Jump to content
Dogomania

KTO MIAŁ LUB MA PSA CHOREGO NA NERKI ?


INA

Recommended Posts

Witam,

ogólnie uwielbiam pisać i piszę zawsze za długie posty lub komentarze, ale teraz mam problem z napisaniem chociażby jednego zdania. Im więcej wczytuję się w tą dyskusję tym jest mi ciężej bo kilka dni temu myślałam że mam po prostu seniora niejadka. Kilka dni temu zaczął wymiotować i pobiegłam do weterynarza, wczoraj dostałam wyniki i teraz czytam to wszystko i rozumiem jak bardzo złe wyniki trzymam w ręku... To tak jak gdyby po spokojnym spacerku wsiąść nagle do rollercoastera. Spaceruję sobie ze swoim dziadkiem po pięknej trawce a po kilku dniach ktoś mi podaje do ręki wyniki z takimi wiadomościami. Jak gdybym oglądała za bardzo przyśpieszony film. Myślałam że to troszkę zawyżone wyniki i że w necie zerknę jak mu dopomóc żeby go szybciej z tego stanu wyciągnąć. Teraz wiem dlaczego pomimo dobrej karmy tak strasznie schudł. Myślałam że psie dziadki tak już mają że im w podeszłym wieku apetyt się pogarsza. Czytam wasze wypowiedzi od kilkunastu minut i wszystko powoli zaczyna niestety do mnie docierać. Jest po dwóch kroplówkach. Chwieje się na nóżkach kręcąc piruety jak baletnica z osłabienia, ale przynajmniej przestał wymiotować. Teraz muszę zarejestrować go na USG aby móc odpowiedzieć na pytanie czy na dokładkę nie mamy jeszcze raka. Od jutra będzie miał karmę a jeszcze do dziś dostaje karmy bombardujące go białkiem. Takie mu kupowałam bo przecież takie są dla zdrowego psa najlepsze... I tak je tylko po garstce dziennie. Miałam dużo pytań ale jak zrozumiałam co trzeba wyczytać z jego wyników mam niestety coraz mniej pytań. Czy moglibyście mi poradzić jak powinien wyglądać spacer takiego psiaka? Ogólnie seniora powinno się oszczędzać na spacerach, ale jemu zawsze ruch dobrze robił i tracił kondycję jak się za mało ruszał. Teraz tak szybko i tak bardzo osłabł że boję się że jak nie będzie się ruszał to zupełnie potem nie będzie już mógł wstać, a z drugiej strony boję się że jak go nadwyrężę to go wykończę tym spacerem. Patrzę na niego i czy on dalej próbuje iść, ale wydaje mi się że on chce mi się przypodobać i próbuje troszkę ponad siły chodzić. Nie wiem jak powinnam się zachować i jak takiego wiecznego wędrowca potraktować w tej sytuacji... Idę tip-topkami i noszę mu miskę i butelkę z wodą - podtykam przy każdej okazji jedzonko pod nosek (nie zbyt nachalnie żeby go nie zniechęcić). Jednego dnia przemierzamy pół lasu na wspaniałych spacerach a tu nagle on słabnie i takie wiadomości. To z dnia na dzień się oczywiście nie stało ale zawsze wydawało mi się że to po prostu uroki braku apetytu u seniorów. Zmieniałam karmę. Szukałam co mu lepiej smakuje. Troszkę może faktycznie bałam się pójść zapytać i otrzymać odpowiedź. To był błąd i tchórzostwo które nie zmieniło odpowiedzi którą usłyszałam a zabrało mi cenny czas. Wiedziałam że już jest bardzo wiekowy i coraz bardziej bałam się wizyt u weterynarza i tego co mogę usłyszeć, ale jak widać nie udało się tym zmienić tego co się teraz dowiaduję. Myślałam że jak dożył spokojnie tego wieku to już spokojnie dożyje do końca swoich dni. To że bałam się pójść zapytać czy to coś więcej niż brak apetytu seniora w niczym nie zmieniło tego co  teraz usłyszałam. Z jednej strony naprawdę miałam nadzieję że to objawy związane z wiekiem z drugiej strony ostatnio za długo nie byłam u weterynarza bo strasznie bałam się tam pójść i zadać to pytanie. Skutki są fatalne. Nie wiedziałam że pies może tak szybko tracić siły i słabnąć. Pilnowałam aby regularnie miał przebieżkę po lesie aby nie stracił kondycji. Nosiłam wodę, karmę. Robiłam odpoczynek żeby go nigdy nie przeforsować. Chyba chciałam go odmłodzić. Teraz mogę tylko zapytać jak ja mam go teraz wyprowadzać. Czy on na tych kroplówkach i antybiotykach powinien tylko kilka metrów na siusiu wychodzić czy jeśli przez siłę próbuje chodzić pozwolić mu na taką przebieżkę?

Link to comment
Share on other sites

Kesawe

Nie podałaś jakie to są wyniki. Jaki jest mocznik, kreatynina , jakie ma RBC. Twój pupil jest słaby i chwiejny w wyniku utraty elektrolitów. Kroplówki powinny mu trochę pomóc. Może ma również anemię związaną być może z przewlekłą niewydolnością nerek, bo jak pisałaś Twój przyjaciel jest już leciwy a ta przypadłość jest u starszych piesków dość częsta. Jeżeli trafiłaś na fachowców wetów to trzymaj się ich zaleceń, ale bacznie ich kontroluj. Ja też myślałam, że mój skarbek leczony jest przez fachowców, a okazało się, że u konowałów ceniących tylko kasę,  którzy doprowadzili go do śmierci :(.

W przypadku pnn bardzo ważna jest jest dieta, czyli jedzonko przeznaczone dla nerkowców. Apetyt wróci, gdy poprawią się wyniki więc nie zmuszaj do jedzenia na siłę. Nie bój się czytać o chorobie. Ja też się bałam i teraz tego żałuję, bo na forach jest tylu wspaniałych ludzi, którzy z tym się zetknęli i służą szczerą pomocą. Wejdź na zwierzakowo tam jest Kar, która też walczy z mocznicą u swojego Niuniusia. 

Link to comment
Share on other sites

  1. To może i ja sie wypowiem.Kesawe im więcej czytasz tym wiecej wieszTo co czytasz to straszne wiadomości,ale niestety prawdziwe.Nie będe się rozpisywała o przypadku naszym i WAREGO,bo czytałaś.Spacery są dla psa nagrodą i powinnaś z nim wychodzić choć na chwilkę.Nie powinien się jednak pies męczyć,bo poprzez spacer(dłuższy,intensywny) wzrasta zakwaszenie w mięśniach,a i tak jest mocznik wysoki,ale pisze tu o dłuższych spacerach.Pies nie je,jest słaby ,obolały i ma świadomość narkotyczną(tak działa mocznik).Psiak nie chce jeść,bo ma poprzez zbyt wysoki mocznik popalone ściany żołądka i przełyku,występują wymioty żółcią,a odchody są czarne.Nie wolno psa karmić żadną karmą oprócz dobrze przyswajalnej karmy RENAL.Ma ona obniżony poziom białka,możesz poprosić weta o sprowadzenie puszek z zawartością płynną to takie zupki dla psa bardzo smakują psu.Twój pies nie wymiotuje po kroplówkach bo dostał w nich płynny ranigast.Niby PNN to przypadłość psów sędziwych,a jednak nie,bo mój przypadek i kilka innych o których wiem obalają te mity. Znam osobę,która boryka się z tą straszną chorobą majac 4 miesiecznego labladorka.Nie będę Cię oszukiwać i mówić ,że ,,będzie dobrze,,bo sama dałam się na to nabrać.Będzie dobrze,bo musi,jak inaczej?Pies młody pod dobrą opieką,dieta,leki...JESTEM ROZGORYCZONA,ZŁA,bo nie tak miało być,nie tak szybko mieliśmy się rozstać.Takiego psa jak WARI nie będe miała już nigdy i mimo ,że to bardzo potrzebne.Szczerze powiem,że bardzo współczuję właścicielom znającym diagnozę PNN u swoich pupili,bo wiem jak bardzo będa cierpieć...
Link to comment
Share on other sites

Uwaga na te karmy Renal. Może i mają obniżone białko itp, ale ten syf, z którego są zrobione, obciąża strasznie chore nerki. Dla nerkowców tylko i wyłącznie lekkostrawne jedzenie - czyli gotowane (przygotowane wg zasad: obniżone białko i fosfor, przepisy można znaleźć w sieci). Niestety prawidłowe zasady żywienia takich psów opisane są tylko na anglojęzycznych stronach, nie znalazłam nic w polskim internecie. Jeśli ktoś chce, służę linkami.

Link to comment
Share on other sites

Maghda wybacz ,ale przerabiałam ,,domowe,,diety wg.ustalonych zasad i wcale nie jest to łatwe i proste aby dostarczyć psu wszystkich składników jakie pies potrzebuje w trakcie leczenia i rekonwalescencji pomiędzy następnym leczeniem.Trzeba przeliczac wszystkie produkty wagowo,kalorycznie i jakościowo.Może łatwiej jest właścicielom małych ras.Ja osobiście nie polecam.Podawałam mojemu psu gotową karme,a własnoręcznie przygotowana była traktowana jako,,smaczek,, Może i to ,,syf,,ale niewiele nam zostaje i niewiele jest karm ,które możemy podać jesli pies jest niejadkiem ,a dodatkowo od urodzenia wybredny.Przez dwa lata borykałam się z tym problemem i z tego co mi wetka powiedziała było to ,,mistrzostwo,,w utrzymaniu psa przy życiu z tak wysokim mocznikiem...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Wiem Pestko, że to nie jest może najprostsze, ale można się nauczyć. Ja przerabiałam i suchą karmę i gotowane jedzenie. Nie trzeba tego aż tak skrupulatnie przeliczać, bo nawet źle zbilansowane gotowane jedzenie mniej obciąży organizm niż sucha karma. A czy ta gotowa sucha karma dostarcza wszystkiego co organizm psa potrzebuje? No niestety nie :( Karma Renal doprowadziła mojego psa do bardzo złego stanu. Teraz na gotowanym jedzeniu jest już ponad 2 lata i ma się bardzo dobrze. Ale skoro mówisz, że psiak był niejadkiem to rzeczywiście jest to duży problem, no i jeżeli pies lubi tylko karmę, no to nie ma innego wyjścia. Każdy z nas ma inne doświadczenia, a o gotowanym jedzeniu piszę z myślą o nowych osobach, które tu zaglądają, żeby nie ufały weterynarzom w ciemno, bo jak wiemy różnie z nimi bywa. Niech każdy przeanalizuje sobie metody żywienia, zrobi rozeznanie i sam wyciągnie wnioski.

Link to comment
Share on other sites

Maghdo tu już pisaliśmy żeby w ciemno nie ufać wetom,szukac rozwiazań samemu,posiłkowac się wiedzą innych.U mnie niestety pies był niejadkiem,do tego poziom mocznika był tragiczny od pierwszych badań i właściwie nie zmieniał się.Starałam się gotowac mu jedzenie,odliczac i odmierzać,bo kazda większa ilość jedzenia skutkowała wymiotami,biegunkami i kroplówkami no i nie ma co ukrywać,że gotowa karma jest kosmicznie droga zwłaszcza jak sie ma owczarka,a nie yorka,ktory je mniej.Ja z tej choroby wyciągnełam jeden wniosek NIE MA DOBREJ DIETY,DOBRYCH SPECJALISTÓW ,DOBRYCH LEKÓW.Z tej choroby się nie wychodzi,można ją tylko odwlec w czasie poprawiając byt psu.Wiem ,że to ostre stwierdzenie,ale dałam się nabrać,że bedzie lepiej.Wierzyłam,ufałam,wydałam wszsytkie oszczędności,sprwadzałam leki z zagranicy,jezdziłam jak durna po specjalistach łudząc się,ze któryś z nich pomoże mojemu psu...Zostaliśmy sami z chorobą ,kłopotami,a teraz zabrakło nawet naszego psa...\

Może kogoś dziwić moje rozgoryczenie ,ale pies był moją jedyna tak drogą ,,zachciewajką,,Nie jestem osobą zamożną ani wyniosłą,nie interesuja mnie markowe metki i luksusy.Miałam psy z adopcji i DON-ki.Zapragnełam miec psa ,który będzie zdrowy genetycznie i nie odejdzie ode mnie zbyt szybko.Hodowla i papier miał poświadczyć o legalnosci psa,pochodzeniu,wolny od chorób;dysplazji biodrowej,wolny od agresji..Będziem mieli pomoc hodowców.Myślałam ,że taki pies będzie z nami długo..do końca...Długo odkładałam na mojego wymarzonego psa i kiedy odszedł nasz 15 letni staruszek kupiliśmy WARIEGO Miał wszystko co najlepsze.Przeszedł wszystkie szkolenia,najlepsze karmy.Niestety staraliśmy się nawet kupić mu zdrowie.Nie udało się.Teraz juz nie wierze w nic,ani w hodowle,ani w karmy gotowe czy gotowane.....

 

Link to comment
Share on other sites

To prawda pnn to wyrok:( w niektórych przypadkach odciągnięty na trochę dłużej przy pomocy prawdziwych wetów, a nie konowałów, no i nas opiekunów. Nie ma tu również określenia wiekowego czy predyspozycji ras jak to uświadamiają w necie, a dobre geny?:) bzdura! , który z hodowców powie nam , że co cieczkę kryje swoją suczkę? że nie patrzy na to kto jest reproduktorem? ojciec, syn czy brat? Nie oszukujmy się, wszystko sprowadza do zdobywania jak największej kasy począwszy od hodowców po weterynarzy! Cierpią zwierzęta i my bo jesteśmy bezradni!

Jeżeli chodzi o suche karmy faktycznie są one niewskazane dla nerkowców ponieważ do trawienia pobierana jest również woda z mięśni, a to w tym przypadku zakłóca całą gospodarkę wodną w organizmie. Nikt tak do końca nie wie jaka dieta jest lepsza. - ta sporządzana w domu czy ta kupowana, bo każdy organizm inaczej reaguje.

Link to comment
Share on other sites

Dzień dobry wszystkim :)

Jakieś dwa tygodnie temu dowiedziałam się, że mój 13 letni pies choruje na nerki (zaczęło się od chorych zębów i dziąseł). Dodatkowo wróciło nam zapalenie wątroby, ale to mniejszy problem.
Początkowo  wyniki były następujące:
kreatynina 2,1 mg/dl
mocznik 87 mmol/l
ALT 253 U/l  
AST 16 U/l

Po tygodniu codziennej, dożylnej kroplówki:
kreatynina 1,7
mocznik 41
ALT 215
AST 52
Przez następny tydzień mamy jeździć na dalszą kroplówkę, tym razem podskórną.

Punio jest obecnie na diecie wątrobowej. Gotujemy mu głównie wieprzowinę z ryżem. Weterynarze doradzają przejście na dietę dla nerkowców, z tym że na pewno nie będę mu podawać karmy suchej. Z kolei mokra jest droga, a w dodatku trudno znaleźć taką, która nie zawiera drobiu (mój pies ma uczulenie, obecnie nie je niczego co ma skrzydła :P). BARFu Rudy nie tknie. Chcemy zostać na gotowanym jedzeniu, ewentualnie gotowane + puszka dla nerkowców. Na jakie wartości odżywcze mam zwracać uwagę przy przyrządzaniu posiłków? Z tego co wiem białko i fosfor powinny być jak najniższe, co po za tym?

Z tego co znalazłam na zagranicznych stronach (mój angielski jest nie najlepszy, wolę się upewnić) mogę podawać psu ryż, płatki owsiane, ziemniaki, mieloną wieprzowinę i jagnięcinę. Co jeszcze? Jakie warzywa mogę mu dorzucać do garnka?  Rude lubi marchewkę, z innymi warzywami jest problem. Słyszałam, że kalafior jest niezły... Mój pies jest niejadkiem, więc powinien mieć urozmaiconą dietę, inaczej zacznie strajkować, a i tak ostatnio ma bardzo słaby apetyt i schudł. Słyszałam też, że mogę dawać mu masło, oleje roślinne (np. oliwę z oliwek) i jogurt naturalny. Pytanie czy rzeczywiście może to jeść i jeśli tak to w jakich ilościach?

Znalazłam, też coś takiego jak „Green Tripe”. Dobrze myślę, chodzi o żwacz? Nie sądzę żeby mój pies ruszył suszone żwacze, czy mogę mu gotować flaczki? bez przypraw oczywiście.

Co z jajkami? Jedni twierdzą, że można, inni, że absolutnie nie. A jak wynika z Waszych doświadczeń? Mój pies dostał gotowane jajko kilka dni temu i od tamtej pory odzyskał energię i apetyt. Nie wiem tylko czy podawanie jajek nie zaszkodzi mu na dłuższą metę.

Chciałam też zapytać jakie proporcje powinny mieć posiłki. U zdrowego psa chyba zwykle podaje się po 1/3 mięsa, warzyw i wypełniacza. Przy czym Rude zjada ok. ½ mięsa i wypełniacza + odrobinę marchewki. Jak dostanie więcej marchewki to po prostu ją zostawia. Weterynarze radzili żeby dostawał jak najmniej mięsa.

Wracając do badań póki co badaliśmy tylko mocznik, kreatyninę, ALT i AST. Co powinnam jeszcze sprawdzić w krwi poza wymienionymi wcześniej rzeczami? Co będzie mi potrzebne do ustalenia diety?

Jeśli odpowiedzi na moje pytania były już poruszane, to przepraszam - starałam się przejrzeć kilka stron, ale nie znalazłam tych informacji. A opcji szukania, na tym forum, nie potrafię ogarnąć ^^"

Link to comment
Share on other sites

Tak na szybko, bo nie mam zbyt wiele czasu:

- nie zmieniaj mu diety na gotową karmę. Jego obecny jadłospis jest bardzo dobry. Ja karmię podobnie. Pamiętaj, aby suplementować węglan wapnia, a białko obniżamy tylko kiedy mocznik jest wysoki. Jeśli stale będziesz mu dawać mało mięsa, nawet przy niskim moczniku, to zaczną zanikać mu mięśnie i będzie miał mniej siły na walkę z chorobą.

- dodatkowo: wit B complex, wit E, olej z łososia (bardzo dobry na nerki), flaczki są ok, warzywa wszelkie ok, jajka jak najbardziej ok, tylko wiadomo z umiarem (zawierają dużo fosforu, więc obowiązkowo dorzucić do jajka wapń lub pokruszoną skorupkę),

- ogólna zasada: wszystko co lekkostrawne jest w porządku, przetworzone jedzenie jak suche karmy i inne - zdecydowanie nie, bo obciąża zbytnio nerki

- jakie proporcje mięsa, ryżu itp - nikt Ci nie odpowie na to pytanie, gdyż to musi być indywidualnie dobrane do psa. Jeśli wysoki mocznik: dajesz mało mięsa (możesz dawać świeżo ugotowane ziemniaki rozdrobnione na puree, lekko ciepłe - zbijają mocznik), no i obowiązkowo co jakiś czas JONOGRAM, najlepiej rozszerzony, czyli badanie zawartości fosforu, wapnia itp - wtedy dowiesz się, czy prawidłowo karmisz. Rzadko weci zlecają  to badanie przy PNN, a jest ono absolutnie obowiązkowe! To tylko świadczy o niewiedzy wielu z lekarzy i wciskaniu na siłę renala, a kiedy zapytasz o szczegółowe zasady żywienia to rozkładają ręce.

- dieta wątrobowa opiera się na podobnych zasadach co nerkowa, więc jak najbardziej na dobrej drodze jesteś, polecam jeszcze ostropest plamisty do posypania na jedzenie, dobry na wątrobę

- jeśli jesteś zainteresowana bardziej szczegółowymi zasadami żywienia to wyszperam linki (tylko w j. ang)

- jeszcze co do diety: zgadzam się, że każda dieta powinna być indywidualnie dopasowana do psa. Jeśli psiak nie ruszy nic innego tylko suchą, no to nie ma wyjścia, ważne, żeby jadł cokolwiek aby nie opadł z sił

 

Link to comment
Share on other sites

Pap

Co mogę Ci zaproponować to skontaktowanie się z Panią Bogusławą Czarnowską - psim dietetykiem. Ułożenie diety na podstawie wyników, zaawansowania choroby, wieku będzie najbezpieczniejszym wyjściem. Koszt takiej usługi to 100zł przy stałym kontakcie mailowym. Ja skorzystałam z tych usług, ale niestety za późno:(. Namiar znajdziesz na necie.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dziękuję za odpowiedzi i porady C:

Cytuj

Jeśli stale będziesz mu dawać mało mięsa, nawet przy niskim moczniku, to zaczną zanikać mu mięśnie i będzie miał mniej siły na walkę z chorobą.

Właśnie tak mi się wydawało, że nie ma też co przesadzać w drugą stronę. Szczególnie jak zobaczyłam drugie wyniki. On i tak już wygląda jak anorektyk, więc cieszę się, że w ogóle zaczął jeść. Pierwszy tydzień przeżył prawie na samej kroplówce i był strasznie osowiały, ale od kiedy dostaje kroplówkę podskórnie to choroby prawie po nim nie widać.

 

Maghda,

jeśli to nie będzie duży problem to chętnie przejrzę linki.

 

Marta E,

myślałam już o tym, ale póki co bardzo uważam z wydatkami (właściwie rodzina uważa, ja jeszcze nie zarabiam) - ciągle dochodzą nowe koszty leczenia (np. doszło nam jeszcze nadciśnienie), jak sytuacja się trochę unormuje to pomyślimy.

Link to comment
Share on other sites

Witam wszystkich.

To teraz moja kolej na swoją historię. Nad moim psem chyba wisi jakieś atum ostatnio, bo co jest poprawa, to znowu skok za chwilę.. Ale od początku..

Suczka ma potężnie podniesiony ALP bo obecnie aż 1200 przy normie do 140 . Było już tak, że miała 1500 , potem spadło i utrzymywało się wciąż sporo ponad normę, ale na poziomie ok 600-700 . dzisiaj znowu szok.. A przy tym spadły inne parametry wątrobowe, więc wątrobą zajmę się osobno. Tutaj chciałam napisać o nerkach.

Kreatynina w moczy wyszła 22661 umol/l przy normie 88,4-9370,4 więc wynika mi że jest dużo ponad 100% ponad normę!!

Mocznik 13,3 mmol/l przy normie 3.30-8,30

Jest też białko w moczu 2,77 g/l (tutaj mały spadek, bo był już 3,0)

Wet mówi, że nie stosuje się kroplówek u psa z chorobami serca, a ona ma, więc to odpada. PODOBNO mocznik nie jest jeszcze jakiś mega wysoki, ale kreatynina jest masakryczna i zabrakło skali na wykresie.

Przy tym ma też wysoką bardzo Lipazę.

(pomijając kłopoty z wątrobą i/lub trzustką) wet połączył te 3 parametry sugerując kłopoty nerkowe .

Mówił żeby przejść na karmę niskobiałkową , ale bardzo chciałabym wdrożyć leczenie z pominięciem zmiany trybu żywienia, bo pies bardzo źle znosi wszelkie zmiany diety (próbowałam już wątrobowej, weterynaryjnej i innych) , bo od strony przewodu pokarmowego to psiak nie ma biegunki, ani innych problemów tlko wtedy, kiedy je kurczaka z marchewką np. Już gorzej reaguje na wołowinę, przy weterynaryjnej wątrobowej straciła całkiem apetyt i wigor.

poza syerowaną zmianą diety na nerkową, mamy zapodać Ipakitinę.

Są jakieś konkretne leki które obniżą mocznik lub/i poprawią wynik kreatyniny?

Dodam, że w marcu też miała podniesioną kreatyninę ale bardzo nieznacznie więc skupiliśmy się na poprawieniu wyników wątroby . Mocznik skakał- było 11, było też 8 i bodajże 9. teraz 13. Nie podawaliśmy leków stricte na problemy nerkowe, to samo do siebie się zmieniało.

Dodam, że pies jest energiczny, żywiołowy i nie wykazuje żadnych zewnętrznych objawów  jakiejś choroby , normalnie sika, je i pije.

Wykluczone problemy z tarczycą (robiłyśmy wyniki dwukrotnie), Cushing wykluczony.

Link to comment
Share on other sites

Wyżej w postach na tej stronie masz sporo na temat diety. Skoro pies je tylko kurczaka z marchewką to może warto przy tym zostać, ale dobrze by było dodać do tego ryż i koniecznie węglan wapnia. Decyzja należy do Ciebie. Wg mnie nie warto pakować w psiaka diety, której nie chce jeść, bo się będzie stresował i odmawiał jedzenia. Na jakiej podstawie wet ocenił, że należy podać Ipakitine? Tego leku nie dajemy w ciemno! Tylko jeśli fosfor jest powyżej normy - o tym dowiesz się z badania tzw. jonogram. Na zbicie mocznika dobre są ziemniaki, wyżej napisałam jak podawać. Na wątrobę ostropest plamisty.

Link to comment
Share on other sites

(wertuje własnie Wasz wątek i czytam co powinnam zrobić i co mogę).

Psiak ma fosfor powyżej normy, choć wydaje mi się że nie jakoś znacząco, no ale jest . Poniżej wklejam parametry te "nerkowe".

Chlorki 107,0 mmol (96,00-113,0)

Fosfor nieorganiczny 1,85 mmol/l (0,700-1,60)

Magnez 1,09 mmol/l (0,600-1,30)

Potas 5,60 mmol/l (3,50-5,10)

Sód 149,9 mmol/l (140,0-155,0)

Wapń 2,63 mmol/l (2,30-3,00)

Stosunek albuminy/globuliny 0,893 (0,670-1,60)

Globuliny 36,6 g/l (18,0-45,0)

MOCZ:

Barwa- zółty

Przejrzysość- klarowny

Woń- swoista

Leukocyty -

Azotyny +

Urobilinogen -

pH 5,87

Erytrocyty -

Ciężar 1,029

Ketony -

Bilirubina -

Glukoza -

Badanie osadu moczu:

Osad- nikły, jasny

Supernatant -zółty, klarowny

Leukocyty 0-4 wpw

Bakterie- nieliczna flora bakteryjna w tle

Kryształy -

Nabłnki- przejściowe 0-1 wpw

Inne- pojedyńcze pasma śluzu

STOSUNEK BIAŁKO KREATYNINA

Białko w moczu 2,77 g/l

Kreatynina w moczu 22661,9 umol/l (88,4-9370,4) !!!!

Wynik stosunku 1,08 (>1 wartość nieprawidłowa)

STOSUNEK KORTYZOL/KREATYNINA 12,7 (0,010-26,5)

Kortyzol 10,4 ug/dl

Kreatynina 22661,9 umol/l (88,4-9370)

 

Węglan wapnia podawać pomimo że wapń jest pośrodku normy ?

 

Jest jeszcze taka sugestia od Pana Weta, do którego mamy większe zaufanie i tam konsultujemy wszelkie niejasności, że może być przyczyna pozanerkowa, stąd bakterie. (a wątróbkę leczymy od dłuższego czasu i wszystkie parametry wątrobowe uległy poprawie, poza ALP)

Link to comment
Share on other sites

To zależy, czy dostarczasz psu wapń w pożywieniu? Jeśli nie, to trzeba dodatkowo suplementować, bo np. mięso zawiera sporo fosforu, a wapń równoważy fosfor (może dlatego ten parametr jest u Twojego psiaka wysoki). Jak wiemy, wysoki fosfor doprowadza do uszkodzenia nerek.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Wioletka, nigdzie nie podałaś wyniku kreatyniny we krwi. Tylko w moczu.

Nie mialaś badanej? To podstawowy parametr do zbadania. Bo mam wrażenie że niepotrzebnie przeraził Cię wynik kreatyniny w moczu, wynik we krwi jest bardziej znaczący. 

 

A węglan wapnia ma obniżyć fosfor, tak jak napisała Maghda.

Potas trudno sie bada i czasem zdarza się, że wynik wyjdzie zawyżony.

Mocznik podniesiony może być z wielu różnych powodów, to nie zawsze są nerki. Dlatego dziwi mnie brak oznaczenia kreatyniny we krwi.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

witajcie..dawno nie zagladałam w ten wątek,bo nie miałam siły...Zbyt często tu zagladałam kiedy mój pies chorował.Jest mi bardzo przykro ,że znajduje się tu tak wiele osób borykajacych sie z PNN. Nie umiem pisać już o tej chorobie ,ani nie potrafię już nikomu nic doradzać,bo wypróbowałam każdego sposobu,wszystkich dostępnych leków naszych i zagranicznych.O wetach nie wspomnę.Nic nie pomogło...pies odszedł,a my razem z nim...:( Jeśli jednka ktoś poszukuje preparatu REENEL to posiadam 500szt,tabletek...nie zdążyłam podać ich mojemu psu..Nie poddawajcie sie,walczcie jak długo się da.Pies sam zdecyduje kiedy nadejdzie ,,ten,,czas,a Wy mu w tym pomożecie..

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Witajcie dziewczyny, dawno mnie tu nie było... Jakoś nie miałam siły wracać do tych bolesnych wspomnień i znowu to przeżywać... INA i JULKA- bardzo Wam współczuję, też miałam sunię z przewlekłą niewydolnością nerek, przeszłam przez najgorsze i niestety walkę przegrałam.

Jedyne co Wam mogę poradzić to ABSOLUTNIE NIE FASZERUJCIE swoich pupili FUROSEMIDEM, który jest moczopędny i dodatkowo bardzo obciąża już i tak bardzo słabo pracujące nerki. Wiem, że każdy przypadek jest inny, ale w środowisku weterynarzy są dwie szkoły leczenia przewlekłej niewydolności nerek. Na początku trafiłam do weterynarza, który należał do grupy uważającej, że należy podawać leki moczopędne w niewydolności nerek. Później trafiłam do innych weterynarzy, w tym do specjalistki od chorób nerek i autorytetu w środowisku- dr Neski, która wprost powiedziała, że Furosemid nie tylko nie pomógł mojej Rosce, ale pogorszył jej stan obciążając nerki i zmuszając je do wytężonej pracy. 

Trzymam kciuki za wszystkie Wasze maluszki, życzę Wam wytrwałości i siły, bo PNN to choroba bardzo zdradliwa, jednego dnia jest super, a drugiego zapaść... 

Ucałujcie swoje skarby ode mnie i dawajcie znać, jak się czują! :) :*

Podobnie jak Marta E z całego serca polecam dr Neskę. My trafilysmy do niej za późno, ale ma przeogromną wiedzę i niespotykane podejście do zwierząt. 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...