kaja555 Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 a straszą już śniegiem, więc mam nadzieję, że akcja za niedługo zostanie zaplanowana Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgusiaP Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 Co tam u Ciebie dziadziunio... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaja555 Posted October 25, 2010 Share Posted October 25, 2010 mam nadzieję, że wreszcie uda się zaplanować akcję, bo od listopada może być zima Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
__Lara Posted October 25, 2010 Share Posted October 25, 2010 Wreszcie musi się udać! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monica_26 Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 Dziadzio zaginął, ktoś go zabrał lub odszedł po prostu za TM, nie pisałam wcześniej bo chciałam się upewnić przez kilka dni czy faktycznie psa nie ma, żeby nie robić niepotrzebnego zamieszania. Nie ma go od 4-5 dni. Na początku myślałam, że nie mogę na niego trafić, ale po 2 dniach stwierdziłam, że to niemożliwe, przecież zawsze był w tym samym miejscu. Pytałam sąsiadkę, czy nie wie gdzie jest pies, ale ona też nic nie wiedziała. Nie wiem co się stało. Czyżby został przez kogoś złapany, mam takie podejrzenia, gdyż kocyki na których leżał, miski tez zniknęły. Nigdy nie zdarzało się, żebym nie widziała psa przed tak długi okres. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Goldenek2 Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 Przykre, że pies ginie bez wieści.... może do schroniska został zabrany? Moim zdaniem nalezy sprawdzić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mikoada Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 Właśnie moja pierwsza myśl była taka, że może trafił do schroniska....a czy ta buda na tej posesji nadal stoi i nadal jest dziura w ogrodzeniu?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monica_26 Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 Tak, buda nadal stoi koło dziury w ogrodzeniu. Wyglądam tak za psem od kilku dni, chodzę tamtędy ze 4 razy dziennie, przejeżdzam autobusem i go nie widzę, więc po 2 dniach zaczęło mi coś nie pasować. Po za tym jego koleżanka z domku obok biega sama, a zawsze biegała z nim...kiedy ją wypuszczali Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mikoada Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 Kurcze nie podoba mi się to :( a jakie schronisko obsługuje Wasz rejon, wiesz może?? Chyba warto by było zadzwonic i zapytac czy taki pies do nich trafił... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monica_26 Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 Najbliżej jest to w Sosnowcu, potem Chorzów, zaraz poszukam numeru i zadzwonie, zapytam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mikoada Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 Kurcze żeby Dziadzio się znalazł... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nombre Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 oby tylko ktos sie go nie pozbyl, albo samochod nie potracil:((( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monica_26 Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 Zadzwoniłam do Schroniska w Sosnowcu, i Dabrowa nie podlega pod nie, a W Chorzowie w ostatnich dniach nie bylo psa z Dąbrowy, ostatni przywieziony pies był 20. 10 ale raczej to nie jest Dziadzio bo z opisu który mi Pani przeczytała to był ok. 7 letni pies i mniejszy, pytałam czy nie utykający na łapę, ale to nie było napisane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Goldenek2 Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 Można zaatakować jeszcze tę kobietę od spadku i tego faceta, który tam mieszka.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monica_26 Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 Do tej kobiety dzwoniłam, bo mam jej numer telefonu, ale nikt nie odbiera. Bo tutaj ją ciężko trafić, rzadko przyjeżdza Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olga7 Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 Różnie może być z Dziaduniem.Może sam gdzieś poszedł dalej i potrącilo go auto a może ta buda go zgubiła ,gdy wszedl tam nocą ,by uciec przed zimnem i ktoś go wtedy zlapal .Może ta buda byla celowo postawiona by pozbyć się psa i zrobil to np.ten facet , gdy zrobilo się za dużo szumu wokoł tego psa wypędzonego przez niego z odziedziczonego domu ? Może np.psa on albo ktoś na zlecenie otruł czy podtrul a potem zlapal i pozbyl się go ? Jednak to sprzątnięcie jego legowiska i misek psa zle wróży chyba ,bo może zrobila to ta sama osoba ,ktora pozbyla się także psa ? Nie wiadomo. Nie wiadomo.Może jeszcze jednak żyje i wróci lada dzień . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nombre Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 [quote name='olga7']Różnie może być z Dziaduniem.Może sam gdzieś poszedł dalej i potrącilo go auto a może ta buda go zgubiła ,gdy wszedl tam nocą ,by uciec przed zimnem i ktoś go wtedy zlapal .Może ta buda byla celowo postawiona by pozbyć się psa i zrobil to np.ten facet , gdy zrobilo się za dużo szumu wokoł tego psa wypędzonego przez niego z odziedziczonego domu ? Może np.psa on albo ktoś na zlecenie otruł czy podtrul a potem zlapal i pozbyl się go ? Jednak to sprzątnięcie jego legowiska i misek psa zle wróży chyba ,bo może zrobila to ta sama osoba ,ktora pozbyla się także psa ? Nie wiadomo. Nie wiadomo.Może jeszcze jednak żyje i wróci lada dzień .[/QUOTE] Trzeba koniecznie sprawdzic miejsca gdzie chodzil dziadek,pobliskie krzaki w ktorych sie chowal, czy czasem cos mu sie nie stalo i nie lezy gdzies schowanym. Jak nie bylo go ta dlugo, to trzeba bylo juz sie rozejrzec za nim po okolicy:( zle to wyglada, zlapac go raczej nikt nie zlapal,jedynie mogl go samochod potracic albo kto mogl go wlasnie otruc, albo poprostu nie wytrzymal zimna:(((. Tyle czasu trwala ta cala"akcja" ze oby faktycznienie bylo tak ze biedaczek nie doczekal sie cieplego schronienia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monica_26 Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 [quote name='nombre']Trzeba koniecznie sprawdzic miejsca gdzie chodzil dziadek,pobliskie krzaki w ktorych sie chowal, czy czasem cos mu sie nie stalo i nie lezy gdzies schowanym. Jak nie bylo go ta dlugo, to trzeba bylo juz sie rozejrzec za nim po okolicy:( zle to wyglada, zlapac go raczej nikt nie zlapal,jedynie mogl go samochod potracic albo kto mogl go wlasnie otruc, albo poprostu nie wytrzymal zimna:(((. Tyle czasu trwala ta cala"akcja" ze oby faktycznienie bylo tak ze biedaczek nie doczekal sie cieplego schronienia[/QUOTE] Jedyne miejsce które znam, gdzie pies chodził to to za garażami, gdzie przy ostatnim łapaniu uciekł. Ja się wtedy za ten garaż przecisłam, ale tam same krzaki, teren duży, ciężko tam chodzić. Innego miejsca psa nie znam. Będę próbowała jeszcze dodzwonić się do tej kobiety, może ona coś wie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monica_26 Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 Na pewno nie ma go w Schronie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olga7 Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 Nadal nie dowierzam do konca dobrym intencjom faceta z tą budą,jeśli wczesniej nie wpuszczal psa za bramę a nawet zaslonił dziurę w ogrodzeniu,by pies nie wszedl na podwórko.Może zobaczyl,że inaczej psa nie pozbędzie się sprzed domu i postanowil go zwabić do budy,gdy nadejdą zimne noce i przymrozki/mrozy ? Tym bardziej ,że więcej ludzi chcialo pomóc psu i bylo mu wstyd ,że uwazany jest za bezdusznego czlowieka,ktory wyrzucil starego psa z jego dotychczasowego domu /podwórka ? Kto wie.Chyba,że ruszylo go sumienie w koncu i wstyd mu już bylo mieć nadal opinię takiego okrutnego faceta i pozwolilby dożyć już do końca życia Wąsali -staruszkowi i liczyl na to ,że to będzie ostatnia zima psa,gdy będą duże mrozy to zamarznie albo zakonczy swoj żywot lada m-c tak czy inaczej ? Zobaczymy ,czy dziadulek wróci jeszcze ,jesli zyje ..Może lezy gdzieś np.potrącony i dogorywa albo sam zakonczyl życie.Wszystko możliwe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nombre Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 ale podobno gdzies na Pogorie biegal... oj dlaczego nikt sie za nim wczesniej nie rozejrzal:(( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monica_26 Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 Biegał po całym osiedlu, na Pogorie też ale blisko, nigdy nie daleko, bo widziałam nie raz jak tam biegł, ale zaraz potem wracał. A miejsce za garażem to jedyne które znam gdzie się chował. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nombre Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 a ta weterynarz nie bedzie wiedziala czegos,podobno mowila wam gdzie pies nocuje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
monica_26 Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 Ja nie wiem, ona to mówiła AgusiP, bo z nią rozmawiała, ze mną nie. Ale z tego co wiem to AgusiaP tez nie wie gdzie to jest, bo już ją kiedys o to pytałam. Jak bedzie to napisze nam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgusiaP Posted October 26, 2010 Share Posted October 26, 2010 Przed chwilą rozmawiałam z ciocią, która mieszka na Łęknicach widziała go ostatni raz w piątek koło 17tej jak leżał po drugiej stronie ulicy pod jakąś posesją. Dzwoniłam też do pani Marioli, ale nie odbiera. Zadzwoniłam więc do znajomej, która zna panią Mariolę czy ma jakiś inny numer telefonu do niej. Niestety ma ten sam co ja i Monika ale tam nikt nie odbiera bo pani jest w pracy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.