Jump to content
Dogomania

KTO MIAŁ LUB MA PSA CHOREGO NA NERKI ?


INA

Recommended Posts

[quote name='Maghda']Po co dawać psu na siłę puszki renala? nie dziwię się, że nie chce tego jeść. nie lepiej jakiś ugotowany ryż z ziemniaczkiem rozdrobnionym? Smaczniejsze i zdrowsze[/QUOTE]
Po to żeby nie padł z głodu,bo i tak był chudy jak szczapa.
Niestety Antoś nie jadł niczego - ani ryżu,ani żiemniaczków,ani mięska,ani wędliny,wątróbki, chleba ,masełka ani żadnych innych dawniejszych przysmaków.Po prostu nic.
A puszki renala przynajmniej chętnie łykał.

Link to comment
Share on other sites

To wypowiedź wyrwana z kontekstu. Nie napisałam nigdzie, żeby nie dawać nawet jak kona z głodu. Wręcz przeciwnie, lepiej dać cokolwiek, byleby coś jadł. I jak najbardziej rozumiem dawanie renala, kiedy pies odmawia jedzenia domowego. Nikomu nie doradziłam głodzenia psa...

Link to comment
Share on other sites

Witam serdecznie.
Miesiąc temu okazało się, że moja 12 suka ma mocznicę.
Na początku kreatynina 11,3, mocznik 176. Po 4 dniach kroplówek (500 ml) mocznik wzrósł do 500, kreatynina nie spadła, dodatkowo leukocyty bardzo niskie 5,3. Postanowiliśmy z wetem płukać ją wiekszą ilością kroplówek i tak po 2 tygodniach mocznik spadł do 250, kreatynina do 7,8, leukocyty poszly w górę - 9,8.
Wiem, że w tym momencie pozostaje nam utrzymywać taki stan, jednak mam ogromny kłopot z karmieniem Rudi. Na początku jadła ryż z małą ilością kurczaka i marchewką. Po tygodniu przestało jej to smakować. Próbowałam dawać jej wątróbkę ( jadła dwa dni ze smakiem i przestala), ziemniaków zje tylko troszeczkę, na bułki nie może już patrzeć. Od piatku nie jadla nic, dlatego w akcie desperacji podałam jej dzisiaj saszetkę Chappi. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale nie miałam już innego pomysłu. Myślicie, że od czasu do czasu mogę podawać jej takie saszetki?

Link to comment
Share on other sites

Mój pierwszy berneńczyk miał wrodzoną niewydolność nerek
żył 3,5 roku
Bardzo mi przykro wiem jak boli utrata psa
Moja sunia też jakaś taka niewyrażna dzisiaj jutro znowu do weta bardzo się boję
Próbowałas podawać Azodyl

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mirka73']Mój pies tez nie je sam moczymy mu suchą karmę dla nerkowców miksuję blenderem i mam dużą strzykawkę do karmienia
Kahulec podawaliście Azodyl[/QUOTE]
Nie podajemy azodylu. Jedyne leki jakie dostaje to 10 mg lotensinu. Może to co powiem/napiszę zabrzmi "źle" ale uważam, że największym egoizmem z mojej strony byłoby ładowanie w nią leków w ogromnej ilości, tylko po to żeby zatrzymać ją przy sobie jak najdłużej. I nie, że mnie to nie boli... Boli i to bardzo, ale patrzenie na zwierzaka, który najzwyczajniej w świecie się męczy, odwraca głowę na widok jedzenia i ucieka w popłochu bo znowu musi połknąć tabletkę jest dla mnie nie do zniesienia. Jestem bardzo wdzięczna mojemu wetowi za fachową opiekę, za to że nie machnął na nas ręką tylko podjął się leczenia Rudusi. Obydwoje wyszliśmy z założenia, że pakowanie w psa dużej ilości leków jest po prostu bez sensu. Co innego gdyby był to młody pies. Ale ona ma już swoje lata. Przeżyła z nami naprawdę 12 - cie cudownych lat i każdemu psu życzę tyle miłości, ciepła i oddania ze strony właściciela. 4 lata temu przeszła ropomacicze. Na początku została źle zdiagnozowana przez jakiegoś konowała, który stwierdził, że wymioty i biegunka to skutek przeziębienia (nasz wet miał wtedy urlop). Przywieźliśmy ją do lecznicy w ostatniej chwili. Jakoś się z tego wszystkiego wylizała, lekarz do dzisiaj nie wierzy, że z tego wyszła. Teraz też jest coraz lepiej. W ciągu dwóch tygodni leukocyty podskoczyły z 5,6 do 9,8. Oprócz tego, że jest cała pokłuta od igieł i nie chce jest nic się nie zmieniło w jej zachowaniu.
Nie liczę w tej chwili na żaden cud, chcę po prostu zapewnić jej fachową opiekę do samego końca.
A na azodyl najzwyczajniej w świecie nas nie stać... I tak weterynarz jest na tyle wspaniałomyślny, że bierze za całe leczenie dwa, albo i trzy razy mniej niż powinien.

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że każda z nas kocha swojego psa miłością wyjątkową. Dlatego nie można potępiać ani tych, którzy starają się walczyć do samego końca i wszelkimi sposobami o swoich podopiecznych, ani tych, którzy pozwalają im odejść w poczuciu ciepła, bliskości i miłości...
jeśli jest nadzieja - trzeba walczyć, jeśli nie.... maksymalnie umilić pozostały czas...

Przyznaję, że z przerażeniem czytam posty, w których opisujecie to, co dajecie psiakom do jedzenia... często to, czego dawać zazwyczaj nie wolno... ale skoro nie chcą jeść w ogóle, a z każdym dniem słabną?
Mój Szaman póki co ma mega apetyt... szkoda tylko, że na wszystko, ale na suchego renala niekoniecznie... zje michę, pod warunkiem, że ukryta w niej będzie jakaś wkładka..
Po 3 tygodniach na renalu i Ciprinolu kreatynina spadła z 3 na 2,2, a mocznik z prawie 60 na 30. Fakt faktem, że w zasadzie nic innego nie dostawał, żadnych przysmaków, wędzonych uszu, itp.
Zauważyłam jednak, że ciągle jest głodny, sępi do potęgi, interesuje go wszystko co jemy, zmysły jakoś bardzo mu się wyostrzyły. Przy tym mam wrażenie, że jakby mniej pije i sika.. dziwne.
aaa... ostatnio przyłapałam go jak wylizywał ziemię w kwiatkach na balkonie O_o nigdy tego nie robił...
jakby brakowało mu jakichś minerałów.

Link to comment
Share on other sites

Szamanko, wykorzystaj na maksa to, że pies ma apetyt, jeśli tylko chce mu się jeść to warto dawać dużo jedzenia, żeby miał więcej siły na walkę z chorobą.

Dodatkowo proponuję zrobić jonogram jeżeli masz wątpliwości, czy posiłki są prawidłowo zbilansowane.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szamanka']aaa... ostatnio przyłapałam go jak wylizywał ziemię w kwiatkach na balkonie O_o nigdy tego nie robił...jakby brakowało mu jakichś minerałów.[/QUOTE]

Rudi od momentu zachorowania jak głupia codziennie pożera trawę, po której oczywiście wymiotuje :)

[quote name='mirka73']A ja podaję leki i nie uważam że jestem egoistką[/QUOTE]

Nie kierowałam tej wypowiedzi do Ciebie, ale jeśli Cię uraziłam to przepraszam. Po prostu musiałam napisać jakie są moje odczucia co do całej sytuacji z moim psem.

[quote name='Maghda']Szamanko, wykorzystaj na maksa to, że pies ma apetyt, jeśli tylko chce mu się jeść to warto dawać dużo jedzenia, żeby miał więcej siły na walkę z chorobą. [/QUOTE]

Maghda, a co w sytuacji jeśli jeść nie chce? Karmić na siłę?


No i moja radość nie potrwała za długo. Saszetki chappi Rudi jadła dwa dni... Dzisiaj nie chce ruszyć niczego. Nie mam już pomysłów co innego mogłaby dostać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kahulec']

Maghda, a co w sytuacji jeśli jeść nie chce? Karmić na siłę?

[/QUOTE]

Szamanka napisała, że pies żebrze przy stole, więc coś tam na pewno chce jeść.
Nie wiem, co zrobić, kiedy pies całkowicie odmawia jedzenia. Nie miałam do tej pory takiej sytuacji. Próbowałabym na pewno karmić czymkolwiek.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...