Jump to content
Dogomania

Malutka , starsza Otka odeszła za TM


borysus

Recommended Posts

  • Replies 396
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='kora78']a jak z tym domkiem? bierze ja pozniej? placi za leczenie chyba?[/QUOTE]

Domek stanął na wysokości zadania. Nie porzucił małej. Przejmuje się tą sytuacją na równi z Borysem czy z nami.
To właśnie z Mamą Agnieszki Borys szukał Otki, z nią dziś do schroniscka pojechał i zawieźli ją razem do weterynarza. To wiem od Borysa.
Raczej spodziewam się że to Borys pomaga im przy ich psie, niż żeby mieli teraz powiedzieć - dziękujemy - mała uciekła, jest po urazie - nie chcemy jej.
Co do schroniska - to szybka akcja uratowała Otkę - wygląda na to, że chcieli ją uśpić. Bo ona leżała - w szoku chyba.
Mam nadzieję, że to tylko wstrząśnienie - o ile pamiętam ona została znaleziona w rowie - również leżała i się nie ruszała i podejrzewano, że potrącił ją samochód. Możliwe, że ona sparaliżowana strachem tak właśnie reaguje.
A ucieczka z domu... - ona po prostu szukała Borysa. Na ile adrenalina działała na tyle szła przed siebie...

Cała sytuacja do kitu. Oczywiście, że do takiego psa powinno się podejść z ograniczonym zaufaniem. Do każdego w sumie.
Ale każdy popełnia błędy, ma do nich prawo. Jak już niestety do tego dojdzie najważniejsze jest jak się zachowa.
Tu nie mam zastrzeżenia do nowego domku Otki. Ile razy dowiadywaliśy się miesiąc lub dwa po fakcie, że komuś zginął, uciekł zaadoptowany pies?

Z własnego doświadczenia wiem, jakie to paskudne uczucie. Pewnie Bianka może pamiętać jak dwa tygodnie po tym jak do nas Dusia (paskuda:-)) trafiła - zgubiliśmy ją. Szukaliśmy przez tydzień, znalazła się. Nikt nam na szczęście jej nie odebrał, nikt nie robiła wyrzutów, awantur - mieliśmy wsparcie i wśród dziewczyn w Krakowie i tutaj wśród forum. Potem już Dusia była pilnowana jak oczko w głowie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yorija']


Z własnego doświadczenia wiem, jakie to paskudne uczucie. Pewnie Bianka może pamiętać jak dwa tygodnie po tym jak do nas Dusia (paskuda:-)) trafiła - zgubiliśmy ją. Szukaliśmy przez tydzień, znalazła się. Nikt nam na szczęście jej nie odebrał, nikt nie robiła wyrzutów, awantur - mieliśmy wsparcie i wśród dziewczyn w Krakowie i tutaj wśród forum. Potem już Dusia była pilnowana jak oczko w głowie.[/QUOTE]
Oczywiście że pamiętam zniknięcie Paskudy .

Link to comment
Share on other sites

ciesze sie :)
ze sie domek ie zniechecil, ze schron nie zdazyl jej uspic

a czy moze ten obrzek jest po tym wyskoczeniu z tarasu? jak tam wysoko?? moze to od tego, pobiegla kawal, gdy byla jeszcze w szoku, a gdy adrenalina puscila, polozyla sie w rowie.

moj pies 20lat temu wlasnie po wypadku pobiegl do domu kawal drogi, polozyl sie pod brama i tam konał...

Link to comment
Share on other sites

Ojej jak dobrze, że to tylko wstrząśnienie.
Miejmy nadzieję, że większych obrażeń nie ma i obrzęk będzie ustępował, oby krwiaka żadnego nie miała.
Borysus pisałeś o wysokości, co to znaczy? Zeskoczyła z okna, ogrodzenia?
Boże, jaka biedaczynka, tak Ciebie szukała:-(
I ten obrzęk od tego upadku, czy coś ją potrąciło, nie wiadomo?

Koniecznie jutro ją odwiedź, ona musi wiedzieć, czuć, że jesteś przy niej, będzie miała motywację i siłę do zdrowienia.
Agnieszka też powinna tam być, w ogóle bądźcie u niej razem. Tak mi się wydaje, że dobrze by było. Żeby kojarzyła Ciebie którego kocha ze swoją nową Panią.

Ale martwię się o nią, w jej wieku, stanie zdrowia, a jeszcze ta cieczka...

Aaaa wyskoczyła z tarasu, czyli to był taras Agnieszki? Zrozumiałam wcześniej, że ta baba co ją przegoniła, widziała ją gdzieś na tarasie.

Link to comment
Share on other sites

Jak dobrze że Ottka się znalazła. Bardzo się martwiłam, bo to takie starutkie maleństwo jeszcze chore serduszko, bardzo się ciesze że już się znalazła, mam nadzieje że teraz szybko dojedzie do siebie :)
Zgadzam za-chipowanie małej to był by bardzo dobry pomysł ...

Link to comment
Share on other sites

Mała miała w nocy drgawki , nie jest zbyt dobrze. Może gdyby w schronisku udzielili jej jakiejkolwiek pomocy wyglądałoby to lepiej.
Wet mówi, że wprowadzili ją w stan śpiączki, narazie głęboko śpi i nie zdaje sobie z niczego sprawy.
Jeśli faktycznie nie zdaje sobie z tego sprawy i nie cierpi to myślę, że warto o nią walczyć do końca

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...