Jump to content
Dogomania

Powiedzcie, że mu to przejdzie?


GorgOna.Re

Recommended Posts

Toffi jest olbrzymim szczeniakiem: 4,5 miesięcznym owczarkiem fr. "Briard":cool3: ( właściwie jednostką briardopodobną - nierodowodową).
Od jakiegoś czasu zaczął szczekać grubym głosem i... zaczęło się: Szczeka!!! :placz:
Na sąsiadów na klatce schodowej, na hałasy za oknem, na psy z daleka... Oczywiście: chwalę pieska za czujność i czochram za uszkiem ( jak mam pod ręką, to nawet rozpieszczam wędzoną kaczuszką)... szczeka dalej. Wprawdzie już nie tak namiętnie, chociaż w sposób kompletnie pozbawiony agresji...
Mm cichą nadzieję, że z wiekiem i przyzwyczajeniem do grubego głosu mu to przejdzie...
No i problem: wczoraj na działce okazało się, że na działkę na przeciwko nas przyjeżdża Amstaff:diabloti:, wprawdzie na sznurku ( znaczy ten, smyczy), ale ... nie mam przekonania do "ułożenia" tego psa, wiec lekko spanikowałam i wzięłam rozszczekanego Młodego na smycz. Darł się jeszcze jakiś czas, a każdy ruch Amstaffa wyzwalał nową falę szczeków:-(.
Mam cichą nadzieję, że szczeka dlatego, że od tygodnia ( po zakończeniu szczepień, okresie odczekanym - ochronnym itp), zaprzyjaźnia się z osiedlowymi pieskami i te jego wrzaski są na tle "pobaw się ze mną".
Powiedzcie, czy mam rację. Albo raczej... czy już mam popadać w panikę, że mam szczekusia, czy cierpliwie acz stanowczo odzwyczajać od krzyków?

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE] Oczywiście: chwalę pieska za czujność i czochram za uszkiem ( jak mam pod ręką, to nawet rozpieszczam wędzoną kaczuszką)... szczeka dalej.[/QUOTE]

Za tyle nagrod to i basenji by szczekal...
Psiak szczeka na "nieznane",bo sie obawia.Trzeba mu zapewnic jak najwiecej bodzcow,kontaktu (bezpiecznego) z innymi psami i w ogole,ze swiatem.
I posluszenstwo trzeba z nim cwiczyc.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='GorgOna.Re']Oczywiście: chwalę pieska za czujność i czochram za uszkiem ( jak mam pod ręką, to nawet rozpieszczam wędzoną kaczuszką)... szczeka dalej.

....

Mm cichą nadzieję, że z wiekiem i przyzwyczajeniem do grubego głosu mu to przejdzie...[/QUOTE]

Chyba nie rozumiem. Za czujność tzn chwalisz go jak szczeka? Ale jednocześnie liczysz, że przestanie to robić?

[quote name='GorgOna.Re']Mam cichą nadzieję, że szczeka dlatego, że od tygodnia ( po zakończeniu szczepień, okresie odczekanym - ochronnym itp), zaprzyjaźnia się z osiedlowymi pieskami i te jego wrzaski są na tle "pobaw się ze mną".
Powiedzcie, czy mam rację. Albo raczej... czy już mam popadać w panikę, że mam szczekusia, czy cierpliwie acz stanowczo odzwyczajać od krzyków?[/QUOTE]

Ja bym nie popadała w panike, mój też jak był młodziutki (zresztą czasem jeszcze się zdaża) szczekał na różne nieznane rzeczy (w tym ludzie w "dziwnych"pozycjach, np. przykucnięci), psy w oddali itp.. ale odwracanie uwagi i zajmowanie czym innym dało bardzo dobre efekty. także myślę, że nic straconego;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='FLY']Chyba nie rozumiem. Za czujność tzn chwalisz go jak szczeka? Ale jednocześnie liczysz, że przestanie to robić?



Fakt, uprościłam nieco..., już wyjaśniam, co miałam na myśli mówiąc, że nagradzam. Mówię mu, że już wiemy, że ktoś chodzi po klatce i że, już nie musi szczekać, a jak przestaje, to nagradzam. (Gdzieś wyczytałam, że tak trzeba, że nie wolno w takim momencie na psa krzyczeć, bo on uważa, że jak on zaczyna szczekać i my szczekamy, to on też powinien.
Bodźców staram się dostarczać... mam nadzieję, że pozytywnych.

Link to comment
Share on other sites

O widzę kogoś z moimi problemami. Ja napiszę Ci jak u mnie było. Szczekał na wszystko, w domu nie mogłam nawet okna otworzyć. Próbowałam uczyć go komendy w tym czasie - na nic. Dzień, noc obojętne - wszystko na nic. Zastanawiałam się kiedy sąsiedzi przyjdą z policją. I ktoś doradził mi żebym pozwoliła się mu wyszczekać. Myślałam że to idiotyczne ale dało efekt. Zastanowiłam się nad tym że szczekanie to objaw i coś go powoduje. A co? u nas wszystko. I chodziło o moją reakcję. Na ogół go wyciszałam ( boziu nie szczekaj ojej cicho)więc zawracałam na niego uwagę na jego szczekanie. Nie wiem jak myślą psy ale tak to sobie ułożyłam: psiak alarmował mnie o wszystkim co się dzieje. Łącząc to z moim podejściem (trochę czasami panikuję) wziął sprawy w swoje łapy. Przez to był napięty, ciągle nasłuchiwał i jeszcze bardziej się nakręcał. Pewnego dnia go olałam. Szczekał z 10 minut bo coś za oknem pisnęło. Nie zwracałam na niego uwagi. Był bardzo zdziwiony. Ale dość szybko mamy luz. Przede wszystkim pies ma luz bo nie musi kontrolować wszystkiego wokół. Okna są otwarte a on śpi z wywalonym brzuchem. Oczywiście nie piszę o sytuacji kiedy pies się na dworze na coś go nakręcało bo wtedy się odwrót i uciekamy. Bywało też że wystraszył się czegoś czego jeszcze ni znał. Wtedy było wąchanko i poznawano np. roweru. Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

z tego co czytałam to lepiej psa czegoś nauczyć niż oduczyć... może warto nauczyć psa komendy głos ? może to coś da... jednocześnie odwracaj jego uwagę, ja też mam młodą suczkę, zaczeła szczekać mniej wiecej na wiele rzeczy w wieku 6 miesięcy... to taki okres kiedy pies zaczyna się bać... wczoraj pierwszy raz widziała konie które szły ulicą, ale była trochę przestraszona, już chciała szczekać i biec, ale akurat uczyłam ją komend na smaczki i łatwo dała się przekupić że jedzenie lepsze niż jakieś wielkie konie.. więc musisz sama wyczuć na co Twój pies szczeka i odwracać jego uwagę... ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Podbijam. Czyli polecacie odwracanie uwagi?
A co ze strofowaniem psa, uciszaniem go? Mówieniem "nie wolno", "fe"? Kiedy np. nasi współlokatorzy chodzą po mieszkaniu, a my siedziby w pokoju, sucz cały czas nasłuchuje i szczeka. Szczeka i szczeka. Co mamy wtedy robić?? Albo jak szczeka na ludzi na ulicy? Ignorować, czy uciszać, strofować, przyciągać do siebie na smyczy?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Posta napisałem trzy miesiące temu (prawie ;-)), bez odezwu, ale problem się jakby rozwiązał, więc napiszę jak, a nuż się przyda. Problem z hałasami w mieszkaniu (i np. z dworu, przy otwartym oknie), sam się rozwiązał. Rozwiązanie? Olać to, że pies szczeka. Alarmuje on nas, że coś jest nie halo. Ale kiedy po naszej reakcji, po czasie, zobaczy, że nie ma o co robić takiego rabanu, przestanie zwracać uwagę na te wszystkie dźwięki. Na ulicy jest większy problem...czasem piesek jeszcze nie potrafi dać spokoju mijanym przechodniom, wtedy dzielnie pracujemy nad skupianiem się na przewodniku. Na ulicy czy w jakimś miejscu, gdzie spacerujemy, a gdzie np. idą inni ludzie lub jadą rowery, trzeba odwracać uwagę psa od tych innych bodźców, kierując ją na nas. Tak wynika z mojego doświadczenia. Oczywiście, Mika jest trudnym psem po przejściach, więc cały czas pracujemy i nie jest łatwo.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...