Jump to content
Dogomania

Serwo zasnął...


saskia

Recommended Posts

I pamiętam jak poznałam Irmę! Jakiego miałam stresa, bo miała Irma przewieźć, a wpierw odebrac głuchego, chorego boksera ze schroniska, który miał trafic do Warszawy do Konisi. Wiecie, jak DOROSŁA OBCA osoba decyduje sie od ręki, że nie ma sprawy, zawiezie bezdomnego psa, to przeciez nie jest to normalne. Nie w naszym społeczeństwie, a to były moje początki na Dogo. Więc oczekiwałam dziwnej kobiety w wariackim kapeluszu na głowie,która naopowiada takie rzeczy,że jej psa nie wydadzą...

Link to comment
Share on other sites

Mnie Irma przywiozła Milvę do Warszawy. Potem miałam jechać z nią pociągiem (nie miałam wtedy auta, nikt z moich bliskich nie miał, serio), ale okazało się, że Milva nie chodzi za dobrze, była bardzo osłabiona. W dodatku obsrała się w aucie i strasznie śmierdziała, więc by mnie z tego pociągu ludziska wyrzucili. Irma zawiozła nas do Skierniewic, tak bez słowa.
Mam nadzieję, że spłaciłam ten dług, wożąc inne psiaki, jak już miałam to auto.

Link to comment
Share on other sites

:) Moja koleżanka Ewa przekazywała Irmie kota,którego miała na DT. Kot miał pojechać do znajomej Irmy. Czekając na irmowy samochód Ewa zachodziła w głowę, jak tu powiedzieć,ze raczej kota nie wyda,bo sie obawia,bo w nieznajome ręce itd.
Przyjechała Irma, oznajmiła, że po kicię, Ewa bez najmniejszego sprzeciwu grzecznie przekazała kotka. Słowa nie pisnęła,mimo,że przed chwila miała w głowie cała przemowę :)hahahahhahaha. Potem mi opowiadała, że gdyby Irma zażądała jej własnych ,prywatnych kotów,to też by oddała :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tomcug']Jakie super towarzystwo.:lol:

A ja pamiętam tragedię Ozzego, tego też nie da się zapomnieć.:-([/QUOTE]


i chyba właśnie od sprawy Ozziego zaczęła się na Dogo "jazda w dół"
to była tak medialna afera, że przyciągnęła na forum dziwne osoby

teraz czasami zaglądam na Dogo, czytam wątki... i zrozumieć nie mogę tego co się dzieje :shake:

Link to comment
Share on other sites

Coraz więcej tych wątków za TM. Na Dogo i w sercu. Trafiłam na Dogo po śmierci mojego psa.
Szukałam osób podobnie czujących i myślących tak jak ja. Wtedy mi to pomogło. Mimo że byłam tylko bierną czytelniczką. To było w styczniu 2006.
Poznałam bardzo dużo wspaniałych osób. Między innymi Irmę.
Nie wiem czy to kwestia wieku czy świat się tak strasznie stacza ale już coraz rzadziej chce mi się tu być. Nadal wchodzę na te stare wątki , nowe są zupełnie inne. Właściwie poza przelewam to nie ma tam co robić.
Ale przecież na wątku Serwa pojawia się stara gwardia i to właśnie Wy tworzycie Dogo.
Może da się przywrócić poprzednie reguły.

Link to comment
Share on other sites

a ja pamiętam Gajową i Jej heroiczną walkę o złapanie i uratowanie psa, pomyślałam wtedy, że to wspaniale spotkać, chociaż wirtualnie, kogoś takiego...I przypominam sobie młode małżeństwo, wyjeżdżali do Szwecji zabierając ze sobą cały swój zwierzyniec...już teraz nie pisują, a szkoda, chętnie bym się dowiedziała co u nich teraz...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jadwiga']a ja pamiętam Gajową i Jej heroiczną walkę o złapanie i uratowanie psa, pomyślałam wtedy, że to wspaniale spotkać, chociaż wirtualnie, kogoś takiego...I przypominam sobie młode małżeństwo, wyjeżdżali do Szwecji zabierając ze sobą cały swój zwierzyniec...już teraz nie pisują, a szkoda, chętnie bym się dowiedziała co u nich teraz...[/QUOTE]

o ile dobrze pamiętam to była "Justysia i Grześ"-czy tak ?
a przypominacie sobie historię onkowatego "Wienia" u Gackn ?

Link to comment
Share on other sites

Pamiętam większość historii o których piszecie.
Ale dla mnie najważniejsze było to że te wątki były pisane z sercem. Czułam że piszący dają sobie wsparcie psychiczne.
Teraz bardziej chodzi o pomoc finansową. Dlatego rzadko wchodzę na nowe wątki.
Doskonale wiem ile kosztuje leczenie zwierzaka ale też nie zawsze podoba mi się gospodarowanie zebranymi zasobami a zwrócenie uwagi komuś to już masakra.
Nie mówiąc już o dt i dzikich hotelikach. Kilka razy próbowałam zasygnalizować że coś mi się nie podoba. Moje przeczucia polegały wyłącznie na wnioskach wyciągniętych z lektur tych wątków. Potem niestety okazywało się że mam rację.

Tak pomyślałam że może zrobiłybyście osobny wątek dla podobnie myślących weteranek Dogo? Pokażcie jak było kiedyś . Taka Rada Starszych ? ;)

Link to comment
Share on other sites

Camara,masz rację...to chyba od Ozziego sie zaczeło,Teraz z perspektywy czasu to widzę.

Jeden z pierwszych watków,jakie podczytywałm, były jamniki celinki123.
Wtedy pomyślałam: skoro takie dwa staruszki znalazły dom, to może spóbować z moimi staruchami schroniskowymi??? to było jak objawienie , że są ludzie, którzy myslą i czują podobnie.
Deszczowa pamiętam!
Jaanko,nie da sie przywrócić,wszystko poszło naprzód niekoniecznie w kierunku,który nam się podoba. Czasem mam wrażenie, że Dogo to pole walki, kto wynajdzie najbardziej zdechłego psa na którego można znęcić świeżych frajerów do wpłat... Bo kiedyś te "zdechłe" też były, ale intencje ratowania były szczere i czyste.

Link to comment
Share on other sites

O rany , Wieniu.
Twarda baba jestem ale wymiekalam czytajac watek Wienia i Rumpy, ale tam bylo serca, sie dzialo.
Trudno uwierzyc ale zaraz po pobudce bieglam do komputera zeby poczytac co tam u nich.

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/21433-ON-kowaty-Starszy-Pan-Wieniek-w-najcudowniejszym-domu-Chorutki-trzymajcie-się!!!!!!?highlight=wieniu[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Nie zgadzam się.
Wchodzą tu nowi ludzie i zniechęcają się. Wcale mnie to nie dziwi.
Ale szkoda takiego potencjału.
Nigdy się nie przywróci tego co było. Ale mnie chodzi o intencje dlaczego i jak to się robi.
Nie raz płakałam razem z Celinką czy Wiselą. Miałam sporo swoich sympatii. Pomagało mi to że nie ja jedna tak myślę i czuję. To było ważne.
Zaglądałam do Maupy4, Irmy, Malagos, Poker, Brązowej, Akuchyi. To tylko część fajnych osób.
Większość nadal tu jest.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brazowa1']Camara,masz rację...to chyba od Ozziego sie zaczeło,Teraz z perspektywy czasu to widzę.
[/QUOTE]
a u mnie właśnie mniej więcej w tym czasie się skończył mój pobyt na dogomanii, nie mogłam się pozbierać po Ozzym, a jak wspominałam to zaczęło się od Bordi u Yabot i tata Yabot i poszukiwania uciekinierki przez kilka tygodni i w końcu happy end; pamiętam Gajową i brazwa1 pamiętam Ciebie, bo cały czas masz taki sam awatarek;

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...