pingwinek=] Posted May 13, 2006 Share Posted May 13, 2006 Jak czytalam ksiazki o wychowaniu to zawsze myslalam ze to bedzie trudne zostac przewodnikiem w stadzie gdyz mam dopiero 14 lat i dla psa pewnie bede za mloda by zostac jego pania. tak przynajmniej czytalam, ze pies nie bedzie mnie bral na powaznie :cool3:, a tu mile zaskoczenie, wiem ze to dopiero tydzien w nowym domu, ale dla mojego psiaka jak na razie jestem mamusia i calym swiatem :loveu: ja daje jedzonko, ja utulam do snu, ja z nia spie w pokoju i ja trzymam zabawki itp :p i jak na razie to ja jestem dla niej najwazniejsza :bigcool:, a jak to u Was jest/bylo? kto zostal najwazniejszy :grins: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ASICA Posted May 13, 2006 Share Posted May 13, 2006 u mnie jest tak: pani jest bardzo wazna bo daje jeśc i wyprowadza na spacer pan jest ważny bo czasami!!!głaszcze:diabloti: pani jest niedobra bo,,tresuje'' psy i potrafi je ochrzanić, pan jest niedobry bo sie psami nie zajmuje:shake: pani jest paskudna bo męczy psy-zakrapla krople do oczu,smaruje sierść paskudnymi maściami ale ma szalone pomysły:multi: pan za to nie krzyczy ,nie robi nic złego-poprostu jest!!:multi: pani rzadzi ale pan jest również ważny!!:diabloti: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Behemot Posted May 13, 2006 Share Posted May 13, 2006 Dla mojej Soni ważniejszy ode mnie jest mój mąż - chociaż to ja ją karmię, ja się z nią bawię, ja z nią chodzę na fajne, długie spacerki. Na mój widok Sonia nigdy nie cieszy się aż tak bardzo jak wtedy, gdy mąż wraca z pracy. Często patrzy na niego rozkochanym wzrokiem, wystarczy, ze mąż powie do niej jedno słowo, a ona już uskutecznia "młockarnię" ogonem ;) Przez jakiś czas było mi przykro z tego powodu, ale doszłam do wniosku, że mąż jest dla Soni "towarem reglamentowanym" (od rana do wieczora nie ma go w domu), więc atrakcyjniejszym. A ja (pracuję w domu i rzadko rozstaję się z Sonią) cóż... zawsze na miejscu: jak element wyposażenia mieszkania ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
niki_ill Posted May 13, 2006 Share Posted May 13, 2006 U nas jest podzial. Sucza jest bardziej za Panem, choc i do mnie ma szacunek, a takze sie slucha. Ale Pan to oczko w glowie. Natomiast pies, poza mna swiata nie widzi. Tylko Pancia sie dla niego liczy. Takze podzielilismy sie na "Parki" :razz: :diabloti: Pozdrawiam:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
isacz Posted May 15, 2006 Share Posted May 15, 2006 a u nas to ja 'pancia' jestem najwazniesza:loveu: , czasami jest mi az glupio jak maz musi ja namawiac zeby poszla z nim na spacer, jak zasluzy na skarcenie :nono: to idzie sie chowac za mojego meza:oops: , wlasnie teraz mi przyszlo do glowy taka mysl -czy ona sie mnie boi!!niekiedy wystarczy jak na nia popatrze tak ostro:mad: to juz sie kuli i kladzie plasko na podlodze, zmniejsza sie , a ja nigdy jej nie uderzylam, co najwyzej jak potrzeba bylo ja skarcic w szczeniectwie to chwytalam za kark i przygniatalam do ziemi prawie warczac.Kiedys jak poraz n-ty poszarpala mi podpaske, ktora nosi w trakcie cieczki, to ja wtedy poraz pierwszy naprawde okrzyczalam, a zlosc to ze mnie az tryskala,:angryy: ale nie dotknelam jej, to ona az popuscila na dywan!!!I postanowilam ze juz nigdy tak na nia nie nakrzycze. No ale odeszlam od tematu, jak jestesmy gdzies na zewnatrz w trojke i ja musze odejsc to mam zaraz 'ogon' :Dog_run: za soba, na odejscie mojego meza jest tylko pytajace :???: spojrzenie na mnie i nic wiecej. Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.