Jump to content
Dogomania

STOP pseudo hotelikom!!! Zapraszam właścicieli hotelików do dyskusji


papatkiole

Recommended Posts

  • Replies 311
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ehh, Papatkiole, mnie ten temat już męczy, chyba wypowiadam się ostatni raz.
To Ty powiedziałeś, że siatka się nie nadaje, bo się psy kaleczą - ja mówię, że jeden na ile - na dwadzieścia? sto? dwieście? psów jest taki, że siatkę rozgryza i rozszarpuje - większość siedzi sobie za nią spokojnie. To Ty napisałeś, że drweno jest dobre a beton be - ja uważam odwrotnie, bo dla mnie ma być czysto, a pies ma mieć czyste i wygodne, odizolowane od betonu legowisko, podest i/lub budę.
Ja ZAWSZE będę sprzeciwiać się narzucaniu swojego zdania komuś innemu w taki sposób. I wyciąganie tutaj "blaszanych puszek" - .... chcesz w tę stronę prowadzić dyskusję? Dla Ciebie mają być perskie dywany?

Nikt nie zadał pytania moim zdaniem najważniejszego - ZA CO płacimy/płacicie hotelikom? Bo nie zapominaj, że nie ma podziału na "dogomaniaków" i "hotelarzy" - ja zaliczam się do obu tych grup, nie ja zresztą jedna. Zapytaj osoby, których psy u mnie mieszkają, czy płacą mi głównie za opiekę, czy za warunki. Czy ma dla nich aż tak ogromne znaczenie to, czy ich podopieczni mieszkają w kojcu z wylewką, czy drewnem, czy z siatki czy z rurek, skoro ja zapewniam im bezpieczeństwo i zajmuję się PRACĄ z nimi - czy może ważniejsze jest to, że pies przestaje bac się ludzi, uczy chodzić na smyczy, przechodzi często podstawowe szkolenie, jest przygotowywany do adopcji?
Dla mnie odpowiedź jest oczywista.

Tak jak już napisałam - jeśli na Dogo powstanie Komisja Do Odbioru Hotelików, powstaną jakieś - wybacz, wyssane z palca - minilamne wymagania warunkowe, przy czym słowo "minilamne" jest tutaj chyba.. aby dobrze to brzmiało - ja jestem PIERWSZYM hotelem, który mówi "dziękuję!". Bo minimum określa ustawa, ja wiem co robię, potrafię poprowadzić psa tak, aby wychodził ze swoich lęków i za to przede wszystkim dostaję z Dogo pieniądze.
Są hotele z takimi warunkami, o jakich piszesz - nic nie stoi na przeszkodzie, abyś te hotele promował i tam posyłał swoje psy. Pod jednym tylko warunkiem - że właściciel hotelu będzie chciał ryzykować, że jakiś śmierdzący bezdomniak pazurami mu drogą podłogę na trociny przerobi, bo to wcale nie jest takie oczywiste. Ale zwykle to są hotele, w których pies dostaje jeść i wychodzi na siku, nic ponadto - a z psami, z którymi ja mam do czynienia w jakichś 80% potrzebna jest praca nad ich psychiką, nad ich zachowaniem, i nie ma znaczenia czy są w drewnie czy w betonie.
Dalej - ja nie poniosę kosztów drewnianej podłogi i innych bajerów - tylko Wy, to powinno być oczywiste. Jeśli mam wkładać duże pieniądze w łatwo zniszczalne materiały, to hotel podrożeje - to oczywiste. Ja tego nie chcę, zwłaszcza, że psy są w hotelu TYMCZASOWO.

Yumanji, z pewnej perspektywy nie ma znaczenia, czy zarabiasz na bezdomniakach, czy na sprzedaży samochodów. Ale.. ja mam cholerne moralne 'ale' w tej dziedzinie, ja czułabym się naprawdę strasznie niewygodnie wdając wyściubane, wyzbierane na dogo pieniądze na własne zachciewajki. Zarabiać to ja mogę sobie na szyciu sprzętu i na hotelowaniu psów "wakacyjnych" jeśli się akurat taki trafi.
Powiesz "ale ja mam tylko hotel i z tego żyję" - ale to Twój wybór i kwestia Twojej pomysłowości. Załóż szkolenia jeśli umiesz - maluj, programuj, bądź w avonie, bądź konsultantem telefonicznym czy otwórz warsztat samochodowy - co tylko chcesz i potrafisz - dla zarobku. Albo zarabiaj na bezdomniakach, Twoja wola. Dla mnie - tylko dla mnie, nic do Ciebie nie mam nawet jeśli zarabiasz tylko na bezdomniakach - to nie jest dobre. Zarabiaj na kimś, kto ma, a nie na tych, co płacić muszą bez względu na to kogo i ile to kosztuje.
...takie tylko etyczno-moralne wywody moje. Amen.

Link to comment
Share on other sites

Poprosze psychologa mojego syna,zeby dawala Nam konsultacje za darmo,a nie zerowala na problemach emocjonalnych dziecka.Na "zachciewajki",jak chce sobie zarobic,to niech idzie zmywac np gary w knajpie.
Moze z logopeda tez sie tak uda,w koncu to nie jest Jego wina,ze ma problemy z wymowa.A moze zrezygnowac z psychologa i logopedy,w koncu to tylko "zachciewajki".

Link to comment
Share on other sites

Sadzisz,ze jak juz skonczy zmywac te gary,albo zamknie "warsztat samochodowy",to bedzie miala sile i ochote na prace z moim synem?Jak ja wykaze sie pomyslowoscia i wroce z roboty,posprzatam chate,dam dzieciakom jesc,wstawie pranie,pomoge odrobic lekcje,sprzedam sasiadkom pare kremow avonowskich ,wrzuce wegiel do pieca i jeszcze pare innych rzeczy,to myslisz,ze wtedy bede miala mnostwo czasu i checi na zajmowanie sie
bezdomnymi psami?Wtedy to bedzie w porzadku?

Link to comment
Share on other sites

Yumanji, szkoda że na dogo nie da się jak na innych forach piw stawiać, bo u mnie miałabyś juz przynajmniej jedno :)

Papatkiole, Twoje wypowiedzi są momentami nielogiczne, co więcej chyba nie czytasz wypowiedzi innych. Burzysz się o siatkę, bo niebezpieczna a z drugiej strony wydaje się, że nie zauważasz kontrargumentu dotyczącego drewnianej podłogi. Może i miło pieskowi chodzić po drewnie (choć idąc tym tropem najlepiej by mu było na trawce, więc w ogrzewanym i zadaszonym pomieszczeniu posadźmy trawę ;)), ale niewątpliwie drewniana podłoga jest siedliskiem zarazków, grzybów i innych przyjemności. Nie można do jej dezynfekcji używać środków tak agresywnych jak do dezynfekcji betonu/epoksydu/płytek. Właściciel hotelu ma być odpowiedzialny za swoich podopiecznych, co za tym idzie względy bezpieczeństwa powinny być na 1-szym miejscu. Nie wobrażam sobie mieć w drewnianym kojcu psa z grzybem, gronkiem, parwo czy innymi paskudztwami a chwilę później do takiego boksu zakwaterować psa zdrowego. Ponadto pod drewnianą podłogę nie wstawię ogrzewania podłogowego, więc co lepsze? Leżenie w ziemie na zimnych dechach czy na ciepłych płytkach? Wybacz, ale nikt się nie będzie szarpał na wyłożenie kojców drewnem egzotycznym czy nawet znacznie tańszym dębem (ok 150 zł/m. kw), bo mało kto może sobie na to we własnym domu pozwolić. Deski sosnowe czy świerkowe mają bardzo małą gęstość, a co za tym idzie nawet swoim paznokciem jesteś w stanie je uszkodzić, od razu robią się szczeliny, w które wnika cały syf i wilgoć. Ponadto drewno bardzo chłonie zapach. Deski takie szybko gniją, strzępią się, kumulują się w nich niebezpieczne bakterie, wbijają się drzazgi. Czy to jest idealne podłoże dla psa? Pomyśl, nawet w kuchni, gdzie wiadomo że częściej się brudzi i częściej jest mokro nikt przy zdrowych zmysłach nie kładzie drewnianej podłogi. Więc stawiamy na bezpieczeństwo czy jakieś wyimaginowane wymagania co do komfortu psa?

Link to comment
Share on other sites

Arnika drewno nei tylko mój wymysł dla przykładu jakaś firma takie robi.
[url]http://www.kojcedlapsow.com.pl/kojce-dla-psow[/url]
Drewno jest od wieków z czlowiekiem i jakoś sobie dajemy radę z dezynfekcją i czyszczeniem.
Ile macie tych poważnie chorych psów które przenosza tyle niebezpiecznych zarazków? Po za tym ja moge podłoge wymienić w dowolnym momencie, ciekawe jak poradzisz sobie z wylewką która notabene tez cholernie nasiąka zapachem którego nie wywabisz tak jakbyś chciała, jedyną opcją jest epoksydowa bo nie wchłania, ale ile jest takich? Betonowe ściany jak dezynfykujecie, bo z reguy ściana taka nie ma żadnego zabezpieczenia i chłonie wszystko co popadnie. Inna sparwą jest że większośc nawet nie wpadla na pomyśł dezynfekowania kojców i nie wiedzą że jest taka potrzeba. Można udawac że nie ma problemu i reagowac kiedy jest wygodnie, jak w obornikach. Jeżeli będziesz miała ogrzewanie podłogowe to gratuluję, cieszy mnie fakt że ktoś robi jak należy, szkoda że płytki nie sa dla wszystkich psów wskazane już pisalem wcześniej o stawach. Choc pewnie płytki lepsze niż beton. Mylicie deski z tartaku z deskami zaimpregnowanymi ale to już szczegół.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='papatkiole']
Ile macie tych poważnie chorych psów które przenosza tyle niebezpiecznych zarazków? [/QUOTE]

Wiesz co, widać, że się nie znasz. Pytasz, ile chorych psów jest w hotelikach? Masa. Bo większość idzie ze schronisk - choćby choroby skóry, wirusówki. To mało? Przy takim skupisku psów, często zestresowanych, z obniżoną odpornością, to jest kaplica.

Link to comment
Share on other sites

Tak, chorych wówczas. Do mnie i mojej znajomej trafiły zdrowe szczenięta - dopiero po kilku dniach objawiło się u nich parwo. Pies ze schroniska, nie drapiący się, nic z tych rzeczy - okazało się, ze ma pałeczki ropy błękitnej, drugi świerzb. To wszystko jest zakaźne.

Link to comment
Share on other sites

Od pięciu miesięcy mieszkam z kilkunastoma pieskami...., w jednym, często używanym pomieszczeniu mamy podłogę drewnianą,
już w tej chwili(po 5 miesiącach!!!) jest praktycznie do wymiany... niestety bede zmuszona wymienić ją chyba na płytki..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kikou']Od pięciu miesięcy mieszkam z kilkunastoma pieskami...., w jednym, często używanym pomieszczeniu mamy podłogę drewnianą,
już w tej chwili(po 5 miesiącach!!!) jest praktycznie do wymiany... niestety bede zmuszona wymienić ją chyba na płytki..[/QUOTE]
Ja aktualnie projektuje nasz nowy dom i pomieszczenia dla psów, na drewno się nie zdecyduje i nie chodzi tu a cenę a trwałość i możliwość czyszczenia, podobnie jak kikou myślę o tarakocie po prostu ( w wersji antypoślizgowej, żeby szczeniakom i staruszkom nogi się nie rozjeżdżały. Na drewno nie mam odwagi po prostu. Co do wcześniej proponowanego linoleum - to mi się sprawdziło jedynie to przemysłowe/techniczne czy jakoś tak się to nazywa, takie co się na halach fabrycznych, korytarzach, salach gimnastycznych kładzie, zwykłe kładzione zwykle w mieszkaniach nawet grube nie przetrwało jednego miotu. Planuje raczej płytki i na tym podesty drewniane, zaimpregnowane oczywiście, podesty łatwiej zmienić niż całą podłogę, a psiak jak nie będzie sobie życzył na płytkach leżeć będzie miał wybór.
Co do gumowych mat takich jak się czasem w oborach kładzie to one chyba tylko nadają się do pomieszczeń wewnętrznych, obawiam się, że w kojcach zimą by popękały przy dużych mrozach.

Link to comment
Share on other sites

Tylko wezcie tez pod uwage to, ze sami oddajacy psy do hoteli narazaja czesto inne na zarazanie chorobskami.
Czy niektorzy nie myla aby hotelu z klinika ?
Oddajecie psy prosto z kojcow ( a przeciez kazde schronisko ma weterynarza .... nie mozna go przed zabraniem porzadnie przebadac i porobic wyniki ????? czesto za darmo, bo wet schroniskowy za to pensje ) ...... nie zagladacie nawet na nasze watki hotelowe.
My tez mamy swoje wymagania .... i to nie dla naszego widzimisie, ale dla bezpieczenstwa innych psow.
Ja prosze o odrobaczenie psa i zaszczepienie. Ale co z tego, kiedy trafiaja wszystkie zarobaczone .......
Ostatnio z takimi tasiemcami, ze czegos takiego jeszcze nie widzialam ......
I kto potem ma ponosic koszt odrobaczania wszystkich innych psow, ktore zostaly zarazone ??????
A ze sie zarazaja, to pewne, bo tylko 6 psow siedzi w kojcach, a 11 + moje 4, biegaja caly dzien luzem po ogrodzie razem z tymi zarobaczonymi.
Dlatego przy kazdej wizycie u pani doktor zawoze jej kilka czy kilkanascie kup do badania.
Niektore hotele przyjmuja psy tylko wykastrowane i wysterylizowane ...... przyczyna pewnie jest prosta ... brak az tyle czasu, zeby sie zajac psem po operacji ....
Ja rozumiem, ze przyjecie psiaka, o ktorym z gory wiadomo, ze wymaga leczenia, to normalne. Wtedy wiem, co robic, czego sie spodziewac i co mnie czeka.
Ale jesli przyjezdza do mnie pies, ktory nie wyglada na chorego, a kaze mi sie z nim jechac na wyniki ......
Jezdze oczywiscie, kiedy pies wymaga .... bo jakos inaczej sie zaczyna zachowywac, bo chudnie, albo bo nie tyje, mimo duzego apetytu .....
Ale jesli psiak wyglada na zdrowego i jest \OK, to naprawde po prostu jestem zla.
Bo taka rzecz jak badanie krwi, mozna bylo zalatwic wczesniej, jeszcze w schronisku. Albo go specjalnie zabrac.
Kazdorazowy wyjazd z psem do lekarza, to ok. 3 godzin poza domem.
kikou tez cos o tym wie, bo prawie sie juz do pani doktor przeprowadzila .... ale rowniez jezdzi, kiedy jest potrzeba.
Tak wiec mysle, ze nalezaloby nieco zweryfikowac i inne wymagania wobec hoteli..... nie tylko z czego maja byc podlogi.
Ale takze i zweryfikowac obowiazki tych powierzajacych psy pod opieke hoteli.

No tak, pewnie zaraz wyjde na nieczula i bez serca wygodnisie ..... najlepiej miec psy zdrowe, prawda ?
Ale tak nie jest. Mam psiaki wymagajace leczenia i specjalnej opieki i staram sie im pomoc jak moge najlepiej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zuziaM']Tylko wezcie tez pod uwage to, ze sami oddajacy psy do hoteli narazaja czesto inne na zarazanie chorobskami.
Czy niektorzy nie myla aby hotelu z klinika ?
Oddajecie psy prosto z kojcow ( a przeciez kazde schronisko ma weterynarza .... nie mozna go przed zabraniem porzadnie przebadac i porobic wyniki ????? czesto za darmo, bo wet schroniskowy za to pensje ) ...... nie zagladacie nawet na nasze watki hotelowe.
My tez mamy swoje wymagania .... i to nie dla naszego widzimisie, ale dla bezpieczenstwa innych psow.
Ja prosze o odrobaczenie psa i zaszczepienie. Ale co z tego, kiedy trafiaja wszystkie zarobaczone .......
Ostatnio z takimi tasiemcami, ze czegos takiego jeszcze nie widzialam ......
I kto potem ma ponosic koszt odrobaczania wszystkich innych psow, ktore zostaly zarazone ??????
A ze sie zarazaja, to pewne, bo tylko 6 psow siedzi w kojcach, a 11 + moje 4, biegaja caly dzien luzem po ogrodzie razem z tymi zarobaczonymi.
Dlatego przy kazdej wizycie u pani doktor zawoze jej kilka czy kilkanascie kup do badania.
Niektore hotele przyjmuja psy tylko wykastrowane i wysterylizowane ...... przyczyna pewnie jest prosta ... brak az tyle czasu, zeby sie zajac psem po operacji ....
Ja rozumiem, ze przyjecie psiaka, o ktorym z gory wiadomo, ze wymaga leczenia, to normalne. Wtedy wiem, co robic, czego sie spodziewac i co mnie czeka.
Ale jesli przyjezdza do mnie pies, ktory nie wyglada na chorego, a kaze mi sie z nim jechac na wyniki ......
Jezdze oczywiscie, kiedy pies wymaga .... bo jakos inaczej sie zaczyna zachowywac, bo chudnie, albo bo nie tyje, mimo duzego apetytu .....
Ale jesli psiak wyglada na zdrowego i jest \OK, to naprawde po prostu jestem zla.
Bo taka rzecz jak badanie krwi, mozna bylo zalatwic wczesniej, jeszcze w schronisku. Albo go specjalnie zabrac.
Kazdorazowy wyjazd z psem do lekarza, to ok. 3 godzin poza domem.
kikou tez cos o tym wie, bo prawie sie juz do pani doktor przeprowadzila .... ale rowniez jezdzi, kiedy jest potrzeba.
Tak wiec mysle, ze nalezaloby nieco zweryfikowac i inne wymagania wobec hoteli..... nie tylko z czego maja byc podlogi.
Ale takze i zweryfikowac obowiazki tych powierzajacych psy pod opieke hoteli.

No tak, pewnie zaraz wyjde na nieczula i bez serca wygodnisie ..... najlepiej miec psy zdrowe, prawda ?
Ale tak nie jest. Mam psiaki wymagajace leczenia i specjalnej opieki i staram sie im pomoc jak moge najlepiej.[/QUOTE]

Ale ja dokładnie o tym mówię. Psy będące m.in. pod moją opieką, najpierw szły na odrobaczanie - wybierałyśmy te, które miały wpisane szczepienia w książeczkę w schronisku + często sterylkę/kastrację. Dwa razy zdarzyło się, że psy były chore - jeden na nosówkę, drugi miał wszoły i kaszel kennelowy - żaden z nich nie trafił do hoteliku, oba poszły do kliniki. I ja to rozumiem. Natomiast zawsze wydawało mi się, że lepiej dla psów w hotelu będzie, jeśli psa chorego się odizoluje - bo co z tego, że nie będzie z innymi na wybiegu, skoro kojec ma tuż obok? Mowa oczywiście o psie, który zachoruje w trakcie. Zdarzają się takie sytuacje przecież przy osłabieniu, stresie itd.

I myślę Zuziu, że to nie jest kwestia nieczułości - tylko właśnie dbania o inne psy, które już są w hoteliku. O ile zaszczepiony niekoniecznie zarazi się np. nosówką, to robakami już tak.

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam sie z Zuzia...przyjezdzaja psy niezaszczepione,nieodrobaczone...gdyby cokolwiek sie stalo,to pierwsza winna osoba bede ja,bo przyjelam psa bez szczepien.Trudno odmawiac,
kiedy sie bierze psa wprost z ulicy,ale to jest ryzyko na ktore nie chcialabym narazac siebie,a przede wszystkim reszty psow.

Link to comment
Share on other sites

...no i właśnie dlatego moim zdaniem absolutnie nie mogą powstać odgórne wymagania i normy dla hoteli, a hotele MUSZĄ być różne.
Ja przyjmuję psy zarówno chore, jak i te z nieznanym całkowicie stanem zdrowia. Czasem o to właśnie chodzi, wychągaląc chociażby psy z olkuskiego schroniska - żeby im dać szanse, bo tam nie ma weta, nie ma leczenia, izolatek, to nawet oficjalnie schronisko nie jest. Ja przyjmuję takie psy. Jeśli pies jest podejrzany, to pierwsze dni spędza w domu, a nie z innymi psami. Jest to ryzyko, owszem, ja je na siebie biorę. Wiem, że jeśli coś się stanie, to dla mnie są to koszty - ale nie dlatego, że ja, hotelarz, w świetle prawa i regulaminów muszę - tylko dlatego, że psy są chore i potrzebują pomocy, a ja czuję się w obowiązkku im pomóc. Nic złego się nigdy nie stało, a w planach mam izolatkę dla nowych zwierząt.

Dla mnie to błogosławieństwo, że hotele są różne i każdy może wybrać. W sumie dobrze, że powstał ten wątek, bo czytając nasze wpisy każdy może zobaczyć, jakie kto ma poglądy i wybrać dla siebie i swoich polądów najlepszy hotel.

Yumanji - ja nie chciałam, abyś się tłumaczyła na jak ważne sprawy wydajesz swoje pieniądze - to Twoja sprawa, mi nic do tego. Możesz mieć podejście jakie chcesz, możesz robić co chcesz - raz jeszcze napiszę - ja nic do Ciebie nie mam. Nawet jeśli policzysz sobie 25zł za dobę za bazdomniaka i wydawać będziesz wszystko na gadżety - to Twoje, mnie to nie obchodzi. Ja chciałam poruszyć etyczną stronę opłat za takie hotele i opisałam co ja o tym myślę i jaka jest u mnie praktyka z tymczasami - Ty rób jak uważasz.
Niech psy dobrze na tym wychodzą - resztę każdy sam sobie może na szczęście wybrać.
Bez urazy! Pozdrawiam ciepło :)

Link to comment
Share on other sites

Ciesze sie,ze jestesmy sie w stanie porozumiec.Stawka za pobyt "bezdomniaka"jest mniej wiecej taka sama wszedzie,wchodzilam ostatnio na strony wielu hotelikow(ladne macie kojce,tak przy okazji).
Natomiast jesli chodzi o ryzyko...pol biedy,jesli chodzi o mnie,ale mam zle doswiadczenie z biednym Juniorkiem z Szydlowca,gdzie zachodzilo podejrzenie o wscieklizne.Oczywiscie,praktyka jest rozna,
ale w przypadku wykrycia ogniska wscieklizny powiatowy wet moze nakazac uspienie wszystkich zwierzat przebywajacych w tym miejscu.Odkad musimy sie podporzadkowac przrepisom unijnym,nie
ma opcji pt obserwacja i kwarantanna w takiej sytuacji.Mozna sie odwolywac od decyzji weterynarza,ale ryzyko jest.

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że kwestia wystroju wnętrz w hotelikach, to indywidualna sprawa właścicieli. Jeden woli drewno, inny trawę lub beton. Ustalanie norm nie ma sensu, bo i tak nikt się tego trzymać nie będzie. Bardzo ważne jest zaufanie do osoby prowadzącej hotel, lub DT. Jeżeli ktoś jedzie na wczasy i pies musi gdzieś zostać, to mogę wybrać spośród dostępnych ofert - kojec z basenem + codzienny masaż łap lub coś mniej luksusowego. To właściciele psów ustalają gdzie ich pies spędzi czas podczas ich nieobecności. I za to płaci. I nie ma w tym nic zdrożnego. Ktoś prowadzi hotel dla psów, ponieważ to lubi i dlaczego ma to robić za darmo. Jeżeli coś jest naszą pasją to robimy to najlepiej jak potrafimy (błędy też się zdarzają - takie życie), ale wkładamy w to serce. Jeżeli to tylko wyrachowany biznes, to szybko się skończy, jak sprawa AlinyS.
Poza tym - poruszamy sprawę hotelików na wątku Dogomanii. Owszem, to miejsce jest kopalnią pensjonariuszy wszelkiej maści i rozmiaru. Dziękij temu forum ogromna liczba psów znalazła swoje domy.
Część z nas zna się od dłuższego czasu, wiemy kto jakie psy trzymał i co z tego wynikło. Czasem zdarzały się błędy - kto ich nie popełnia? Ale przecież uczymy się na błędach własnych i cudzych. Możemy się tu dzielić swoimi obserwacjami, doświadczeniami i opiniami.
Nie zgodzę się więc z opinią, że wszyscy węszą biznes na bezdomnych psach. Część na pewno, ale nie wszyscy ;)
Jest grupa osób, które mogą tylko klikać w klawiaturę, rozsyłać informacje, robić banerki, czy wysyłać pieniądze i grupa osób, które dzięki działaniom tych pierwszych mogą dać opiekę psom. I nie są to psy bogatych państwa, którzy właśnie wczasują na Kanarach, tylko bezdomne nieszczęścia WSPÓLNIE wyciągnięte ze schronu, żeby GDZIEŚ doszły do siebie zanim ktoś je przygarnie. Nie jest to osobista inicjatywa jednej tylko osoby, której się zachciało być dobrym człowiekiem, o czym niektórzy zapominają szkalując za byle co tymczasowego opiekuna. Jeżeli ktoś wypatrzył biednego pieska w schronisku i zakłada mu wątek i dołączają do niego inni, to wszyscy razem są niejako odpowiedzialni za jego dalsze losy. Jedni angażując się w bazarki, zbierając drobne kwoty, inni deklarując comiesięczne wsparcie, jeszcze inni zapewniając mu faktyczną opiekę. Każdy stanowi ogniwo w tym łańcuchu wzajemnych powiązań i wzajemnego zaufania. Najłatwiej jest wypiąć się na sprawę osobom, które nagle przestają finansować psa, bo coś tam i wówczas powstają stytuacje bez wyjścia, długi i oskarżenia. Najbardziej cierpią osoby bezpośrednio zajmujące się psem, ponieważ ZAUFAŁY, że jest to wspólne przedsięwzięcie, gdy tymczasem okazuje się, że zostały same z psem niczyim i pretensjami, że nie takie warunki. Dlatego kwestia opłat za opiekę nad psem - hotelowanym, czy tymczasowiczem jest dla mnie oczywista. Ktoś podaje cenę i warunki i ktoś to akceptuje. Jeżeli grupa osób zgodzi się na hotelik 5* dla psa ze schronu w wypasionym boksie z wybiegiem za 600 zł + karma za 300 zł + faktura VAT i potrafią co miesiąc wywiązać się ze swoich ustaleń i jeszcze są zadowoleni, to chwała im za to. Ich wybór. Ale jeżeli stać ich tylko na DT za 300 zł. w kojcu na trawie to również jest to dobre rozwiązanie. Różnica między hotelem polega na tym, że poza kwestią finansową - jest on miejscem, w którym pies zazwyczaj jest jakiś czas i wraca do domu, w DT czeka, aż trafi się DS. Czasem czeka do śmierci niestety.
Jeżeli jest to dobry sposób na biznes, to nie należy piętnować osób, które to robią, bo dzięki nim zapełnia się pewna nisza. Wiadomo jednak, że wiąże się to z pewnymi procedurami i właściciele płacą ZUS i podatki i w zasadzie wszystko muszą wyliczać. Tu nie ma miejsca na egazltację, bo dobrym sercem urzędów nie przekupisz. Dlatego w pełni rozumiem postawę hotelarzy. Nie ma lekko. Ale też nie potrafię zrozumieć inwektywy "cholerny dom tymczasowy". Jeżeli jest kilka osób przyklaskujących psu na wątku i tylko jedna, na którą spada cała odpowiedzialność, bo ma psa u siebie, to gdzie sprawiedliwość? Skoro ktoś ma chęć zaopiekować się bezdomnym psem i ma warunki - fakt, ktoś powinien zweryfikować - to dlaczego ma to robić zupełnie za darmo? Jeżeli ustala taką cenę, a nam nie odpowiada, to zawsze można znaleźć coś tańszego. Bez zbędnych dyskusji. Opieka nad psem to ODPOWIEDZIALNOŚĆ, to ciągła obecność, obserwacja, zaspokajanie podstawowych potrzeb (no, nie wszystkich może :diabloti:)i poświęcenie własnego czasu. Podążając za radą jednej z osób powyżej, gdyby wszyscy poszli odpracować swoje dobre chęci do warsztatów samochodowych, nie byliby w stanie zająć się bezdomnymi psami - może jedynie swoimi własnymi. Cała reszta nadal siedziałaby w schronach i umierała w totalnej beznadziei, syfie i przepełnieniu. Dzięki tymczasom i hotelikom cała masa psów jednak schronisko opuściła. I pieniądze nigdy nie były argumentem finalnym w obliczu szczęścia ze znalezienia stałego kochającego opiekuna. Że TYLE nas to kosztowało.

Link to comment
Share on other sites

Ekhem, zgodzé sié, ale nie ze wszystkim. A jako autorka jednej z przytoczonych inwektyw ;pp powiem z czym sié nie zgadzam. Otóz ok, niech chétni zarabiajá na hotelach, nikt nie musi, jak piszesz Czrodziejko, korzystac z ich uslug. Ale skoro mówisz ze "Skoro ktoś ma chęć zaopiekować się bezdomnym psem i ma warunki - fakt, ktoś powinien zweryfikować - to dlaczego ma to robić zupełnie za darmo?", to powiem o co mi tutaj chodzi: o JASNOSC. Robi ktos to za pieniádze, liczy sobie za odpowiedzialnosc, opieké, pracé i wszystko inne, to niech nie pisze ze robi to Z DOBREGO SERCA, bo to absolutnie nie prawda! Niech powie- zakladam biznes, potrzebujé kasy, wybralam té branzé bo psy lubié- kto chce to da, owszem.

Ale kto inny wezmie psa za zwrot karmy i innych kosztów, da swój czas, pracé i poswiécenie psu ZA DARMO- to jest dla mnie poswiécenie i naprawdé pomoc. To wyzej to zadna laska, biznes jak kazdy, ale zadna pomoc charytatywna. I niech sié tak nie okresla, ze pomaga komukolwiek, bo nie- KASUJE za swój czas z psem. Takze wolny wybór, ale skoro ja dajé cos od siebie (pieniádze) za darmo, to i tego samego oczekujé od prawdziwej pomocy psom na dogo. Opieki- za darmo, z pokryciem wszelkich materialnych kosztów. To tyle odnosnie pomocy charytatywnej a biznesu pod przykrywká serca dla zwierzát.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='emilia2280']Ekhem, zgodzé sié, ale nie ze wszystkim. A jako autorka jednej z przytoczonych inwektyw ;pp powiem z czym sié nie zgadzam. Otóz ok, niech chétni zarabiajá na hotelach, nikt nie musi, jak piszesz Czrodziejko, korzystac z ich uslug. Ale skoro mówisz ze "Skoro ktoś ma chęć zaopiekować się bezdomnym psem i ma warunki - fakt, ktoś powinien zweryfikować - to dlaczego ma to robić zupełnie za darmo?", to powiem o co mi tutaj chodzi: o JASNOSC. Robi ktos to za pieniádze, liczy sobie za odpowiedzialnosc, opieké, pracé i wszystko inne, to niech nie pisze ze robi to Z DOBREGO SERCA, bo to absolutnie nie prawda! Niech powie- zakladam biznes, potrzebujé kasy, wybralam té branzé bo psy lubié- kto chce to da, owszem.

Ale kto inny wezmie psa za zwrot karmy i innych kosztów, da swój czas, pracé i poswiécenie psu ZA DARMO- to jest dla mnie poswiécenie i naprawdé pomoc. To wyzej to zadna laska, biznes jak kazdy, ale zadna pomoc charytatywna. I niech sié tak nie okresla, ze pomaga komukolwiek, bo nie- KASUJE za swój czas z psem. Takze wolny wybór, ale skoro ja dajé cos od siebie (pieniádze) za darmo, to i tego samego oczekujé od prawdziwej pomocy psom na dogo. Opieki- za darmo, z pokryciem wszelkich materialnych kosztów. To tyle odnosnie pomocy charytatywnej a biznesu pod przykrywká serca dla zwierzát.[/QUOTE]
A ja bylam na ostrym dyzurze z moim 5-latkiem na szyciu glowy.Maly byl bardzo dzielny,w ogole nie plakal,tylko powiedzial,ze pan chirurg byl niesympatyczny i nawet ani razu sie nie usmiechnal,i dlaczego,
bo przeciez nasza pani doktor z przychodni zawsze Mu daje kolorowanke i naklejke z napisem "dzielny pacjent".Kto bierze wiecej kasy?chirurg czy pediatra ze szpitala?a jesli biora mniej wiecej taka sama?to dlaczego
pani doktor sie chce wlozyc odrobine serca w to ,co robi?przeciez to jej biznes ,a i tak dostanie kase.Co Ja jakis cudzy bachor ma obchodzic?

Link to comment
Share on other sites

Zdajecie się nie do końca czytać :roll:
Nie chodzi o to, że ktoś, kto bierze za coś pieniądze automatycznie robi to bez serca, a tylko ci, co robią za free mają serce. Chodzi o to, żeby nazywać sprawy po imieniu. Jak masz hotelik to masz fajną pracę, którą (dobrze jeśli) lubisz, jak masz przy tym zdrowe ceny to jest super. Ale jak masz hotelik to nie pomagasz, tylko pracujesz. Może "pomagasz" to złe określenie, bo zaraz ktoś napisze, że lekarz też pomaga. Chodzi mi jednak o pomoc bezdomniakom, a nie o czyjąś pracę - lekarz taką ma pracę i dlatego pomaga. Ja mam p[racę i hotelowym psom nie pomagam, pomaga moja, płatna praca. Pomagam Emilowi, którego utrzymuję, pomagam kotkom i hasiorkowi. Pomaga dt, ale nie hotel. Dt płatny można traktować jako pracę, przy czym liczenie sobie takich samych opłat jak za hotel, który wymaga niemałych inwestycji i ciągłych opłat typu zusy i podatki - to już niezbyt uczciwe podejście, moim zdaniem.

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z tobą Wiosno. I jak wyżej napisałam - jeżeli ktoś kocha pracę z psami, to dlaczego ma nie pracować w ten właśnie sposób i nie zarabiać pieniędzy? Chodzi mi o tu hotele dokładnie. I jestem zdania, że jeżeli ktoś ma już hotel to nie jest tym samym zobligowany do brania dogomańskich psów za darmo, ponieważ zarabia na psach właśnie. Pamiętam historię osób, które prowadząc hoteliki nabrały bezdomnych psów i nie było już miejsca dla hotelowanych, a deklarujący wspaniałomyślnie się wycofali. Koszmar. Psy niczyje, nikt nie ponosi konsekwencji, nikt nie płaci, wszyscy z wątków poznikali.

Link to comment
Share on other sites

Umiem czytac.Lubie czytac.Nie lubie za to hipokryzji..Piszesz,ze zarabianie na bezdomniakach nie jest dobre i zeby zarabiac na tych ,co maja.Chcesz powiedziec,ze przy stawakch kilkanascie zl za dobe
te biedne bezdomniaki wszystko przejadaja i wychodzisz na zero?Mozesz mi to wytlumaczyc?

Link to comment
Share on other sites

Nie popadajmy w paranojé. Wiosna nie pisze nigdzie ze ona pomaga psom hotelowym za nic- ma z tego jakies pieniádze (choc osobiscie nie sádzé zeby wielkie, przy malych, jak na hotel stawkach i ciáglych inwestycjach w niego) ale to nie wszystko. Ma hotel, zeby jakos zyc, a za reszté albo mozna kupic torbé Chanel, albo zainwestowac w bezdomniaki (Wiosna ma ich kilka wlasnych, nie wiem czy swoje, czy na bezplatnym dt, ale sá, w tym KON- Emil).

Nie pisalam ze osoby zarabiajáce na psach sá zle- ale niech nie piszá ze robiá to za nic i TYLKO z dobrego serca, bo po prostu inaczej ich na to nie stac i ok,ale nie mówmy to o charytatywnosci takiego dzialania. Za zwrotem kosztów karmy i weta- to jest charytatywna pomoc psom, za kasé juz nie. Ktos dajé kasé za darmo, ktos inny opiekuje sié psem za darmo, to jest uczciwe. Ale wybór wolny, niektórzy wolá dawac kasé za darmo na zarobek dla innych, ale niech siénie ludzá ze poza nimi ktos psu pomaga za darmo, bo tak nie jest. I dt platne nie ma prawa brac kwot jakie bierze hotel, który placi skladki miesiéczne- to juz jest nie fair.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...