Jump to content
Dogomania

Amputacja piątego palca - dla wygody właściciela


Behemot

Recommended Posts

[quote name='kaśka1']witam, uważam, że obcinanie piątego, czy któregokolwiek palucha u zwierzaczków jest przerażające. I jeszcze dla własnej wygody. Obrzydliwość[/quote]
Gdybyś przeczytała wszystko dokładnie, to może zauważyłabyś, że obcięcie tego pazura nie jest wygodą dla właściciela (no bo dlaczego niby właścicielowi miałoby być bez tego wygodniej), a ma na celu zaoszczędzenie psu cierpień. Ja swojej suce drugiego nie obcięłam, jak była okazja i teraz się martwię, bo w każdej chwili może go sobie znów naderwać, a to boli, widziałam, jak cierpi. Mniej bólu chyba sprawia fachowa amputacja w znieczuleniu niż wyrwanie pazura, potem szycie, naprawianie, odkażanie.

Link to comment
Share on other sites

Moja psina ma na tylnej łapie podwójny wilczy pazur więc w ogóle wygląda to kosmicznie. Jak byłam z nią pierwszy raz u weta to zaproponował jego wycięcie,ale stwierdził,że nie jest to konieczne (???), a o naderwaniach piatych palców w ogóle nie wspomniał więc go zostawiłam (taka mała cecha charakterystyczna).Kiedyś w programi telewizyjnym usłyszałam,ze takie zjawisko kiedyś cechowało rasy psów zamieszkujących tereny górkie, gdzie przydawał się do chodzenia po grubej warstwie śniegu. O usówaniu nie myślałam do czasu,gdy niedawno psia zachaczyła o siebie obydwa tylne pazury i nie umiała ruszyć z miejsca.Na szcześnie nic sie nie stało, ale trzeba przyznać że wyglądało zabawnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='acroba']Pytanko mam.Czy ktos usuwal piaty paluch w przedniej łapie? Interesuje mnie jak dlugo sie to goi i czy jest to powazniejszy zabieg czy raczej dosyc prosty do wykonania? I ?[/quote]

ja to robie u kilkudniowych szczeniaczkow - wet nawet szwow nie zaklada, tylko odkaza jodyna, po paru dniach juz nie ma sladu

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje Elitesse za odpowiedz. Mi kiedys hodowcy psow mysliwskich tez doradzali zeby tak zrobic.Przy nastepnych dzieciach sie nad tym zastanowie.
A teraz nie wiem czy swojej kalece zrobic to teraz czy poczekac i zalatwic sprawe po Swiatowce.Wystawiamy sie i mam obawy czy do tego czasu nie bedzie po tym sladu . A dzisiaj bedac u weta zapomnialam zapytac..:oops:

Link to comment
Share on other sites

mój jeden owczarek niemiecki miał tego pazuro - palucha amputowanego nie ze względu na moją wygodę a na wygodę właśnie psa. Zimą bywa po mrozach, że śnieg jest bardzo twardy i pies zaczepia tym pazurem raniąc lub nadrywając sobie teho palucha. Mój pies właśnie tak miał, nie było to powodoweane długością pazurów bo miał regularnie przycinane, ot poprostu na zmrożonym śniegu nadrywał sobie tego sterczącego paluszka, co jednak powodowało ból, z tego względu zostały te paluszki amputowane.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Mój Sony ma też na obu tylnich łapach te pazury i to podwójne. Żałuję, że weterynarz podczas kastracji nie podsunął mi mysli, żeby je usunąć. Niby nie są uciążliwe same w sobie, żadnych naderwań, ani nic takiego. Ale jak chodziłam je obcinać do weta było istne szaleństow, bo Sony nienawidzi weterynarzy z ogromną zajadłością! Potem kupiłam obcimnaczki i obcinam mu raz na dwa, trzy miesiące sama, ale nie obywa się bez warczenia. Mój pies to typowy histeryk i panikarz, byłoby zdecydowanie lepiej, gdyby ich nie miał, dla jego wygody!!!

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Mój pies, niestety, również nadrywa sobie 5. pazury i to w najmniej odpowiednim momencie. Zwykle tuż przed zawodami :shake: Potem kuleje przez tydzień i musi być wyłączony z treningów. Każdy krok sprawia mu ból. Jeśli kiedyś usunę mu te pazury, to z pewnością nie dla mojej wygody tylko dla jego komfortu.

Link to comment
Share on other sites

U mojego Grubego usuniecie tych pazurów okazuje sie jednak problematyczne bo sa zrosniete z koscia wiec pomysl amutacji odpadl. Ale za to na treningi kupilam mu bandaz na rzepy i owinelam te paskudne paluchy.Bandaz srednio sie trzymal bo byl mróz i śnieg ale teraz bym ciuk inaczej zawinęła i pewnie dałby radę. A do testowania kupiłam zwykłe ludzkie opaski na nadgarstki,zapinane na rzepy. Są praaawie dobre, no może ociupinkę je będę musiała skrócić. Pierwsze kroki robił jak by był w kaloszach ale po chwili zasuwał w nich jak gdyby nigdy nic. łatwo i szyko się zapina i ściga i mam nadzieję że jakoś uda się osłonić te wstrętne pazury.

Link to comment
Share on other sites

  • 6 months later...
  • 4 years later...

temat widzę umarł w 2007 roku, ale ponieważ mam ten sam "problem" tudzież dylemat postanowiłam na nowo coś tutaj napisać.

Otóż zacznę od tego, że mój pies również ma te piąte paluszki w tylnych łapkach. Jeden pazur jest normalny, drugi - podwójny (mutancik). Trudno jest to przycinać, bo jest to strasznie grube. Poczytałam temat i się dowiedziałam, że ponoć zimą jest to bardziej kłopotliwe bo psy mogą sobie naderwać owego paluszka. U moje psa ten palec luźno zwisa na skórze, nie jest w ogóle przytwierdzony. Pies ma dopiero 8 miesięcy, na razie jemu to nie przeszkadza, mi nie przeszkadza od samego początku tylko się martwie, czy aby na pewno mu to nie zaszkodzi, tym bardziej zimą! Nigdzie też nie znalazłam ile taki zabieg może kosztować, ktoś wie?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='*N.']temat widzę umarł w 2007 roku, ale ponieważ mam ten sam "problem" tudzież dylemat postanowiłam na nowo coś tutaj napisać.

Otóż zacznę od tego, że mój pies również ma te piąte paluszki w tylnych łapkach. Jeden pazur jest normalny, drugi - podwójny (mutancik). Trudno jest to przycinać, bo jest to strasznie grube. Poczytałam temat i się dowiedziałam, że ponoć zimą jest to bardziej kłopotliwe bo psy mogą sobie naderwać owego paluszka. U moje psa ten palec luźno zwisa na skórze, nie jest w ogóle przytwierdzony. Pies ma dopiero 8 miesięcy, na razie jemu to nie przeszkadza, mi nie przeszkadza od samego początku tylko się martwie, czy aby na pewno mu to nie zaszkodzi, tym bardziej zimą! Nigdzie też nie znalazłam ile taki zabieg może kosztować, ktoś wie?[/QUOTE]

o cenach nic nie wiem, ale znam kilka psów które strasznie cierpią z takimi dodatkowymi paluchami;/ posokowiec moich znajomych co chwila sobie prawie że urywa ten paluch.
Oglądałam kiedy reportaż o psach bodajże na Alasce hodowcy sh od razu po narodzinach wyciskają cążkami wilczy pazur i nie rośnie.
Nie mam tego problemu u moich psów ale gdyby to psa bolało gdyby co chwile sa go nadrywał to ja osobiście bym poszła na usuniecie... dla dobra i komfortu psa

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Mój pierwszy pies w wieku lat 2 tak nieszczęśliwie zahaczył tym pazurem w zaroślach o jakąś gałąź, że wyłamał cały palec z pazurem, krwawienie było okropne! W strachu pędziliśmy do domu i do weterynarza. Musiał mieć amputowany, a nie był to lekki zabieg i goiło się dłuuugo (były upały).

 

W życiu nie chciałabym, by któryś z kolejnych moich psów przeżył coś podobnego. Gdyby któreś z urodzonych szczeniąt miało wilczy pazur, na pewno wolałabym nie narażać przyszłych właścicieli, no i psa przede wszystkim, na uraz i całe konsekwencje tego w wieku dorosłym. Dałabym usunąć w wieku 2-3 dni, kiedy jest to szybki i nieinwazyjny zabieg.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Uważam, że warto dmuchać na zimne, i psa takiemu zabiegowi poddać. Lepiej to zrobić, niż żeby stał się taki wypadek jak chociażby opisywany wyżej, a jest ich niemało. JA akurat zdecydowałam wspólnie z weterynarzem, że przy sterylizacji wytnie wszystkie 4 paluszki (bo Kreska ma po 2 w każdej tylnej łapie).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...