Jump to content
Dogomania

Na chwilę obecną 11.285zł długu.Bardzo prosimy jeśli ktoś może nam pomóc.Długi w lecznicy,w hoteliku,za karmę.....Bezdomne szczebrzeszyniaki PROSZA O POMOC


Recommended Posts

Nie wiemy czy tacy ludzie byliby bardziej szczęśliwi nie pomagając , niż poświęcając niemal cały swój czas na pomaganie zwierzakom. Nie wiem co by ich zatłukło.

Ty rozi i ja mieszkamy w dużych miastach , gdzie nie są widoczne bezdomne zwierzaki, nie spotykamy się bezpośrednio z ich nieszczęściem.Co innego jest czytać i widzieć zdjęcie , a co innego słyszeć płacz zwierzaka   i widzieć cierpienie i nie pomóc.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

16 godzin temu, Patmol napisał:

No i poszukać rzezni /ubojni gdzie można kupić hurtem te resztki mięsa, które sa dobre, ale  sa rodzajem odpadów dla ubojni (ale nei typowe odpady). Trzeba by poszukać, pogadać, a może taniej świeże kupić mięso w hurcie w takiej ubojni i zamrażać. Do tego kupić taurynę i karmić  koty mięsem, a nie chrupkami.

Serca z kurczaka w sklepie kosztują  5 zł za kg, no to pewnie w ubojni kosztują zdecydowanie mniej.,  A te słabsze karmy, to mają prawie samo zboże/kukurydze i odpady, i koty muszą tego dużo zjeść, żeby się najeść, bo trudno sie kotu najeść kukurydzą . A te droższe rzadko maja lepsze mięso niz kurczak , Ewentualnie śladowe ilości. Jakieś skrawki wołowe można kupić w hurcie.

 

Do tego potrzebna jest druga Dora plus kasa na zamrażarki i miejsce żeby ją umieścić.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, uxmal napisał:

Do tego potrzebna jest druga Dora plus kasa na zamrażarki i miejsce żeby ją umieścić.

Nie trzeba tego robić - to jest tylko pomysł jak taniej, ale nie gorzej wykarmić zwierzaki . Wiadomo, że na poczatku jest trudniej, jak to przy zmianach. Kazda zmiana jest trudna

. Ale obserwuję swoje koty, mam teraz 6 kotów, jak dostaną mięso , ok 15-20  dag mięsa na dzień na kota/tez chrząstek z indyka, czy szyjek czy skrzydełek-nie samo mięso/ to sa cały dzień najedzone, zadowolone, kup w kuwetach prawie nie ma. Dzisiaj rano kazdy kot dostał po 1 sercu z indyka - czyli objętościowo to jest mało jedzenia, i nie jest drogie (ok 30 40 dag serc czyli ok 2.50 -3,50 zł na 6 kotów na śniadanie) -i do popołudnia koty spokojnie sa najedzone.  

czyli śniadanie dla 6 kotów  za ok.3 zł. -samo mięso z indyka, świeże/gatunek I -jakość dla ludzi.

a jak czasem nie wyrobię z kupieniem mięsa i daje kotom chupy, rzadko, i to nie daje najtańszych chrup z marketu -tylko takie ze średniej półki; no to dużo tych chrup sypie na miski, pełne miski chrup -rano koty wszystko zjedzą i za godzinę juz sa głodne, chodzą i marudzą;  a kuweta zaraz pełna kup -bo całe to jedzenie przechodzi przez te koty i tyle - szkoda po prostu pieniedzy  na chrupy dla kotów; i pic im się chce strasznie po chupach -

 

 

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Baltimoore napisał:

Patmol, teraz mnie trochę zdziwiłaś swoim wpisem. Wyobrażasz sobie jak Dora przechodzi obojętnie obok miauczącego rozpaczliwie małego zagłodzonego kociaka z ropiejącymi oczkami lub bez oczek albo z uciętą łapką- bo przecież powinna mierzyć siły na zamiary ???

Nie, nie o to chodzi. Jeśli ktoś chce pomagać na większa skalę to powinien sobie budować zaplecze,  bo bez tego zaplecza, bez racjonalnego podejścia - łatwo niestety zostać zbieraczem. A nie chodzi o to, żeby być wrażliwym i zbierać wszystkie potrzebujące koty, ale o to, żeby realnie pomagać tych kotom, ktore się zebrało.

bo sa i tak osoby, i nie mam absolutnie na mysli Dory, które zbierają wszystkie potrzebujące koty, i potem maja te koty czy psy w mieszkaniu,  ale nie maja pieniedzy na ich leczenie czy jedzenie, więc je karmią makaronem i trzymają w ciasnocie, nie leczą - i wierzą, że są lepsi od innych ludzi. I mają pretensje do innych ludzi, ze ich nie wspierają finansowo, bo przecież oni ratują świat -ale nie chcą  z tymi ludźmi współpracować.

wiec mając szerokie zamiary (uratuje wszystkie napotkane koty i psy) trzeba dbać o swoje siły i możliwościowi  - budować zaplecze finansowo/społeczne, a nie tylko być wrażliwym -bo to za mało

 

 

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Poker napisał:

Nie wiemy czy tacy ludzie byliby bardziej szczęśliwi nie pomagając , niż poświęcając niemal cały swój czas na pomaganie zwierzakom. Nie wiem co by ich zatłukło.

Ty rozi i ja mieszkamy w dużych miastach , gdzie nie są widoczne bezdomne zwierzaki, nie spotykamy się bezpośrednio z ich nieszczęściem.Co innego jest czytać i widzieć zdjęcie , a co innego słyszeć płacz zwierzaka   i widzieć cierpienie i nie pomóc.

W dużych miastach jest bardzo, bardzo dużo bezdomnych zwierząt, codziennie sie je mija -wystarczy się rozejrzeć, albo po prostu popatrzeć pod nogi ale większość ludzi się nie rozgląda po prostu.  Kazdy sie spotyka bezpośrednio z tym nieszczęściem, tylko większość ludzi tych zwierząt nie widzi -są dla nich przezroczyste - i w ten sposób nie czują się zobowiązani do bezpośredniej pomocy.  

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Ja naprawdę się rozglądam i na szczęście nie widzę.

Nasza dyskusja w przypadku DORA jest czysto teoretyczna. Do kupowania taniej  karmy , zamrażania jej , gotowania trzeba mieć czas i warunki. W przypadku DORA ta opcja absolutnie odpada.

Ja się czegoś nauczyłam w życiu podczas szykowania mojej przyjaciółki  do wyjazdu zagranicę na stałe.

Serce mi pękało , najchętniej bym jej nie pomagała , byle ją zatrzymać. Ale wtedy zrozumiałam , że to byłby mój egoizm. Że pomoc osobie w potrzebie to spełnienie jej oczekiwań, a nie działanie zgodnie z moimi potrzebami i odczuciami.

 

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Patmol napisał:

W dużych miastach jest bardzo, bardzo dużo bezdomnych zwierząt, codziennie sie je mija -wystarczy się rozejrzeć, albo po prostu popatrzeć pod nogi ale większość ludzi się nie rozgląda po prostu.  Kazdy sie spotyka bezpośrednio z tym nieszczęściem, tylko większość ludzi tych zwierząt nie widzi -są dla nich przezroczyste - i w ten sposób nie czują się zobowiązani do bezpośredniej pomocy.  

No ja akurat mam jakiś fart. Jak jest jakieś zwierze nawet kaczka trafi to tłum się wokół zbiera i próbują pomóc. Pies bezdomny jest zgłaszamy i przyjeżdża straż. Nawet po gołębia do mnie do domu ekostraż przyjechała.zawiezli do zoo.

Link to comment
Share on other sites

Dnia ‎2019‎-‎10‎-‎29 o 18:09, Baltimoore napisał:

 

dług w lecznicy w Izbicy wynoszący 6100 zł na dzień 22.10.2019 zostanie z początkiem listopada rozliczony całkowicie.

To jest całkowita suma, bez odliczenia kwot wpływających na konto lecznicy przez ten czas, ale to już zostało szczegółowo rozliczone, do wpłacenia pozostało 1208,81 zł- kwota ta będzie zapłacona z bazarku.

To mnie zastanowiło, dług na koniec września wynosił 5800zł, a na 22 października  6100zł, kiedy jest stale 8 kotków (10zł doba) i doszły jeszcze maluchy od Piotrka. Można zobaczyć fakturę za październik?

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, rozi napisał:

To mnie zastanowiło, dług na koniec września wynosił 5800zł, a na 22 października  6100zł, kiedy jest stale 8 kotków (10zł doba) i doszły jeszcze maluchy od Piotrka. Można zobaczyć fakturę za październik?

Cytat

No za mało, powinno być około 2500zł za te 8 kotków za październik, a jest - w/g Baltomoore - tylko 300zł za 1-22 X (6100 minus 5800)

Rozi,  nie rozumiem z czym masz problem, skoro ta kwota została uregulowana.

Bakusiowa i ja nie potrzebujemy dodatkowego "ksiegowego", chyba że chcesz na równi z nią i ze mną dokładać do kosztów leczenia. Wówczas proszę o kontakt na PW i wszystko Ci szczegółowo wyjaśnię i przedstawię.

O kolejne rozliczenie będę prosić w lecznicy na koniec listopada. Dowiemy się za jaki okres będzie. Tam będą ujęte kociaki Piotrka.

Nasze koty i tak mają taryfę ulgową, czasem ich leczenie jest naprawdę drogie. A z Panią Doktor rozliczamy się na jej zasadach i mamy do niej zaufanie.  Data 22X 2019 to data otrzymania rozliczenia kosztów i wpłat, przyjęłam ją arbitralnie, żeby się czegoś trzymać.

Przypomnę też, że wątek Szczebrzeszyniaków nie ma charakteru blogu.

To jest wątek informacyjno-organizacyjny dla grupy osób zaangażowanych  w pomaganie akurat tamtym zwierzakom, z Dorą1020 i Sue na pierwszym froncie, a z pozostałymi osobami  na linii drugiej. (Nie znaczy to że nie pomagamy też gdzie indziej- według swojego uznania).

Dla osób zainteresowanych praktycznie a nie teoretycznie informacje zamieszczane tutaj zawsze były wystarczające, więc chyba o czymś to świadczy.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Mam nieodparte wrażenie że chwilowo temperatura na wątku wzrosła tylko dlatego , że padły większe kwoty i to przyciągnęło kilka dodatkowych osób. Mam nadzieję że przełoży się to na konkretną pomoc, bo przelewanie pustego w próżne nie ma sensu.

Bardzo proszę o zakończenie tego tematu.

Musimy wrócić do szarej rzeczywistości i dalej działać.

Z pięciu kociaków Piotrka w lecznicy, najsłabszy bezimienny bieduś nie żyje [*] :(((

Wszystkie są bardzo wychudzone i słabiutkie. Tymi w lecznicy zajmie się Pani Doktor. My musimy teraz ogarnąć pomoc dla pozostałych, które zostały mu podrzucone. Już wie, że krowie mleko nie jest dobre dla kotów. Trzeba mu pomóc z karmą (podesłałam jeszcze trochę mokrej), ze sterylkami i wyadoptowaniem kogo się da. Pamiętajmy też, że to chlopak o wrażliwym sercu, ale młody i zdaje się sam się utrzymujący, nie można oczekiwać od niego więcej, niż jest w stanie zrobić.

On nie poprosił o pomoc dla siebie tylko dla chorych kociaków.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Cały czas aktualny jest też temat Maciusia Felv+- żeby go gdzieś zabrać.

W lecznicy znajduje się też drugi kocur Felv+, czarny, duży, przymilny i towarzyski, około 2 letni. Przyniosła go tam pani po śmierci męża/albo gdy mąż zachorował- nie pamiętam dokładnie. Kot był pana, pani go nie chce Niestety w testach wyszedł dodatni FelV.

Temu kotu też byłoby dobrze znależć jakiś dom.

Może udałoby się dla nich obu razem?

 

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, Baltimoore napisał:

Cały czas aktualny jest też temat Maciusia Felv+- żeby go gdzieś zabrać.

W lecznicy znajduje się też drugi kocur Felv+, czarny, duży, przymilny i towarzyski, około 2 letni. Przyniosła go tam pani po śmierci męża/albo gdy mąż zachorował- nie pamiętam dokładnie. Kot był pana, pani go nie chce Niestety w testach wyszedł dodatni FelV.

Temu kotu też byłoby dobrze znależć jakiś dom.

Może udałoby się dla nich obu razem?

 

Czy kotki mają ogłoszenie albo są na fb? Mam wrażenie że widziałam Maciusia na fb

Link to comment
Share on other sites

https://photos.google.com/share/AF1QipN__vyocrLQdePhonJeCwoCEfYpmteXGFgafwqf8QQk0QY7Q9YWm78aY37416wyYA?key=XzZOMXF3TjFmbkhEY2s1S3pLU2s0Q3JYbEw4X1R3

W tym albumie w srodku

Najpierw znajdziesz zdjęcia takiej czarnej kotki z dłuższą sierścią, potem jest trikolorka z plamką na nosie, a potem ten właśnie 2letni piękny czarny kocur Felv+.

Maciuś jest jeszcze dalej.

Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, Olena84 napisał:

Czy kotki mają ogłoszenie albo są na fb? Mam wrażenie że widziałam Maciusia na fb

Ogłaszałam Maciusia kilka razy na FB i wcześniej i teraz, ale nie wiem, jaki to miało zasięg :(

Poza Maciusiem chyba też Perełkę z FELV i wcześniej jakieś inne koty, które już znalazły domy, w tym te które miałam na DT.

Link to comment
Share on other sites

Baltimoore, nie bierz za złe pytanie rozi.  Ona spytała z troską o to , że pewnie wydatki są większe , niż wskazuje rozliczenie. Ona też pomaga kotkom z tego wątku . Zrobiła fajny bazarek , a ja nim zainspirowana też zrobiłam  bazarki. W sumie udało się utargować ok. 900 zł.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Właśnie pojechał do Izbicy kolejny kocurek, ale nie na długo miejmy nadzieję, to kot starszy, dokarmiany przez Dorę. Wczoraj nie chciał jeść i wydawał się nieswój, miał jakby odruchy wymiotne jakby coś mu utkwiło w przełyku, pojechał więc na diagnostykę i zobaczymy. Później wrzucę zdjęcie. 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Baltimoore napisał:

Rozi,  nie rozumiem z czym masz problem, skoro ta kwota została uregulowana.

Bakusiowa i ja nie potrzebujemy dodatkowego "ksiegowego", chyba że chcesz na równi z nią i ze mną dokładać do kosztów leczenia. Wówczas proszę o kontakt na PW i wszystko Ci szczegółowo wyjaśnię i przedstawię.

[…]

Dla osób zainteresowanych praktycznie a nie teoretycznie informacje zamieszczane tutaj zawsze były wystarczające, więc chyba o czymś to świadczy.

A bo ja się niepotrzebnie wkręcam. To nie pierwszy wątek, na którym działam ludziom na nerwy próbą ogarnięcia finansów. Ile na co potrzeba miesięcznie, z wyprzedzeniem, żeby można było konkretne tematy załatwiać i odhaczać, a nie że ogólnie tragedia i w efekcie na wszystko brakuje i nie wiadomo, które dziury łatać.

Informacje były "wystarczające", a nagle wyskoczyła faktura na 5800 i - o ile pamiętam - Bakusiowa też była zdziwiona i przerażona kwotą.

No ale ja personalnie nie mam problemu z niczym, nie chcę ani na równi, ani księgowości prowadzić. Chodziło mi tylko o Dorę.

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, sue napisał:

Właśnie pojechał do Izbicy kolejny kocurek, ale nie na długo miejmy nadzieję, to kot starszy, dokarmiany przez Dorę. Wczoraj nie chciał jeść i wydawał się nieswój, miał jakby odruchy wymiotne jakby coś mu utkwiło w przełyku, pojechał więc na diagnostykę i zobaczymy. Później wrzucę zdjęcie. 

4c4f5d093549db5483875ea45d76850a.jpg

To jest Irysek

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...