Jump to content
Dogomania

Topiące się maleństwa uratowane w ostatniej chwili. Mają już swoje miejsce na Ziemi.


Kejsi

Recommended Posts

  • Replies 155
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Przepraszam, że tak długo trzymałam Was w niepewności. Wcześniej nie byłam w stanie nic pisać.

Chłopaki mają się dobrze jeśli chodzi o samopoczucie - biegają, bawią się - ale mają brzydkie kupki więc dostają dodatkowe leki. Dziś już było trochę lepiej u Rumcajsa.

Niestety nadal muszą dostawać antybiotyk - tyle, że inny niż ostatnio, tamtego już dłużej nie mogą.
Mam nadzieję, że ten wreszcie już zadziała tak jak trzeba na ten katarek.

Trochę mniej im w płucach rzęzi

Topika oczka oba mętne, powieki zaczerwienione ALE wczoraj pani doktor zrobiła test z długopisem i kociaczek wodził za nim wzrokiem! Nie wiem, jak dobrze widzi, ale na pewno COŚ na prawe oczko widzi. Z lewym jest jednak trochę gorzej, bo prawdopodobnie w kąciku utworzył się maleńki jeszcze wrzód... . Dostaje dwie różne krople i żel.


***


Żeby mieć szansę na uratowanie chłopców, musiałam podjąć bardzo trudną decyzję dzięki której miałam dowiedzieć się co stało się Izzy.
Wszystko jednak na marne, bo fizycznie nie było żadnej przyczyny jej śmierci. Nie mam pojęcia co się stało.

Pewne jest tylko jedno - matka odzyskała swoje dziecko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BIANKA1']Kocięta tak mają , że potrafią odejść z nieznanej przyczyny . To bardzo delikatne istotki . Nie ma tu niczyjej winy . Zrobiłaś wszystko , co należało .[/QUOTE]

Tak, to prawda i nie obwiniaj się o nic, bo wszystko zrobiłaś co mogłaś. To stało się tak nagle.
A maleństwo wróciło do swojej mamy, która była samotna tam za TM. teraz już są razem [**]

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wam bardzo za słowa wsparcia. Bardzo dużo dla mnie znaczą.

Teraz pozostaje mi tylko walczyć o pozostałą dwójkę.
Zaraz idę z nimi do weterynarza.

A propos, czy ktoś z Was ma doświadczenie z takimi wrzodami na oczach?
Udało się jakiegoś kotka z tego wyciągnąć tak, żeby widział?

Link to comment
Share on other sites

Wiesz, trudno określić, jak tego nie widzę, ale Kacpra oczy były okropne i jakoś się udało. Dobrze by było, żeby zobaczył to dobry okulista. Ja bardzo wierzę w dr Garncarza, ale nie wiem skąd jesteś. On przyjmuje w Warszawie i podobno bywa w Poznaniu.
Ja mam też dobrą okulistkę w mojej przychodni i jak przysłałabyś mi zdjęcia tych oczu na maila to mogę jej pokazać.

Link to comment
Share on other sites

Ja z Krakowa, więc do Warszawy mam daleko ;). Do Poznania zresztą też.

Chętnie przesłałabym Ci zdjęcie oczek, ale w tym momencie nie dysponuję porządnym aparatem - tylko takim z komórki ;) :oops: , więc zdjęcia wychodzą niewyraźnie...

Na razie moje wet robią wszystko co mogą... dzisiaj znów zmieniły Topiczkowi kropelki, bo tamte nie działają tak, jakbyśmy tego oczekiwali. Prawe oczko wygląda troszkę lepiej. W kąciku robi się już czarne. Powieki ma brzydkie - opuchnięte (ale dużo mniej niż na początku) i zaczerwienione.
Przy każdym myciu schodzą niewielkie ilości ropki i chyba trochę naskórka, bo dzisiaj jeszcze widziałam dwie maleńkie czerwone kropeczki na gazie.



Chłopaki rosną w zaskakującym tempie. Dziś były ważone i wyszło nam : Topik - 560g, przyrost 103g w ciągu 2 dni , Rumcajs - 600g, przyrost 88g w ciągu 2 dni.
Trochę się zastanawiam jak z tym jedzeniem ich, bo apetyt mają ogromny i zjadają baaardzo dużo. Podobno mają dostawać do woli, ale jak dziś powiedziałam weterynarzowi ile zjadły podczas ostatniego posiłku, to zrobiła oczy i powiedziała, że 1/5 z tego co zjadły to by było już dużo. A zjadły po 25 ml mleczka. Same z miseczek.
Jak nie dam im tyle ile chcą, to chcą gardła poździerać i jeden ssie drugiego, więc nie bardzo sobie wyobrażam ograniczanie...zresztą nie wiem czy jest w ogóle potrzebne - po jedzeniu chłopaki myją się, a następnie przystępują do dzikich walk :lol:.

W związku z tym, że robią się coraz większe i coraz ciężej jest je "opanować", [B]na gwałt potrzebuję kontenerka[/B]. Do tej pory nosiłam ich w pudełku, bo tak czy siak na kontenerek, który nie osłoniłby ich od wiatru i zimna były za małe. Teraz już sztuką jest ich w tym pudełku utrzymać.
[B]Czy wiecie, czy jest możliwość pożyczenia gdzieś/od kogoś takiego kontenerka? [/B]Koszty leczenia maluchów są ogromne, więc nie mogę sobie pozwolić na jego zakup.

Link to comment
Share on other sites

Kejsi zaproponuj wetkom to czym ja ratowałam owrzodzone oczęta kociąt, kiedy ogarniała mnie już czarna rozpacz (i wetki też), bo powieki ze spojówkami potrafiły się skleić na amen w ciągu kilku godzin od poprzedniego odklejania. Wrzody niestety także się tworzyły.
Eksperymentalne, ale wcześniej sprawdzone na innych kociakach, a jak to mówią, tonący brzytwy się łapie.
Interferon, tylko nie w zastrzyku a do zakrapiania. Może być ludzki (taki najpierw miały wetki z jakiś darów), może być dla zwierząt (niestety ampułka kosztuje dużo), całość ampułki rozrabia się ze sztucznymi łzami (4 małe buteleczki) i takim specyfikiem dwa razy dziennie zakrapia owrzodzone oczęta. Niestety wychodzą drogie krople do oczu, ale tego typu owrzodzenia które nie chcą się "dać" wyleczyć innymi kroplami do oczu, leczy rewelacyjnie. Oczęta uratowałam. Wrzody się wchłonęły. Tylko dwa maluchy miały operowane oczka, ale tylko po to by rozdzielić trzecią powiekę od dolnych powiek.
Jutro dokładnie zapytam o proporcje, jeśli nie tym maluszkom, to może pomóc jakimś innym.
W razie czego służę telefonem do mojej wetki, która ratowała takie oczka, chętnie odpowiada na pytania, także innych wetów, wszak czasami trzeba się skonsultować.

Link to comment
Share on other sites

Ja też uważam, że nie jest to aż tak dużo. Jeśli dobrze się przy tym czują, nie wymiotują, bawią się, to znaczy, że jest wszystko ok.
Co do kontenerka, to dość tanie ( takie mniejsze) można kupić na allegro. Ja jak nie miałam to kupiłam sobie taki koszyk , który ma taką podwójną klapkę jako zamknięcie, w sklepie z gospodarstwem domowym za całe 22 zł. Jakbym umiała wstawiać zdjęcia to bym Ci pokazała, chyba że mi podasz maila.
Jeszcze mam jeden pomysł. Jeśli mieszkasz w Krakowie to tam działa Tweety, która bardzo pomaga kotom. Może udało by się wypożyczyć kontenerek. Ale to trzeba by było się zapytać, czy jest taka możliwość.

Link to comment
Share on other sites

Jutro będę rozmawiać z wet o interferonie, gdyby detromycyna nie pomogła.
Mówiłyśmy już o interferonie, ale w zastrzykach. Pomimo, że już 2 tygodnie temu dostawały go przez 4 dni.

Do Tweety napisałam już wiadomość na jej profilu - skrzynkę pw ma zapchaną.

Dziękuję Wam jeszcze raz za dobre rady!

EVA maluchy od razu smacznie zasnęły od Twoich miziaków :lol:. Super, mam czas żeby psice na spacer zabrać ;).

Link to comment
Share on other sites

Też słyszałam :-(. Zastanawiałam się wczoraj czy nie jechać pomóc coś przy sprzątaniu chociaż, ale nie bardzo miałam jak maluchy zostawić, a nie zabrałabym ich tam...

Kiedy to się wreszcie skończy ?:placz:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...