Jump to content
Dogomania

Okropne przepisy - zbieranie kup


Guest Kamcia_14

Recommended Posts

do obroży zawsze dołączona jest instrukcja obsługi jak użyać haltika, którą należy dokładnie przeczytać. Po założeniu haltika smycz przypinasz pod żuchwą. A co odpowiedniego stosowania to pozwól, że zacytuję p. Waldoch, która w swej książce o pozytywnym szkoleniu pisze:

"Psa w takiej obroży nie wolno szarpać (bezwzględnie należy przeczytać instrukcję użycia dołączoną do obroży!), tylko go przytrzymywać. Jeżeli ciągnie do przodu, przytrzymana smyczą głowa pozostanie z tyłu. Pies nie może iść naprzód z głową odwróconą do tyłu, musi więc zaprzestać ciągnięcia. Klikamy i nagradzamy każdy taki odruch zwierzęcia.
Przyzwyczajamy psa do tego typu obroży powoli, kojarząc mu ją z rzeczami przyjemnymi. Zakładamy na chwilę, początkowo nawet bez zapinania, i nagradzamy. Zakładamy przed posiłkiem i zdejmujemy po jedzeniu. Zakładamy na chwilę w domu, bawimy się z psem, nagradzamy i zdejmujemy. Potem zapinamy smycz, nagradzamy, bawimy się, idziemy kilka kroków, zdejmujemy. Po tygodniu pies będzie przygotowany do wyjścia w takiej obroży na spacer bez specjalnych protestów. W szczególności psy przyzwyczajone do kagańca szybciej zaakceptują pętlę wokół nosa.
Nie należy zakładać zwierzęciu takiej obroży, jeśli jednocześnie używamy automatycznej smyczy typu flexi. Gdy rozpędzony pies osiągnie koniec smyczy - nagłe szarpnięcie odwróci gwałtownie jego głowę, a to mogłoby spowodować uraz szyi.
Najtrudniejsza do samodzielnego zdjęcia przez psa jest obroża Gentle Leader. Inne modele, w najmniej odpowiednich okolicznościach mogą się zsunąć. W wypadku dużego, agresywnego psa, należy używać dodatkowo zwykłej obroży i smyczy z dwoma karabińczykami. Jeden koniec smyczy przypinamy do obroży zwykłej, drugi do uzdowej. Daje nam to również możliwość zmiany obroży podczas spaceru, w zależności od zachowania psa. Gdy zwierzę nie ciągnie, trzymamy za koniec smyczy przymocowanej do zwykłej obroży, gdy ciągnie - za koniec przyczepiony do obroży uzdowej."


Ja powiem, że zastanawiałam się nad haltikiem, gdy Lucky strasznie ciągnął na spacerach, ale jakoś boję się, że bym go pociągnęła na tej obroży w nieodpowiedni sposób i mogłoby mu się coś stać...

Wiem, wiem, panikara ze mne mnie, ale się boję takich obrózek uzdowych...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='madalenka']Czy w autobusach tez wystarczy hatlik?? :cool3:[/QUOTE]

A nie lepiej kupić kaganiec i mieć z głowy ? Według mnie w autobusie pies powinien mieć kaganiec a nie halti. Nie raz bus jest po prostu zapchany wiesz jak pies się zachowa gdy ktoś nadepnie ? A jeśli coś pójdzie nie tak to po co robić nieprzyjemności i sobie i kierowcy. Polecam kaganiec Maszer.

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z Cimi. Pies mimo wszystko jest tylko psem. I nie można przewidzieć wszystkich jego reakcji. Mój sucz nieraz był już nadepnięty i jej odpowiedzią zawsze był odskok, nigdy agresja. Ale czy kiedyś do glowy nie przyjdzie jej by w tłoku, nie mając możliwości ucieczki, się odwinąć? Tego nie wiem. I dlatego nie rzucam się, że pies musi mieć kaganiec. No i w końcu ma. Ogromniasty, ale za to bardzo wygodny Maszer :)

A co do tego, że pies w kagańcu wygląda groźnie... Teoretycznie tak. Ale niedawno miałam okazję posiedzieć na dworcu przez godzinę (w okolicach północy). Na prośbę SOKistów założyłam suce kaganiec i, co ciekawe, liczba chętnych do zawarcia z nią znajomości się nie zmniejszyła :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Godelaine']Zgadzam się z Cimi. Pies mimo wszystko jest tylko psem. I nie można przewidzieć wszystkich jego reakcji. [/quote]

Jasne, że tak. Psu nigdy nie można zaufać w 100%, nigdy nie można być pewnym jak się zachowa w danej sytuacji. Ja mam do swojego 99,99% pewności :)

[quote]
Mój sucz nieraz był już nadepnięty i jej odpowiedzią zawsze był odskok, nigdy agresja. Ale czy kiedyś do glowy nie przyjdzie jej by w tłoku, nie mając możliwości ucieczki, się odwinąć? Tego nie wiem. I dlatego nie rzucam się, że pies musi mieć kaganiec. No i w końcu ma. Ogromniasty, ale za to bardzo wygodny Maszer :) [/quote]

Ja na szczęście nie podróżuje z psem autobusami. Jeśli już to autkiem :) więc problemy z zatłoczonymi autobusami mam z głowy :)

[quote]A co do tego, że pies w kagańcu wygląda groźnie... Teoretycznie tak. Ale niedawno miałam okazję posiedzieć na dworcu przez godzinę (w okolicach północy). Na prośbę SOKistów założyłam suce kaganiec i, co ciekawe, liczba chętnych do zawarcia z nią znajomości się nie zmniejszyła :)[/quote]
No cóż... nie zawsze wszyscy się boją psa w kagańcu, ale większość myśli, że jak pies ma kaganiec to jest koniecznie agresywny...
Jak już mówiłam, Lucky nosi kaganiec czasami jak mnie wkurza jego zbieractwo odpadków z ziemi... Kiedyś właśnie Lucky szedł w takowym kagańcu, po wcześniejszej próbie schrupania starej zapleśniałej kości wygrzebanej gdzieś przy drzewie, i spotkaliśmy jakąś facetkę, która również ma goldena. Usłyszałam wtedy, że popełniłam chyba najgorszą zbrodnię swiata zakładając psu kaganiec, bo to zabójstwo dla goldena, czywiście patrząc w jego smutne oczka kaganiec natychmiast ściągnęłam. Zwyczajnie mi go żal, gdy idzie osowiały, bez chęci na cokolwiek, gdy jest w kagańcu... Wolę patrzeć na jego uśmiechnięte oczka i wesoło merdający ogonek, a jedzenia z ziemi oduczać :)

Link to comment
Share on other sites

Ja do początku dyskusji nawiąże ;)
Nie sprzątam po swoim pupilu i nie mam najmniejszego zamiaru...
Płace podatki na psa, płace podatek na utrzymanie porządku w mieście itp...:mad: Tak więc opłacam ludzi którzy powinni to zrobic za mnie, a ze tego nie robią ?
Nie moja sprawa :]
[quote]
Do kobiety i to z goldenem to podejdą i straszą karą, ale jakby zobaczyli jakiegoś pakera z pittbullem bez smyczy i kagańca t by nie podeszli... ze strachu...[/quote] Otóż to :] ...
U nas był taki jeden Doberman który atakował psy ludzi itp ale nic z tym nie zrobili bo należał do osiedlowych dresów... ale innych sie czpeiaja.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Felicity']
Otóż to :] ...
U nas był taki jeden Doberman który atakował psy ludzi itp ale nic z tym nie zrobili bo należał do osiedlowych dresów... ale innych sie czpeiaja.[/quote]
Hej!!

No to zglosic to gdzies wyzej...:roll:U mnie jakos panowie z SM i policja dzialaja odwrotnie,zawsze czepiaja sie "mordercow"a na biegajace wszelkiego rodzaju inne potworki przymykaja oko.Kilka razy zrobilam juz awanture-niestety nie do konca przynioslo to oczekiwany efekt...Ja jestem omijana szerokim łukiem a Pimpki,Burki i Kubusie nadal lataja bez zadnego zabezpieczenia...:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiunia']

Ja jestem omijana szerokim łukiem a Pimpki,Burki i Kubusie nadal lataja bez zadnego zabezpieczenia...:angryy:[/quote]


dlatego ja jestem za trzymaniem psa na smyczy. Tylko po co psu, który idzie na smyczy, obok mojej nogi zakładać kaganiec?

Link to comment
Share on other sites

Ja swojego pomimo że jest bardzo łagodny zawsze trzymam na smyczy bo jest doś duzy i dziki ( w sensie biega wszędzie wzrok szalony :D ) i ludzie sie go boją a poza tym w razie jak go odpuka ktoś zaatakuje to nie może zwali winy na mnie :]

Asiunia nie ma potrzeby zgłasza wyżej bo pies zdechł ze 2 lata temu... ale fakt siał postrach. Kiedys inny zaatakował mojego psa. Własciciel dres ale powiedziałam mu pare słów na "k" i "ch" oczywiscie sie dowiedziałam że jak sie nie zamkne to on mi **** to poszłam na policje i zgłosiłam groźby karalne oraz atak na psa... podałam rysopis i miejsce gdzie zniknął, przyjechali i powiedzieli że na 2 raz dostane mandat za bezsensowne wzywanie policji :/

Link to comment
Share on other sites

Jestem ciekawa jak to jest z ta reakacja nadepniecia na lape - ja zawsze sie spotykalam tylko z piskiem . Pies tak jak my "mowi" ała. Ja Kenzo do autobusu zakladalam kaganiec - zreszta podobny jak halti - uzdowy - tez mozna za ten kaganiec psa prowadzic ale halti bardziej niweluje ciagniecie. Kaganiec uzdowy zapiety ciasniej dziala jak normalny kaganiec a luzniej - pozwala apartowac, pic itd. Ciasniej mozna zapiac na chwile, np. wlasnie w autobusie. Czari podruzuje na kolanach, kaganca nie posiadamy i ostanio o malo facet nie wyrzucil nas z autobusu - 1 raz takie cos po roku jezdzenia ;) Halti bym sie nie bala - Kenzo nosi juz 2 lata i nic mu sie nie stalo a potrafi szarpnac.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jaszczurka']Halti bym sie nie bala - Kenzo nosi juz 2 lata i nic mu sie nie stalo a potrafi szarpnac.[/quote]

a rzeczywiście jest tak rewelacyjne jak wszyscy piszą? w sensie, że pies nie ciągnie i nie szarpie się na smyczy?
Bo w teorii to dużo jest o tym, ale jeszcze nie znałam nikogo kto to używa praktycznie.

Link to comment
Share on other sites

Mój TZ używa halti, tzn. jego pies go nosi :razz:
Pies należy do ras pierwotnych, w dodatku pociągowych, więc na smyczy ciągnie jak wściekły :evil_lol: Halti zupełnie zniwelowało ciągnięcie, uratowało moje i TZa ręce, jak również zmniejszyło agresywne zachowania psa na smyczy wobec innych psów.
Halti działa na podobnej zasadzie jak kantar dla koni - pies nie jest w stanie w nim ciągnąć, bo ciągnięcie powoduje łagodne skręcenie psiej głowy w bok. To z kolei uniemożliwia parcie do przodu. Halti nie jest bardzo inwazyjne i nie powoduje bólu (oczywiście odpowiednio używane - tzn. nie można psa szarpać, biegać czy jeździć rowerem z psem na halti).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Felicity']Ja do początku dyskusji nawiąże ;)
Nie sprzątam po swoim pupilu i nie mam najmniejszego zamiaru...
Płace podatki na psa, płace podatek na utrzymanie porządku w mieście itp...:mad: Tak więc opłacam ludzi którzy powinni to zrobic za mnie, a ze tego nie robią ?


A na spacerze śmieci typu:zużyte chusteczki,bilety,opakowania po napojach to też rzucasz na ziemię?

Link to comment
Share on other sites

Madzia, moim zdaniem halti dziala bardzo dobrze. Kenzo jest duzym i silnym psem, co prawda potrafi i chodzi przy nodze, ale potrafi mu odbic, bo bywa malo przyjaznie nastawiony do innych chlopakow, albo zobaczyl kota, albo cos tam jescze - ja i mama mamy powazne problemy z utrzymaniem go na zwyklej obrozy a jak zaczyna sie rzucac w strone psa to sprawa pierwszoplanowa jest panowanie nad nim - i halti to umozliwia. Moj tata do tej pory chodzil w zwyklej obrozy ale chyba mial jakies nieprzyjemne zajscie, bo zauwazylam przy ostaniej wizycie u rodzicow, ze tez przerzucil sie na haltik ;)

Link to comment
Share on other sites

dzięki Jaszczurka :) Rozejrzę po zoologikach i poszukam halti :)

a'propos sprzątnia po psach to Polska jest 100 lat za murzynami... W Niemczech czy innym kraju Unii na ulicach ustawione są specjalne kosze, a obok nich darmowe torebki do sprzątania psich odchodów. Wiadomo, ze pies sam nie sprzątnie,a my nie chcemy brodzić po kolana w psich nieczystościach. Ale najpierw musimy mieć idealne chodniki, trawniki, parki bez rzyhających pijaków przy ławkach i na chodnikach, wyższą kulturę osobistą... itd. a potem mozemy się martwić o psie odchody.

Link to comment
Share on other sites

W Zielonej Gorze jest taki zasyfiony lasek - fragment lasu, ktory zostal sie przy osiedlu - przylega do szkoly podstawowej i jest tam tez osrodek opiekunczo-wychowawczy. W kazdym razie ten lasek to przystan do przesiadywania roznorodnego szemranego towarzystwa - i syf straszny - wszystko tam jest - od groma rozbitego szkla, petow, nawet obs... gacie mozna znalesc, strzykawke, brudna podpaske, pelno paczke po czipsach itp, butelek...
Jakis czas temu byla taka akcja, ze ludzie z Gazety pytali mieszkancow co by zmienili na swoim osiedlu i to drukowali. Mama mi opowiadala, ze jedna babka, mieszkajaca w bloku kolo tego Lasku napisala: ze jest super, mieszka kolo pieknego parku (!!!), jest gdzie pospacerowac itd tylko te psie kupy... :-ooo Wychodzi na to, ze kazdy smiec i syf jest dobry, byleby to psia kupa nie byla ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jaszczurka']W Zielonej Gorze jest taki zasyfiony lasek - fragment lasu, ktory zostal sie przy osiedlu - przylega do szkoly podstawowej i jest tam tez osrodek opiekunczo-wychowawczy. W kazdym razie ten lasek to przystan do przesiadywania roznorodnego szemranego towarzystwa - i syf straszny - wszystko tam jest - od groma rozbitego szkla, petow, nawet obs... gacie mozna znalesc, strzykawke, brudna podpaske, pelno paczke po czipsach itp, butelek...
Jakis czas temu byla taka akcja, ze ludzie z Gazety pytali mieszkancow co by zmienili na swoim osiedlu i to drukowali. Mama mi opowiadala, ze jedna babka, mieszkajaca w bloku kolo tego Lasku napisala: ze jest super, mieszka kolo pieknego parku (!!!), jest gdzie pospacerowac itd tylko te psie kupy... :-ooo Wychodzi na to, ze kazdy smiec i syf jest dobry, byleby to psia kupa nie byla ;)[/quote]

dokładnie. Ludzie czepiają się psich odchodów, anie widzą tego co robi sam człowiek. Parki, które są zaśmiecone, orzygane itp nikogo zbytnio nie przejmują. Ldzie są zadowoleni, bo raz na rok jest akcja sprzątnania świata i wydaje im się, że jest ok. Ja też nie sprzątam po swoim psie, no chyba, że się załatwi na środk chodnika czy na plaży. Jak będziemy mieli czyste chodniki i trawniki, idealną kulturę bez śmierdzących zaczepiających zwykłych pzechodniów pijaków, kosze na psie odchody i darmowe torebki to jak najbardziej będę po moim psie sprzątać :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Madzia_19']a potem mozemy się martwić o psie odchody.[/quote]

Uroczyście sobie przysięgłam, że kiedy ludzie zaczną sprzątać do woreczków własne koopy robione w parkach, to ja zacznę sprzątać po psach. Niech zbierają te własne ludzkie masy kałowe i wrzucają do pojemników na śmieci, skoro w domu nie mają zaplecza sanitarnego i muszą oddawać się tym przyjemnościom na łonie natury. Niestety, my psiarze, w dużej liczbie wiemy, jaki problem jest z ludzkimi odchodami w krzakach, o czym na pewno nie jeden z nas się przekonał:cool3:. Psie mordy do prania - nieraz się to nam przytrafiło, co? A tarzanko?:placz:
A prezerwatyw zużytych to do kubłów nie mogą wyrzucać? A pampersiki po uroczych bobaskach muszą leżeć koło piaskownicy?:angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KAŚKA']Uroczyście sobie przysięgłam, że kiedy ludzie zaczną sprzątać do woreczków własne koopy robione w parkach, to ja zacznę sprzątać po psach. Niech zbierają te własne ludzkie masy kałowe i wrzucają do pojemników na śmieci, skoro w domu nie mają zaplecza sanitarnego i muszą oddawać się tym przyjemnościom na łonie natury. Niestety, my psiarze, w dużej liczbie wiemy, jaki problem jest z ludzkimi odchodami w krzakach, o czym na pewno nie jeden z nas się przekonał:cool3:. Psie mordy do prania - nieraz się to nam przytrafiło, co? A tarzanko?:placz:
A prezerwatyw zużytych to do kubłów nie mogą wyrzucać? A pampersiki po uroczych bobaskach muszą leżeć koło piaskownicy?:angryy:[/quote]

w 100% się zgadzam :) :) :)
Lucky nie raz wdepnął w ludzkie wymiociny :roll: Nic przyjemnego go potem prać... A prezerwatywy czy pampersy to nawet na chodniku przy śmietniku widziałam... ale oczywiście najgorsze dla wszystkich są nasze psy....

Link to comment
Share on other sites

Mój wdepnął głęboko w ludzkie guano pod drzewem, doprać nie dało rady. Musiałam sierść na łapce powycinać. A najgorsze jest to, że my, ludziska, się nie odrobaczamy i jak pies zeżre jakieś takie świństwo, to jeszcze coś złapać może:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KAŚKA']Mój wdepnął głęboko w ludzkie guano pod drzewem, doprać nie dało rady. Musiałam sierść na łapce powycinać. A najgorsze jest to, że my, ludziska, się nie odrobaczamy i jak pies [B]zeżre jakieś takie świństwo, to jeszcze coś złapać może[/B]:diabloti:[/quote]
:p :p :p

nie ma się co oszukiwać, że nasze psy są czystsze co od niektórych ludzi, no i więcej szczpień i odrobaczń mają :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Felicity']Ja do początku dyskusji nawiąże ;)
Nie sprzątam po swoim pupilu i nie mam najmniejszego zamiaru...
Płace podatki na psa, płace podatek na utrzymanie porządku w mieście itp...:mad: Tak więc opłacam ludzi którzy powinni to zrobic za mnie, a ze tego nie robią ?
Nie moja sprawa :]
Otóż to :] ...
[/quote]

[quote name='KAŚKA']Uroczyście sobie przysięgłam, że kiedy ludzie zaczną sprzątać do woreczków własne koopy robione w parkach, to ja zacznę sprzątać po psach. Niech zbierają te własne ludzkie masy kałowe i wrzucają do pojemników na śmieci, skoro w domu nie mają zaplecza sanitarnego i muszą oddawać się tym przyjemnościom na łonie natury. Niestety, my psiarze, w dużej liczbie wiemy, jaki problem jest z ludzkimi odchodami w krzakach, o czym na pewno nie jeden z nas się przekonał:cool3:. Psie mordy do prania - nieraz się to nam przytrafiło, co? A tarzanko?:placz:
A prezerwatyw zużytych to do kubłów nie mogą wyrzucać? A pampersiki po uroczych bobaskach muszą leżeć koło piaskownicy?:angryy:Dzisiaj 11:39
[/quote]
Może ci ludzie myślą podobnie, jak Felicity?:roll: Płacą podatki i w związku z tym uważają, że nie muszą po sobie sprzatać?
Dobrze, że jeszcze sa ludzie, którzy myślą inaczej, bo ładnie byśmy wyglądali... :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...