Jump to content
Dogomania

gdzieś jest TAKI DOM...gdzie jest ich moc, gdzie dostają Miłość i odzyskują Wiare


yumanji

Recommended Posts

[quote name='Ewa i flatki']Paradne i w stylu właścicielki hoteliku - zakrzyczeć i ośmieszyć. Jeżeli dyskusja będzie na tym poziomie, przestanę tu się odzywać.
Czy pokazanie warunków, w jakich żyją od wielu miesięcy te psy to dla ciebie "rozdmuchiwanie afery" ? Kim ty jesteś, bo nie obrończynią zwierząt :-([/QUOTE]
[quote name='Ewa i flatki'][COLOR=#000000]Wyprowadzka miała miejsce na jesieni. I zawsze można było ogłosić, że się jest zmuszonym opuścić Samorządki.[/COLOR]
[COLOR=#000000]A bluzganie to wasz znak firmowy ?[/COLOR][/QUOTE]
Dyskusja merytoryczna polega na tym, by odnosić się do konretnych spraw i pytań. Pseudo-bełkot o ośmieszaniu i znakach firmowych w postaci bluzgania wnosi do wątku tylko tyle, ile dla Ciebie warta jest sprawa tych psów. NIC.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gagata']Jak zwykle, posłańca należy zabić....Nie ważne, że zwierzęta tam cierpią, ważne że Yumanji "chciała dobrze, tylko jej nie wyszło"...Ludzie, co z Wami?[/QUOTE]

To dlaczego jej nie pomożecie, tylko chcecie zdeptać?... W imię obrony zwierząt.... no tak.... a niki "obrończyń" znane z innych wątków deptologii....
Smutne:(

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny przestańcie, to nie prowadzi do niczego konstruktywnego. Jeżeli Asia nie odezwie się, nie wyjaśni sytuacji uważam, że trzeba zgłosić to niezależnej oragnizacji prozwierzęcej. Te psy w takich warukach mieszkać nie mogą! Cholera, przykro mi, że tak się porobiło, przepraszam PSY za mój błąd. Do tyłka z tym wszystkim!
Edit: muszę spadać, wierzę, że do jutra wpis yumanji przeczytam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bric-a-brac']To dlaczego jej nie pomożecie, tylko chcecie zdeptać?... W imię obrony zwierząt.... no tak.... a niki "obrończyń" znane z innych wątków deptologii....
Smutne:([/QUOTE]
To znaczy jak mamy jej pomóc? Płacić za nią wodę, prąd itp? Szukać jej nowego lokum? Sprzątać za nią boksy i wyprowadzać uwięzione w mieszkaniu psy? W końcu żadna z Was nie trzyma zwierząt w cudzym domu ani nikt nie trzyma psów w Waszych domach wbrew Waszej woli? Odnoszę też wrażenie że jej personalnie pomoc nie jest potrzebna.Z Waszych wypowiedzi o sądach itp,wynika, że świetnie sobie radzi. Za to pomoc potrzebna jest tym zwierzętom.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bric-a-brac']To dlaczego jej nie pomożecie, tylko chcecie zdeptać?... W imię obrony zwierząt.... no tak.... a niki "obrończyń" znane z innych wątków deptologii....
Smutne:([/QUOTE]

Jak pomóc komuś, kto wszystko wie najlepiej, kto wszystkich ludzi mających wątpliwości odsądza od czci i wiary ?
Jak pomóc komuś, kto nie mówi prawdy ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bric-a-brac']To dlaczego jej nie pomożecie, tylko chcecie zdeptać?... W imię obrony zwierząt.... no tak.... a niki "obrończyń" znane z innych wątków deptologii....
Smutne:([/QUOTE]

Ależ Dogomania zajmuje się psami. Chętnie pomogę w odbiorze psów z tych warunków jakiejś Fundacji. Transportem, finansowo. Ale dlaczego mamy pomagać tej Pani. Z tego co piszecie nie radzi sobie ze sobą. Nie ma wody, prądu a ma psy na które ją nie stać. Nie ma warunków niech nie przygarnia. Przekaże Fundacji, schronisku. Czy obce Ci jest pojęcie zbieractwa.
Psy są zaniedbane.Kojce fatalne. Warunki fatalne. Taka osoba nie powinna mieć zwierząt. Z takich warunków właśnie odbiera się psy i inne zwierzęta.

I nie wpadaj w jakieś histeryczne tony O nagonkach na Dogomani, deptologii. Co jakiś czas pojawia się na tym Forum jakiś złodziej, patologia, zbieraczka, oszustka. Trzeba zgłaszać do interwencji, odbierać zwierzęta by zapewnić im prawdziwą opiekę.

Jak pomyślę że te psy w gównach i śmieciach stoją od 8 miesięcy. Odwiedza je ktoś okazjonalnie. Nie są wypuszczane nie mówiąc o socjalizacji a ty piejesz o nagonce. Zastanów się nad sobą.:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malibo57']Mnie wystarczą zdjęcia i fakty podane przez osobę, która tam była.
Reszta to bla bla bla.[/QUOTE]
Ja też tam byłam i podałam fakty, które nie są takie bla bla bla.

[quote name='Ewa i flatki']To nie jest "sąsiadka" tylko właściciel terenu i domu - osoba, która wzięła kredyty na wszystko. [/QUOTE]
No, może teraz właściciel - gdy sąd orzekł o zniesieniu współwłasności z powództwa yumanji, ku rozpaczy sąsiadki, bo to oznacza, że wcale taką właścicielką pełną gębą nigdy nie była. :) :) :)

[B][quote name='Ewa i flatki']Poprzednio bywałam na chwilę, po ciemku, zawsze jak po ogień.[/QUOTE]
A, czyli jednak często tam nie bywałaś, a jak bywałaś, to na chwilę. Skąd w takim razie wiesz, że psy są pozostawiane na nie wiadomo na jak długo same, oraz że nie wychodzą na spacery? Bo nie wychodzili z psami, gdy "wpadałaś jak po ogień"?[/B]

[quote name='Donvitow']Odwiedza je ktoś okazjonalnie. Nie są wypuszczane nie mówiąc o socjalizacji [/QUOTE]
Dobrze, w takim razie powiedz mi skąd wiesz o tym, że psy są wypuszczane okazjonalnie, o socjalizacji nie mówiąc? Jak widać, nie można opierać się na tym, co mówi Ewa i flatki, bo jej wypowiedzi przeczą same sobie.



Byłam u yumanji wielokrotnie, i to zazwyczaj na cały dzień - robiąc zdjęcia trochę się na to schodzi. I jeżeli można mówić o kimś, kto tam nie szanuje psów, to sąsiadka. Nawet ja miałam okazję poczuć jej zawiść na moich prywatnych psach, z którymi wyszłam na chwilę obok domu Asi - poza terenem ogrodzonym - a pani sąsiadka, chcąc okazać swoje uprawnienia właścicielskie (jak potem okazało się w sądzie - nietrafione), spuściła swoje psy, na moje - mając w nosie, moje psy, ich samopoczucie, czy moje prośby z daleka, "bo ona jest u siebie". Skoro potrafiła odnieść się tak do obcej, kompletnie obcej osoby, to nietrudno się domyślić jak dużo bardziej obrywało się yumanji i jej synom.

Nie jest tak, że prądu i wody yumanji nie ma, bo nie płaciła rachunków - nie miała mediów, ponieważ rozdzielniki znajdowały się nieszczęśliwie u sąsiadki, która na złość je wyłączała.

Za każdym razem, gdy byłam u yumanji, psy miały czysto - a nie zawsze były to zapowiedziane wizyty.


Góra śmieci jest górą śmieci również sąsiadki, która ma również wiele psów - głównie rasowych. Może dlatego ma w czterech literach kundle, czy to moje prywatne, czy yumanji.

Link to comment
Share on other sites

cytat Bonsai
[COLOR=#000000]Za każdym razem, gdy byłam u yumanji, psy miały czysto - a nie zawsze były to zapowiedziane wizyty."
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
To teraz widac sie zmieniło i to bardzo na niekorzyść ...[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kasiek.']cytat Bonsai
[COLOR=#000000]Za każdym razem, gdy byłam u yumanji, psy miały czysto - a nie zawsze były to zapowiedziane wizyty."
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
To teraz widac sie zmieniło i to bardzo na niekorzyść ...[/COLOR][/QUOTE]

Może dlatego, że na dniach yumanji się przeprowadza, a Ewa czyhała na odpowiedni moment?

Ja sprzątałam już niejeden boks, w przytulisku, w którym pracownik nie pofatyguje się tego zrobić sam, i wiem bardzo dobrze jak to wygląda w praktyce. Mogę posprzątać boks, wypucować, a po kilku dniach, przy bardzo zdolnym psie w tym kierunku, znów będzie taki syf, że łatwo nie zauważyć, że kilka dni wcześniej tam sprzątałam.

I uwaga - jestem w stanie sobie wyobrazić, że w trakcie przeprowadzki ktoś nie sprzątnie w boksie przez kilka dni. Ale to nie znaczy, że psy stoją w gównie miesiącami, są niewyprowadzane na spacery, niekarmione. Nie widzicie, że to za daleko posunięte oskarżenia, i to na podstawie stwierdzeń jednej osoby, kompletnie w sprawie nieobiektywnej, bo nienawidzącej yumanji nie od dziś, przeczącej samej sobie nawet tu na dogomanii? A Wy wszyscy jednym chórkiem za nią, tak, ona to napisała, na pewno ma rację! Nigdy u yumanji nie byliśmy, ale Ewa i flatki tak mówi, to na pewno jest racja! Kompletny brak refleksji, kompletny.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Donvitow']I nie wpadaj w jakieś histeryczne tony O nagonkach na Dogomani, deptologii. Co jakiś czas pojawia się na tym Forum jakiś złodziej, patologia, zbieraczka, oszustka. Trzeba zgłaszać do interwencji, odbierać zwierzęta by zapewnić im prawdziwą opiekę.[/QUOTE]
Przytocz proszę gdzie wpadłam w histerię... :) prawdziwa opieka to prawdziwa opieka, wirtualne sądy osób, które nigdy nie były na miejscu to wirtualne sądy. Tyle w temacie.

[quote name='Donvitow']Jak pomyślę że te psy w gównach i śmieciach stoją od 8 miesięcy. Odwiedza je ktoś okazjonalnie. Nie są wypuszczane nie mówiąc o socjalizacji [/QUOTE]
No faktycznie, jak sie opiera swoją wiedzę na podstawie tego, co się w necie czyta.... To ja konkretnie spytam, kiedy byłaś u yumy i na jakiej podstawie stwierdzasz, że psy są doglądane okazjonalnie?

[quote name='Donvitow'] Zastanów się nad sobą.:([/QUOTE] Na czym dokładnie, skoro mnie diagnozujesz wirtualnie? Może się o sobie czegoś dowiem:/


[quote name='kasiek.']cytat Bonsai
[COLOR=#000000]Za każdym razem, gdy byłam u yumanji, psy miały czysto - a nie zawsze były to zapowiedziane wizyty."
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
To teraz widac sie zmieniło i to bardzo na niekorzyść ...[/COLOR][/QUOTE]
Kasiek, odradzasz się na dogo po tym, jak dostałaś dość długiego bana po poprzedniej aferze.... Skoro piszesz, że sytuacja zmieniła się na niekorzyść, napisz proszę czy wnosisz tylko na podstawie wirtualnych wpisów, czy byłaś na miejscu? Jeśli fantazjujesz na podstawie postów innych osób na dogo, to nie mam pytań. Jeśli byłaś, to proszę napisz jakie są zmiany i w jakich przestrzeniach czasowych.

Link to comment
Share on other sites

Ewa, dlaczego nie napisałaś jak zaobserwowałaś, że psy nie wychodzą na spacery, skoro jak sama napisałaś, zawsze byłaś tam na chwilę?

[quote name='Ewa i flatki']Jak może się " na dniach" przeprowadzać ktoś, kto nie mieszka od jesieni ? Dzisiaj były robione zdjęcia z tej góry domu, gdzie są pokłady nieczystości, robiły je zupełnie inne osoby.[/QUOTE]

Jesienią/zimą została zmuszona do przeprowadzki do wynajętego malutkiego mieszkania, bo ciężko mieszkać w nieogrzewanym mieszkaniu bez wody i prądu, a do psów jeździła codziennie. Teraz w końcu przeprowadza się na teren, jaki zakupiła, dostosowany do potrzeb psów. Nie wiem co w tym niezrozumiałego. Przeprowadzka na swoje (wraz ze wszystkimi psami) to co innego niż wymuszona ucieczka do wynajętego mieszkania, by żyć w godnych warunkach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']Może dlatego, że na dniach yumanji się przeprowadza, a Ewa czyhała na odpowiedni moment?

Ja sprzątałam już niejeden boks, w przytulisku, w którym pracownik nie pofatyguje się tego zrobić sam, i wiem bardzo dobrze jak to wygląda w praktyce. Mogę posprzątać boks, wypucować, a po kilku dniach, przy bardzo zdolnym psie w tym kierunku, znów będzie taki syf, że łatwo nie zauważyć, że kilka dni wcześniej tam sprzątałam.

I uwaga - jestem w stanie sobie wyobrazić, że w trakcie przeprowadzki ktoś nie sprzątnie w boksie przez kilka dni. Ale to nie znaczy, że psy stoją w gównie miesiącami, są niewyprowadzane na spacery, niekarmione. Nie widzicie, że to za daleko posunięte oskarżenia, i to na podstawie stwierdzeń jednej osoby, kompletnie w sprawie nieobiektywnej, bo nienawidzącej yumanji nie od dziś, przeczącej samej sobie nawet tu na dogomanii? A Wy wszyscy jednym chórkiem za nią, tak, ona to napisała, na pewno ma rację! Nigdy u yumanji nie byliśmy, ale Ewa i flatki tak mówi, to na pewno jest racja! Kompletny brak refleksji, kompletny.[/QUOTE]

Nie wiesz prawdy, czy z premedytacją kłamiesz ? Gdyby nie fakt, że Kasi było kiedyś żal Aśki i jej dzieci, potem psów to sprawa dawno wyszłaby na jaw. Na wątku niepolecanych hotelików możesz poszukać moich postów namawiających do kontrolowania miejsc, gdzie są umieszczane psy. Samorządki były jedynym miejscem, jakie miałam konkretnie na myśli.
Czarodziejka też miała obrońców. Analogia jest dla mnie rzucająca się w oczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bric-a-brac']
Skoro piszesz, że sytuacja zmieniła się na niekorzyść, napisz proszę czy wnosisz tylko na podstawie wirtualnych wpisów, czy byłaś na miejscu? [/QUOTE]pytanie nie do mnie, ale się odniosę. czy według ciebie zatem zdjęcia które przedstawiła ewa, to photoshop?:crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa i flatki']Nie wiesz prawdy, czy z premedytacją kłamiesz ? Gdyby nie fakt, że Kasi było kiedyś żal Aśki i jej dzieci, potem psów to sprawa dawno wyszłaby na jaw. Na wątku niepolecanych hotelików możesz poszukać moich postów namawiających do kontrolowania miejsc, gdzie są umieszczane psy. Samorządki były jedynym miejscem, jakie miałam konkretnie na myśli.
Czarodziejka też miała obrońców. Analogia jest dla mnie rzucająca się w oczy.[/QUOTE]

Nawet wyroki sądowe nie robią na Tobie wrażenia? Ile jeszcze potwierdzeń potrzebujesz, żeby uwierzyć, że Twoja Kasia nie ma racji?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']Ewa, dlaczego nie napisałaś jak zaobserwowałaś, że psy nie wychodzą na spacery, skoro jak sama napisałaś, zawsze byłaś tam na chwilę?



Jesienią/zimą została zmuszona do przeprowadzki do wynajętego malutkiego mieszkania, bo ciężko mieszkać w nieogrzewanym mieszkaniu bez wody i prądu, a do psów jeździła codziennie. Teraz w końcu przeprowadza się na teren, jaki zakupiła, dostosowany do potrzeb psów. Nie wiem co w tym niezrozumiałego. Przeprowadzka na swoje (wraz ze wszystkimi psami) to co innego niż wymuszona ucieczka do wynajętego mieszkania, by żyć w godnych warunkach.[/QUOTE]

Skoro to prawda, to dlaczego tylko ty o tym wiesz ? Jakieś konkrety - zdjęcia nowych kojców w tym wymarzonym miejscu, wybiegów itp ?
Nie łap mnie za słówka, kiedy mają wychodzić na te spacery i gdzie ? I z kim ? Żeby wybiegać około 30 psów trzeba być tam cały dzień i mieć dla nich ogrodzony teren.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa i flatki']Skoro to prawda, to dlaczego tylko ty o tym wiesz ? Jakieś konkrety - zdjęcia nowych kojców w tym wymarzonym miejscu, wybiegów itp ?[/quote]

A dlaczego Asia miałaby się zwierzać Tobie albo Twojej Kasi, która ma zarzut stalkingu?

Napisałam teraz, po Twoich bezpodstawnych zarzutach.

[quote]Nie łap mnie za słówka, kiedy mają wychodzić na te spacery i gdzie ? I z kim ? Żeby wybiegać około 30 psów trzeba być tam cały dzień i mieć dla nich ogrodzony teren.[/QUOTE]
Czyli, jeśli dobrze rozumiem, wywodzisz stwierdzenie, że psy nie wychodzą na spacery, są głodzone, pozbawione opieki, z faktu, że jest ich dużo (choć nie 30 jak twierdzisz) i trudno Ci sobie wyobrazić opiekę nad nimi?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']Nawet wyroki sądowe nie robią na Tobie wrażenia? Ile jeszcze potwierdzeń potrzebujesz, żeby uwierzyć, że Twoja Kasia nie ma racji?[/QUOTE]
To nie chodzi o rację w tym temacie - chodzi o gehennę psów !
Czemu nie zeznajesz w sądzie, jako świadek, skoro taka jesteś pewna, że właściciel terenu działa w złej woli ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']A dlaczego Asia miałaby się zwierzać Tobie albo Twojej Kasi, która ma zarzut stalkingu?

Napisałam teraz, po Twoich bezpodstawnych zarzutach.


Czyli, jeśli dobrze rozumiem, wywodzisz stwierdzenie, że psy nie wychodzą na spacery, są głodzone, pozbawione opieki, z faktu, że jest ich dużo (choć nie 30 jak twierdzisz) i trudno Ci sobie wyobrazić opiekę nad nimi?[/QUOTE]
Widzę, że nic nie dociera :(
Poczekajmy na relacje innych osób zatem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Ewa i flatki']To nie chodzi o rację w tym temacie - chodzi o gehennę psów !
Czemu nie zeznajesz w sądzie, jako świadek, skoro taka jesteś pewna, że właściciel terenu działa w złej woli ?[/QUOTE]

Byłam zeznawać. :)


Gehennę psów którą wymyśliłaś, żeby zrobić szkodę yumanji, a połechtać Kasi, która robi jej wiecznie na złość, a jest Twoją przyjaciółką. A Kasia jest kompletnie nieobiektywna (to potwierdzają [U]prawomocne[/U] wyroki sądowe), a co za tym idzie - Ty też nie jesteś obiektywna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bonsai']


Gehennę psów którą wymyśliłaś (...)[/QUOTE]
a co ze zdjęciami??? zdjęcia kłamią? są wymyślone? potrzeba trupa za domem?
kurcze, no. nie znam ani jednej ani drugiej strony ale zdjęcia chyba jasno pokazują w jakich warunkach są psy?????

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bric-a-brac']Przytocz proszę gdzie wpadłam w histerię... :) prawdziwa opieka to prawdziwa opieka, wirtualne sądy osób, które nigdy nie były na miejscu to wirtualne sądy. Tyle w temacie.



Na czym dokładnie, skoro mnie diagnozujesz wirtualnie? Może się o sobie czegoś dowiem:/
......


Kasiek, odradzasz się na dogo po tym, jak dostałaś dość długiego bana po poprzedniej aferze.... Skoro piszesz, że sytuacja zmieniła się na niekorzyść, napisz proszę czy wnosisz tylko na podstawie wirtualnych wpisów, czy byłaś na miejscu? Jeśli fantazjujesz na podstawie postów innych osób na dogo, to nie mam pytań. Jeśli byłaś, to proszę napisz jakie są zmiany i w jakich przestrzeniach czasowych.[/QUOTE]
Ja odrodziłam sie na dogo juz bardfzo dawno jak chcesz wiedziec sprawdx sobie kiedy ja miałam bana ,bo sama juz nie pamietam ,podpowiem ze przy sprawie czarodziejki i jej dt na dogo .Nie pisze na dogo duzo bo ja tu dla siebie miejsca nie widze ,ale wierz mi jestem cały czas i czuwam tak jak dziś .
tak jak napisałaś ja fantazjuje ,nie byłam tam i chyba nigdzie nie napisałam ze bylam tylko ze widze na fotach ,a foty robiła osoba z dogo i dała tu na watek to rozumiem ze pojechala gdzie indziej do jakiegos chlewu psy wstawiła do niego i napisala ze to u niej....
ok nie wpadłam na to ,ale nadaje sie serial detektywistyczny

ta prawdziwa opieka teraz na czym dokładnie sie opiera po za tym ze tej osoby tam nie ma ..?
[quote name='Bonsai']



Jesienią/zimą została zmuszona do przeprowadzki do wynajętego malutkiego mieszkania, bo ciężko mieszkać w nieogrzewanym mieszkaniu bez wody i prądu, a do psów jeździła codziennie. Teraz w końcu przeprowadza się na teren, jaki zakupiła, dostosowany do potrzeb psów. Nie wiem co w tym niezrozumiałego. Przeprowadzka na swoje (wraz ze wszystkimi psami) to co innego niż wymuszona ucieczka do wynajętego mieszkania, by żyć w godnych warunkach.[/QUOTE]
Czyli od jesieni psy sa same ...z codziennymi wizytami włascielki hotelu ..no super opieka ,psy wybiegane zapewne ....ile ich jest ok 30 ? boksy nie sprzatane bo nie ma wody ,a łopaty tez nie ma ?
Pytam sie dlaczego włascielka tego bajzlu nie poinformowała innych jaka jest sytuacja ,iz e ona sie z tego miejsca wyprowadziła wiec fizycznie i faktycznie jej tam nie ma ? tylko szepnela kilku osobom na ucho ...moze wiesz cos na ten temat ?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...