Jump to content
Dogomania

Mordowanie zwierzat w majestacie prawa - czy to mozliwe?


chwiladlapupila

Recommended Posts

[quote name='zenobiusz flores']Super, ale zdajesz sobie sprawę z tego, że gminy chcą likwidować duże schrony ?

[B]Nie możesz żadać wprowadzenial i m i t u zwierząt w p r y w a t n y m gospodarstwie domowym - to zajeżdża Orwellem .[/B]

Natomiast na pewno można żądać odpowiednich warunków dla tych zwierząt .[/QUOTE]
I Ty mieszkasz w USA? No to jak ci się żyje w orwellowskiej rzeczywistości?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada-jeje']To moze choc wiesz jak do nich dotrzec, bo na pisma jak czytamy na watku nie odpowiadaja, usyskac info od sekretarki posla Suskiego, kiedy bedzie dostepny zeby mozna bylo z nim porozmawiac, tez nie ma mozliwosci, jak napisala nam Odi.
Dlatego wyciagnelysmy taki wniosek a nie inny, ze zespol pod kierownictwem posla Suskiego ma cos do ukrycia.[/QUOTE]


Dotrzeć można tylko przez tzw [B][U][COLOR=red]n a c i s k na o d c i s k [/COLOR][/U][/B] - trening PETA - czyli np wyrażenie wsplnego stanowiska organizacji pro zwierzęcych mających wątpliwości merytoryczne i etyczne w sprawie nowej ustawy - i np ogłoszenie ich nawet płatne w popularnej gazecie i warszawskim metrze .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zofia.Sasza']I Ty mieszkasz w USA? No to jak ci się żyje w orwellowskiej rzeczywistości?[/QUOTE]


I Ty mieszkasz w USA . I żyje mi się tu dobrze ponieważ limitu zwierząt w prywatnym gospodarstwie domowym tu nie ma . Natomiast

w a r u n k i w jakich żyją zwierzęta w gospodarstwie domowym są jakoś tam regulowane .

Wiara w to, że wszystko można u r e g u l o w a ć kończy się, niestety, niekontrolowanymi powodziami .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zenobiusz flores']I Ty mieszkasz w USA . I żyje mi się tu dobrze ponieważ limitu zwierząt w prywatnym gospodarstwie domowym tu nie ma . Natomiast

w a r u n k i w jakich żyją zwierzęta w gospodarstwie domowym są jakoś tam regulowane .

Wiara w to, że wszystko można u r e g u l o w a ć kończy się, niestety, niekontrolowanymi powodziami .[/QUOTE]
Jak nie ma jak jest? ;) Może w twoim stanie akurat nie, bo to regulacje miejskie/stanowe.

Link to comment
Share on other sites

Możesz mieć regulacje w poszczególnych w s p ó l n o t a c h np mieszkaniowych w miastach, że np nie wolno mieć psa ale kota i kurę np - już tak .

Ale w p r y w a t n y m domu i posesji możesz mieć zwierząt ile chcesz pod warunkiem, że nikt nie zgłasza pretensji itp itd bo inaczej s ą s ie d z i mogą cię podać do sądu i albo sąd się przychyli do ich zdania albo nie .
Pamiętaj , że w Stanach jest anglo saski system prawny - czyli precedens i dość niezależny i bardzo silny wpływ władzy sądowniczej a nie - r e g u l a c je - choć oczywiście , te też są , nie ma co ukrywać . Każdy prezydent ma swoją, jakąś polityką społeczną przecież - no i obecny prezydent i jego małżonka są p r a w n i k a m i . Jest nacisk na zakladanie ogrodkow przydomowych z warzywami bo kryzys .

Pani prezydentowa wydaje wlasnie ksiazke o ogrodzie i warzywniaku , ktory zalozyla na terenie nalezacym do Bialego Domu.

Wole to niz przechwalki pewnej zony pewnego prezdenta pewnego kraju, ktora przechwalala sie jak to sprawnie obdziera ze skory upolowane przez meza tzw hehehe * dzikie zwierzeta * / ktore sa d o ka r m i a ne przeciez cala zime.:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zenobiusz flores']Nie mamy wyjścia ...........tak trzeba robić , aż do jakiegoś skutku .

To się nazywa ' [B][U][COLOR=red]n a c i s k [/COLOR][/U][/B] ' i tak to działa właśnie w Stanach . Tak działają właśnie organizacje pro zwierzęce w USA .



Dlatego jeśli telefon i mail i inne kontakty posła Marka Suskiego z PO nie są tajemnicą podajcie mi je tutaj a ja zrobię co w mojej mocy i tak jak to się robi w Stanach :cool2:czyli właśnie nieustający nacisk społeczny , dziewczyny rozsyłać wątek , niech rośnie zainteresowanie problemem i nową ustawą - to jest niezmiernie ważne .

Do dzieła . Ja jestem trochę wytrenowana przez PETA :diabloti:

Dosiu, jak będę w Polsce chętnie się z Tobą spotkam . Proszę o kontakt .

Czy fundacje i organizacje pro zwierzęce mające wątpliwości w sprawie ustawy mają wolę spotkania się np w Warszawie na spotkaniu roboczym i ustalenia wspólnego stanowiska ?

Potem można ustalić formy wyrażenia tego stanowiska - nie tylko fejs i dogo ale i np wykupienie płatnych ogłoszeń w warszawskim metrze i jakiejś popularnej , ogólno krajowej gazecie .

Zapewniam Was , że po czymś takim pan poseł się szybciutko uaktywni i wypowie .[/QUOTE]

Moze to zabronione ale ponawiam pytanie .

Link to comment
Share on other sites

Polska to nie Hameryka. a zbieraczek ktore nie umieja pozniej kontrolowac tego co nazbieraly a nawet glodzic, bo nie ma za co kupic jedzenia o opiece weta juz nie wspomne. I dlatego ten zapis uwazam za sluszny. A czego to niby mam sie obawiac majac ponad 20 zwierzat jesli ich dobrostan nie jest zachwiany. A niech se przyjdzie wet i popatrzy. Ukroci sie nie tylko zbieraczkom ale hyclom ktorzy to pod nazwa opieka nad zwierzetami, wylapuja z gmin psy za publiczne pieniadze. Bedzie koniec z takimi bo beda poddani nadzorowi weta pow. JUZ JA WIEM O CZYM I O KIM PISZE, a takich doopkow rodzi sie ostatnio jak grzybow po deszczu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada-jeje']Polska to nie Hameryka. a zbieraczek ktore nie umieja pozniej kontrolowac tego co nazbieraly a nawet glodzic, bo nie ma za co kupic jedzenia o opiece weta juz nie wspomne. I dlatego ten zapis uwazam za sluszny. A czego to niby mam sie obawiac majac ponad 20 zwierzat jesli ich dobrostan nie jest zachwiany. A niech se przyjdzie wet i popatrzy. Ukroci sie nie tylko zbieraczkom ale hyclom ktorzy to pod nazwa opieka nad zwierzetami, wylapuja z gmin psy za publiczne pieniadze. Bedzie koniec z takimi bo beda poddani nadzorowi weta pow. JUZ JA WIEM O CZYM I O KIM PISZE, a takich doopkow rodzi sie ostatnio jak grzybow po deszczu.[/QUOTE]
Pseudohodowcy też by temu podlegali.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zofia.Sasza']Pseudohodowcy też by temu podlegali.[/QUOTE]
Nie, nie podlegaliby. Wystarczy, że zarejestrują sobie własną organizację kynologiczną, (prosta sprawa, wystarczy iść do notariusza, a potem zarejestrować stowarzyszenie w sądzie), wystąpią do ministra o wpis na listę i... już są POZA WSZELKĄ KONTROLĄ (dzięki proponowanemu przez posła Suskiego zapisowi art. 10a ust. 6, który tak podoba się Kahoonie - patrz mój post nr 1613 powyżej)

Można mieć jedno zwierzę i stworzyć mu gehennę, a można mieć 20 i stworzyć im idealne warunki. Więc nie od liczby posiadanych zwierząt to zależy. Widać nie tędy droga, lecz w regulacjach dotyczących sprawnego egzekwowania przestrzegania obowiązujących standardów utrzymania zwierzęcia. Wystarczy w ustawie posługiwać się pojęciem DOBROSTAN, które, nota bene, nigdzie w nowelizacji nie pada, choć jest podstawowym terminem w dziedzinie zwanej ochroną zwierząt. Widać Autorowi pojęcie to było obce.

P.S. System, w którym reglamentowano nam, ile i czego wolno nam posiadać, już żeśmy przerabiali. Państwo nam określało, ile obywatel może posiadać samochodów, mieszkań, telewizorów, etc. Mnie się tamten świat zdecydowanie mniej podobał niż dzisiejszy :) Uważam, że to byłaby droga na Białoruś, a nie do cywilizowanego świata.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dosia.wil']Nie, nie podlegaliby. Wystarczy, że zarejestrują sobie własną organizację kynologiczną, (prosta sprawa, wystarczy iść do notariusza, a potem zarejestrować stowarzyszenie w sądzie), wystąpią do ministra o wpis na listę i... już są POZA WSZELKĄ KONTROLĄ (dzięki proponowanemu przez posła Suskiego zapisowi art. 10a ust. 6, który tak podoba się Kahoonie - patrz mój post nr 1613 powyżej)

Można mieć jedno zwierzę i stworzyć mu gehennę, a można mieć 20 i stworzyć im idealne warunki. [B]Więc nie od liczby posiadanych zwierząt to zależy.[/B] Widać nie tędy droga, lecz w regulacjach dotyczących sprawnego egzekwowania przestrzegania obowiązujących standardów utrzymania zwierzęcia. Wystarczy w ustawie posługiwać się pojęciem DOBROSTAN, które, nota bene, nigdzie w nowelizacji nie pada, choć jest podstawowym terminem w dziedzinie zwanej ochroną zwierząt. Widać Autorowi pojęcie to było obce.

P.S. System, w którym reglamentowano nam, ile i czego wolno nam posiadać, już żeśmy przerabiali. Państwo nam określało, ile obywatel może posiadać samochodów, mieszkań, telewizorów, etc. Mnie się tamten świat zdecydowanie mniej podobał niż dzisiejszy :) Uważam, że to byłaby droga na Białoruś, a nie do cywilizowanego świata.[/QUOTE]
Wybacz, ale IMO TAKŻE od liczby. I nie przekonasz mnie w tym punkcie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zofia.Sasza']Pseudohodowcy też by temu podlegali.[/QUOTE]
Ja rozumiem ze kazdy kto ma ponad 20 zwierzat, a wiec te wieksze psudo ktore to nieraz byly namierzane gdzie odbierano zdecydownie ponad 20 psow jak najbardziej. Napewno zapisy ktore sa na tym etapie to przeciez nie koniec, przed nimi jeszcze dosc dluga droga do ostatecznego odczytania i zatwierdzenia nowelki przez sejm. Wierze ze posel Suski sie nie skompromituje, tym bardziej ze nasze uwagi nawet te w ostrym tonie sa mu przekazywane. A ze jest to mala nowelka a nie proponowana przez koalicje, nie wszystko zostanie w niej ujete. Zapewne bedzie jeszcze tez sprawdzana legislacyjnie przed uchwaleniem i wejściem w życie ustawy.
Zupelnie z innego zrodla dowiedzialam sie dzisiaj ze przygotowuje sie grupa prawnikow do zapoznania sie z przygotowywanym projektem. Wiecej konkretow dowiem sie w niedziele w [B]Marszu Nie Milczenia,[/B] tym razem w Katowicach. To jest krok w strone malych gmin, ktore maja rocznie nawet nie 10 psow, ze nie beda musialy miec umowy ze schroniskiem, bo utworza sobie na wlasnym terenie punkt przetrzyman, ktory napewno nie bedzie musial spelniac warunkow dotyczacych zapisu MRiRW za to bedzie kontrolowany przez PIW i bedzie pilnowany dobrostan zwierzat. Dzis otrzymalam odp. jednej z gmin w Malopolsce jak w ten sposob rozwiazali sobie problem z bezdomnymi psami, az milo bylo czytac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zenobiusz flores']
Dlatego jeśli telefon i mail i inne kontakty posła Marka Suskiego z PO nie są tajemnicą podajcie mi je tutaj a ja zrobię co w mojej mocy i tak jak to się robi w Stanach :cool2:czyli właśnie nieustający nacisk społeczny , dziewczyny rozsyłać wątek , niech rośnie zainteresowanie problemem i nową ustawą - to jest niezmiernie ważne .
.[/QUOTE]
Tu znajdziesz info o kazdym pośle.
[URL]http://www.sejm.gov.pl/[/URL]

I dalej.
[URL]http://www.sejm.gov.pl/poslowie/posel.html[/URL]

[URL]http://www.sejm.gov.pl/poslowie/posel6/366.htm[/URL]

[URL]http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/poselb6?OpenAgent&366[/URL]

*Biuro Poselskie Posła Pawła Suskiego
ul. Księdza Domańskiego 11
78-600 Wałcz
woj. zachodniopomorskie
el. (67) 258-94-82
fax (67) 258-94-82
----------------------------------
[EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]

[B][COLOR=#3a426b][FONT=Tahoma]e-mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
---------------------------------------
[/FONT][/COLOR][/B] [B][COLOR=#0000a0][FONT=Tahoma]Biuro Poselskie Posła Pawła Suskiego[/FONT][/COLOR][/B]
[B][COLOR=#3a426b][FONT=Tahoma]ul. Księdza Domańskiego 11
78-600 Wałcz
woj. zachodniopomorskie [/FONT][/COLOR][/B]
[B][COLOR=#3a426b][FONT=Tahoma] tel./fax (67) 258-94-82[/FONT][/COLOR][/B]

[B][COLOR=#3a426b][FONT=Tahoma] e-mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
[/FONT][/COLOR][/B]
[URL]http://www.pawelsuski.pl/[/URL]

[URL]http://orka.sejm.gov.pl/WspP6.nsf/web/366[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Zofia.Sasza'][URL]http://laanimalwatch.blogspot.com/2010/08/proposal-to-increase-cat-limit-to-10.html[/URL]
To czego dotyczy ten link w takim razie?[/QUOTE]

A czy nie widzisz , że jest to lokalna, oddolna inicjatywa legislacyjna a nie narzucona odgórnie r e g u l a c ja i dotyczy tylko

jednego [B][U][COLOR=red]county [/COLOR][/U][/B] czyli g m i n y lub też dzielnicy i jest tam mowa o w s p ó l n o t a c h czyli blokach lub zamkniętych osiedlach

a nie p r y w a t n y c h domach - miasta są również podzielone na county - i jest to c o u n t y w San Diego a nie całe USA ?

[COLOR=red]C o u n t y to - gmina a nie [COLOR=royalblue]c o u n t r y [/COLOR] - kraj .[/COLOR]

I jest to p r o p o zy cja, która będzie poddana głosowaniu i wcale nie wiadomo czy zostanie przyjęta ?

Trzeba wiedzieć co się czyta i mieć o tym jakie takie pojęcie a nie sobie wyobrażać różne fanastyczne rzeczy nie mające żadnego pokrycia w rzeczywistości .

Link to comment
Share on other sites

Skłonności do imaginacji, a nawet konfabulacji dość powszechne są w narodzie. Weźmy na ten przykład kahoone.
[quote name='kahoona']art 10a i 10b[/QUOTE]
Dobrze że Dosia w mig rozjechała te durne wierzenia.
[quote name='dosia.wil'][I]„Art. 10a. [/I]
[I]1. Zabrania się: [/I]
[I] 1) 1) wprowadzania do obrotu zwierząt innych niż gospodarskie na targowiskach, targach i giełdach;[/I]
[I] 2) wprowadzania do obrotu psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli.[/I]
[I] 3) 3) prowadzenia targowisk, targów i giełd ze sprzedażą zwierząt innych niż gospodarskie. [/I]
[I]2. rozmnażania psów i kotów w celach handlowych;[/I]
[I]3. puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna.[/I]
[I]4. Zakaz, o którym mowa w ust. 2, nie dotyczy terenu prywatnego, jeżeli teren ten jest ogrodzony w sposób uniemożliwiający psu wyjście.[/I]
[I]5. Zakaz, o którym mowa w ust.1 pkt 2) nie dotyczy podmiotów prowadzących schroniska dla zwierząt oraz organizacji społecznych, których statutowym celem działania jest ochrona zwierząt;[/I]
[I]6. Zakaz, o którym mowa w ust.2 nie dotyczy hodowli zwierząt zarejestrowanych w organizacjach, których wykaz określi w drodze rozporządzenia minister właściwy do spraw administracji publicznej.”[/I]

[U]Po pierwsze[/U], ustęp 1 pkt 1 “poprawnie zapisanego” artykułu 10a brzmi:
[Zabrania się][I] „1) wprowadzania do obrotu zwierząt innych niż gospodarskie na targowiskach, targach i giełdach;”[/I]
A czym się różni „targowisko” od „targu” albo „giełdy”?
Pragnę zwrócić uwagę, że w wersji z 3 lutego (czyli omawianej na ostatnim spotkaniu posłów z zespołem konsultacyjnym) w tym ustępie były tylko „targowiska”. „Targi” i „giełdy” pojawiły się w wersji z 16 lutego i późniejszej. Po co to dopisano? Pozostanie to tajemnicą Autora.

Pragnę jednak zwrócić Autorowi uwagę, że zapomniał odpowiednio dopisać „targi” i „giełdy” w art. 10b ust. 1, przez co potencjalny nabywający może powziąć przekonanie, że co prawda na targowisku nie wolno mu kupować, ale na giełdzie spokojnie może sobie nabyć.

[U]Po drugie[/U], ustęp 2 “poprawnie zapisanego” artykułu 10a brzmi:
[I]“2. rozmnażania psów i kotów w celach handlowych”[/I]
Ale CO rozmnażania? Gdzie jest początek tego zdania? Bo przecież słowa “Zabrania się” dotyczą trzech punktów w ustepie 1, więc logicznie rozumując nie odnoszą się do kolejnych ustępów, prawda? Czyli o co chodzi z tym rozmnażaniem? A może ustawodawca chciał, żeby było: “Nie zakazuje się”? Nie wiemy.
Więc jak, Kahoono, jest zakaz? Ja go nie widzę. A Wy?

[U]Po trzecie,[/U] ustęp 3 “poprawnie zapisanego” artykułu 10a brzmi:
[I]„3. puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna.”[/I]
Ta sama historia co z ustępem 2. GDZIE jest zakaz?
O stosowaniu w ustawowych zapisach kolokwializmów takich jak „puszczanie psa” przez litość dla Autora nie będę się rozpisywać.

[U]Po czwarte[/U], ustęp 4 „poprawnie zapisanego” artykułu 10a brzmi:
[I]„4. Zakaz, o którym mowa w ust. 2, nie dotyczy terenu prywatnego, jeżeli teren ten jest ogrodzony w sposób uniemożliwiający psu wyjście.”[/I]
Po pierwsze ustęp 2 NIE ZAWIERA ŻADNEGO ZAKAZU, co wykazałam powyżej.
Po drugie, nawet jeżeli przyjąć, że intencją ustawodawcy jest, że ustęp 2 czegoś zakazuje, to oznacza to, iż ustęp 4 stanowi, że [B]zakaz rozmnażania psów i kotów w celach handlowych nie dotyczy terenu prywatnego, jeżeli teren ten jest ogrodzony w sposób uniemożliwiający psu wyjście!!![/B]

[U]Po piąte,[/U] ustęp 6 „poprawnie zapisanego” artykułu 10a brzmi:
[I]„6. Zakaz, o którym mowa w ust.2 nie dotyczy hodowli zwierząt zarejestrowanych w organizacjach, których wykaz określi w drodze rozporządzenia minister właściwy do spraw administracji publicznej.”[/I]
Przypominam, że ustęp 2 NICZEGO NIE ZAKAZUJE!
O „poprawności” zapisu wyłączającego z zakazu hodowle zarejestrowane w organizacjach wpisanych na listę ministra pisała już wcześniej Syllepsis, więc nie będę się powtarzać. Pragnę tylko nieśmiało zwrócić uwagę, że wszelkie zapisy prawa, które nie precyzują kryteriów podejmowania urzędniczych decyzji otwierają drogę do korupcji, a przynajmniej spekulacji, co do możliwości istnienia takowych.
-------------------------------------------------------------------

Kochani, jeżeli TO jest zapis (cyt. Kahoona) ”uregulowany poprawnie i nie wymagający żadnych korekt”, to wyobrażacie sobie jak wyglądają te, które wymagają korekt?
Jeżeli TO powstało lub było weryfikowane przez prawnika doradzającego Emirowi, to czyż można się dziwić, że posty niejakiej panterry nie niosą w sobie żadnej wartości merytorycznej? Cóż, każdy pisze to, na co go stać.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Chciałabym sprostować jeśli się pomyliłam - sprawa dotyczy oczywiście Pawła Suskiego - posła PO .


Ustawa naraża na niebezpieczeżstwo zwykłych obywateli jeśli pozwala strzelać do zwierząt - nawet w sytuacji zagrażającej życiu - czy tak jest to sformułowane w ustawie ? - z broni ostrej .

W Stanach można ustrzelić takie zwierzę tylko pociskiem usypiającym - a czy stanowi ono zagrożenie czy nie jest determinowane w ciągu 2 tygodni .

Nie wolno n i k o m u strzelać do zwierząt z broni palnej , szczególnie w miejscach publicznych bo można przez przypadek kogoś zastrzelić - szczeglnie narażone są zawsze dzieci .

Gdyby wolno było strzelać do bezdomych zwierząt to w Stanach trwałaby nieustanna kanonada .

Przypominam ten incydent gdy policjanci zastrzelili w Warszawie weterynarza - a strzelali do tygrysa , który uciekł z cyrku .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zenobiusz flores']I Ty mieszkasz w USA . I żyje mi się tu dobrze ponieważ limitu zwierząt w prywatnym gospodarstwie domowym tu nie ma . Natomiast

w a r u n k i w jakich żyją zwierzęta w gospodarstwie domowym są jakoś tam regulowane .

Wiara w to, że wszystko można u r e g u l o w a ć kończy się, niestety, niekontrolowanymi powodziami .[/QUOTE]
To zalezy gdzie . Tu gdzie ja mieszkam to jest limit . Mozna miec do trzech psow ( czwarty i piaty tylko na Av. license , ponad 100 dolarow za jedna) nie pamietam ile kotow . Ja mam 4 psy , kota, swinke wietnamska etc i moj czwarty pies ma wlasnie specjalna license. Trzy pozostale i swinka maja regularna. Kazdy weterynarz wysyla do nas ( jestesmy schroniskiem ale tez animal control) informacje o szczepieniach. Prowadzimy ewidencje i jesli psy nie maja szczepien czy nie sa lincencjowane co roku to sa wysokie kary a konsekwencja jest konfiskacja zwierzaka.

Link to comment
Share on other sites

Tam gdzie mieszkam ,mozna posiadac psy ,ale juz powyzej jednego psa placi sie wiekszy podatek,czyli ogranicza sie ilosc psow na glowe mieszkanca nakladanymi podatkami.Dotyczy to psow miejskich i wiejskich .W mieszkaniu wynajetym nalezy miec zgode wynajmujacego na posaidanie psa czy kota.We wlasnym domu mozna miec psy ,ale co roku dostaje sie formularze do wypelnienia z np zapytaniem :jaka to rasa,ile wazy itd.Otoczenie odgrywa duze role ,gdyz ono musi apropowac nasze zwierzeta,bo w innym wypadku nalezy je oddac ,albo beda zabrane przez urzad wet. do schroniska.

Ciekawoska jest to ,ze jezeli sie w mojeje lokalnej gazecie pojawia ogloszenia o sprzedazy szczenikow,czy malutkich kotkow ,odrazu moje kolezanki telefonuja w celu uzyskania informacji co i jak ,skad,zalecja kastracje.
Podejrzane sprawy sa zglaszane do wet .danego regionu.
Na bazarach jarmarkach jest zakaz sprzedazy zwierzat domowych tj koty ,psy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ada-jeje']Napiszcie nam prosze jak czesto tam gdzie mieszkacie spotyka sie blakajace psy? Jak czsto zdarza sie ze wlasciciel otwiera bramke swojej posejsji lub drzwi swojego mieszkania wypuszcza pieska zeby sie wybiegal?[/QUOTE]

Takie sytuacje jak sa w/w nie wchodza w rachube,gdyz psy moga Tylko z opiekunami spacerowac tzn moga biegac w zasiegu wzroku opiekuna.
Tylko koty chodza swoimi sciezkami,ale i tak kazdy zna nasze koty(na glowe mieszkannca przypadada 2 koty ale wszystko jest kastrowane)
Ojej co sie dzieje u mnie na wsi jak pies ucieknie ,to szuka cala wies i okolica.Tak dlugo szukaja az sie znjadzie.
Ostatnio corka zabrala do auta , z ulicy labradora ,ktory biegl ulica bardzo wystraszony.Na drugo dzien powidomilam milicje ,schronisko ,urzad gminy,to bylo o godzinie 8 rano,a godzinie 9 melduje sie opiekunka psa ,ktora objasnila ,ze pies dostal szoku gdyz wystraszyl sie wystrzalu i uciekl.O godzinie 10 rano stali opiekunowie przed moimi drzwimi ze zdjeciem psa ,paszportem ,meldunkiem w TASO-zaswiadczenie ,ze pies jest czipowany i zameldowany w biurze danych ,szampanem i pralinami celem odebrania psa.Labrador mix byl u mnie w domu od 12 w nocy do 10 rana .
Pragne jeszcze nadmienic ,poniewaz malo psow z ulicy trafia do schronisk,a jak trafia to sa odbierane przez opiekunow,jedymi psami do adopcji w schroniskach czy org.prozwierzecych bazujacych na DT,sa psy z zagranicy np.z Rumuni ,Turcji itd .Statystyki sa ,krotko powiedzac pod "publiczke" ,nieprawdziwe ( dosyc ze statystyka mialam na studiach i w praktyce),psy sa tzw" nasze ,ale w praktyce nie nasze."Jedynymi psami lokalnymi sa psy odebrane "opiekunom"za zle traktowanie ,nie wchodzace w spadek,nie placenie podatkow,pies ugryzl.Z reguly sa to tylko duze psy ,male ,duze socjalne do natychmistowej adopcji sa tylko sa z zagranicy .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zenobiusz flores']A czy nie widzisz , że jest to lokalna, oddolna inicjatywa legislacyjna a nie narzucona odgórnie r e g u l a c ja i dotyczy tylko

jednego [B][U][COLOR=red]county [/COLOR][/U][/B] czyli g m i n y lub też dzielnicy i jest tam mowa o w s p ó l n o t a c h czyli blokach lub zamkniętych osiedlach

a nie p r y w a t n y c h domach - miasta są również podzielone na county - i jest to c o u n t y w San Diego a nie całe USA ?

[COLOR=red]C o u n t y to - gmina a nie [COLOR=royalblue]c o u n t r y [/COLOR] - kraj .[/COLOR]

[B]I jest to p r o p o zy cja, która będzie poddana głosowaniu i wcale nie wiadomo czy zostanie przyjęta ?
[/B]
Trzeba wiedzieć co się czyta i mieć o tym jakie takie pojęcie a nie sobie wyobrażać różne fanastyczne rzeczy nie mające żadnego pokrycia w rzeczywistości .[/QUOTE]
Zapewniam, że rozumiem różnicę między[I] County[/I] a [I]country[/I] ;) Ponieważ byłąś/łeś łaskawy/a napisać, że takich uregulowań w USA nie ma, podałam jeden PRZYKŁADOWY link. Takich uregulowań jest więcej i nie tylko w USA.
Co do czytania ze zrozumieniem, wyjaśniam, że link dotyczy propozycji ZWIĘKSZENIA limitu zwierząt na gospodarstwo domowe, a nie jego wprowadzenia. Taki limit już w LA obowiązywał wcześniej (to [I]a propos[/I] wygrubionego).

Link to comment
Share on other sites

Czy to jest jeszcze wątek o nowelizacji POLSKIEJ ustawy o ochronie zwierząt, czy o sytuacji i przepisach obowiązujących w różnych stanach/hrabstwach USA?

Nadal uważam, że zbieractwu można się przeciwstawić skuteczniej przez egzekwowanie zachowania dobrostanu zwierząt przez ich właścicieli niż przez sztuczne ograniczenia w postaci limitów posiadanych zwierząt domowych. Czerpanie wzorców np. z USA do niczego nie prowadzi, bo sytuacja (zarówno społeczna jak i prawna) w naszych krajach jest NIEPORÓWNYWALNA. To tak jakby próbować uprawiać w Polsce ryż na terenach zalanych przez powódź.

Pragnę jednocześnie przypomnieć, że obie zbieraczki, o których głośno było w ostatnim czasie - Bożena Wahl i Magda Szwarc, założyły fundacje i schroniska - organizacje pożytku publicznego, więc proponowane przez Was limity i tak by ich nie objęły.

Po co komplikować coś, co można załatwić w prostszy sposób?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dosia.wil']Czy to jest jeszcze wątek o nowelizacji POLSKIEJ ustawy o ochronie zwierząt, czy o sytuacji i przepisach obowiązujących w różnych stanach/hrabstwach USA?

Nadal uważam, że zbieractwu można się przeciwstawić skuteczniej przez egzekwowanie zachowania dobrostanu zwierząt przez ich właścicieli niż przez sztuczne ograniczenia w postaci limitów posiadanych zwierząt domowych. Czerpanie wzorców np. z USA do niczego nie prowadzi, bo sytuacja (zarówno społeczna jak i prawna) w naszych krajach jest NIEPORÓWNYWALNA. To tak jakby próbować uprawiać w Polsce ryż na terenach zalanych przez powódź.

Pragnę jednocześnie przypomnieć, że obie zbieraczki, o których głośno było w ostatnim czasie - Bożena Wahl i Magda Szwarc, założyły fundacje i schroniska - organizacje pożytku publicznego, więc proponowane przez Was limity i tak by ich nie objęły.

Po co komplikować coś, co można załatwić w prostszy sposób?[/QUOTE]
Czyli uważasz, że dyskusja o potrzebie/sensowności wprowadzenia limitu posiadanych zwierząt nie mieści się w temacie? Jestem zgoła innego zdania. Co do "sformalizowanych zbieraczek" zaś, to na nie przydałby się inny bacik - szczegółowe określenie warunków zachowania dobrostanu zwierząt (powierzchnia na jedno zwierzę, wymagana temperatura, standard wyżywienia etc.). Tak żeby szanowna policja i jeszcze bardziej szanowna inspekcja wet nie maiły tak szerokiego pola do interpretacji jak obecnie ;)
Dodam jeszcze, że - zwłaszcza w przypadku kotów - lwia część zbieraczy to osoby całkowicie prywatne. Więc w stosunku do nich jak najbardziej obie regulacje (kontrola wet plus ustalony limit zwierząt) byłyby skuteczne.
Dziwi mnie, że akurat tę dyskusję traktujesz jako OT, skoro od n-stron ciągnie się przepychanka personalna okraszona wątpliwej jakości dowcipasami...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dosia.wil']Czy to jest jeszcze wątek o nowelizacji POLSKIEJ ustawy o ochronie zwierząt, czy o sytuacji i przepisach obowiązujących w różnych stanach/hrabstwach USA?

Nadal uważam, że zbieractwu można się przeciwstawić skuteczniej przez egzekwowanie zachowania dobrostanu zwierząt przez ich właścicieli niż przez sztuczne ograniczenia w postaci limitów posiadanych zwierząt domowych. Czerpanie wzorców np. z USA do niczego nie prowadzi, bo sytuacja (zarówno społeczna jak i prawna) w naszych krajach jest NIEPORÓWNYWALNA. To tak jakby próbować uprawiać w Polsce ryż na terenach zalanych przez powódź.

Pragnę jednocześnie przypomnieć, że obie zbieraczki, o których głośno było w ostatnim czasie - Bożena Wahl i Magda Szwarc, założyły fundacje i schroniska - organizacje pożytku publicznego, więc proponowane przez Was limity i tak by ich nie objęły.

Po co komplikować coś, co można załatwić w prostszy sposób?[/QUOTE]
Dosia.wil nie tylko mamy w Polsce takie przypadki jak te ktore podalas. Jest np. W OL po bylym schronisku cos co ma brzmienie opieka nad zwierzetami. Ten osobnik ma licencje na przewoznika, i zarejestrowana dzialalnosc gosp. i jest hyclem w wielu gminach. Gminy placa mu jednorazowo za wylapanie 1200 zl. i koniec. Psy przywozi jak wspomnialam do hotelu/azylu nie ma na to nazwy. W ktorym przebywa od 20 do 60 psow. Co sie z nimi dzieje dalej nikt nie wie. Nie ma nadzoru weterynaryjnego a na skargi do pow, weta ktory chcial wejsc na kontrole, nie wpuscil go nawet z Policja. Wlasnie ten zapis jest dla takich jak rowniez na mnostwo zbieraczek domowych. Zdecydowalam sie na rozmowe z poslem Suskim.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...