Jump to content
Dogomania

Barikowi brakuj 95 zł deklaracji by mógł nadal pozostać w hoteliku! Prosi o pomoc!


Figanna

Recommended Posts

Żadne tłumaczenia, że chciałyśmy pomóc nie docierają, nasza jest wina i koniec. Dopóki nie interesowałyśmy się nim, to miał spokój i było ok - nie ważne, że zimno, że beton - pies miał dobrze:cool3: no po prostu istny raj. Nie mam zamiaru wdawać się już w jakiekolwiek konwersacje z tą kobietą.

Rano zadzwonię do Schroniska i upewnię się czy pies tam jest, napisze jutro.

Link to comment
Share on other sites

Monika nie przejmuj się tą kobietą, takich to wiele jest, myślą że nikt nie pomaga lepiej zwierzętom niż one...

A co do Dziadzia i rejestrów w Chorzowie - oni tam nie mają najlepszej rejestracji, niektóre rzeczy umykają, ja obstawiam, że Dziadzio tam jest.

I może całkiem dobrze wyszło, że stało się o nim głosno i że został odłowiony - bo teraz można go wreszcie umieścić w hoteliku.

Jak będziecie w schronisku, to pogadajcie czy trzeba czekać do końca kwarantanny, że macie dla niego hotel i nie potrafiłyście go złapać.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, zaglądam do Dziadzia i jedno co mogę zasugerować, to wyciąganie Go ze schronu w czasie kwarantanny podając się za Jego właściciela .. ta kobieta-niby-właścicielka mówiła że ma Jego książeczkę, więc niech ją Wam da. Powiedzcie jej, że jedziecie po psa do Chorzowa, ale potrzebny jest jakikolwiek dowód posiadania psa (czytaj: książeczka).

Jak nie uda się wyciąganie psa w czasie kwarantanny (co byłoby raczej dziwne w przypadku podawania się za właściciela, bo tu przepis 2 tygodni nie działa), to drugie podejście będzie możliwe po 2 tygodniach od momentu umieszczenia Go w schronisku czyli po upłynięciu kwarantanny na zasadzie zwyczajnej adopcji.

No ale trzeba w ogóle dowiedzieć się czy dziadzio jednak tam jest ??!!

Link to comment
Share on other sites

Dodzwoniłam się i sprawa wyglada tak, że Dziadzio jest na terenie schroniska, pytałam czy na kwarantannie, ale powiedziała , że nie. Wytłumaczyłam, że mamy dla psa miejsce, hotelik, ale Pani powiedziała mi, że warunkiem odebrania psa jest wylącznie umowa adopcyjna z schroniskiem, sprawdzenie warunków bytowych, inaczej nie ma możliwości odebrania psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ilon_n']Dziewczyny, zaglądam do Dziadzia i jedno co mogę zasugerować, to wyciąganie Go ze schronu w czasie kwarantanny podając się za Jego właściciela .. ta kobieta-niby-właścicielka mówiła że ma Jego książeczkę, więc niech ją Wam da. Powiedzcie jej, że jedziecie po psa do Chorzowa, ale potrzebny jest jakikolwiek dowód posiadania psa (czytaj: książeczka).

Jak nie uda się wyciąganie psa w czasie kwarantanny (co byłoby raczej dziwne w przypadku podawania się za właściciela, bo tu przepis 2 tygodni nie działa), to drugie podejście będzie możliwe po 2 tygodniach od momentu umieszczenia Go w schronisku czyli po upłynięciu kwarantanny na zasadzie zwyczajnej adopcji.

No ale trzeba w ogóle dowiedzieć się czy dziadzio jednak tam jest ??!![/QUOTE]
Z tą kobietą nie dojdziemy do porozumienia, sama nie chce pomóc, a wymaga i nawet rozkazuje mi co mam zrobić z psem! Mówiłam jej wczoraj o tej książeczce, że gdyby pojechała do schroniska to byłoby łatwiej go stamtąd wyciągnąć, ale ona twierdzi, że pies znalazł się tam przez nas i my teraz mamy go wyciągnąć i ją nie interesuje w jaki sposób

Link to comment
Share on other sites

[quote name='monica_26']Z tą kobietą nie dojdziemy do porozumienia, sama nie chce pomóc, a wymaga i nawet rozkazuje mi co mam zrobić z psem! Mówiłam jej wczoraj o tej książeczce, że gdyby pojechała do schroniska to byłoby łatwiej go stamtąd wyciągnąć, ale ona twierdzi, że pies znalazł się tam przez nas i my teraz mamy go wyciągnąć i ją nie interesuje w jaki sposób[/QUOTE]


Niech baba da książeczkę lub upoważnienie i zamknie papę, dzięki temu pies będzie wyciągnięty bez zbędnego czekania w schronie i dodatkowej traumy.
A jak nie to podstawcie kogoś jako "właściciela", niech np. wydrukuje sobie fotki Dziadzia "ze spacerów" na dowód, że to jego psiak i niech odbiera jako własnego.
Inaczej sprawdzanie warunków bytowych itp zacznie się rozciągać w czasie a też nie wiadomo z jakim skutkiem!!

edit

warto mieć pasującą używaną obrożę i smycz przy odbiorze. A może ta wetka osiedlowa pomoże jakoś w końcu wypisując jakie bądź nieformalne zaświadczenie o psie na nazwisko tej osoby, która pojawi się w schronie jako właściciel??

Link to comment
Share on other sites

Ona nie obwinia siebie, że tak zostawiła tego psa, że ludzie nosili koce, kołderki, jedzenie tego oczywiście nie widzi, wmawiała mi, że pies wchodzi na podwórko i chowa się przed zimnem, co jest bzdurą. Przyjeżdża raz na 2 tygodnie i ona wie lepiej, niż ja która widziałam psa codziennie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='monica_26']Ona nie obwinia siebie, że tak zostawiła tego psa, że ludzie nosili koce, kołderki, jedzenie tego oczywiście nie widzi, wmawiała mi, że pies wchodzi na podwórko i chowa się przed zimnem, co jest bzdurą. Przyjeżdża raz na 2 tygodnie i ona wie lepiej, niż ja która widziałam psa codziennie.[/QUOTE]

monica_26, nie ulega wątpliwościom, że pies nie miał właściwej opieki. I na pewno słusznie walczyłaś o poprawę Jego sytuacji!! Kobieta nie ma racji!
To co się stało z Dziadziem obecnie również nie jest pożądaną sytuacją.
To co proponuję powyżej to są próby obejścia uciązliwych formalności, które niestety nie wiadomo czy zakończą się sukcesem w formie adopcji ..
trzymam kciuki!! działajcie please .. wyciągnijcie Go szybciutko

Link to comment
Share on other sites

[quote name='monica_26']Dodzwoniłam się i sprawa wyglada tak, że Dziadzio jest na terenie schroniska, pytałam czy na kwarantannie, ale powiedziała , że nie. Wytłumaczyłam, że mamy dla psa miejsce, hotelik, ale Pani powiedziała mi, że warunkiem odebrania psa jest wylącznie umowa adopcyjna z schroniskiem, sprawdzenie warunków bytowych, inaczej nie ma możliwości odebrania psa.[/QUOTE]


bardzo zabawne!!!! juz widze jak sprawdzaja warunki wszystkich adoptowanych psów :mdleje:

Link to comment
Share on other sites

ta kobieta to sie nie warto przejmowac wcale. Bzdury wygaduje i tyle, bo pies mieszkajacy na ulicy to pies cierpiacy a nie szczesliwy i majacy sie dobrze, niech sama przespi jedna noc na betonie i zobaczy zołza jedna.A jakby napsac do maciaszka z watku katowickiego, ona jest wolontariuszka i pewnie wie jakie wyglada wyciaganie psa do hotelu, albo adopcja

Link to comment
Share on other sites

[quote name='monica_26']Dodzwoniłam się i sprawa wyglada tak, że Dziadzio jest na terenie schroniska, pytałam czy na kwarantannie, ale powiedziała , że nie. Wytłumaczyłam, że mamy dla psa miejsce, hotelik, ale Pani powiedziała mi, że warunkiem odebrania psa jest wylącznie umowa adopcyjna z schroniskiem, sprawdzenie warunków bytowych, inaczej nie ma możliwości odebrania psa.[/QUOTE]

Ciekawe-od kiedy to marne schrony sprawdzają warunki bytowe kogoś kto chce psa odebrać albo adoptować ??? Wyraznie baba chce wam życie utrudnić albo idzie na rękę temu ,kto postaral się i naslal na Dziadzia hycla .
Pokażcie mi w Polsce taki schron ,gdzie robią wizyty przedadopcyjne . Co innego fundacje -to owszem ,ale schron? Oni powinni cieszyc się z każdego normalnego domu ,gdzie może trafić pies ze schronu a nie utrudniać wolont. ratowanie psa ,ktory i tak juz mial mieć pomoc z ich strony .

Link to comment
Share on other sites

wcześniej już napisałam jak wygląda wyciąganie psa ze schroniska, robię to prawie na co dzień.
Co prawda nie w Chorzowie, ale procedury dla schronisk miejskich są jednorodne.
Są 2 opcje:
- do 2 tygodni (pies poddany kwarantannie) prawo odebrania ma tylko właściciel. (I tu niepokojące pytanie czemu Dziadek nie jest na kwarantannie???)
- po 2 tygodniach możliwość umowy adopcyjnej, o ile schronisko w międzyczasie nie uzna psa za "nieadopcyjnego"!!

Warto dowiedzieć się dlaczego Dziadek nie jest poddany kwarantannie. Może został na dzień dobry spisany na straty jako pies stary i wycofany!!??

EDIT

jesli nie uda się Wam wyciągnąć Go na już, to zróbcie na Niego rezerwację, bo inaczej może być zagrożony! Nigdy nie wiadomo kiedy zawiśnie nad Nim widmo igły, a może w każdej chwili jak pracownicy schronu uznają, że np. pies jest wobec nich agresywny, czy jest rozchorowany i schron musiałby poddać Go kosztownemu leczeniu itp ..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...