Jump to content
Dogomania

Na chwilę obecną 11.285zł długu.Bardzo prosimy jeśli ktoś może nam pomóc.Długi w lecznicy,w hoteliku,za karmę.....Bezdomne szczebrzeszyniaki PROSZA O POMOC


Recommended Posts

Dziekuje Bakusiowej za karmę dla kotków:) Dzisiaj przyszła razem z tą ,którą zamówiłam w zooplusie

Na działce gdzie karmie koty są lisy

nie chciałam uwierzyć jak mówili,chociaz wiedziałam,ze znika sucha karma,a kotki nie zjadły by tyle

a wczoraj zobaczyłam młodego liska,bardzo wychudzonego,patrzył na mnie ,nie uciekał,ale jak chciałam podejść bliżej to zwiał

zjadaja karmę,bo co maja jesc w środku miasteczka

przydałaby mi sie taka kostka jaką zrzucaja dla lisów,od wścieklizny

Link to comment
Share on other sites

Zmodyfikowane ogłoszenie Gai, oby teraz szybko ktoś wypatrzył ślicznotkę.

 

Szczepieniem lisów zajmuje się Powiatowy Inspektorat Weterynaryjny w tym wypadku chyba z Zamościa.

Ale może najlepiej zapytać przy okazji weta, do kogo ew. się w tej sprawie zwrócić.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 18.07.2018 o 21:18, malagos napisał:

Warszawa Bródno. Mamy tam z dogomanii inka33, ale nie wiem, czy zrobiłaby wizytę?.......

Mogę podjechać, ale tylko najbliższe dwa dni. Potem wyjeżdżam na delegację a potem w ogóle z kraju

Link to comment
Share on other sites

Potrzebuję rady. 

Mam tymczasowe DT na czas mojego wyjazdu za granice dla Gaji. Dom i osoba więcej niż zaufana i mająca styczność z kotami wcześniej. Dom oczywiście bez innych zwierząt. Jest mała szansa (ale naprawde mała), że Dom po tych 2,5 tygodnia zostawi kota u siebie. Natomiast mam wątpliwości czy mogę mieszać tak kotce w głowie.

Bo przecież jak wrócę ona znów trafi do małego, samotnego pokoju bez częstego kontaktu z człowiekiem...Czy dla teg okresu kiedy mnie nie będzie warto jej mieszać w głowie?

Koty podczas mojej nieobecności będą miały opiekę dochodzącą, więc nie będzie tak, że komuś zabraknie jedzenia albo kuwety, ale to wszystko. 

 

 

Są także wieść od Plamki, wklejam poniże:

 

"Hej z kicią wszysko ok. Rządzi w domu, lata, tłucze wszystkich. Nocny marek budzi się do życia o 2 w nocy ale o 7 już idzie spać  :) bije psy, wyjadą im jedzenie z pod nosa. No niesamowita :))"

Link to comment
Share on other sites

Tak sobie myślę, że skoro jest szansa, chociaż niewielka, to może trzeba ją wykorzystać.

Jeśli kicia i człowiek sobie się nie spodobają to nie będą bardzo cierpieć, gorzej jak kici się spodoba a człowiekowi nie.

Ale z drugiej strony przecież zawsze istnieje obawa, że zwierzak wróci z adopcji.

Z duszą na ramieniu, ale bym spróbowała, to oczywiście tylko moje zdanie.

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Madie napisał:

Potrzebuję rady. 

Mam tymczasowe DT na czas mojego wyjazdu za granice dla Gaji. Dom i osoba więcej niż zaufana i mająca styczność z kotami wcześniej. Dom oczywiście bez innych zwierząt. Jest mała szansa (ale naprawde mała), że Dom po tych 2,5 tygodnia zostawi kota u siebie. Natomiast mam wątpliwości czy mogę mieszać tak kotce w głowie.

Bo przecież jak wrócę ona znów trafi do małego, samotnego pokoju bez częstego kontaktu z człowiekiem...Czy dla teg okresu kiedy mnie nie będzie warto jej mieszać w głowie?

Koty podczas mojej nieobecności będą miały opiekę dochodzącą, więc nie będzie tak, że komuś zabraknie jedzenia albo kuwety, ale to wszystko. 

 

 

Są także wieść od Plamki, wklejam poniże:

 

"Hej z kicią wszysko ok. Rządzi w domu, lata, tłucze wszystkich. Nocny marek budzi się do życia o 2 w nocy ale o 7 już idzie spać  :) bije psy, wyjadą im jedzenie z pod nosa. No niesamowita :))"

Ja myślę tak jak terra.

Jak dobrze zrozumiałam ona nie jest razem z Twoimi kotami, tylko sama siedzi w pokoju.

W tym DT może tylko zyskać, gorzej jej nie będzie.

Znam dużo historii gdzie DT zakochiwał się/przywiązywał do tymczasa :)

Ja też przecież :)))

Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, Baltimoore napisał:

Ja myślę tak jak terra.

Jak dobrze zrozumiałam ona nie jest razem z Twoimi kotami, tylko sama siedzi w pokoju.

W tym DT może tylko zyskać, gorzej jej nie będzie.

Znam dużo historii gdzie DT zakochiwał się/przywiązywał do tymczasa :)

Ja też przecież :)))

Gaja siedzi sama i będzie siedziała. Rzuca się z agresją na inne koty, i mówiąc "rzuca się" to mam na myśli. Potrafi podbiec do innego kota (który jest relatywnie daleko od niej) i go ugryźć. Psu, gdyby miała pazury nieobcięte wydziubałaby oko, o znaczeniu terenu przy innych nie wspomnę. 

 

Bardzo mi jej żal bo to naprawdę superkot jeśli chodzi o grzeczność i ludzi. Ja do niej przychodzę, ale to naprawdę nie więcej niż 2x15 minut dziennie...Dom pilnie potrzebny! Albo bezzwierzęce DT. 

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj dzięki Dorze i Krystynie została uratowana sunia, którą TZ zawiózł do kliniki całodobowej do Lublina (właśnie przed chwilą wrócił). Sunia dostała robocze imię Dystrofia (na szybko coś trzeba było wpisać w kartę). Dysia to szkielet obciągnięty skórą, chuda koszmarnie... ruszać się nie bardzo może z osłabienia. Zapchlona jest strasznie. Prawdopodobnie ma ropomacicze (ropa leci z dróg rodnych). Na razie dali jej kroplówkę, jutro będzie wiadomo nieco więcej. Sunia ma apetyt, pije wodę (w ogromnych ilościach), mamy nadzieję, że uda się ją uratować. Będzie musiała na pewno co najmniej parę dni pobyć w klinice. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...