Jump to content
Dogomania

Barikowi brakuj 95 zł deklaracji by mógł nadal pozostać w hoteliku! Prosi o pomoc!


Figanna

Recommended Posts

Dziadzio zaginął, ktoś go zabrał lub odszedł po prostu za TM, nie pisałam wcześniej bo chciałam się upewnić przez kilka dni czy faktycznie psa nie ma, żeby nie robić niepotrzebnego zamieszania. Nie ma go od 4-5 dni. Na początku myślałam, że nie mogę na niego trafić, ale po 2 dniach stwierdziłam, że to niemożliwe, przecież zawsze był w tym samym miejscu. Pytałam sąsiadkę, czy nie wie gdzie jest pies, ale ona też nic nie wiedziała. Nie wiem co się stało. Czyżby został przez kogoś złapany, mam takie podejrzenia, gdyż kocyki na których leżał, miski tez zniknęły. Nigdy nie zdarzało się, żebym nie widziała psa przed tak długi okres.

Link to comment
Share on other sites

Tak, buda nadal stoi koło dziury w ogrodzeniu. Wyglądam tak za psem od kilku dni, chodzę tamtędy ze 4 razy dziennie, przejeżdzam autobusem i go nie widzę, więc po 2 dniach zaczęło mi coś nie pasować. Po za tym jego koleżanka z domku obok biega sama, a zawsze biegała z nim...kiedy ją wypuszczali

Link to comment
Share on other sites

Zadzwoniłam do Schroniska w Sosnowcu, i Dabrowa nie podlega pod nie, a W Chorzowie w ostatnich dniach nie bylo psa z Dąbrowy, ostatni przywieziony pies był 20. 10 ale raczej to nie jest Dziadzio bo z opisu który mi Pani przeczytała to był ok. 7 letni pies i mniejszy, pytałam czy nie utykający na łapę, ale to nie było napisane.

Link to comment
Share on other sites

Różnie może być z Dziaduniem.Może sam gdzieś poszedł dalej i potrącilo go auto a może ta buda go zgubiła ,gdy wszedl tam nocą ,by uciec przed zimnem i ktoś go wtedy zlapal .Może ta buda byla celowo postawiona by pozbyć się psa i zrobil to np.ten facet , gdy zrobilo się za dużo szumu wokoł tego psa wypędzonego przez niego z odziedziczonego domu ? Może np.psa on albo ktoś na zlecenie otruł czy podtrul a potem zlapal i pozbyl się go ? Jednak to sprzątnięcie jego legowiska i misek psa zle wróży chyba ,bo może zrobila to ta sama osoba ,ktora pozbyla się także psa ? Nie wiadomo.
Nie wiadomo.Może jeszcze jednak żyje i wróci lada dzień .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olga7']Różnie może być z Dziaduniem.Może sam gdzieś poszedł dalej i potrącilo go auto a może ta buda go zgubiła ,gdy wszedl tam nocą ,by uciec przed zimnem i ktoś go wtedy zlapal .Może ta buda byla celowo postawiona by pozbyć się psa i zrobil to np.ten facet , gdy zrobilo się za dużo szumu wokoł tego psa wypędzonego przez niego z odziedziczonego domu ? Może np.psa on albo ktoś na zlecenie otruł czy podtrul a potem zlapal i pozbyl się go ? Jednak to sprzątnięcie jego legowiska i misek psa zle wróży chyba ,bo może zrobila to ta sama osoba ,ktora pozbyla się także psa ? Nie wiadomo.
Nie wiadomo.Może jeszcze jednak żyje i wróci lada dzień .[/QUOTE]


Trzeba koniecznie sprawdzic miejsca gdzie chodzil dziadek,pobliskie krzaki w ktorych sie chowal, czy czasem cos mu sie nie stalo i nie lezy gdzies schowanym. Jak nie bylo go ta dlugo, to trzeba bylo juz sie rozejrzec za nim po okolicy:(
zle to wyglada, zlapac go raczej nikt nie zlapal,jedynie mogl go samochod potracic albo kto mogl go wlasnie otruc, albo poprostu nie wytrzymal zimna:(((. Tyle czasu trwala ta cala"akcja" ze oby faktycznienie bylo tak ze biedaczek nie doczekal sie cieplego schronienia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nombre']Trzeba koniecznie sprawdzic miejsca gdzie chodzil dziadek,pobliskie krzaki w ktorych sie chowal, czy czasem cos mu sie nie stalo i nie lezy gdzies schowanym. Jak nie bylo go ta dlugo, to trzeba bylo juz sie rozejrzec za nim po okolicy:(
zle to wyglada, zlapac go raczej nikt nie zlapal,jedynie mogl go samochod potracic albo kto mogl go wlasnie otruc, albo poprostu nie wytrzymal zimna:(((. Tyle czasu trwala ta cala"akcja" ze oby faktycznienie bylo tak ze biedaczek nie doczekal sie cieplego schronienia[/QUOTE]
Jedyne miejsce które znam, gdzie pies chodził to to za garażami, gdzie przy ostatnim łapaniu uciekł. Ja się wtedy za ten garaż przecisłam, ale tam same krzaki, teren duży, ciężko tam chodzić. Innego miejsca psa nie znam. Będę próbowała jeszcze dodzwonić się do tej kobiety, może ona coś wie.

Link to comment
Share on other sites

Nadal nie dowierzam do konca dobrym intencjom faceta z tą budą,jeśli wczesniej nie wpuszczal psa za bramę a nawet zaslonił dziurę w ogrodzeniu,by pies nie wszedl na podwórko.Może zobaczyl,że inaczej psa nie pozbędzie się sprzed domu i postanowil go zwabić do budy,gdy nadejdą zimne noce i przymrozki/mrozy ? Tym bardziej ,że więcej ludzi chcialo pomóc psu i bylo mu wstyd ,że uwazany jest za bezdusznego czlowieka,ktory wyrzucil starego psa z jego dotychczasowego domu /podwórka ? Kto wie.Chyba,że ruszylo go sumienie w koncu i wstyd mu już bylo mieć nadal opinię takiego okrutnego faceta i pozwolilby dożyć już do końca życia Wąsali -staruszkowi i liczyl na to ,że to będzie ostatnia zima psa,gdy będą duże mrozy to zamarznie albo zakonczy swoj żywot lada m-c tak czy inaczej ? Zobaczymy ,czy dziadulek wróci jeszcze ,jesli zyje ..Może lezy gdzieś np.potrącony i dogorywa albo sam zakonczyl życie.Wszystko możliwe.

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą rozmawiałam z ciocią, która mieszka na Łęknicach widziała go ostatni raz w piątek koło 17tej jak leżał po drugiej stronie ulicy pod jakąś posesją. Dzwoniłam też do pani Marioli, ale nie odbiera. Zadzwoniłam więc do znajomej, która zna panią Mariolę czy ma jakiś inny numer telefonu do niej. Niestety ma ten sam co ja i Monika ale tam nikt nie odbiera bo pani jest w pracy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...