Jump to content
Dogomania

Przywiązana do drzewa, zużyta, niepotrzebna...Przepiękna amstaffka już w nowym domku!


Recommended Posts

Gratuluję :)

Nie martw się na zapas, będzie dobrze, grunt to odpowiednio przygotować psa na przyjście na świat dziecka. Można znaleźć mnóstwo rad, jak dobrze to zrobić, by psiak i dziecko były kochane i bezpieczne.

Ja też spodziewam się dziecka, mam dwie suki (amstaffkę i pit bullkę) i wiem, że dam radę, chociaż łatwo nie będzie. Jedna z moich suń ma problemy behawioralne, więc czeka mnie dużo pracy. Sonia jest stabilna emocjonalnie, ma rodowód, co również jest w jej przypadku zaletą, dacie radę ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...
  • Replies 233
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

U Nas Wszystko dobrze:) Mały ma już prawie 2latka. Inez nic się nie zmieniła. Leży właśnie na ogrodzie z psami teścia ( ma ich 5, wilczury mieszańce) Dogaduje się z nimi wspaniale. Mieszkamy za Szczecinem w małej miejscowości. Z małym dogaduje się świetnie chodź Oliwier często jej dokucza.. Ale znosi to cierpliwie. W tym miesiącu na szczepienie idziemy i kontrole do TOZ. Bo coś ostatnio zaczęła mi śmierdzieć:( Kąpiele i zmiany koja nic nie dawały. Po dwóch dniach i tak śmierdziała.. Czytałam dużo na ten temat w necie i chyba ma zatkane gruczoły odbytnicze. Ale dowiem się za tydzień co jest przyczyną. Dłuższe relacje wieczorem postaram się napisać bo teraz mój synek już broi.

Link to comment
Share on other sites

Witam ponownie. Znalazłam chwilę by coś napisać. Inez przez ten okres chorowała tylko raz. Miała zapalenie pęcherza, leczona była w TOZ. Szybko wyzdrowiała, kuracja trochę potrwała bo potem jak już lepiej się czuła to Pani weterynarz kazała jeszcze dawać leki. Od tamtej pory nie choruje. W sumie to był ten jeden raz jak coś jej dolegało przez te lata co jest ze mną. To że rozstałam się z Łukaszem ( facetem z którym adoptowałam Inezkę ) to już chyba wiecie. Inez pozostała pod moją opieką. Muszę tylko przepisać ją na mnie, bo ostatnio nie miałam na to czasu. Mieszkamy na wsi. Ma podwórko dość spore. Towarzyszy czyli psy teścia. W kontaktach z moim synkiem nie ma problemów, czasami to on ją męczy ale szybko reaguje i mówię, tłumaczę że nie wolno. Inez to w zupełności nie przeszkadza, zadowolona że ktoś co chwile ją karmi ( mój synek ) i robi jej cacy:P odkąd zaczęła mi śmierdzieć musiałam ją przenieść na parter. Ze względu na małego. Pod koniec mc mam muszę ją zawieść na szczepienie. I kontrole. Potem zobaczymy co jest przyczyną tej woni. Powiem Wam, że ona kończy 7 lat w kwietniu teraz ( zdobyłam jej pierwszą książeczkę oraz z hodowli ) i nadal jest pełna życia i energii, chodź czasami jak ma zły dzień to schowa się gdzieś na podwórku i śpi... heh:) Na spacery do lasu chodzi ze mną, z Piotrkiem ( mój facet ) lub nami wszystkimi. Grzecznie przy nodze spuszczona ze smyczy. Słucha się od samego początku mnie bardzo ładnie. Kiedyś miałam problem z nią bo koty ganiała i aż stawała na tylnych łapach ze złości jak widziała kota. Nauczyłam ją, że nie wolno kotów ruszać i teraz jak zobaczy kota uszy nastawi, ja powiem ,,nie rusz" i spokojnie idzie obok mnie. Kagańca do tej pory nie cierpi. Ściąga każdy możliwy kaganiec. Wszystko układa nam się dobrze, bez jakichkolwiek problemów wychowawczych. Zobaczymy co czas przyniesie, jak mały już dorośnie. Mam nadzieję, że wciąż będzie tak samo.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
  • 8 months later...

Hey. Znów długo nie pisałam. Ale przy małym dziecku to ciężko na cokolwiek. Zatem : okazało się że nieprzyjemny zapach Inezki to zapchane gruczoły około odbytowe. Już po sprawie:) Zabieg zrobiony i nadal pośmierduje ale to już jej naturalny zapach. Ale piszę do Was w innej sprawie. Mieszkam na wiosce za bezrzeczem. I mam takie zmartwienie. Mam sąsiadkę która ma trzy bullteriery i one ciagle się gryzą. Są już tak pogryzione że masakra, zgłaszałam to do gminy i tak dalej ale nic chyba nie zrobili bo nadal te psy wyglądają jeszcze gorzej. Dziś widziałam sukę i ma pół polika wygryzione! Uszu w ogóle nie mają! same blizny i rany... :( Boki pogryzione, psy nie mają praktycznie uszu ani nic w okolicach. Jedna wielka blizna wokół pyska. i tak wyglądają 3 psy. Było ich trzy a teraz ile ich jest to nie wiem... Ta właścicielka tych psów nie prowokuje ich do walki, one same na siebie się rzucają! Ona nie ma nad nimi kontroli w ogóle. Oni mieszkają w stodole. I te psy są strasznie do siebie nastawione. Szkoda mi tych psów i nie chce też by właścicielka je straciła może potrzebuje pomocy by się nie atakowały? Nie wiem już co mam robić. POMOCY!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='głucha']Hey. Znów długo nie pisałam. Ale przy małym dziecku to ciężko na cokolwiek. Zatem : okazało się że nieprzyjemny zapach Inezki to zapchane gruczoły około odbytowe. Już po sprawie:) Zabieg zrobiony i nadal pośmierduje ale to już jej naturalny zapach. Ale piszę do Was w innej sprawie. Mieszkam na wiosce za bezrzeczem. I mam takie zmartwienie. Mam sąsiadkę która ma trzy bullteriery i one ciagle się gryzą. Są już tak pogryzione że masakra, zgłaszałam to do gminy i tak dalej ale nic chyba nie zrobili bo nadal te psy wyglądają jeszcze gorzej. Dziś widziałam sukę i ma pół polika wygryzione! Uszu w ogóle nie mają! same blizny i rany... :( Boki pogryzione, psy nie mają praktycznie uszu ani nic w okolicach. Jedna wielka blizna wokół pyska. i tak wyglądają 3 psy. Było ich trzy a teraz ile ich jest to nie wiem... Ta właścicielka tych psów nie prowokuje ich do walki, one same na siebie się rzucają! Ona nie ma nad nimi kontroli w ogóle. Oni mieszkają w stodole. I te psy są strasznie do siebie nastawione. Szkoda mi tych psów i nie chce też by właścicielka je straciła może potrzebuje pomocy by się nie atakowały? Nie wiem już co mam robić. POMOCY![/QUOTE]

widzę, że zero zainteresowania...
wiesz co, myślę, że powinnaś zawiadomić chociaż szczeciński toz. nie zostawiaj tego, jeśli widzisz krzywdę tych psów, tak nie powinno się dziać. jest forum bullterierów [url]http://www.bull-bazarek.eu/[/url] dobrze by było jakbyś miała jakieś zdjęcia i założyła tam watek. chociaż poproś tam o pomoc, bo tu sama widzisz jakie zainteresowanie. może wśród miłośników razy kogoś to ruszy. mnie ruszyły twoje opisy ale niestety pomóc nie potrafię inaczej, jak tylko podpowiedzieć, gdzie by można było szukać pomocy.
mam nadzieję, że uda się coś zdziałać, napisz proszę czy coś się zmieniło, jak wygląda teraz sytuacja.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...