Jump to content
Dogomania

[W-wa] KOSZYCZEK NIECHCIANYCH STARUSZKÓW ; spis str 1 i 2


Koszyczek

Recommended Posts

super wiadomości adopcyjne. 

bobiś - też mi neurolog na myśl przyszedł. ale w sumie w jego stanie to może być wszystko. czekamy na wieści!

 

dziuniek, czy ja ci już mówiłam, że jesteś wielka? nawet, jeśli tak, to powtarzam. do tego wszystkiego trzeba mieć naprawde dużo wewnętrznej siły i samozaparcia.

Link to comment
Share on other sites

Teraz wielka jest pj. :), musi jakoś to wytrzymać, dopóki nie zobaczy się co i jak  z Bobisiem. U mnie tylko Szafirek urządza serenady i popisy typu: "zaraz umieram, duszę się, słabo mi". Do jęków o 5 rano (rozdzierających) już się przyzwyczaiłam, skoro niczym tego nie można wyeliminować. Ale w mojej ocenie Szafirek nie jest jakimś staruszkiem z demencją, takich przypadków nie miałam, raczej choroby śmiertelne, szybko zbierające żniwo. Chociaż insza inszość, w schronisku interesują mnie głównie stare, ślepe, zabiedzone i chore, tak już mam. I wolę takie psy niż ludzi, co jest pewnie okropne z punktu widzenia moralności katolickiej, które wcale nie muszę wyznawać, bo jestem ewangeliczką.

Link to comment
Share on other sites

10447636_711874295560385_741470988572091

 

 

Piaskoludek, zwany Szuwarkiem, 1850/14, jest niewidomy, dostaje kropelki do oczu, nie ma teraz ropy w oczach. Przerażony schroniskiem i miejscem ,gdzie się znalazł  , leży w baseniku, cały drży, nie chce się ruszyć z miejsca, dopiero wzięty na ręce, uspokaja się, na trawce jest lepiej. Przypomina mi Poldusia, też był taki zgięty, pewnie ma więcej choror niż te oczy, Polduś - w DS , z ważniejszych mas chore serce, raka jąder.

 

W sali 12 jest nowy piesek, Uszatek,1011/13,  przeniesiony z rej. 12, na spacerze zemdlał, stwierdzono chore i serce i dołaczył do boksu  ślepego Pokerka i Mai. Ponoć ma wolontariuszy.

Link to comment
Share on other sites

Byłam u neurologa z Bobisiem.

 

Jeśli to nie są poschroniskowe zaburzenia behawioralne (mniej prawdopodobne) to podejrzewa coś w mózgu (nowotwór, uszkodzenie).

Ale jedyne co odpowie nam  na to pytanie to rezonans magnetyczny- 1150 zł :(

 

Dostaliśmy leki: uspokajający Atarax, osłonowy Prazol i Karsivan. Po 4-5 dniach powinna być widoczna poprawa. Jeśli nie, tym bardziej może chodzić o zmiany w mózgu.

 

Tej nocy było gorzej, chodził i płakał do 2 ale wczoraj dużo spał.

 

U neurologa całą godzinę krążył. Wet powiedział, że to 'skomplikowany przypadek'...

 

W domu zjadł i zwymiotował... może ze stresu. Z dobrych wiadomości tyle, że od razu poszedł spać.

 

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

tak, ta obróżka wprawdzie nie na dziadkach ale była u mojej suni młodszej, ona od szczeniaka jest bojaźliwa ale pod względem np hałasu, jak ktoś krzyknie, albo gwałtownie ruch zrobi, i spinała się u weta, wszyscy chwalą, że super pacjent bo siedzi grzecznie, owszem, ale grzecznie w sensie sztywnieje i właśnie taką obróżkę kupiłam...efekt minimalny, ale był, zapach fajny rumiankowy..sunia po prostu była spokojniejsza, bez przerażenia w oczach, że coś źle się dzieje, ukojenie widziałam na pewno:) u suni wyszedł niestety zespół cushinga, wiec to swoją drogą, ale obróżka trochę działała, niestety tylko miesiąc..

są tez feromony psie jak dla mkota do kontaktu, 

 

KalmVet podaję mojemu królikowi, wetka typowo od takich zwierząt przepisała, bo adoptowałam królika co został wykastrowany, potem królisię po sterylce  i najpierw jej nie akceptował a potem .....dobierał się dość intensywnie, minęły ponad 2 tyg i królik wyciszony po kalmvecie nie tyka jej:) czasem jeszcze doskoczy, ale różnica ogromna..

 

karsivan jest dobry na krążenie właśnie, sunia moja zanim wykryto cushinga tez miała, ale raczej nie widziałam różnicy, ale mogłam nie widzieć, bo ona jeszcze młoda, a u dziadków krążenie jest b.ważne i na pewno coś da

 

u mnie sprawdza się kojec taki materiałowy podróżny, wiem może ktoś pomyśli, że zamykam w kojcu, ale tylko na noc lub gdy mam obawy, że zleci z łóżka, bo np za mocno się otrzepie .. i przed snem trochę pochodzi, "pomiauczy' ale uśnie i tak śpi do rana bo wie, że ma ściany wokoło, kocyk, kołderkę ciepełko..czasem termoforek mu podkładam :)a w dzien chodzi ile chce ale pod kontrolą bo a to w szczelinę wlezie, a to drugi staruszek go nienawidzi i wiecznie trzeba obserwować :)

 

tak gdyby ktoś jeszcze chciał wiedzieć druga sunia ma ogromne zwyrodnienia stawów, znaleziono ją w kojcu w schronisku już nie chodziła, a teraz (po przebytej rehabilitacji w sensie bieżni wodnej) podaję jej meloxidyl (100 ml ok 100 zł) to lek p/zapalny w płynie nie tabletce:) gdy jest gorszy dzień to daję jej bo działa p/bólowo też, zamiast rimadylu też caprodyl na wszelki wielki mam w apteczce

Link to comment
Share on other sites

 

 

W domu zjadł i zwymiotował... może ze stresu. Z dobrych wiadomości tyle, że od razu poszedł spać.

 

Mógł zwymiotować po leku.

Bobis na pewno nie wył od początku pobytu w schronisku (był od 6 czerwca). Owszem, stał przy prętach i czekał, aż się go wyprowadzi na spacer. Może marudził, ale cicho. Od kilku tygodni stał i wył po wyjściu opiekunki i zgaszeniu świateł, to było wyraźnie słychać. Wg mnie coś się u niego pogorszyło. W końcu dlatego go wyciągnęłyśmy, wydawał się najbardziej potrzebujący.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...