chita Posted October 20, 2010 Share Posted October 20, 2010 [quote name='agaga21']eh..i zdjęć lepszych też nie ma. chita, wiesz, podejrzewam, ze żaden szkoleniowiec czy behawiorysta nie jest w stanie ocenić psa w takich skrajnie stresujących warunkach :( z tego co pisały wolontariuszki, pracownicy mają wszystko w dupie i po prostu usypiają psy po kwarantannie. nie wierzę by brali pod uwagę zdanie behawiorysty, nawet jeśli by była pozytywna opinie. ta sunia po prostu zajmuje im osobny boks. pewnie jedyna szansa dla niej to wyciągnięcie jej na CITO do hoteliku.[/QUOTE] wlasnie edytowalam posta... wiem ja to wsystko wiem, tylko moznaby posiedziec z nia troche z jakas kielbacha w rekach, domyslam sie ze z sympatii przekarmiana to ona nie jest...ale tego trzeba chciec a tu sie pojawiaja fotki i...... swieczki... jak mamy im razem pomoc jak organizacja jest totalnie do dupy i nic nie wiadomo logiczne ze agresywnego psa wyciagac nie bedziemy bo kto go bedzie na dozywocie utrzymywal w hotelu, ale spisanie jej na straty dlatego ze wlasciwie nic nie wiadomo to draństwo:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agaga21 Posted October 20, 2010 Share Posted October 20, 2010 [QUOTE]...ale tego trzeba chciec a tu sie pojawiaja fotki i...... swieczki... jak mamy im razem pomoc jak organizacja jest totalnie do dupy i nic nie wiadomo[/QUOTE]zgadzam się w 100% Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola^^ Posted October 20, 2010 Share Posted October 20, 2010 Więc tak, do schronu wolontariusze mogą chodzić tylko w soboty, a tam gdzie jest sunia to wolontariat wchodzić nie może :( Dlatego nie damy rady zrobić lepszych zdjęć, ani posiedzieć przy boksie suni i zobaczyć jaka jest... :(:(:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chita Posted October 20, 2010 Share Posted October 20, 2010 [quote name='Tola^^']Więc tak, do schronu wolontariusze mogą chodzić tylko w soboty, a tam gdzie jest sunia to wolontariat wchodzić nie może :( Dlatego nie damy rady zrobić lepszych zdjęć, ani posiedzieć przy boksie suni i zobaczyć jaka jest... :(:(:([/QUOTE] czyli NIC nie mozemy zrobic? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
conceited Posted October 20, 2010 Share Posted October 20, 2010 Nie chce mi sie wierzyc. Na pewno jest jakis Kierownik, Prezes, do ktorego mozna isc na ludzka rozmowe. U nas w schronie tez byla totalna blokada na cokolwiek, bo wszystko zalatwialam przez oosoby trzecie, az w koncu poszlam porozmawiac szczerze z Prezesem Zakladu Uslug Komunalnych, na terenie ktorego jest przytulisko i wszystko stalo sie prostsze. Idzcie, poproscie o wiecej czasu. Chita - skad jestes? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chita Posted October 20, 2010 Share Posted October 20, 2010 conceited ja mieszkam we francji:-( nie dam rady narazie przyjechac:placz: poporstu czuje wielki żal i niemoc, rozumiem ze niektorym psom nie da sie pomoc i jesli faktycznie sa agresywne do ludzi to nei maja przyszlosci ALE chcialabym wiedziec tylko jak jest z nia naprawde a te zdjecia ja zostaly zrobione skoro tam wlazic nie mozna:razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola^^ Posted October 20, 2010 Share Posted October 20, 2010 U nas w schronie było wszytko ok do marca tego roku, lecz zaszły zmiany itd. więc razem z TOZ/Oborniki walczymy o to żeby było jak kiedyś, bo teraz nie mamy jak zbliżyć, by zobaczyć charakter suczki :( Jeśli ktoś chce to to wytłumaczę na PW :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tola^^ Posted October 20, 2010 Share Posted October 20, 2010 [quote name='chita']a te zdjecia ja zostaly zrobione skoro tam wlazic nie mozna:razz:[/QUOTE] Odpowiedź na PW, zaraz wyślę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
conceited Posted October 20, 2010 Share Posted October 20, 2010 Moze niech ktos zadzwoni i uda, ze jest zainteresowany adopcja, niech powie, ze zaadoptuje sunie, jesli ja schron wysterylizuje. Zyskalibyscie czas na zebranie pieniedzy lub sprawdzenie charakteru. Ja ani nie mam czasu (pracuje na 2 etaty i mam swoich schroniskowych podopiecznych w Dopiewie), ani sie nie znam na psach :/ Faktycznie powinno sie chociaz sprawdzic, ale jak nie ma wstepu do suki, to nie mam pomyslow. Czy na prawde nikt z doroslych tam pracujacych nie moze isc na normalna rozmowe z jakas odpowiedzialna za decyzje o zyciu i smierci psow osoba? Ani czy nikt z pracownikow nie zna sie na psach? nie wolontariuszy, ale pracownikow? ani jedna osoba? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wala2006 Posted October 20, 2010 Author Share Posted October 20, 2010 [quote name='chita']Wala czy Ty widzialas suke, uwazasz ze jest agresywna?[/QUOTE] Widziałam ją jak robiłam zdjęcia...Na początku mruczała i szczekała ale potem się uspokoiła. Ale nic więcej nie umiem o niej powiedzieć bo to trwało tylko chwilę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agaga21 Posted October 20, 2010 Share Posted October 20, 2010 jak ta sunia zostanie uśpiona, to poproszę pewną osobę, by napuściła na ten schron media, tak jak to było ze szczecinem:angryy::angryy::angryy::angryy: nie można ot tak zabijać zwierząt!:angryy::angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
conceited Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 Sytuacja jest patowa, bo faktycznie co maja zrobic, jesli maja przepelniony schron, coraz wiecej psow, i znajdzie sie pies, ktory innych psow i niektorych ludzi nie toleruje . . . nie tylko w Polsce praktykuje sie takie rozwiazania, jak ogladam RSPCA to widze, ze na calym swiecie robi sie tak samo. Smutne, ale prawdziwe. Mysle, ze stanowisko schronu bedzie wlasnie takie i nie ma co szantazowac, a jedynie po ludzku pogadac. Nie da sie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chita Posted October 21, 2010 Share Posted October 21, 2010 dzwonie tam pod obydwa numery od ponad 1,5h:placz: nikt nie odbiera... [B]Schronisko dla psów Azorek [/B]64-600 Oborniki Wielkopolskie ul. Łopatyńskiego 1 telefon do biura: [B]+48 61 29 60 017 [/B] lub 665 054 582 . (od 8:00 do 14:00) od poniedziałku-piątku [I]- wyłącznie w tych godzinach.[/I] dodzwonilam sie tez to Tozu, ktory podal mi te same numery i wydzialu ochrony srodowiska... odbieraja (niby:mad:) tylko do 14.00 ...a jutro piatek.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chita Posted October 22, 2010 Share Posted October 22, 2010 sunia niestety nie jest raczej adopcyjna:-( jakis czlowiek spaprał jej charakter... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
conceited Posted October 22, 2010 Share Posted October 22, 2010 Skad wiesz? Tak Ci powiedzieli ? dodzwonilas sie w koncu? cholera... smutne to wszystko, ale tak niestety codziennosc wyglada. u nas tez w schronie jest taki pies, ale poniewaz u nas sa wolne miejsca to sobie tam zyje niewychodzac nigdy z budy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chita Posted October 22, 2010 Share Posted October 22, 2010 ania z poznania byla za co jej bardzo bardzo dziekuje! mysle ze ona napisze cos wiecej o suni, nie potrafie wyrazic jak bardzo zapadla mi w serce ale w hotelach sa psiaki adopcyjne ktore siedza ponad rok... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wala2006 Posted October 23, 2010 Author Share Posted October 23, 2010 [quote name='chita']ania z poznania byla za co jej bardzo bardzo dziekuje! mysle ze ona napisze cos wiecej o suni, nie potrafie wyrazic jak bardzo zapadla mi w serce ale w hotelach sa psiaki adopcyjne ktore siedza ponad rok...[/QUOTE] Ja też bardzo dziękuję Ani! :) Szkoda że sunia jest taka :( Nie ma słów na ludzi którzy tak wychowają psa a zaś do schron go oddadzą!:angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tia Posted November 7, 2010 Share Posted November 7, 2010 Do nas do schroniska kilka dni temu podrzucili malutkiego astka- samczyka. Bezmyślnie wrzucili go na wybieg do wszystkich wolno biegających psów... maluch jakoś sobie poradził. Ma on ok, 2-3 miesiące, jest niezmiernie kochany:) Jeszcze się boi nowego miejsca i psów, ale powoli się przyzwyczaja... Ale jak przyjdą mrozy to maleństwo sobie nie poradzi gdyż jest na dworze zamknięty w boksie. A po jego zachowaniu widać, że wcześniejsi "właściciele" trzymali go w domu. To kilka jego zdjęć, Wala prosiła żebym je wstawiła. [IMG]http://i54.tinypic.com/fmlzc8.jpg[/IMG] [IMG]http://i55.tinypic.com/1zp1nar.jpg[/IMG] [IMG]http://i54.tinypic.com/123qjnq.jpg[/IMG] A tu Wala z maluchem:) [IMG]http://i51.tinypic.com/k1chuv.jpg[/IMG] [IMG]http://i53.tinypic.com/dpv821.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chita Posted November 7, 2010 Share Posted November 7, 2010 wrzucilam na ogolny bullowaty, to nie miejsce dla takiego malucha:shake:dt by sie przydal Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
natalia_aa Posted November 7, 2010 Share Posted November 7, 2010 Maluch jest przepiękny! Serce się kraje. Założyłam mu wątek na niebieskim, może ktoś da mu DT! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted November 7, 2010 Share Posted November 7, 2010 trza maluszka wyjąć ze schronu jak najszybciej...i kombinujcie transport do Kielc - ptaszki śpiewają, że ma dt w Kielcach:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
chita Posted November 7, 2010 Share Posted November 7, 2010 [quote name='andzia69']trza maluszka wyjąć ze schronu jak najszybciej...i kombinujcie transport do Kielc - ptaszki śpiewają, że ma dt w Kielcach:)[/QUOTE] andzia:loveu: serio? dołoze sie do transportu czy czego tam trzeba bedzie;);) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baster i lusi Posted November 7, 2010 Share Posted November 7, 2010 [quote name='chita']andzia:loveu: Serio? Dołoze sie do transportu czy czego tam trzeba bedzie;);)[/quote] ja też dorzucę i chyba wiem do kogo do kielc pojedzie:multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andzia69 Posted November 7, 2010 Share Posted November 7, 2010 no to szukajmy gdzie sie da transportu:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agaga21 Posted November 7, 2010 Share Posted November 7, 2010 ale się cieszę! już planowałam dziś płacz i błaganie męża by się zgodził, żeby maluch do nas na dt trafił a tu widzę, że już jest dt! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.