Jump to content
Dogomania

[W-wa] KOSZYCZEK NIECHCIANYCH STARUSZKÓW ; spis str 1 i 2


Koszyczek

Recommended Posts

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

Ta pani była jedyną osobą, która zgodziła się dać Majeczce DT - pytałam, czy sobie poradzi, bo w domu ma 3 koty i swoje własne psiaki. Powiedziała, że tak, że wielokrotnie była dt dla innych psiaków i było wszystko w porządku. Po jednym dniu okazało sie, że Maja: nie toleruje kotów, nie toleruje psów, że jest dziwna, pokątnie dowiedziałam się też, że ma zachowania podobne do Bobisia, który jest u Pauliny. Na FB pisałam, że jest osoba, która już dawno wyraziła chęć sponsorowania pobytu w DT, byle by tylko taki dom się znalazł.  Kurcze, jak Maja została przeniesiona po kwarantannie do innych psiaków, to leżała sobie tylko w tym posłanku, a wręcz nie interesowała się innymi psami. Dzisiaj dowiedziałam się, że DT powinien być bez żadnych innych psów, a jeżeli takowe będą to Maja powinna być izolowana.

 

Nie wiadomo też, czy Maja w ogóle widzi, a jeśli widzi, to ponoć też w bardzo ograniczonym zakresie.

Ja jak tylko maję zobaczyłam to byłam przekonana, że ona nie widzi, no ale....

Powiem tak: do róznych dt oddawałam psy, ale do takiego, który poddał się po jednym dniu jeszcze nie.

 

 

 

 

Maja już w piątek pojechała do innego dt - jest w domku  :)

 

Rok temu Majeczka pojechała do "DT". Zobaczcie, jak wygladał ten "domek" kilka tygodni temu:

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=980942071958110&id=166263900092602
https://www.facebook.com/166263900092602/photos/pcb.980929191959398/980928815292769/?type=3&theater
https://www.facebook.com/166263900092602/photos/pcb.980929191959398/980928885292762/?type=3&theater

 

Wczoraj odbyła się interwencja schroniska w Jajkowicach, gdzie przebywała Majeczka. Psina juz nie żyje, miała duże zmiany w mózgu. Mam nadzieję, że właścicielka hotelu opiekowała się nią własciwie, chociaż co można powiedzieć o miejscu, gdzie psy są po prostu zagłodzone i chore, bo nie ma na karmę, nie ma na lekarza. 

 

A oto odpowiedź małej czarnej na moje zapytanie o Majeczkę z 9 listopada tego roku:

 

 

z Mają jest wszystko w porządku, nie widzę powodu, żeby miała ja pani zabierać. Gdyby był, znalazłabym nowy hotel.

 

Majeczka miała sponsora, ciekawe, czy nadal płaci za hotel "martwej duszy" Majeczki.

 

Nie wnikam w zagubienie, depresję i inne problemy właścicielki hotelu (która zresztą bardzo tłumaczy się na swoim profilu na fb). Ale to, że zamiast zdiagnozować i ew. leczyć jedna pani pozbyła się psa na drugi dzień, a druga wywiozła go za Warszawę i nie interesowała się jego losem jest godne potępienia. 

Mała czarna przestała przychodzić do schroniska, rzekomo psychicznie nie mogła znieść tego, co tam widziała(wpis na profilu fb). Myślę, że obawiała się, że ktoś zapyta o Maję i wtedy nie będzie miała co odpowiedzieć.

Obie panie to miłośniczki psów, rasowych w szczególności, zawodów, pokazów. Co im po starych, chorych kundlach ze schroniska!

 

 

Jeżeli kogoś nienawidzę, to właśnie takich małych, podłych ludzików,  dla których zwierzęta (oprócz wybranych) są śmieciami!

Link to comment
Share on other sites

Nie  wnikaj, bo po pierwsze: mam do wglądu w skanach wszystkie karty z lecznicy na Bemowie, wypisy z pierwszych wizyt Majeczki od kardiologa i okulisty.

Natalia, która wpłacała na Majeczkę, poinformowała mnie jako pierwszą, że ze względów humanitarnych Maja musiała zostać uśpiona. Można było jeszcze zrobić rezonans, ale większego sensu w tym nie było. Od kilku dni Maja karmiona była strzykawką, nie było z nią większego kontaktu.

 

I tyle w temacie, bo dyskutować z Tobą nie zamierzam, a Twoje nędzne podchody wysyłania mi zaproszenia do znajomych są poniżej krytyki. Powiem więcej - zapytałam Cię tutaj kiedyś, co dzieje się z psem, którego umieściłaś w hotelu, ale odpisałaś mi, że to już nie moja sprawa. Bądź więc łaskawa nie wtrącać się.

 

Oj, i tak na marginesie, sprawa najważniejsza - to pierwsze DT, w Warszawie, z którego Maję trzeba było zabrać zdaje się po tygodniu, to dzięki Twojemu poleceniu, pamiętasz?

Link to comment
Share on other sites

A dla zainteresowanych - to jest mój Spajk, w hotelu, w którym zwierzęta są zagłodzone i chore:

 

0c20c46d2c9724cdgen.jpg

 

Gdyby ktoś chciał dokumentację medyczną Majeczki - służę, prześlę na adres meilowy.

 

I na zakończenie - wiesz czemu wiele osób, w tym ja, zrezygnowały z przychodzenia? Ze względu na Ciebie dziuniek, i nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi ;)

Link to comment
Share on other sites

Dziuniek, i dobra rada - na FB wielokrotnie pisano, że masz już w domu małe schronisko (pisze się o tym w grupie zamkniętej), że nie radzisz sobie po pierwsze z finansami, po drugie, z ogarnięciem tego majdanu. Więc może lepiej pójść na jakość, a nie ilość?

Ja dotychczas nie wyadoptowałam żadnego psa rasowego, i nie mam na myśli Palucha, ale tak w ogóle. Do domu poszły same, najzwyklejsze kundelki. To co piszesz jest tak podłe i głupie, że nie zasługuje na żaden komentarz chyba.

Link to comment
Share on other sites

Oj, i z ostatniej chwili mam taką informację: wczoraj w hotelu, w którym była Maja, była z wizytą Natasza Ch z Palucha. Cała dokumentacja medyczna została sfotografowana, ale nadal do wglądu u mnie jeśli ktoś ma wątpliwości. Są też filmiki, które widział neurolog, jak Majeczka bez przerwy kręciła się w kółku, a z karty medycznej wynika, że jest bardziej niż pewne, że to był rozsiany nowotwór mózgu.  No to na tyle już.

Link to comment
Share on other sites

 

 

I tyle w temacie, bo dyskutować z Tobą nie zamierzam, a Twoje nędzne podchody wysyłania mi zaproszenia do znajomych są poniżej krytyki. Powiem więcej - zapytałam Cię tutaj kiedyś, co dzieje się z psem, którego umieściłaś w hotelu, ale odpisałaś mi, że to już nie moja sprawa. Bądź więc łaskawa nie wtrącać się.

 

Oj, i tak na marginesie, sprawa najważniejsza - to pierwsze DT, w Warszawie, z którego Maję trzeba było zabrać zdaje się po tygodniu, to dzięki Twojemu poleceniu, pamiętasz?

 

Ty chyba znów mylisz mnie z kims innym. NIGDY nie umieściłam psa w hotelu, nie wiem, o czym piszesz. Moje polecenie DT??? Chyba jakaś totalna pomyłka. Nie wysyłałam zaproszenia jako PODCHODY. Nie muszę.

Link to comment
Share on other sites

Mi nie chodzi o to, że Majeczka została uśpiona, to oczywiste, jeżeli była chora. Natomiast umieszczenie jej  w hotelu (a miał byc DT) i NIEODWIEDZENIE ani razu (bo chyba wtedy byłoby widac, że coś tam się dzieje złego) jest karygodne. Reszty nie komentuję, uderz w stół, nożyce się odezwą. 

Dziękuję za zablokowanie na fb, to wiele mówi.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziuniek, i dobra rada - na FB wielokrotnie pisano, że masz już w domu małe schronisko (pisze się o tym w grupie zamkniętej), że nie radzisz sobie po pierwsze z finansami, po drugie, z ogarnięciem tego majdanu. Więc może lepiej pójść na jakość, a nie ilość?

 

 

Szkoda, że pisze się w grupie zamkniętej, nawet wiem, kto może do niej należeć. 

Zabawne, jak się ma kilka zwierząt, za które nikt nie płaci, to się ma schronisko, a jak się ma 30 sztuk za pieniądze, to jest HOTEL. I to jest prawda, jak i to, że ja może mam małe schronisko(haha, od ilu sztuk jest schronisko???), ale moje psy mają DOM, dom do śmierci, z którego nie zostaną wyrzucone, w którym mają co jeść (nawet jeśli ja nie dojadam i nie mam kokosów) i są leczone niezależnie od humoru sponsorów. Nigdy żaden pies nie wyglądał u mnie jak te, co zostały tam odebrane-i one były młode, nie stare, z nowotworami, które nie moga przytyć, żeby nie wiem co.

A ci, co piszą o tym z potępieniem, często nie mają żadnego psa, mimo doskonałych warunków.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Rada, że lepiej pójść na jakość, a nie na ilość, dotyczyć powinna przede wszystkim organizacji prozwierzęcych, tych wszystkich fundacji, przez których ręce przechodzą setki psów i - jak widać - lądują w miejscach spod ciemnej gwiazdy, bez kontroli i pomocy.

Link to comment
Share on other sites

 I na zakończenie - wiesz czemu wiele osób, w tym ja, zrezygnowały z przychodzenia? Ze względu na Ciebie dziuniek, i nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi ;)

Co to za durne tłumaczenie....

Sory czytam ten wątek z doskoku ale tak absurdalnego tłumaczenia dawno nie słyszałam....

Jeżdżę do schroniska od przeszło roku. Nie znam wszystkich wolontariuszy i biorąć pod uwagę kilka "akcji" wcale nie chcę wszystkich poznać.... Przy prawie tysiącu zwierząt zawsze znajdzie się miejsce dla kogoś kto wyjdzie na spacer, pobawi sie, wyczesze i nakarmi. Wcale nie musisz mieć kontaktu z kimś kogo nie lubisz bo generalnie komu robisz na złość, dziuniek czy zwierzętom?

W schronie jest prawie TYSIĄC!!!!!!! psów, grup co najmniej 13.... my na moim rejonie nie zawsze dajemy radę wyprowadzić wszystkie nasze psy a Ty mówisz ze przez wolontariusza przestałaś przyjeżdżać? Niepojęte....

Link to comment
Share on other sites

pchełeczka te próby szkalowania opinii dziuniek przez małą_czarną są tylko żałosne, nawet szkoda na te bzdety, które wpisuje, zwracać uwagę. Mało kto tak jak ona pomaga psom z Palucha i każdy kto jest dłużej w środowisku prozwierzęcym to wie.

Link to comment
Share on other sites

pchełeczka te próby szkalowania opinii dziuniek przez małą_czarną są tylko żałosne, nawet szkoda na te bzdety, które wpisuje, zwracać uwagę. Mało kto tak jak ona pomaga psom z Palucha i każdy kto jest dłużej w środowisku prozwierzęcym to wie.

Pewnie masz rację. Raczej większości z was nie znam ale patrząc z boku słabo się robi na te przepychanki i rzucanie błotem....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...