugotowany kurczak lub wołowina.

Link to comment
Share on other sites

nie chce sie czepiac, ale frolic nie jest najlepsza karma - dajesz royala i bardzo dobrze, nie warto na tym zostac jesli chodzi o suche? kocie paszteciki tez nie najlepszy wybor dla psa, co innego przysmak w bardzo malych ilosciach, co innego obiadek - takie jedzenie ma calkiem inne skladniki i proporcje niz zarelko psa dlatego ani kot psiego nie powinien jesc, ani pies kociego. No a reszty czepiac sie nie bede ;) choc tez trzeba pamietac jak sie podaje samo miecho o nie przesadzeniu z bialkiem (miesem)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='alina71']Czym zastąpić mięso?[/quote]
Myślę, że Agnes nei chodziło o to, żeby mięso czymś zastapić, tylko, żeby nie podawać psu miski samego mięsa, bo może to być zbyt wiele białka na raz. Dać część mięska, a do tego dodać warzywa i np. trochę ryżu, żeby brzuszek nie był pusty... :wink:
[quote name='alina_71']Miseczkę z mokrym jedzeniem dostaje raz dziennie.
Najczęściej jest to cezar, czasem jakiś koci pasztet ...[/quote]
Ja też zrozumiałam, że "koci pasztet" jest jednym z "zasadniczych" posiłków pieska... :hmmmm:

Link to comment
Share on other sites

Jak gotuję mięso to zawsze z ryżem i marchewką.
Ale jak daję cezara (puszka) to samego. Zastanawiałam się kilka razy czy nie dorzucić mu ryżu do tego ale nie byłam pewna.
Dziękuję za podpowiedź.
A co do pasztecików to ja namieszłam. Bo ja mu czasami po posiłkach daję albo schmakosa albo markisy takie paszteciki ale tylko po 1 jako deser.
Koci pasztet z gorumeta faktycznie rzadko ale Chip dostaje.
Gdzieś wyczytalam, że pies może jeść kocie ale nie na odwrót.
To nie będę mu dawała.
Ja mam bardziej problem z utrzymaniem kotów z dala od jego miski niż odwrotnie niestety.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='alina71']Ale jak daję cezara (puszka) to samego. Zastanawiałam się kilka razy czy nie dorzucić mu ryżu do tego ale nie byłam pewna.[/quote]
W puszce niby jest i mięso i wypełniacz, więc nie powinno się jej już rozcienczać ryżem. Ale zasadniczo puszki się odradza, bo to podobno najgorszy syf jaki można psu podawać... :niewiem:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='alina71']To zostaje codzienne gotowanie ?[/quote]
Albo dobra sucha karma 8)
Ja mojej suce gotuję mięso raz na trzy dni, tylko taką porcję, żeby na trzy dni wystarczyła ;) Do tego ucieram na tarce [size=1](no dobra, przyznaję się: mam maszynę, która uciera 8) ) [/size] jarzyny- raz na trzy dni (żeby nie wyciągać codziennie maszynki), a ryż gotuję codziennie po troszku. I gar z mięskiem i zamykane pudełko z jarzynami ląduje w lodówce. A przygotowanie posiłków mojemu psu zajmuje mi średnio 10 minut dziennie- wyciągam i kroję stosowny kawałek mięsa, wrzucam odpowiednią porcyjkę jarzynek i przestudzony ryż, mieszam, odkładam część porcji na rano, a resztę podlewam rosołkiem z mięska i suka wcina :D

Chciałam wrócić do suchych sniadań, ale jakoś nie mogę się przekonać... Jak widzę jakie piękne kupki Kreska ma, kiedy je tylko gotowane żarełko, to żal jej dawać coś innego... :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tisia&Mike'] (nawet jabłka, banany itp) To troche dziwen i nie zdrowe ale co mamy zrobić zagłodzić go?[/quote]
Jabłka i banany nie są ani dziwne ani niezdrowe ;) Wręcz przeciwnie. Moje psy zawsze jadły owoce, uwielbiają i bardzo sobie chwalą :)

Ale oczywiście reszta ludzkiego żarła jest dla mojego piecha niedostępna. Zawsze gotuję psom osobno.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego'][quote name='Tisia&Mike'] (nawet jabłka, banany itp) To troche dziwen i nie zdrowe ale co mamy zrobić zagłodzić go?[/quote]
Jabłka i banany nie są ani dziwne ani niezdrowe ;) Wręcz przeciwnie. Moje psy zawsze jadły owoce, uwielbiają i bardzo sobie chwalą :)

Ale oczywiście reszta ludzkiego żarła jest dla mojego piecha niedostępna. Zawsze gotuję psom osobno.[/quote]
A ja niestety daje mu normalne jedzenie... Wsumie to babcia mu daje... Ona nie ma czasu żeby jeszcze gotować osobno dla Acia.... Ale on się narazie bardzo dobrze trzyma i jest kochaniutki!

Link to comment
Share on other sites

[b]alina71[/b] nie dopisalas ze dajesz ryz i warzywa z miesiem, wiec wszystko jest ok:) Po prostu ludzie bardzo czesto mysla, ze jak beda dawac psu sama wolowinke to daja mu to co najlepsze - a to troche bledne. Przebialczenie (czy jakos tak :roll: ) jest tak samo niewskazane jak niedobor bialka. Nie mozna przeginac ani w ani w ta ;) ja gotuje jeszcze prosciej jak coztego. Raz na 4 dni - najpierw miecho, wyjmuje, kroje, obrabiam z kosci itp, gotuje tez wtedy warzywa - wtedy taki fajny wywar sie robi - warzywa tre, mieso i warzywa obrobione daje do tego samego garnka gdzie sie gotowalo zarelko, dodaje ryz, siemie lniane i gotuje 20 min (ryz albo makaron). Przykrywam pokrywka, jedzonko stygnie, ryz pecznieje i wstawiam do lodowki. Do kazdej porcji dodaje oliwe z oliwek i witaminy w proszku. Gotowe :)

[b]Tisia&Mike[/b] jak czytam, ze ktos nie ma czasu gotowac dla psa to poprostu nie wierze 8) jak widzisz i u mnie i coztego to naprawde nie zajmuje duzo czasu, a mysle, ze pies baaaardzo szczesliwy. Ja raz na 4 dni poswiecam 1,5 h max na to wszystko, czy to naprawde duzo? Jesli sie bierze psa to wiadomo, ze zajmuje troszke czasu. Nikt nie musi gotowac codziennie, bo to moze faktycznie byloby upierdliwe, ale raz na 3/4 dni?
[/b]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='coztego'] I gar z mięskiem i zamykane pudełko z jarzynami ląduje w lodówce. A przygotowanie posiłków mojemu psu zajmuje mi średnio 10 minut dziennie- wyciągam i kroję stosowny kawałek mięsa, wrzucam odpowiednią porcyjkę jarzynek i przestudzony ryż, mieszam, odkładam część porcji na rano, a resztę podlewam rosołkiem z mięska i suka wcina :D
[/quote]
Ja mam identyczną technikę :wink:
Mięsko i warzywa na dłużej, ryż lub makaron codziennie świeży.
Myśle jednak, żeby pomalutku zacząć podawać suchą karmę ( gdy Tofcia była malutka dostawała Eucanubę i do pewnego momentu bardzo jej smakowała).
Zbliżają się wakacje i różne wyjazdy. Wygądniej byłoby z suchym żarciem :roll:
Raz jeden dałam Tofci żarcie z puszki. Tak się składa, że następnego dnia byłyśmy u weta. I on zapytał mnie: "czym karmi Pani swojego psa, że ma taki wzdęty i obolały brzuch?".
Bez komantarza. :-?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='Dorota_64']Czy dajecie swoim piesom por? :hmmmm:[/quote]
Ja nie daję, bo u mnie w domu w ogóle się porów nie jada (mama jest uczulona), więc nigdy tego nie kupujemy.
Ale gdzieś słyszałam, ze nie ma żadnych przeciwskazań co do porów w psiej diecie 8)
:niewiem:

Link to comment
Share on other sites

Nareszcie znowu jestem!Mialam nieczynny komp.
A teraz do tematu-ja dla swojego Szoga gotuje kasze i mieszam ja z miesna puszka i garscia suchej karmy.Czasem je warzywa z zupy no i oczywiscie towarzyszy nam przy naszych posilakach wiec mu wtedy zwykle cos kapnie :lol:

Link to comment
Share on other sites

Podstawa Guciowej diety jest drob,wolowina,podroby,wszystko gotowane wymieszane z makaronem rzadziej ryzem czy kasza.Do tego gdy mam akurat warzywa z zupy dodaje marchewke.

Jako drugi posilek Gucio dostaje suchej karmy, nie kupuje stale tej samej bo Gutowi sie nudzi i potem prostestuje 8) je wszystko jak leci RC,Bosha,Eukanube,Nutre itd

codziennie tez podjada kocie chrupki :oops:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 3 months later...

Kreskę dzisiaj spotkała niespodzianka 8) . Po raz pierwszy od wielu miesięcy dostała na sniadanie porcyjkę suchej karmy- próbkę Acany. Zjadła z apetytem, wylizała miskę, po czym przyszła do mnie i zaczęła szczekać, domagając się śniadania :lol: Uznała chyba, że te bobki to jakiś żart ;) Jeszcze przez godzinę łaziła za mną krok w krok, czekając kiedy wreszcie jej dam normalne jedzenie, aż w końcu "pogodziła się z wyrokiem" :wink:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...