Jump to content
Dogomania

Bernardyn sąsiada zagryza n asze psy !!!


austriaczek

Recommended Posts

Witam! Pies sąsiada około 5 letni Bernardyn atakuje i zagryza mniejsze pieski min,.moje i innych sąsiadów. Sprawa jest dość poważnabo nie chodzi o 1 czy 2 zagryzione pieski , ale wczoraj padła 8 ofiara tego bernardyna .. :(
Jak widać nic nie pomaga , i kolejne bezbronne pieski padają ofiarami...
Sasiad dobrze wie o tym, bo poinformowalismy go o tym jak zagryzł naszego pieski, chwile było spokoju,ale ten pies znów atakuje!!!
Mieszkamy na wsi, wiadomo, nie każdy dom jest ogrodzony ... Własciciel bernardyna ma ogrodzenie,ale którędyś ten pies sie przedostaje.... i zazwyczaj atakuje na "terytorium" tych małych piesków.. mojego psa naprzykład przyatakował na mojej łące ,nieogrodzonej , ale to było moje terytorium , i mój pies miał prawa sie tam znajdywać !! Podobnie było z psami sąsiadów, ten morderczy bernardyn ,wydostawał sie ze swojej posesji , podchodził pod ich gospodarstwa , i tam atakował swoją ofiare! Zaden z tych piesków , nie wkroczył mu na jego teren, za ogrodzenie posesji sasiada, co by oczywiscie mogło dać mu powody do zagrozenia, i atak wtedy z jego strony byłby jeszcze wjakis sposób wytumaczalny !!
Niewiem jak sąsiadowi wytumaczyć,to co sie dzieje.....
Moze jakas kara pieniężna by go nauczyła ??
Nikt nie chce być złosliwy w stosunku do sąsiada, ale tak dalej być nie moze !!!!
My do tych psów bylismy przywiazani! I kazdy z tych zagryzionych piesków to osobna tragedia!
Obecnie mamy roczna suczke Pekińczyk, ...Boimy się ,
że ten agresor ją gdzieś dopadnie !! Oczywiste jest ze nie mozemy ją miec cały czas pod kontrola , kiedy biega sobie po podwórku ... z reguły wiekszośc czasu dla bezpieczenstwa trzymamy ją w domu..
żyjemy w obawie ze historia sie powtórzy !
:( Straszsnie przywiązujemy sie do psów, i niechcemy przezywać juz straty młodego , pełnego życia pieska... Tylko jak to wytłumaczyć sąsiadowi???

Link to comment
Share on other sites

Włąsnie rozmowa z sąsiadem nic nie daje, rozmawialismy z sąsiadem , jak ten bernardyn zagryzł naszego psa. Sąsiad sie wtedy zobowiązał , ze bedzie pilnował, zamykał , wiązał na łancuchu tego niebezpiecznego psa, poreperuje sobie ogrodzenie .....
ale to nic nie dało , wczoraj znów sie wydostał i zaatakował !!!! i wiec po co z nim gadac, skoro to i tak sie nadal dzieje , mimo tych jego zobowiazań ???
A kogo mamy poinformowac , policje ?? weteerynarza?
Będą sie pewnie wtedy nas czepiać, ze niemamy ogrodzeń, nasze pieski latają sobie luzem i woogóle . ....
Ale musimy sie zjednoczyc i zainterweniować, bo ten bernardyn jest młody, i czuje ze moze jeszcze duzo krzywdy wyrządzic.....

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, wolałabym żeby się przyczepili do braku w pełni ogrodzonej działki, niż żeby bernardyn pogryzł człowieka. Skoro wasze rozmowy nic nie dały i pies dalej ucieka, powiedźcie właścicielowi, że macie dośc tego, tracicie Przyjaciół, bo on nie może upilnować swojego psa. Powiedzcie o poinformowaniu władz. Niestety, taki pies to teraz zagrożenie dla innych psów, ale potem może stać się zagrożeniem dla ludzi.
Co wtedy robicie? Znając życie wtedy prasa rozdmucha kolejnego psa morderce. A wina właściciela. Pies jest niesocjalizowany, nie wychowany i nie upilnowany ( to przede wszystkim!)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='olekg89']Psy które zostały zagryzione jak rozumiem były bez opieki na swoich nieogrodzonych terenach?Czyli jesteście tym zagryzieniom tak samo winni jak właściciel benka.[/QUOTE]

Obawiam się , że nawet gdyby te małe pieski były pod opieką człowieka , to nie byłby on w stanie obronić je przed bernardynem. Chyba , że odpowiednio wcześnie wziąłby psiaka na ręce i uciekł.

Link to comment
Share on other sites

W mieście takie rzeczy zgłasza się Straży Miejskiej , która ma obowiązek zainterweniować. Najpierw chyba przyjeżdżają i dają pouczenie , sądzę , że za którymś kolejnym razem dadzą mandat. Radzę za każdym razem jak bernardyn biega samopas dzwonić do Straży.

Nie sądzę , żeby się Straż przyczepiła się to braku ogrodzenia , to chyba nie jest obowiązkiem posiadać ogrodzenie . Jednak sąsiad może zrewanżować się także powiadamianiem Straży jak wasz pies jest puszczony luzem.

Link to comment
Share on other sites

Tylko, że nie każda miejscowość podlega pod SM.
W mieście raczej by się nie patyczkowano, tylko byłaby policja i sąd. Chyba, że trafiłoby na kogoś komu by nie zależało, na zasadzie to tylko pies, trudno stało się.

Link to comment
Share on other sites

My mieszkamy na wsi ,wiec to zubełnie inaczej niz w miescie... straz miejska nas nie obowiazuje...chyba ze policja to tak...

Mieszkamy daleko od ruchliwej drogi ,do takiej wiejskiej nieuczeszczanej zbytnio drogi też jest daleko...
wiec mój roczny pekinczyk nie stanowi zagrozenia dla nikogo, tym ze gania sobie koło domu.... jest raczej bojazliwy, jak ktos sie juz zbliza do drzwi domu , to obszczeka , ale zachowuje przy tym bezpieczną dla niego odległosc, nigdy jeszcze nie podeszedł do obcych , bo sie boi ...
Czy tylko dlatego ze niemam ogrodzenia koło domu , powinienem zrezygnować z posiadania pieska ??
Nigdy nie uwiąze psa na łancuchu, wiec ten sposób zapanowania i kontroli nad pieskiem , wykluczam stanowczo !
Wiec normalne jest chyba , ze piesek siedzi i spi w domu , ajak my wychodzimy na dwór, on takze wybiega , bo sie tego strasznie domaga, skumląc...
Wiadomo bawi sie na dworze, i normalne ze czasem trudno za nim zadązyc i gdzies z oczów ginie ....i napewno wiem ze nie jest dla nikogo zagrozeniem , i niema dla niego wiekszych zagrozen (np. ruchliwej drogi i samochodów ) prócz tego jednego zagrozenia w postaci tego Bernardyna!!!
Co mam moze zabronić mu radości z biegania ,przebywania na podwórku ,wygrzewania sie w słoncu, towarzyszeniu mu nam w pracach polowych i w ogrodzie? Może mam zamknąc go w domu, i wysłuchiwac skumleni za kazdym razem jak wychodzimy na dwór? Albo wychodzić tylko na 5 minutowy spacerek z nim na smyczce, tak jak to ma miejsce w miescie?
Wiadomo jest długi okres spokoju , gdzie wczystko jest dobrze i beztrosko... , ale moze nadjesc jeden dzien , chwila nieuwagi, ze ten bernardyn sie skądś przedostanie, i historia sie powtórzy !!!
Przed 5 latami (kiedy nie było tego benka), nasze poprzednie psy , zyły w ten sam sposób , dożywały długich lat i wiem ze miały szczęsliwe i dobre zycie !!

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem innego rozwiązania nie ma jak rozmowa z właścicielem Benia i powiadomienie odpowiednich władz - w tym wypadku policji. Lepiej nie czekac kolejnej tragedii, tylko działać. Myślę, że jesli właściciel usłyszy, że macie zamiar powiadomić policję, postara sie bardziej pilnować psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patyś_']Moim zdaniem innego rozwiązania nie ma jak rozmowa z właścicielem Benia i powiadomienie odpowiednich władz - w tym wypadku policji. [B]Lepiej nie czekac kolejnej tragedii, tylko działać.[/B] Myślę, że jesli właściciel usłyszy, że macie zamiar powiadomić policję, postara sie bardziej pilnować psa.[/QUOTE]
Dokładnie. Za psa odpowiada właściciel. To on ma obowiązek nadzoru nad swoim zwierzęciem tak aby nie stanowiło ono zagrożenia lub nie było uciążliwe dla innych.
Pies ma na koncie osiem zagryzionych psów.
Dla takiego właściciela i dla takiego psa nie ma u mnie taryfy ulgowej.

[quote name='olekg89']Psy które zostały zagryzione jak rozumiem były bez opieki na swoich nieogrodzonych terenach?Czyli [B]jesteście tym zagryzieniom tak samo winni jak właściciel benka[/B].[/QUOTE]
Jak czytam takie komentarze to mi skrzydła opadają.... :roll:

Link to comment
Share on other sites

Dobrze w takim razie wypuszcze Kaje przed blok i niech sobie lata.Pod auto nie wpadnie ,do ludzi nie podchodzi.A jak zagryzie ją jakiś pies to nie będzie moja wina??
Nosz cholera będzie bo pies tak samo jak ten zagryziony jak i zagryzający powinien być pod kontrolą właściciela.
A skoro ten jej pekinczyk lata sobie samopas po polach to tylko odliczać dni do tego aż go myśliwy ustrzeli.Ale właśccieilka nie będzie winna bo przecież nie zagryzł żadnej sarenki.
Masz dom i psa to masz mieć też płot ,żeby sie pies nie szlajał.Wykastrowany pewnie też nie jest więc za pare tygodni będzie latał za sukami po całej wsi.I skończą o ile dobrze pójdzie w beczce ,albo jak to czyniła sąsiadka ciotki w szambie.

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze teren pod blokiem nie jest twoim prywatnym terenem, inaczej jest gdy pies biega po działce właściciela, a autorka tematu powiedziała, że pies wychodził pod opieką właścicieli. I to nie jej pies uciekał za płot i zagryzał inne...
Ciekawa jestem, czy wyszedł byś ze swoimi psami na ogrodzone podwórko, skoro dla tego Benka ucieczki to chleb powszedni. Zwykły płotek z siatki nie jest przeszkodą dla tak potężnego psa. Wiem, bo sama miałam kaukaza, który jak widział mojego ojca, uciekał zza betonowego ogrodzenia żeby się z nim przywitać. I co wyszedł byś, gdyby pies, który zagryzł innego biegał by po twoim podwórku? Wątpię. Weź pod uwagę realia polskiej wsi. Nie każdego stać na porządne ogrodzenie. Albo na ogrodzenie całej działki. A kwestia sterylek psów na wsi jest czymś obcym i pewnie jeszcze długo będzie.A takim podejściem nie zmienisz nastawienie ludzi. jak wyleci i pozbędzie się psa myśliwy to wina ewidentna właściciela psiaka. Ale tu nie mówimy o mysliwym tylko o Bernardynie i jego właścicielu, który nie umie odpowiednio zabezpieczyć terenu, żeby utrzymać psa na swoim podwórku.

Link to comment
Share on other sites

olegg89 przenies sie na tydzien na wies na wschodzie kraju, to moze bedziesz inaczej gadał..... nie poruwnuj mi miasta do wsi...
i nie pisz mi tu o beczkach i szambach,tak jak to robi twoja ciotka czy sąsiadka , bo mnie w tym momencie urazasz!
nic nie wiesz czy pekinczyk jest wysterylizowany , czy nie , jest w dodatku jeszcze za mały by miec chęc" plątać sie " po wsi...
I wcale sobie nie jest skazany na zycie samemu na podwórku i robienie co tylko mu pasuje ... Jest na podwórku kiedy, jest ktos z domowników na podwórku, !! Reszte czasu jest w domu, bo sam sie nudzi na podwórku !

Ty mieszkając w bloku tez z pewnoscia niemasz ogoodzenia, wiec niepisz mi ze ja mieszkając w domu musze miec ogrodzenie by miec psa , bo tym samym skreslasz siebie z posiadania psa, bo niemasz ogrodzenia !

Link to comment
Share on other sites

austriaczek, spokojnie. Niektórzy uwielbiają czepiać się wszystkich o wszystko. Sądze, że rozmowa z facetem nic nie pomoże, są ludzie niereformowali. Sądze jakby ów osobnik poniósł koszty finansowe (mandaty itp) zacząłby wkońcu myśleć. Niektórzy ludzie tak mają, że jak nie zapłacą za coś to się nie zmienią. Współczuje Ci, ale sądze, że najlepszym wyjściem będzie zgłoszenie faktu na policję. Stracisz sąsiada - ale zyskasz swobodę i święty spokój.

Link to comment
Share on other sites

Ja już dawno zgłosiłabym sprawę na policję i [U]robiłabym to aż do skutku za każdym[/U] [U]razem,[/U] widząc, że Benek biega samopas, polując ...... Dobre samopoczucie sąsiada mało by mnie obchodziło; nie podarowałabym swoich psów zagryzionych!!!
Aczkolwiek nie mam zbytniej wiary w sens powiadamiania policji jednorazowo, czyniłabym to tylekroć, ile razy widziałabym Benka szukającego " zwierzyny łownej".....
Dziewczyno, nie rozważaj tutaj sprawy, tylko walcz o swojego psa. Powodzenia

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Witam, odpowiem na podstawie własnych doświadczeń.

Wystarczy zgłoszenie na Policję, proszę natychmiast bez obaw zgłaszać takie rzeczy.

Dzielnicowy przyjeżdża, [B]za pierwszym razem poucza[/B] sąsiada.
Jeżeli świadomość ryzyka otrzymania mandatu nie skłoni go do naprawienia płotu i pies nadal będzie latał po wsi, zgłaszamy drugi raz, policja przyjeżdza i [B]za drugim razem wlepia mandat[/B]. I tak do skutku...

Proste i skuteczne, 200 złotych mniej w portfelu da do myślenia właścicieolwi bernardyna.

To samo tyczy się mniejszych piesków, ale proszę [B]nie obawiać się zemsty[/B], funkcjonariusze też nie są tacy głupi i jak ktoś mu powie że półtorakilowy pekińczyk zagraża jego życiu to nie liczyłbym na poważne traktowanie, ale pouczyć musi i ewentualny mandat też wlepić jeżeli [B]niepilnowany pies biega po wsi[/B].
art. 77 kodeksu wykroczeń:
[QUOTE]Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.[/QUOTE]
W przypadku ras agresywnych, oraz na podstawie lokalnych zarządzeń kara może być dużo wyższa, ale mówimy o zwykłej polskiej wsi, gdzie biegające samopas kundelki są tolerowane przez społeczność.
[B]Działka NIE MUSI być ogrodzona[/B] jak to niektórzy straszą, przypominam o istnieniu łańcuchów, elektronicznych/radiowych systemów ogrodzeń, jak i dobrym wychowaniu psa, co w wystarczającym stopniu wystarcza żeby nie biegał po wsi, nie ganiał kur, dzieci, samochodów.

Jeżeli lokalna Policja nie reaguje, proszę o kontakt na PW lub bezpośrednio do Radomia.

Pozdrawiam.

P.S. Gdybyście zgłosili to wcześniej te wszystkie pieski mogłyby nadal żyć! To także nieodpowiedzialność z Waszej strony... :roll:

Link to comment
Share on other sites

W takim wypadku jeśli próba załatwienia tego w sposób pokojowy z sąsiadem nie daje rezultatów to wzywajcie Policje. Aby sprawa była pewniejsza zawsze możecie pstryknąć parę fotek latającego luzem psa.Dlaczego to mówię? Niestety Policja różnie do tego podchodzi....
Będąc na mazurach zaatakował nas luzem latający owczarek niemiecki. Krzywdy nie zrobił naszemu psu , ale stwierdziliśmy ,że skoro to już nie pierwszy taki przypadek i rozmowy z właścicielką nie dają rezultatów to wzywamy Policje( Ten owczarek pogryzł dotkliwie wcześniej 2 psy) Policja przyjechała , pouczyli tą Panią że ogrodzenie jest niewystarczające dla tak wielkiego psa i dostała 200 zł mandatu. Co my żeśmy od tej Pani usłyszeli... warszawiaczki przyjechały i robią sceny .. przecież to tylko psy i nic się nie stało.
No owszem jak się psy traktuje jak rzecz to może i tą Panią coś takiego nie rusza.
Nie oszukujmy się jednak na wsiach ludzie mają inną mentalność. Oczywiście nie wszyscy no ale jednak....
Byliśmy po miód u Sołtysa w owej miejscowości i mieli nowego psa. Szczeniak jeszcze ale już byk niezły. Takie połączenie amstaffa , doga i nie wiadomo co jeszcze. Pytam się go a co sie stało z psami które były w zeszłym roku ( takie fajne kudłate kundelki) a on do mnie: a bo wie Pani psy sąsiadów je pozagryzały, więc mamy takiego co się będzie bronił i sam zrobi z nimi porządek. No ręce mi odpadły :( Oczywiście gospodarstwa bez ogrodzeń.

Dlaczego mówię o fotkach.
Sytuacja z życia wzięta. Pan Policjant z W-wy oznajmił nam kiedyś że on nie może ukarać właściciela psa biegającego luzem gdyż on tego nie widział :o Jeśli by wychodzić z takiego założenia to nie byli by karani właściciele psów , baaa nawet kierowcy nie powinni być karani jeśli spowodują wypadek bo przecież Pan Policjant nie widział owego zdarzenia! Mówię tutaj o sytuacji bardzo jasnej. Właściciel psa przyznał się że pies mu uciekł . Mam cichą nadzieję że to jeden geniusz na milion nam się trafił :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PrinceZZ'] baaa nawet kierowcy nie powinni być karani jeśli spowodują wypadek bo przecież Pan Policjant nie widział owego zdarzenia! [/QUOTE]

A ja na własne oczy widziałam taki przypadek. Jechałam z moim ojcem, kiedy umyślnie wjechał w nasz samochód facet ( umyślnie, żeby wyłudzić pieniądze "Bo jak nie to on wzywa policję" :roll:, taki ma sposób zarabiania na życie). Wina faceta ewidentna, świadkowie byli, jego metody już były policji znane. No ale pan policjant NIE WIDZIAŁ zdażenia, więc nie może nic zrobić...
Eh.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Erica']czy ja dobrze rozumiem, że propagujesz trzymanie psów na łańcuchach?[/QUOTE]

Tego chyba nie propaguje żaden miłośnik psów, ale szczerze mówiąc, jeśli ktoś ma zamiar trzymac agresywnego psa na nieogrodzonej posesji, to z własnych egoistycznych powodów wolę go na łańcuchu niż bez :roll:

Link to comment
Share on other sites

Ludziki co wy macie do łańcucha? Jeśli jest długi to czemu ma go nie być? To takie miastowe myślenie sory ale czasami szlag mnie trafia jak czytam pewne wypowiedzi osób mało znających wiejskie realia. Co lepsze latające po wsi i straszące ludzi wielkie psy- wiem widziałam i sama uciekałam prze taką chordą czy pies na rozsądnie długim łańcuchu ? Przepisy mówią ,że pies powinien być spuszczany raz na dobę. Długość powinna być podwójną dłógością danego psa , a jeszcze lepiej więcej. Kojce są dobre , ale z reguły bywają małe ,a nie wszyscy mają czas i chęci na budowanie wybiegów. Nie mieszkam na wsi , ale jakoś nie wyobrarzam sobie aby ludzie mieli czas na spacery z psami tak propagowane w miastach. Pies stworzony jest do pilnowania ludzkich siedzib. Inna sprawa to brak elementarnej edukacji na temat szacunku wobec wszystkich zwierząt od kozy po kota. Co do bernardyna zagryzającego psy ja znam też bernardynkę gustującą w kocinie. Dwa koty zginęły jeden kurował się miesiąc po spotkaniu z psem , a jeden został wyciągnięty z paszczy. Pies ma siedem lat i od dwóch lat tak sę dzieje. Do człowieka jest cacy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...