Jump to content
Dogomania

Debil z dobermanem na spacerze, grrrrrrr...


dzurga

Recommended Posts

[quote name='dzurga']Powiem ci, ze az sie boje co to bedzie jak zaczne wychodzic z Buba. Bede chyba zabierac tez jednoczesnie Ruda, to moze nikomu nie przyjdzie do glowy coby zaczepiac male mopsie szczenie jesli obok idzie dorosla rottweilerka.
A nich mi tylko ktorys z tych rozszczekanych kundli sie zblizy do Bubislawa w niecnych zamiarach, grrrrrrrr...[/quote]

To bedzie mial niezla obstawe Mops Buba VIP 8)

Ja myslalam o sprawieniu wiekszego psa w celu ochrony, ale czytajac Wasze przeboje (wlascicieli duzych psow) to wiem, ze na glupote ludzka nie da sie nic poradzic.

A co do tych szczekaczy...
Mam na osiedlu takiego jednego Pikusia. Maly, ale strasznie wredny no i ciety. Oczywiscie spuszczony ze smyczy, mimo iz wlasciciele [b]wiedzą[/b]
o jego temperamnecie. Pikusiowi schodze z drogi, bo nie chce mu kiedys ... :vamp:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 98
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='dzurga']Patka, ja przestalam suce zakladac kaganiec. Od dziecka w kagancu chodzila bo chcialam byc taka odpowiedzialna i powazna i nie straszyc ludzi rottweilerem. Suka przestala nosic kaganiec jak przez ponad rok laskawa policja nie mogla zlapac w mojej okolicy brutalnego gwalciciela - stwierdzilam, ze strach o wlasny tylek (doslownie i w przenosni ;) )jest dla mnie wazniejszy niz czyjes samopoczucie. Poza tym biorac pod uwage wszechobecny debilizm i psychiczne owczarki, boksery i jakies dziwne szczekacze biegalace po osiedlu niech suka ma przynajmniej szanse sie bronic jak sie na nia cos rzuci.[/quote]

z tymi bokserami to jakis zart chyba, nie każdy kundel pseudo-amstaff z płaskim ryjem to bokser w charakterze tych psów leży towarzyskość i pozytywne nastawienie do innych psów, chęć zabawy. Więc prosze mi tu moich boksiów od szczekaczy nie wyzywac to nie yorki czy jamniki.

Link to comment
Share on other sites

Oj Monika nie mów hop i nie obrażaj także kundelków. zawsze znajdzie się jakas czarna owca - znam wiele miłych boksiów, ale i kilka, które maja albo spaczonych włascicieli albo psychike -pies rzucający się na sukę :-?
W każdej rasie znajdzie się odstępstwo od reguły ...
pozdrawiam Patka&Lilith (czasem tez uważana za ciemnogród za piranię :wink: )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patka'] ja nigdy nie uzywam przemocy do apsztyfikantów,[/quote]
No właśnie, agresja rodzi agresję. Ja mam w odwodzie kawałek metalowego łańcucha (chyba wyczytałam w "Okiem psa", ale nie jestem pewna, bo dawno). Rzucony o ziemię w pobliżu psa wydaje dźwięk, którego pies się boi, ale nie kojarzy mu się ze mną, ani moją sunię, więc strach nie przeradza się w agresję przeciwko nam. Ostatnio wogóle nie używałam, bo nie ma już na osiedlu wałęsających się psów, a jak Dorka ma cieczkę, nie chodzimy daleko.

[quote name='szaraduszka']Na szczęście chodząc na spacery z moimi suniami: weimar i beagle jeszcze większych kłopotów nie miałam.[/quote]
Ja odpukać też nie. To umacnia moje przekonanie, że nieagresywne beagle rzadko wywołują agresję innych psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aria@Monika']Chodzi mi tylko o to że PRAWDZIWY boks nie jest agresywny chyba ze w obronie własnej lub własciciela- umie sie bronic ale we wzorcu nie jest dopuszczana agresja co jest normalne w innych rasach gdzie takie zachowania -chęć dominacji itp wystepuja. pozdrawiam :wink:[/quote]

Lubisz boksery i ich bronisz. Ja to nawet rozumiem. Ale jak kiedyś na wystawie stanęłam sobie przy ringu bokserów... nie mogłabym określić ich jako miłe nieagresywne psy! Na ringu były akurat psy chyba i bardzo chętnie by się pocięły gdyby im to tylko umożliwić. A były to psy wystawowe więc w pełni reprezentatywne dla rasy.

Bardzo proszę oddziel wzorzec od życia. Teoria nie wiedzieć czemu rzadko sprawdza się w życiu. Charaktery psów są różne, do tego dochodzi wychowanie...

Lubię boksery i sama na spacerach agresywnych nie spotkałam. Są tylko często z zabawie niedelikatne (strasznie turbowały mi beagle gdy była szczeniaczkiem). Ale jak w każdej rasie niektóre mogą odbiedać od ideału... więc proszę nie broń ich tak ślepo.

Link to comment
Share on other sites

Bokser przed wystawa musi byc nauczony jak ma sie ustawic do oceny, to nie sa małe pieski które sie ustawia do oceny wsadzając im place pod ogon tylko boksery wystawia sie "na siebie" mówi "bierz psa" i bokser przyjmuje odpowiednia wyprężona pozycje w strone innego psa wtedy sędzia opisuje...moje psy ani w stosunku do siebie ani do innych psów na osiedlu nie wykazują oznak agresji jednynie na wystawie musza sie pokazać.

Link to comment
Share on other sites

No wybacz, akurat u mnie na osiedlu niestety pelno jest walnietych bokserow. Przyklady:
1. Dorosla suka, ktora zaatakowala moja wowczas 6 miesieczna Ruda. Skonczylo sie na moich podartych spodniach i pogryzionej nodze, bo musialam stanac w obronie mojej malej
2. Bokserka z bloku obok - rzuca sie na wszystko co sie rusza
3. Bokserka, ktora rzuciala sie pod sklepem na moja suke a powodem bylo wylacznie to, ze akurat tamtedzy przechodzilysmy.

Zaden z tych psow nie jest prawdziwym bokserem, juz na oko widac, ze pieski to bokserkopodobne mixy (a wierz mi boksera od amstafa DOSKONALE odrozniam). A to, ze sa walniete w garnek, niewychwane itp to glownie wina wlascicieli. Bo jak pies sie zaczyna sadzic na innego to powinno sie go skarcica nie miec to gleboko w d... Skad potem taki pies ma wiedziec ze zle robi.

Zeby nie bylo - znam tez kilka normalnych bokserow - np. Max moich sasiadow, z ktorym Ruda sie bardzo lubi. Jak chodzilam na PT to tez byl normalny boksiu.

A z tym wystawianiem boksow na haslo bierz psa to mnie lekko dziewczyno zszokowalas. Rottweiler morderca tak samo jak twoj na bierz psa sie prezy na pileczke, kawalek parowki, ktorym ktos macha zza ringu. A jakby nie bylo rottek to nie maly piesek.

Link to comment
Share on other sites

No to zaufaj mi na słowo że wielu ludzi wystawia tak boksery czasto wystawie sie tez na człowieka ale nie ma to charatketu zachęcenia do walki bron boże tylko tak zeby sie ustawił mówisz "pimpiek zobacz piesk bierz pieska w sensie- ustaw sie na tametgo psa". A to ze kundel bywają agresywne to prawda, u bokserów agresja jest wadą i przez to są o wiele nizej oceniane na wystawach jesli wykazują jakiekolwiek jej oznaki.

Link to comment
Share on other sites

No to teraz mi juz troche bardziej rozjasnilas, bo naprawde bylam lekko zdziwiona przy poprzedniej wypowiedzi.
Agresja zarowno u boksera jak i u rottka jest wada, wiadomo, ze mala to byc psy zrownowazone.
No ale niestety czesto gesto nie da sie tego powiedziec o bokso, czy rottkopodobnych zwierzach. A potem czyta sie w gazecie, ze rottweiler zagryzl dziecko. Tyle ze z rottweilerem on mial tyle wspolnego, ze pewnie gdzies tam w osmym pokoleniu wstecz jego pra pra pra pra dziadkiem byl prawdziwy rottek.

Link to comment
Share on other sites

Dokładnie o to mi chodzi, że nie mozna powiedziec ze jakas rasa jest agresywna bo kundel-rasopodobny ugryzł kogoś. Prawdziwy bokser czy rottek powinien odpowiadać wzorcowi ale wiadomo też ze nawet z pekinczyka mozna zrobic maszyne do zabijania wszystko zalezy od własciciela i tego jak wychowuje psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aria@Monika']nawet z pekinczyka mozna zrobic maszyne do zabijania wszystko zalezy od własciciela i tego jak wychowuje psa.[/quote]
No właśnie. Tyle, że jak taki niezrównoważony właściciel-agresor wybiera dużego psa, to nie kończy się na poszarpanych przez pekińczyka spodniach.
A akurat z bokserkami nie mam złych doświadczeń, jeśli chodzi o agresywność. Ruchliwe, wesołe, wręcz zwariowane, trudne do ułożenia, z własnym zdaniem, ale nie agresywne.

Link to comment
Share on other sites

No to teraz kolej na mnie...

Właśnie wróciłam z Lazy ze spaceru i cała chodze. Po raz kolejny z pewnego prakingu wyleciały na nas dwa duze czarne kundle wielkosci Lazy i zaatakowały sunie! W zasadzie to nic jej się nei stało, fakt że piszczała strasznie jak jedna ja chapnęła z tyłu...(boszeee z dwoma to trudno sobei radzic)...facet po chwili je zawołal, ale co ja przeżyłam...To juz nie pierwszy raz...i nie tylko na mnei się rzucaja, wic zgłosiłam sprawę najpierw n policje (ale oni powiedzieli ze tylko w sprawie porzyien ludzi reaguja) a potem na SM. Niestety nikt wcześneij tego nie zgłosił. Jestem ciekawa czy będzie jakakolwiek intwrwencja...najfajniejsze jest to, że ten parking ma cos wspólnego z policją, bo oni tam często rpzyjeżdzaja...kicha...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patka']lazy współczuje bo dwa psiury to cięzko ale chyba tylko nasza ulubiona straz miejska coś tu może zdziałać :-?[/quote]


Kario z dgm..ma mallamuta i meiskza neialeko i kiedys jk szła z psem i młym dizeckeim za rękę to one też zaatakowały...dziecko sie bardzo wystraszyło...nie wiem czy ona to zgłosiła...ale mam nadzieje ze to się juz nei powtórzy...

Link to comment
Share on other sites

No to ja sie jeszcze dorzuce.Wczesniej pisalam ze mam ON moj Haker wlasnie skonczyl dwa lata i jest obiektem westchnien wlascicieli onopodobnych.To mile bo pies jest bardzo pozytywnie nastawiony do ludzi i staram sie zeby rowniez z psami mial dobre kontakty(chowa sie razem z dwoma jamnikami).Kilka dni temu bylam na spacerku na skraju lasu pies biegal luzem i nagle z krzakow wyszlo dwoch kolesi.Przestarszylam sie i szybko zapielam Haka na smycz bardziej z obawy o sowje zdrowie niz o to ze on zrobi im krzywde.Nie wiem co sie stalo Haker chyba wyczul moj lek bo zareagowal ostrzegawczym szczeknieciem,kolesie probowali sie ze mna minac pisze probowali bo Haker byl bardzo przekonujacy iz maja sobie juz isc.Wszystko skonczylo sie oki,bezpiecznie wrocilam do domu.Dzis Ci sami kolesie spacerowali z onopodobnym psiakiem prawie polowe mniejszym od mojego i zaczeli prowokowac mojego psa.Jeden krzyczal ze jezeli ostatnio byl taki mocny to zobaczymy czy teraz bedzie taki grozny.Zatkalo mnie ze cos takiego przyszlo im do tych pustych lbow!!!Nawrzucalam im,akurat doszedl do mnie kolega tez z ON tylko dlugaskiem postawny chlop i tez im wrzucil.Dali sobie spokoj bo chyba sie go przestarszyli.Pozniej przez pol spaceru kolega namawial mnie w zartach ze moglam puscic Haka to mieliby to co chcieli.Wrrr co za kretyni.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Temat juz nie wiem ile razy przerabiany , ale moze ktos ma rade jak rozsadnie reagowac ?!
Dzis piekna pogoda, snieg, wolny dzien no to wzielam wilka i Kame (2,5 malolat ) na sanki. Duzy park, wilk na smyczy i na lince ciagnie sanki ,mala jedzie - sama przyjemnosc.A za chwile sie zaczelo,mnostwo psiakow biegajacych luzem co chwile doskakujac do nas, wilk sie gotuje a przechodzacy beztrosko wlasciciele komentuja , ze ich pieski sa niegrozne tylko nie lubia duzych psow a ten im nic nie zrobi!
troche sie opamietywali , jak z usmiechem proponowalam puszczenie wilka luzem. No i w pewnym momencie jeden z takich "rozkosznych " psiakow doskoczyl dziecku do twarzy. Ze strachu o kame puscilam wilka, oczywiscie zaraz sie znalezli wlasciciele,babka najpierw probowala uderzyc i odciagnac wilka, potem z lapami ruszyla do mnie. I oczywiscie wielkie oburzenie , wyzwiska od kretynow, sadystow itp., gdy ostrzeglam ze za atakowanie dziecka wilk moze zagryzc psa. Straz miejska stwierdzila ze wlasciciele malych psow ( i w ogole wszystkich psow ) czuja sie bezkarni ,bo male pieski najwyzej troche poszarpia !!
Dzwonilam po policje - przez 2 godziny NIKT sie nie pojawil!
:evilbat: :evil:
Macie jakas rade, jakis pomysl ??

Link to comment
Share on other sites

Ja tez maialam taka sytuacje. Bylam sobie na spacerze z dwoma psami, jeden luzem ( ale on byl lagodnosc pierwsza klasa) i z druga na smyczy ( bo jej sie zdaza szczekac na inne psy ). I nagle widze biegnacego pitt bulla. Wiec krzyknelam, ze bardzo presze o zabranie psa bo moj pies jest agresywny, ale nikt nie zareagowal. Pittbull nagle zucil sie na mojego psa tego co byl luzem ( Tofu ). Ale naszczescie tofu Byl maly i szybki wiec mu zwial, a co zrobil glupi pittbull? Oczywisciezucilsia na sunie ( Diablica ). A ja nie wiedzialam do konca co mam zrobic. No bo probowalam go dopedzic, ale wkancu troche sie balam wkurzonego pittbulla. Wtedy podeszla sobie spokojnie wlascicielka pittbulla i sie zaczyna na mnie wydzierac ze moj pies sie zuca na jej " kochaniutkieo pieseczka, ojojojo" jak mmnine to wkurzylo!!! powiedzialm je zeby spadalo bo to jej pies sie zucil a nie moj. A ona dalej sie drze! no hellow!!!! potem wkoncu podeszla i zabrala trgo psa. I jeszcze specjalnie przy mnie glascze i pyta sie psa czymu sie nic nie stalo. A robila to widzac mojego psa ktory mial rozszarpne ucho... Wiec ja odeszlam zlapalam drugiego psa i poszlam, a ona drze sie na mnie dale.. wiec ja jej odpyskowalam poszlam dalej, w stone domu...
Powiedzcie co wy byscie zrobili w takiej sytuacji???? no bo ja nie wiem 1. odpedzalam tamego psa ale tonic nie dawalo... a podrugie co powinnam powiedziec takiej kobicie???????
A najgorsze jest to ze caly czas spotykam ta babke ze spuszczonymi psami wrrrrrr...

Link to comment
Share on other sites

Kario...wspołczuje! Dobrze, że Kama ma takiego obrońcę :wink:

Ja już o sprawie suk z parkingu pewno pisałam. Zglaszałam sprawę na SM, ale niestety nadal nic! Ostatnio suki chodziły LUZEM (dwia duze kundle)!!!

Iza uważaj, bo ostatnio natknęłam się na nie na tej drodze prowadzacej na boisko, ale od strony Głowackiego...(tak jakby isc od strony netto obok tamtego parkingu), biegały luzem obydwie bez rzadnego nadzoru. Na ich widok odwróciłam sie na pięcie i w dluga, bo z dwoma psami nie mam szans... :-?
Chyba oomyślę o jakiejsc trutce! :evil:

Link to comment
Share on other sites

Moze to bez sensu ,ale mam ochote zrobic nagonke na wlascicieli puszczajacych swoje psiaki luzem wszedzie , na placach zabaw w parkach, na ulicach. Tak dlugo dzwonic po policjach, SM, prasie , telewizji, radiu i nie wiem gdzie jeszcze az zacznie sie cos dziac !
Mam dosc odganiania "milych pupilkow" rzucajacych sie do roweru, dziecka, naszego psa na smyczy :evilbat:

Link to comment
Share on other sites

Ja powiem tak. Mnie4 spuszczony pies nie rpzeszkadza o ile jest pod nadzorem właściciela, czyli zostaje odwołany jak zbliza sie do dziecka, albo naszego psa, kiedy sobie tego nie zyczymy. Lazy zawsze chodzi spuzczona w meijsach gdzie mozna, czyli plac dla psów, albo opuszczone bosiko. Jednak jak tam pojawia się ktoś z dzieckiem to ja sunię odwołuje, pomimo, ze ona nie robi krzywdy, jednak rodzic nie zawsze musi to wiedziec. Co do malutkich piesków latajacych daleko od pana to mam ich dosc! Szczegolnie na naszych ulicach.

Link to comment
Share on other sites

Lazy ty wiesz o co mi chodzi. Sama wiesz co sie dzieje w parku Kasprowicza (takie piekne reprezentacyjne miejsce ) czy na ulicach
Nie ma sprawy jesli pies jest odwolywalny , ale co mi po tym , ze pies jest karny , ale jego wlasciciel NIE MA potrzeby go odwolac, bo "najwyzej troche potarmosi", a ma pretensje tylko gdy jego pieska potarmosza :evil:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...