Jump to content
Dogomania

rodowodowy dalmat w schronie!!! już w DT szukamy DS!!!


Recommended Posts

  • Replies 150
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[B]Cudak[/B], oczywiście jak pies ode mnie pójdzie to tylko bez jajec. Ale serce mi się kraje na ta myśl bo on chyba wystawowo wartościowy by był. W ruchu piękny, ładna głowa.
Byliśmy na spacerku oczywiście dopadł nas deszcz. Na podwórku pomiędzy psami jest okej. Bazyl generalnie ma kropka gdzieś i Precel chyb też. Kropek próbował pobiegać po polach za wyżłem i było okej. Tak, tak odważyłam się go puścić ze smyczy. Powiem, że bardzo się pilnuje.
Po powrocie do domu wykąpałam go i to był prawdziwy armagedon, żeby go do wanny wrzucić :D Niestety nie miałam nic lepszego niż szare mydło, ale chłopak zniósł to bardzo dzielnie. Niestety schroniskowy smrodek pozostał. Tylko pies nieco bielszy.
Po kąpaniu czas na jedzonko, a jakże. Ściągnął mi z blatu masło. Zauważyłam, wywaliłam do śmieci. Poszłam się umyć i nasz cwaniaczek dobrał się za tym masłem do śmietnika. Na szczęście masła była końcówka. W sumie to szczęście w nieszczęściu, bo zostałam bez eh... Oprócz masła wtrąbił porcję puriny. Namierzył już gdzie są worki z karmą i próbuje się do nich dobierać.
Moje psy siedzą w swoim pokoju. Niestety Precel nie może się z tym pogodzić bo nagle zapragnął przebywać w innych częściach mieszkania niż zwykle. Stwierdził, że jego obecność tam jest koniecznością i jęczy pod drzwiami. W ogóle wydaje mi się, że to właśnie ten maluch jest przyczyną tarć pomiędzy Bakardem a Bazylem. W planie mam wypuścić razem duże a kurdupla odizolować. Zobaczymy co będzie.
Pies jest generalnie bardzo fajny. Łagodny, ufny, niekonfliktowy. Ma jednak WIELKĄ, OLBRZYMIĄ wadę, która być może utrudni szukanie mu domu. Pies upatrzył sobie moje nogi i próbuje z nimi kopulować. Niestety jest w tych swoich staraniach bardzo nachalny. Nie bardzo wiem co może być przyczyną. Może taka jego uroda. Niestety musiałam sięgnąć po metody, które nie są moimi ulubionymi i sprowadzić kochasia do parteru.

Link to comment
Share on other sites

Kurcze , może pani hodowczyni znajdzie kogoś chętnego na niego ??

Wiecie co mi przyszło do głowy ...może psiak posłużył jako repik dla jakieś suczki ..a teraz stresior , brak ruchu i chłopakowi testosteron wali do głowy :roll:[FONT=Arial][SIZE=5][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Alicja, dzwonię. Nie odbiera. Może faktycznie nie ma czasu albo możliwości. Mówiła o ślubie córki w tą sobotę. Wraz z psem dostałam jego dokumenty które oddał były właściciel. oprócz metryki, książeczki zdrowia i kopii rodowodów rodziców, była tam też "instrukcja obsługi małego dalmatyńczyka"autorstwa hodowczyni i certyfikat badań słuchu przeprowadzony w klinice We Wrocławiu, jeszcze w czasie gdy pies był w hodowli. Czy to możliwe, że teraz los psa byłby jej obojętny?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bazylowa']Alicja, dzwonię. Nie odbiera. Może faktycznie nie ma czasu albo możliwości. Mówiła o ślubie córki w tą sobotę. Wraz z psem dostałam jego dokumenty które oddał były właściciel. oprócz metryki, książeczki zdrowia i kopii rodowodów rodziców, była tam też "instrukcja obsługi małego dalmatyńczyka"autorstwa hodowczyni i certyfikat badań słuchu przeprowadzony w klinice We Wrocławiu, jeszcze w czasie gdy pies był w hodowli. Czy to możliwe, że teraz los psa byłby jej obojętny?[/QUOTE]

myślę , ze faktycznie , skoro miała być jakaś rodzinna uroczystość , wstrzymaj się do jutra , mam nadzieję , ze pani nie zostawi psa bez wsparcia ...

dlatego mój rodowodowy synuś pozbawiony został możliwości zostania ojcem ;) , bo bałam się takiej sytuacji , że któregoś , pięknego poranka okazało by się ze gdzieś w schronisku siedzi jego potomek ...chyba bym tego nie zniosła

Link to comment
Share on other sites

Nooo, to jest okropna świadomość. Na szczęście mój papierowiec też nie płodzi.
Zdjęcia seksoholika. Niestety fotki byle jakie z komóry. TZ zabrał cały sprzęcior w delegację.

[IMG]http://images39.fotosik.pl/312/212e18b9355e440bmed.jpg[/IMG]

[IMG]http://images49.fotosik.pl/316/e3aac765e1d03646med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images37.fotosik.pl/311/50a2e6ceea4ff7a8med.jpg[/IMG]

[IMG]http://images47.fotosik.pl/316/a2d587c27c5c4d9bmed.jpg[/IMG]

[IMG]http://images47.fotosik.pl/316/36d4a5911ab7d233med.jpg[/IMG]

Edit: Te fotki nie oddają rzeczywistej urody psa. Jest na prawdę najładniejszym dalmatem jakiego widziałam. No może poza Wezyrem (też z naszego schronu), ale jego widziałam tylko na fotkach.

Link to comment
Share on other sites

Mi się wydaje, ze jest nawet trochę za chudy, choć strachu nie ma.
Właśnie przeglądam książeczkę zdrowia psa i okazuje się, ze on NIE BYŁ SZCZEPIONY!!!! Miał robione szczepienia w hodowli. Potem jeszcze jedno szczepienie szczenięce w Opolu z datą 24.11.08 i jest wpis że następne powinno być 24.12.08 ALE GO NIE MA! Więc nawet nie dokończono z nim szczepień szczenięcych. Następne szczepienie to wścieklizna w naszym schronie....
Ja nie wiem co to za ludzie go mieli i co z nim wyprawiali :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pietrucha204']my tu sobie pieskowi pomagamy a na forum sos danuta/dorota ładną opinie nam wyrabia :] chyba wolałaby psa na giełdzie szukać albo w jakiejś pseudo. może bardziej dramatycznie by było?[/QUOTE]

a ta danuta/dorota :roll: to co za persona ??

Link to comment
Share on other sites

Udało mi się dziś porozmawiać z hodowcą. Niestety nie udało się jej nikogo znaleźć. Podjęłam już ostateczną decyzję, że pies będzie jutro umówiony na kastrację. Niestety nie widzę szans na pojednanie z Bazylem i Bakard musi opuścić nas jak najszybciej. Sytuacja zrobiła się dla niego i dla Bazyla bardzo bardzo nerwowa. Boję się, ze może to pogłębić jeszcze jego traumę, a i psychika mojego psa nie jest mi obojętna. Dodatkowo Bakrard stał się bardzo zaborczy. Chodzi za mną krok w krok i awanturuje się gdy wychodzę do pokoju Bazyla. Nie sprzyja to budowaniu poprawnych stosunków między nimi :( I powiem szczerze, ze jest mi bardzo przykro, że Bakard nie może u nas zostać. Jest na prawdę prześwietny (no może za wyjątkiem tego seksoholizmu ;) )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pietrucha204']od pomagania dalmatom razem z dalimbeą . na dogo ma nicka Dorota - widzę, że jest/była powiązana z fundacją Nero. Dalimbea jaki masz ewentualny DS dla Bakarda? mozna prosić o wiecęj info?[/QUOTE]

Najpierw odpowiem na jedno pytanie , tak Danka pomaga mi jezeli trzeba w pzygotowaniu psa na wyjazd do sos-dalmatinerrettung, to znaczy pilnuje tego zeby pies byl odpowiednio zaszczepiony , mial czipa , byl wykastrowany , stara sie o transporty , oplaca hotele za przetrzymywanie tam psow do momentu odjazdu , jezeli trzeba sa one leczone . Jak wszystkim wiadomo , kazde szczepienie , sterylka , kastracja , czipowanie , hotelowanie kosztuje , nikt tego nie robi za darmo , Danka oplaca to najpierw ze swojej prywatnej kasy na nasze zadanie a potem sa jej za to zwracane pieniadze przez sos-dalmatinerrettung. Czy to jest jakis handel ??? ;jezeli ktos naprawde tak myslito przykro mi , ale musze napisac ze nie ma w tym przypadku pojecia jak funkcjonuja powzne adopcje .Jezeli ktos zna weta ktory robi to wszystko za darmo to krzycze o jego adres , albo moze zna ktos domy tymczasowe albo hotele ktore przetrzymuja psy za darmo to chcialabym miec ich adresy. Zycze sobie zeby nareszcie skonczylo sie te pisanie bzdor na temat Danki ze zarabia na adopcjach zagranicznych ! Ona nam pomaga , czesto dokladajac do tego ! Jak mam inaczej sprowadizc psa do Niemiec ??? Niezaszczepionego , bez czipa i paszportu ??? Niestety jest to nie mozliwe. Dlatego potrzebuje osobe ktorej moge w pelni zaufac i na niej polegac , ze dalmat bedzie odpowiednio wedlug prawa przygotowany do drogi .
Jezeli ktos z was podejmnie sie tego bez pobierania za to zwrotow kosztow to prosze sie do mnie odezwac , chetnie z takiej propozycji skorzystam


A teraz jezeli chodzi o Baccardiego ,
jestem z bazylowa w kontakcie , omowiliysmy juz kilka spraw dotyczacych kastracji , szczepien , itd , narazie zastanawiamy sie wspolnie jak to zrobic zeby bylo dobrze , jezeli zapadnie konkretna decyzja napewno was z przyjemnoscia o szczegolach pionformujemy.
Jezeli chodzi o domek dla Baccardi , to byl ale sie zmyl , sorry , ale to bylo tak , interesowala sie nim rodzina , ale jak powiedzialam ze niewiemy czy bedziemy mogli adoptowac dalmata bo prawdopodobnie znalazl dom w Polsce , ale musimy odczekac bo nie wiadomo jeszcze nic na 100 prozent .
Rodzina nie chciala czekac i wybrala innego dalmata ktorym byli jednoczesnie zainteresowani. Dlatego na stan dzisiejszy nie mam domu , ale ta sytuacja moze sie z dnia na dzien zmienic , o czym pionformuje was na watku .

Mam jeszcze jedna prosbe i prosze o odrobinke wyrozumialosci . Czasu mi brakuje na skakanie po wszystkich watkach dalmatow , dlatego jak juz wszedzie pisalam , istnieje forum dalmatynczykow ktore prowadze na polskiej stronie . Mozna tam sledzic wszystkie losy dalmatow z ktorymi mialam jakikolwiek kontakt . Forum powstalo poto , zeby pokazac transparencje adopcji i prace moja oraz paru innych zaangazowanych ludzi . www. dalmatynczyki. mojeforum. net

Forum jest w trakcie rozbudowy i przebudowy.
Wspolpraujemy z Fundacja www. pogotowiedlazwierzat. pl

Jezeli znajdzie ktos bledy w pisowni moze je zatrzymac , sa za darmo ........he,he,he

Link to comment
Share on other sites

Dalmibea, dzięki że się odezwałaś na tym wątku :)
Tak jak pisałam Ci w mailu, nikt z nas nikogo o nic nie oskarża. Jesteśmy jednak ostrożne i staramy się sprawdzać ludzi z którymi współpracujemy na wszystkie sposoby. Myślę, że nie jest to dla Ciebie nic dziwnego, pewnie sama robisz to samo, bo to jest rozsądne. Sprawa Bakarda jest szczególna. Młody, zdrowy, przystojny... Wiadomo jak jest. Ludzi o złej woli nie brakuje, wiemy o tym obie doskonale. Dlatego postępujemy zgodnie z zasadą że w każdej plotce jest ziarno prawdy. Sprawdzamy każdą informację która do nas dociera. Jeśli pojawiają się wątpliwości jesteśmy bardzo bardzo ostrożne. Tutaj niestety wątpliwości się pojawiły. Odradzano nam współpracę z Panią Danutą. Myślę, że ten temat jest już zamknięty, nie wracajmy do tego.
Ze względu na "atrakcyjność" Bakarda, decyzja o jego adopcji zapadła tak szybko. A mogła zapaść, ponieważ pracuję w szkole i mam teraz wakacje - czas wolny. Gdyby Bakard wypłynął w innym czasie, kiedy ja pracuję, niestety nie mogłabym go do siebie zabrać i bardzo możliwe, że Wy po prostu nie zdążylibyście z pomocą dla niego. Psa wywieziono by w siną dal, albo wyadoptowano byle komu. Kiedy poszłam po psa w niedzielę, w schronisku nie zapytano mnie dosłownie o nic. Nikogo nie interesowało gdzie idzie pies, po co dlaczego... Tak to niestety u nas wygląda. To wyobraźcie sobie czy jakiś problem z wyadoptowaniem go ze schroniska miałby jakiś rozmnażacz, handlarz czy bóg jeden wie kto jeszcze.

Link to comment
Share on other sites

dalmibea o tym handlu to wy sobie dopowiadacie. z mojej strony nie padło nigdzie takie stwierdzenie a Wy już na drugim forum powołujecie się na to? to tez tak dla wyjaśnienia. A ze sobie czytam inne watki gdzie jest wymieniona Danuta to chyba nie ma w tym niczego złego??? Jeśli macie czyste sumienie to po co ten wrzask?

Link to comment
Share on other sites

Witam wszystkich. Bazylowa masz 100 % racji : od-jajczenie to jedynie mądra decyzja. Wszystkie inne ustalenia - po kastracji. Może się zdarzyć , iż nastąpi wyraźna zmiana zainteresowania Kropasem.
Proszę o klarowną wypowiedź : kto jest obecnie właścicielem psa lub zastępczo spełnia tę funkcję ? kto będzie stroną w umowie adopcyjnej ? (stronami?)

PS. Witam także stałych bywalców wątków z Kropasami.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...