Jump to content
Dogomania

Jak farmakologicznie zapobiec haszczakowej cieczce?!


ira.s

Recommended Posts

Prosiłbym Was o możliwie wyczerpujące porady w tym temacie, tzn. kiedy należy się udać do weterynarza celem uchronienia Naszej suczki przed objawami pierwszej cieczki (matka mojej Galli ponoć już w wieku 7 miesięcy ją przechodziła, więc teraz jej córka z 6 lutego br. może ją mieć pewnie równie dobrze w drugiej połowie sierpnia, we wrześniu lub też w pierwszej połowie października, o ile oczywiście zapatrzyła się w tym w swoją rodzicielkę), jak ją można skutecznie zniwelować (znajoma mi radziła jakąś witaminę B, choć nie wiem na ile jest to sposób sprawdzony i generalnie powszechnie zalecany) i jak bezpiecznie ją przez taki okres przeprowadzić, aby sama z siebie nie wychodziła i też innym domownikom nerwów zaoszczędziła???

Będę niezmiernie wdzięczny za każdy treściwy komentarz, jako że wcześniej mając do czynienia jedynie z psem, nigdy takich problemów suczkowych siłą rzeczy nie miałem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ira.s'][...] znajoma mi radziła jakąś witaminę B, choć nie wiem na ile jest to sposób sprawdzony i generalnie powszechnie zalecany.[/QUOTE]
Jak dobrze pamiętam, to witamina B powoduje, że suka nie "pachnie" typowo dla suki z cieczką, więc przestaje być atrakcyjna dla samców. Nie wiem tylko, czy ten zapach staje się mniejszy czy w ogóle zanika. W każdym razie samej cieczki nie da się w ten sposób uniknąć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='INU']...suka nie "pachnie" typowo dla suki z cieczką, więc przestaje być atrakcyjna dla samców.[/QUOTE]

W sąsiednim wątku ktoś radził zaopatrzyć się w jakieś "tabletki chlorofilowe", które ponoć mają podobne działania do opisanego przez Ciebie.

Niemniej zastanawiam się przede wszystkim nad zastrzykiem "przeciwcieczkowym", bo obawiam się, że inaczej trudno będzie mi ją upilnować na spacerach (jak już teraz potrafi nieźle ją ponosić, a co dopiero w czasie burzy hormonów... aż strach pomyśleć).

Link to comment
Share on other sites

Zastrzyki zapobiegające cieczce są bardzo niebezpieczne, mają duże prawdopodobieństwo wystąpienia powikłań w postaci zaburzeń hormonalnych i ropomacicza, które potrafi być śmiertelne. Odradza się ich stosowanie. Jeżeli obawiasz się cieczek to lepsza jest sterylizacja, bo potem może się okazać, że w przypadku ropomacicza, będzie ona jedynym sposobem na uratowanie suczce życia.

Link to comment
Share on other sites

Są różne szkoły ja jestem zwolenniczką sterylizacji po pierwszej cieczce, żeby dać się suczce odpowiednio rozwinąć. Z artykułu na ten temat:

[I]Zalety sterylizacji przed pierwszą cieczką:
Obniżenie ryzyka wystąpienia nowotworów gruczołu sutkowego o 99,5%, podczas gdy sterylizacja ma miejsce pomiędzy pierwszą a drugą cieczką ryzyko spada o 92%. Natomiast usunięcie jajników i macicy powyżej drugiej cieczki nie ma wpływu na obniżenie się ryzyka wystąpienia wspomnianych nowotworów.

Jeśli bierzemy pod uwagę wady zabiegu przed pierwszą cieczką:
1. Prawdopodobieństwo większego ryzyka występowania okołosromowego zapalenia skóry lub młodzieńczego zapalenia
2. Suki sterylizowane poniżej 3 miesiąca życia wykazują większą tendencję do nietrzymania moczu w porównaniu do suk sterylizowanych w wieku od 3 miesięcy do 1 roku
3. Tempo wzrostu jest niezmienione, jednak zamykanie nasad kości jest opóźnione. Co ważne dla hodowców owczarków niemieckich: u samic poddanych sterylizacji przed 6 miesiącem życia częstotliwość występowania dysplazji biodrowej wynosiła 6,7%, a w przypadku psów sterylizowanych pomiędzy 6 a 12 miesiącem życia 4,7%. Niby niewiele…a jednak znacząco.
4. U suk sterylizowanych przed ukończeniem pierwszego roku życia występowanie mięsaka kości jest ponad 3 razy większe niż u samic niesterylizowanych. [/I]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ANANA AMAROK']...jestem zwolenniczką sterylizacji po pierwszej cieczce[I]...[/I][/QUOTE]

Z tego artykułu można też wysnuć wniosek, że sterylizacja po roku, a nawet dwóch ma wiele zalet (a wówczas Nasza suczka ma już na koncie niestety często i 3-4 cieczki), także może najlepiej wstrzymać się z ta decyzją nim nie skończy przynajmniej tych 18 miesięcy życia (wtedy przynajmniej będzie już niemal w pełni dojrzała).

Link to comment
Share on other sites

Pomiędzy pierwszą,a drugą cieczką również ma zalety w postaci mniejszego prawdopodobieństwa raka sutka, ale odczekanie tych 3 pierwszych cieczek to nic strasznego, a przynajmniej suczka jest już w pełni rozwinięta. Cieczka nie jest jakimś wybitnie cięzkim okresem do przetrwania, trzeba mieć co prawda na spacerach oczy wokół głowy i cierpliwość do nieproszonych amantów, ale da się ją przetrwać. Lepiej odczekać ze dwie i w tym czasie zdecydować o sterylizować. Sterylizacja bardzo ułatwia życie w przypadku gdy wokół jest wielu chętnych amantów którzy mogą się przypałętać, bądź mamy pod jednym dachem mieszane towarzystwo. Sporo suczek hodowlanych po zakończeniu kariery poddawanych jest sterylizacji dla zdrowia i ułatwienia życia właścicielowi.

Link to comment
Share on other sites

Pomiędzy pierwszą,a drugą cieczką również ma zalety w postaci mniejszego prawdopodobieństwa raka sutka, ale odczekanie tych 3 pierwszych cieczek to nic strasznego, a przynajmniej suczka jest już w pełni rozwinięta. Cieczka nie jest jakimś wybitnie cięzkim okresem do przetrwania, trzeba mieć co prawda na spacerach oczy wokół głowy i cierpliwość do nieproszonych amantów, ale da się ją przetrwać. Lepiej odczekać ze dwie i w tym czasie zdecydować czy sterylizować. Sterylizacja bardzo ułatwia życie w przypadku gdy wokół jest wielu chętnych amantów którzy mogą się przypałętać, bądź mamy pod jednym dachem mieszane towarzystwo. Sporo suczek hodowlanych po zakończeniu kariery poddawanych jest sterylizacji dla zdrowia i ułatwienia życia właścicielowi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ANANA AMAROK']...wokół jest wielu chętnych amantów którzy mogą się przypałętać...[/QUOTE]

To jest moja podstawowa bolączka, choć gdybym specery przynajmniej w tym najbardziej płodnym drugim tygodniu (8-15 dnia) ograniczył praktycznie do minimum (toaleta i żadnych dłuższych przełajów), to być może jakoś bym się przed nimi opędził (choć będę musiał poszukać jeszcze jakiegoś skutecznego sposobu na ich zastraszanie).

Link to comment
Share on other sites

Cieczka to nie jest koniec świata i naprawdę da się ją przetrwać. Owulacja tak samo jak częstotliwość cieczek u każdej suczki jest sprawą zupełnie indywidualną, co więcej często co cykl suczka może mieć owulacje w innym czasie. Owulacja trwa najczęściej od 1 do 4 dni ( i tu też w zależności od przypadku, czasem może trwać dłużej) i to jest ten czas kiedy suczka produkuje feromony i przyciąga amantów, nie mniej jednak możesz być spokojny bo najczęsciej przy pierwszej cieczce Twojej suczki prawdopodobnie żaden samiec nawet nie zauważy.
Nie ma co panikować cieczka to zupelnie normalny stan i naprawdę nie jest tak straszna do przejścia jak Ci się wydaje.
Nie sugerowałabym się cieczką mamy Galli bo to zupełnie indywidualne sprawy, dla przykładu nasza sunia ma teraz 18 miesięcy i 4 cieczkę natomiast jej siostra dopiero 2, psy żyjące w stadzie (tak jak mama Gali) cieczki mają prawie zawsze razem jak dostaje jedna to zaraz za nią dostaje następna i tak dalej, dlatego w Twoim przypadku nie sugerowałabym się faktem kiedy mama Gali miała pierwszą cieczkę bo prawdopodobieństwo tego że Gala będzie funkcjonować podobnie jest bardzo niewielkie.
Co do sposobu na natrętów, staraj się czyścić suczkę często, i zawsze zanim wyjdziesz z nią na spacer są też różne specyfiki likfidujące/maskujące zapach, napewno rochę działają i z całą pewnością choć trochę pomogą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nitor-Nivalis']...co cykl suczka może mieć owulacje w innym czasie.[/QUOTE]

Fatalnie, bo taki ruchomy "chiński rok" sprawia tylko, że co roku może ona wypaść nie tylko w innym miesiącu, ale i nie sposób dokładnie określić przedziału pomiędzy nimi... czyż tak?!

[quote name='Nitor-Nivalis']...przy pierwszej cieczce Twojej suczki prawdopodobnie żaden samiec nawet nie zauważy.[/QUOTE]

No tu się za nią zawsze ogląda taki mieszaniec haszczakowo-bernardyński, którego jeśli wezmą amory, to może jej tylko swoimi potężnymi gabarytami wyrządzić tylko krzywdę.

[quote name='Nitor-Nivalis']...nasza sunia ma teraz 18 miesięcy i 4 cieczkę natomiast jej siostra dopiero 2...[/QUOTE]

Oby to się i u Galli potwierdziło, bo niczego dla niej teraz tak nie pragnę, jak właśnie symbolicznej jedynie cieczki raz do roku (najlepiej na jej lutowe urodziny, kiedy sama zimowa aura skłania jedynie do długich drzemek i krótkich przechadzek).

[quote name='Nitor-Nivalis']...specyfiki likfidujące/maskujące zapach...[/QUOTE]

No tu mi m.in. doradzono wodę z octem i sok z cytryny, a także witaminę B i tabletki chlorofilowe, celem zniwelowania tego zapachu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ira.s']Fatalnie, bo taki ruchomy "chiński rok" sprawia tylko, że co roku może ona wypaść nie tylko w innym miesiącu, ale i nie sposób dokładnie określić przedziału pomiędzy nimi... czyż tak?!.[/QUOTE]

to zależy od suczki, z reguły ten czas można określić mniej więcej, po drugiej cieczce będziesz wiedział z jaką częstotliwością Twoja suczka ma cieczki i będziesz mógł określić czas następnej przyjmując dwa miesiące tolarencji. Długość cieczki też zależy od konkretnego egzemplarza są suczki których cieczki trwają i do 5 tygodni, i są takie które po tygodniu już są po.

Nie pamiętam już niestety jak wyglądały cieczki kiedy miałam tylko jedną sunie, w tej chwili wiem że kiedy jedna dostaje zaraz za nią będą miały następne, tutaj też zdarzają się wyjątki, ale większość stada cieczki przechodzi w tym samym czasie.



[quote name='ira.s']No tu się za nią zawsze ogląda taki mieszaniec haszczakowo-bernardyński, którego jeśli wezmą amory, to może jej tylko swoimi potężnymi gabarytami wyrządzić tylko krzywdę..[/QUOTE]

Tutaj też wszystko zależy od suni, być może ona takim amantem wcale nie będzie zachwycona, i będzie ostro reagowała na jego zaloty, nie mnie jednak u wszystkich moich suczek pierwsza cieczka przebiegała prawie nie zauważalnie dla samców, a Ci w zasadzie nie byli zainteresowani.


[quote name='ira.s']Oby to się i u Galli potwierdziło, bo niczego dla niej teraz tak nie pragnę, jak właśnie symbolicznej jedynie cieczki raz do roku (najlepiej na jej lutowe urodziny, kiedy sama zimowa aura skłania jedynie do długich drzemek i krótkich przechadzek)..[/QUOTE]

Zobaczysz już wkrótce jak dostanie pierwszą cieczkę, ale nie ma co panikować to naprawde nie jest koniec świata i da się przeżyć bez problemu.
Mamy w domu suczki i psy, na spacery w cieczkach wychodzą razem razem biegają, poza czasem kiedy wyrażnie są sobą zainteresowani ale jest to zaledwie parę dni.

A co do zimowej aury - to właśnie wtedy husky mają wybitnie dużo energii i z całą pewności nie jest to czas długich drzemek, to właśnie wtedy jest najlepszy czas na zabawy, biegi i długie spacery.


[quote name='ira.s']No tu mi m.in. doradzono wodę z octem i sok z cytryny, a także witaminę B i tabletki chlorofilowe, celem zniwelowania tego zapachu.[/QUOTE]

niestosowałam żadnego z tych specyfików bo nie miałam takiej potrzeby, trudno mi powiedzieć, nie mniej jednak napewno niwelują one zapach, pamietaj jednak o tym że najwiecej feromonów suczka zostawia podczas sikania, w cieczce ( zwłąszcza w okresie owulacji) bardzo częstego sikania a tutaj napewno specyfiki nie pomogą.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...