Erica Posted May 22, 2010 Share Posted May 22, 2010 Mam dwie suczki mieszańce. 17 miesięczną Hathor ( mix rhodesiana?) i 13miesięczną Ninę ( w moim avatarze), obie zostały adoptowane na przełomie czerwca i lipca 2009. Hathor od początku boi się obcych psów, zwłaszcza tych małych, białych. Pracuję z nią nad tym i do wczoraj odnosiłyśmy bardzo dobre rezultaty. Piszę 'do wczoraj', bo na wczorajszym spacerze długie miesiące szkolenia diabły wzięły. :angryy: Na spacer poszliśmy we czwórkę: ja, mój brat i obie suczki. Dodam, że chodzenie w towarzystwie Niny zawsze dodawało Hathor pewności siebie i sprawiało, że na widok małego pieska nie trzęsła się ze strachu i nie pałała rządzą ucieczki. A wracając do wczorajszego spaceru: najpierw zaatakował nas spaniel ( rzucił się na mnie i na Hatkę), to było na początku wyjścia. A w drodze powrotnej miało miejsce kolejne nieciekawe zajście ( wklejam z wątku o chamstwie psiarzy) [QUOTE]A w drodze powrotnej też nie było pięknie... Kilkanaście metrów przed wejściem na nasze osiedle jest domek jednorodzinny nieogrodzony. Nieogrodzony bo właściciele owo ogrodzenie remontują - tak mniej więcej od czerwca '09. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to że po ogrodzie lata sobie mały podbiegający ( najczęściej z dzikiem jazgotem pies). No i niestety pies wyskoczył za rogu i pędem leci do Hatki. Na szczęscie tamten pies na ostre "poszedł" zrobił odwrót. Z tym, że Hatka znowu dostała trzęsiawki... Jakieś 4m dalej zobaczyliśmy, że z naprzeciwka idzie dziewczyna w małym, czarnym psem. My się zatrzymaliśmy, posadziliśmy psy i chcieliśmy przejść przez ulicę. Dziołcha albo nie zrozumiała naszych zamiarów, albo miała wszystko w głebokim poważaniu i wepchała się między nas machając łapami i marudząc o "przejściu" i ciągnąc swojego psa tak, że pzednie łapy miał w powietrzu.[/QUOTE]I po tym wszystkim na dzisiejszym spacerze obie panny wszczynały dziki jazgot kiedy tylko zbliżał się do nas jakikolwiek pies. Hathor zaczynała jako pierwsza ( dodam jeszcze, że wypadki kiedy słyszałam jej 'szczek' mogę policzyć na palcach jednej ręki, a napadu jazgotu dostała raz - kiedy york wbiegł jej między łapy i zaczął podszczypywać), a Ninka momentalnie się dołączała z własnym repertuarem - skakaniem, darciem ryja i szarpaniem smyczy). Ninka ( przed dzisiejszym spacerem) nigdy nie spotkała psa ( bądź człowieka, kota, dziecka, fretki czy żółwia) do którego byłaby negatywnie nastawiona; z każdym chce się przywitać i bawić :p Żadna z nich nigdy nie zdradzała żadnych oznak agresji... Co ja mam teraz zrobić? O odwracaniu uwagi dziś nie było mowy... Z kolei kiedy Ninka była sama zachowywała się normalnie, bawiła się z jakimś przypadkowym psem. Czy powinnam zrezygnować ze wspólnych wyjść i wrócić do 'normalnego' szkolenia Hathor? Czy lepiej 'nie narażać' jej na kontakty z obcymi psami przez jakiś czas? Czy macie jakieś pomysły? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erica Posted May 23, 2010 Author Share Posted May 23, 2010 Proszę o rady.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
slapcio Posted May 25, 2010 Share Posted May 25, 2010 Ja bym chyba na jakiś czas przeszła na spacery osobno, chyba ze macie mozliwość np podjechac w jakieś miejsce gdzie jest małe prawdopodobieństwo spotkania generujących kłopoty szczekuszek - niech się wtedy dziewczyny wyszaleją. Jak piszesz w przypadku Ninki problemem nie są inne psy jako takie, a bardziej "nakręcanie" atmosfery przez Hathor. Taka "imprezka' może stac się dla niniaka atrakcyjna i adrcie ryja mogłoby stac się samonagradzające, lepiej nie pozwolić jej sie w tym ćwiczyć. Chyba bym spróbowała różnych ćwiczeń z Ninką wymagajacych skupienia uwagi w obecnosci innych psów na spacerze, w obecności Hatki, a potem stopniowo w obecności Hatki na spacerze i innych psów i Hatki na spacerze (czyli klasyczne stopniowanie bodźców rozpraszających). Może uda się w końcu egzekwować skupianie uwagi na przewodniku/przekierowywac zachowanie w takich okolicznościach. Bo wyobrażam sobie ze przy psie o tej masie nawet nieagresywne szarpanie sie na smyczy, wynikajace z ekscytacji, moze byc kłopotliwe. Chyba najlepsze byłyby ćwiczenia statyczne, typu warowanie, pomagajace sie wyciszyć. I dobrze nagradzane atrakcyjnymi przysmakami - bo tymi jak wiem Niniator nie gardzi :diabloti: Natomiast jak piszesz, Hathor czuje sie przy Nince pewniej, więc dobrze by było gdyby ten etap nie przeciagał się zbyt długo, no ale nad to masz juz średni wpływ. Na pewno większy kłopot bedzie z opanowaniem stanów lękowych Hathor. Mam wrażenie, że ona generalnie się łatwiej pobudza? Optymalnie byłoby tez popracować z Hatką jak najintensywniej w warunkach braku rozproszeń i dostarczać jej maksimum pozytywnych bodźców przy stopniowym wprowadzaniu elementu wywołujacego strach - czyli z innymi psami najpierw w bardzo dużej, nie powodujacej reakcji odległości i przy stopniowym, baaaardzo powolnym jej zmniejszaniu. Tylko że to w teorii łatwe, a w praktyce wychodzisz na spacery i trzeba się zmierzyć z rzeczywistościa pelną niewychowanych szczekuszek i głupich włascicieli (co jest dużo gorsze). Czy miałabyś kogo poprosic, żeby ze swoim psem poćwiczył z Wami w spokojnym miejscu? Najlepszy byłby pies silnie komunikujacy sie za pomocą sygnałów uspokajających. Tylko gdzie znaleźć takiego psa i takiego człowieka :roll: Być może warto byloby sie skonsultować z jakims behawiorysta, jesli problem będzie sie pogłębiał - we Wrocku na pewno takowy jest. Ja bym równiez rozważyła doraźnie podawanie kropel Bacha, oczywiście wyłacznie przygotowanych indywidualnie dla Hathor. Jakby co, slużę namiarami na osobę która bardzo pomogla moim kotkom w sytuacjach agresji z jednej, a lęku i wycofania z drugiej strony. Czasem te krople przynoszą b. dobre efekty, czasem slabe - kwestia indywidualna. Ale są całkowicie bezpieczne i w sumie niedrogie - miesięczna terapia to ok. 30 zł. Niestety teraz nic wiecej do głowy mi nie przychodzi - do tej pory udawało mi się zwalczać straszne strachy moich zwierzów poprzez pozytywne bodźce (zabawy, smakołyki) w obecnosci "potwora" w kontrolowanych dawkach, ale tez nigdy problem nie był duży... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.