Jump to content
Dogomania

Bazyle i Panbazyle Herbu Bazyl i ogar


panbazyl

Recommended Posts

[quote name='panbazyl']to boksio pręgowany :) szczylek (3-6 mcy)
na dogo jest kilka osób godnych zaufania z Chełma - czemu nie pytałaś głośno? Na drugi raz pytaj. Są tam osoby co się zajmują adopcjami i wizytami tez.[/QUOTE]

[quote name='Tascha']My tez z Chełma...obecnie zamieszkujemy teren Chełmskiego Parku Krajobrazowego wprawdzie, ale powita ten sam w dalszym ciagu ;)

Panbazyl- zrób te smierdzaca herbatke do Lublina, co..? tylko mało, tak na spróbowanie -rózne juz próbowałam, ale rybnej jakos nie- moze to byc "wiekopomna chwila" hi hi hi
koniny to juz wiem ,ze nie rusze-pod zadna postacia jedzeniowa...kiedys kupiłam przypadkiem kawałek kiełbaski -nie jestem wegetarianinem /choc byłam przez kilka ładnych lat/, ale ugryzłam, i...wyplułam..na mysl o przełknieciu konia cofało mi sie od razu...w smaku jest ok, nie powiem- jakbym nie wiedziała co jem, to bym pochwaliła-ale wiedziałam...

Młody Prezenter jest na dwie grupy dzielony: gr młodsza 9-12 lat i grupa starsza 13-18 lat, ale w krajach wschodnio południowych czesto na grupe młodsza wychodza młodsze dzieci

Rubena jakpodrosnie to wypuscimy z któryms z afrykańczyków moze na debiut ;)[/QUOTE]

Bez obaw teraz juz będę ryczała głośno....no kurcze nie mogę sobie podarować. Tyle osób od nas pytałam, do jedenej z Chełma napisałam, ale do tej pory milczy.

Wiedziałam że to boksio cudne:loveu: (Bazylki proszę mi wybaczyć :razz:)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 4.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Tascha - ja Ci wezmę trochę tego suszu w woreczek -z robisz w domu chłopu jak będziesz miała na niego jakąś złość - każ mu oczywiście wypić do dna :eviltong: to nie trucizna, ale smak że tak powiem - specyficzny. :diabloti:
ja też koniny nie ruszę! I królika - z podobnych przyczyn, ale królik dodatkowo mi nie smakuje. Nawet jak miałam koninę dla psów (dostałam już gotową) to miałam koszmarne opory aby ją podać. Psom smakowało, ale ja mialąm morlaniaka dość długo.
a dziś widziałam jak chłop wiozł na przyczepie za traktorem konia - ładny gruby koń, z pewnością na sprzedaż do rzeźni.... i smutno mi sie zrobiło. Choć moze wiózł go bo kupił dla siebie? Nie wiem.
Rubena podszkolę w wystawianiu, ma jeszcze na to trochę czasu - chodzi mi o normalne warunki na Młodego Prezentera, bo spotkałam sie też z czymś takim w "dzikich krajach" że w grupie starszej mogli występować WSZYSCY :evil_lol: nie ważne ile mieli lat.... jak wszyscy to wszyscy. I nie było tam żadnych biegań po łuku, prostej czy trójkącie - a dookoła jakiegoś pustego cokołu po pomniku.
A szczyl dziś dostal bęcki - ale takie drobne, można powiedzieć - słowne - od Piranii, bo jej zabierał ukochany patyk. A Pirania ma dużą dozę spokoju, trzeba bardzo sie starać aby ją zdenerwować. I Pirania go usadziła, uspokoił się, bo ile można szaleć? Szybki wark, dość specyficzny i donośny i maluch juz spokojny :)

Link to comment
Share on other sites

Ja odmówiłam zjedzenia cielęciny. Nic na to nie poradzę, że cielak jest dla mnie równie słodki co szczeniak lub kocię.
Mój teść coś ostatnio przebąkiwał, żeby wziąć parę królików - w przyszłości na pasztet :mad:

Link to comment
Share on other sites

cielęciny to ja nie pamiętam kiedy jadłam. Za to nie mam żadnych oporów przed rożnymi morskimi stworami. :)
Mam teraz taką super patelnię na której się smaży bez użycia soli a mięso smakuje jak solone - w każdym razie nie wymaga użycia soli.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='daguerrotype']Takich cudów to ja jeszcze nie widziałam ;)[/QUOTE]
no ja też nie, ale mama dała mi coś takiego w prezencie. Zupełnie bez soli a smakuje jak solone (mój chłop kocha solić a pożera z tej patelni gdzie ani grama soli nie solę i nawet nie zauważył, ze bez soli)

Link to comment
Share on other sites

to tak jak mój- jak wsadze do sałatki kozi ser :D normalnie go nie zje, bo mówi ze mu capem zalatuje-oczywiście guzik prawda.. jak nie wie co je, to wcina he he
herbaty rybkowej duzo nie bierz- najwyzej na 1 szklanke ;) :D


królika nie jadłam jeszcze...baraniny, jagnieciny tez nie...
rybki uwielbiam/ jak ktos dobrze zrobi/, i musze sie kiedys wybrac na sushi - bo nie jadłam, a chce spróbowac. tylko do jakiejś dobrej knajpy by trzeba, coby sobie nie obrzydzic na przyszłośc w razie jesli ktos nie umie przyrzadzic...

Link to comment
Share on other sites

no ja Ci sushi nie zrobię, ale zupę mariskos (z wodnych stworów) czy mule w białym winie zrobię :) tylko wcześniej muszę kupić produkty w mieście, ba na swojej wsi sklepu nawet nie mam.
a Twój ser jest pychota!!! Chłopy się nie znają na serach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tascha']
rybki uwielbiam/ jak ktos dobrze zrobi/, i musze sie kiedys wybrac na sushi - bo nie jadłam, a chce spróbowac. tylko do jakiejś dobrej knajpy by trzeba, coby sobie nie obrzydzic na przyszłośc w razie jesli ktos nie umie przyrzadzic...[/QUOTE]

Ja byłam pewna, że polubię sushi ;) ogólnie lubię ryby każde i pod każdą postacią ;) Ale sushi nie przełknę :shake: Spróbowałam raz, w chińskiej restauracji, robione przez chińczyków i mało nie puściłam pawia :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy']Ja byłam pewna, że polubię sushi ;) ogólnie lubię ryby każde i pod każdą postacią ;) Ale sushi nie przełknę :shake: Spróbowałam raz, w chińskiej restauracji, robione przez chińczyków i mało nie puściłam pawia :D[/QUOTE]
Może za ostro zaczęłaś (myślę, że lepiej zaczynać od pseudo-sushi z rybą wędzoną a nie surową, żeby najpierw oswoić smak wodorostów), a może Chińczycy spartolili danie - to w końcu potrawa japońska, a nie chińska ;)

Link to comment
Share on other sites

No chyba pora obiadowa, aż się zaraz ruszę coś zjeść ;) W szpinaku jestem ostatnio totalnie zakochana, nie wiedziałam, że jest taki dobry, tylko trzeba umieć go właściwie przyrządzić :) Ostatnio u nas któregoś dnia był wege obiad - sos szpinakowy z serem pleśniowym i makaronem ;)

Filo, a na ryby uczulenie masz czy coś?

Link to comment
Share on other sites

a szpinak jest boski w cieście francuskim - takim kupowanym w markecie surowym - tylko trzeba 2 plastry tego kupić, na blache do pieczenia jednen plaster, na to szpinak - z dużą iloscią czosnku oczywiście, na to drugi plaster francuskiego i na surowo trzeba podzielić na porcje od razu - tzn tak poprzecinać aby po upieczeniu już były porcje bo potem sie nie podzieli tego. No i nadziurkować widelcem górny placek żeby powietrze wychodziło. No pycha!

Link to comment
Share on other sites

Też jestem fanką szpinaku. Lubię też na surowo, jako bazę jakiejś mieszanej sałaty. Już za chwilę będzie sezon na świeży szpinak, bo ten z mrożonek, nawet z tych najdroższych, jednak świeżemu nie dorównuje. Tylko to mycie szpinaku jest równie upierdliwe jak obieranie szparagów :roll:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...