Jump to content
Dogomania

Kleszcze!!!


OlaAB

Recommended Posts

  • Replies 837
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='SuperGosia']Fiprex na kleszce dziala 3 tygodnie. Na pchly miesiac - info z ulotki.[/QUOTE]
To chyba mamy inne info, bo ja na pudełku z Fiprexu ma, że zabezpiecza przed kleszczami przez okres 3-5 tygodni i przed pchłami do 3 miesięcy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='moth']Pies waży 25 kg, kot waży 6 kg. Kupuję rozmiar L na 40 kg - kilka kropli idzie na kota reszta na psa.[/quote]

Mnie wet powiedział,że i Fiprex i Frontline dla psów nie nadaje sie dla kotów.Trzeba kupić kotom -koci.

Link to comment
Share on other sites

Witam
Proszę o poradę!!! Właśnie dzis znalazłam na mojej Suni kleszcza w brodzie, był z tych jasniejszych, wielkości dwóch pestek od jabłka.
Brzydze sie kleszczy i postanowiłam poczekać godzine do otwarcia gabinetu weta. I kiedy ubierałam Suńce obroże okazało sie, że kleszcz zniknął :shake: przeszukałam dom z grubsza i kleszcza nie znalazłam.
Suńka była zalana kroplami Frontline 3 tyg wcześniej.
Czy kleszcz odpadł bo był opity, czy może struł się "jeszcze" frontline'm ?? Czy gadzina żyje w moim domu i spokojnie poczeka na następna "ofiarę"??
Czuję się z tym fatalnie :-( Prosze napiszcie co o tym myśleć ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Elastyna']Witam
Proszę o poradę!!! Właśnie dzis znalazłam na mojej Suni kleszcza w brodzie, był z tych jasniejszych, wielkości dwóch pestek od jabłka.
Brzydze sie kleszczy i postanowiłam poczekać godzine do otwarcia gabinetu weta. I kiedy ubierałam Suńce obroże okazało sie, że kleszcz zniknął :shake: przeszukałam dom z grubsza i kleszcza nie znalazłam.
Suńka była zalana kroplami Frontline 3 tyg wcześniej.
Czy kleszcz odpadł bo był opity, czy może struł się "jeszcze" frontline'm ?? Czy gadzina żyje w moim domu i spokojnie poczeka na następna "ofiarę"??
Czuję się z tym fatalnie :-( Prosze napiszcie co o tym myśleć ?[/quote]
[I][B]Myślę, że gdyby miał sie struć, to nastapiłoby to już dawno. Z tego co piszesz, był już porządnie opity,więc wydaje mi się, że odpadł[/B][/I]:cool1:

Link to comment
Share on other sites

Dziękuje za odp :)
Aniu ale skoro odpadł to czy żyje dalej i czy czeka w spokoju na nastepna "ofiarę" ?? Martwię się tym bardzo, bo mam małe dziecko :(
a skoro nie moge Go znależc to dochodze do wniosku, że może jak się ruszał to moja Suńka Go zjadła? (na mrówki poluje :oops: )

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Elastyna']Dziękuje za odp :)
Aniu ale skoro odpadł to czy żyje dalej i czy czeka w spokoju na nastepna "ofiarę" ?? Martwię się tym bardzo, bo mam małe dziecko :(
a skoro nie moge Go znależc to dochodze do wniosku, że może jak się ruszał to moja Suńka Go zjadła? (na mrówki poluje :oops: )[/quote]

[I][B]Tu sobie poczytaj. Dobrze wszystko jest wyjaśnione:p[/B][/I]
[URL="http://www.vetserwis.pl/kleszcze.html"]http://www.vetserwis.pl/kleszcze.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Faktycznie, z tymi kleszczami i preparatami przeciwko nim różnie bywa. Grita jest u nas od września ubiegłego roku, natychmiast po odpchleniu zakropilśmy ją frontlinem, obroża nie może być - mąż jest alergikiem. Potem co miesiąc frontline, ostatnio advantix. Przez ten czas złapała 2 kleszcze: oba po 5 tygodniach od frontlinu, jeden opity sam odpadł, drugiego małego wywlokłam za pomocą trixa, był wielkości łepka szpilki. I od tamtego czasu nic. Codziennie biegamy po łąkach i krzakach i lesie, zero kleszczy, zero pcheł. kota biega od dwóch lat po ogrodzie, bez żadnego zabezpieczenia, i też nic. No, ale ona się niesamowicie długo i dokładnie sama przegląda i myje codziennie wieczorem, kleszcz nie ma szans!

Link to comment
Share on other sites

My mielismy dwa dni sporego stresu, bo Mysza była podejrzana o babeszję. Niby na Śląsku jej teoretycznie nie ma. Ale przy nagłym gwałtownym spadku apetytu i lekkiej ospałości, i dodatkowo z wyciągniętymi tydzień wcześniej opitymi klesczami, wolałam zrobić badania. Na szczęście mała wygląda na zdrową :)

U nas do Preventicu, ktory się nie sprawdza, dodaję tez Fiprex. Codziennie wyciągam z małej wbite, żywe chamy. Teraz pewnie wrócimy do Advantixa - w zeszłym roku u nas działał. Tylko trzeba odczekać, aż Fiprex przestanie być aktywny, żeby nie mieszać za mocno.

Link to comment
Share on other sites

Witam!
Przebrnełam przez cały temat.. nie było łatwo..ale jakoś wytrwałam ;)
Za miesiąc przywitam wreszcie długo wyczekiwanego psiaka..w zwązku z czym pewne zagadnienia zaczeły mnie mniej lub bardziej interesować, a mianowicie kwarantanna i kleszcze własnie.

Do kleszczy mam swoistą antypatię, jak każdy, połączoną i wzmożoną dodatkowo z lękiem i obrzydzeniem.
Cierpię chyba na swoistą arachnofobię:roll::roll:

Na prawdę boję się kleszczy a niebezpieczeństwo ich "złapania" przeraża mnie poczwórnie.
Kiedyś złapałam kleszcza na kostce u nogi.. i myślałam, że już po mnie hahaha
Autentycznie hahaha

No ale do tematu..
Oczywiście moje zapytania mogłyby dotyczyć skuteczności preparatów obecnych na rynku.. ale widzę, że jeżeli nie spróbuję to się nie przekonam..zaoszczędzę więc nerwów (i słusznych) moderatorom i nie zadam pytania "Który lepszy" ;)

W moim odczuciu jednak..chyba będą to spot-ony..gdyż po pierwsze chyba drażniłby mnie zapach obroży..po drugie bałabym się, że pies mój, lub inny w czasie zbawy dostanie takową do pyska.. a po trzecie piesio mój jak dorośnie będzie miał spokojnie ponad 80 cm obwodu w szyjce i z tego co wiem są problemy by dostać tak długą obrożę.. niektórzy kombinują składając dwie w jedną ;)

Powiem też..że przeraziłam się historiami o tylu przypadkach zarażenia babeszją.. i zadziwia mnie fakt, iż moi znajomi nie stosują żadnych preparatów a psy nigdy się z niczym takim nie spotkały..może w KUJ- POM jest nizszy stopień ryzyka?

Mam już w planach jak postępować.. zakupić preparat.. a potem po powrocie z obojętnie jakiego spaceru wyszczotkować dokładnie psa by pozbyć się wędrujących paskudztw, jeszcze przed wejściem do mieszkania..

szczerze mówiąc nie wiem co mnie bardziej przeraża, kleszcz na sobie czy na psie ...:oops::oops:

A co do główek..pisałyście o nieszkodliwości preparatu gębowego..że jak przy usuwaniu zostanie głó[I]wka.. [/I][U]to nie ma się czym martwić..[/U][U] s[/U]zczerze mówiąc nie do końca się z tym zgadzam.. gdyż ślina przeności te paskudne pierwotniaki..w momencie pozostawienia wczepionej główki..zostawiamy też wszystko to co ma w paszczy..

Pamiętam też.. jak była pewnego roku bardzo nagłośniona akcja antykleszczowa- odnośnie zarażeń wśród ludzi.. i mówiono aby broń boże tej główki nie zostawiać tylko iść z nią do lekarza..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='batmanka']
A co do główek..[U]s[/U]zczerze mówiąc nie do końca się z tym zgadzam.. gdyż ślina przeności te paskudne pierwotniaki..w momencie pozostawienia wczepionej główki..zostawiamy też wszystko to co ma w paszczy....[/quote]

Ale w samej paszczy wiele śliny się nie zmieści. :evil_lol:

[quote name='batmanka']Pamiętam też.. jak była pewnego roku bardzo nagłośniona akcja antykleszczowa- odnośnie zarażeń wśród ludzi.. i mówiono aby broń boże tej główki nie zostawiać tylko iść z nią do lekarza..[/quote]

Oczywiście, że w nie powinno się jej zostawiać. Ale nawet jak zostanie, to może to grozić najwyżej miejscowym stanem zapalnym.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnieszka K.']Ale w samej paszczy wiele śliny się nie zmieści. :evil_lol:



Oczywiście, że w nie powinno się jej zostawiać. Ale nawet jak zostanie, to może to grozić najwyżej miejscowym stanem zapalnym.[/QUOTE]

nam została i jak zadzwoniłam do wetki, to kazała szybko do najbliższej lecznicy podjechać, żeby wyskubali (byliśmy na urlopie)... pojechaliśmy natychmiast... no i pies dostał babeszjozy :roll:
myślisz, że tak dużo śliny potrzebA, żeby się pierwotniak zmieścił?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='florance']nam została i jak zadzwoniłam do wetki, to kazała szybko do najbliższej lecznicy podjechać, żeby wyskubali (byliśmy na urlopie)... pojechaliśmy natychmiast... no i pies dostał babeszjozy :roll:
myślisz, że tak dużo śliny potrzebA, żeby się pierwotniak zmieścił?[/quote]

Pies nie dostał bebeszjozy od zostawionej główki kleszcza najprawdopodobniej musiał zostać wcześniej nią zarażony, jeszcze przez żyjącego kleszcza.

Wg. mnie zostawiona główka kleszcza = martwy kleszcz, a tym samym martwa główka kleszcza, a przez to nie następuje wymiana śliny i krwi, a tym samy prawdopodobieństwo, że pies dostał bebeszjozy wyłącznie od martwej główki kleszcza jest prawie niemozliwa.
Nie wiem jaka ilość sliny jest niezbędna do zarażenia tą chorobą, ale biorąc pod uwagę fakt, że kleszcz zaraża dopiero po jakimś czasie od wbicia się, ilość śliny która zostanie w martej główce, moim zdaniem nie jest wystarczająca.

Link to comment
Share on other sites

racja racja..ja też nie twierdzę, że zaraził się przez pozpstawioną główkę.. po prostu uważam, że nie należy bagatelizować częsci kleszcza, która odpowiada za dostanie się pierwotniaków do organizmu i ot tak- pozostawienie jej samej sobie..
ALE
to moje odczucie- "wy róbta co chceta" :razz:

Link to comment
Share on other sites

Prosze pilnie o radę. Moja Maja (roczny York) miała 4 dni temu podane kropelki na kark, nie znam nazwy bo ulotki nie ma, pamiętam jedynie, że to było firmy beaphar) no i dzis patrze, a tu kleszcz z ogromym odwłokiem. Wyciągnełam jej całego, ale łapkę ma strasznie obrzekniętą i chyba ją boli. Przykładam jej kwas borny. Co jeszcze mogę zrobić? Podobno czasem się podaje vibramycynę. Jeśli tak to jakie dawki dla psa 3 kg. . Moze panikuje, jesli tak, to prosze mnie uspokoić.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ppaattii']ale łapkę ma strasznie obrzekniętą i chyba ją boli. Przykładam jej kwas borny. Co jeszcze mogę zrobić? Podobno czasem się podaje vibramycynę. Jeśli tak to jakie dawki dla psa 3 kg. . Moze panikuje, jesli tak, to prosze mnie uspokoić.[/quote]

Na pewno nie podawać samemu antybiotyku.

Trzeba sie udać jak najszybciej do weterynarza - ma najprawdopodobniej miejscowy stan zapalny. Weterynarz zdecyduje jakie podać leki.

Link to comment
Share on other sites

Miałam szkolonko na temat kleszczy przed obozem dla dzieci. Uczyli, żeby sprawdzać dzieci rano i wieczorem, bo kleszcz "sprzedaje" do organizmu już po 12 godzinach nawet. I rzeczywiście, wyciągałyśmy ledwie wpięte lub wcale.
Uria, ja też się ścigam z moją suką, kto ma więcej, ale ona wygrywa, bo Fiprex chyba dla niej nie jest skuteczny. Łapała kolegów po kilku dniach.
Niedługo spróbujemy czegoś nowego.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...