Jump to content
Dogomania

Czarne Kwiatki czyli na kogo warto uważać.


Recommended Posts

Dzwoniła niespełna 18letnia dziewczyna któa mieszka w Austrii ze swoim chłopakiem i szukaja szczeniaka. Powiedzialam że są za młodzi , to wtedy dodała że mieszka z nimi mężczyzna ponad 40 letni. Sami pochodzą z Krakowa, obecnie jest u rodziców. Na pytanie o wakacje, powiedziała że będzie psa zabierać a grdy nie będzie się dało , przekazywać rodzicom pod opieke, spytałam czy jak wybiorą się do Francji to przywiozą z Austrii psa do Polski i pojadą do Francji powiedziała że rodzice się zajmą psem. Totalnie oderwana od rzeczywistości laska. 505 620 48*

Link to comment
Share on other sites

Zgłaszam rodzinę z miejscowości GAJ pod Krakowem. Adoptowali od nas psa w święta bożego narodzenia 2013. Pies uciekł im 14 lutego 2014. Szukaliśmy pół miesiąca, znaleźliśmy psa. Gdy zadzwoniliśmy do rodziny z wesołą nowiną powiedzieli, że...mają już szczeniaka!!! A tego nie chcą, bo ucieka i mają do niego żal :roll:

Mogą za jakiś czas szukać kolejnego psa jak szczeniaczek im nie daj boże ucieknie.
Ostrzegam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jubu']Ten sam numer, to samo miasto i to samo imię.
Pani chciała adoptować suczkę.
W pierwszych informacjach podawała się za osobę samotną która straciła kota, psa i męża.
Podczas następnych rozmów opowiadała o dużym domu i że mieszka z dorosłym niepełnosprawnym synem. W rozmowie z inną osobą (nie wiedziała że przekazujemy sobie informację) opowiadała że właściwie nie lubi kotów, a pieska miała małego (!) i to 4 lata temu.
Opowieści stały się niespójne ale trudno było się do czegoś przyczepić konkretnie.
Pani manipuluje rozmówcą. Z zapowiadanej wizyty przed-adopcyjnej koniecznie chciała zrobić wizytę adopcyjną - pies musi zostać "bo się syn zapłacze".


Skierniewice, ul. Kasztanowa, pani Krystyna, 698-80*-35*

Do adopcji ani nawet wizyty przed-adopcyjnej nie doszło. Ale prawdopodobnie ta pani już ma pieska (podała taki powód rezygnacji z prób adopcji naszej podopiecznej).[/QUOTE]
Uwaga na tę kobietę !! Z fundacji chciała adoptowac prawie wszystkie nowe pojawiające sie psy. Opowiadała mi o niepełnosprawnym dorosłym synu. Kiedy już mieliśmy robić wizytę przedadopcyjną, to okazało się, że jej mąz zachorował na raka. Wydzwaniała do mnie i opowiadała niestworzone historie. Ciągle dzwoniła w sprawie innych psów. Mysle, że kobieta ma poważne problemy psychiczne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mestudio']Uwaga! Wydzwania od kilku dni do różnych osób i szuka małej suczki, szczeniaka - docelowo ma też być mała.
Opowiada, że ma wielki dom, pies ma mieszkać w budynku gosp. nieogrzewanym "na czystych kocykach". Miała jorka, oddała go w prezencie jakiemuś dziecku bo bardzo chciało takiego pieska. Sterylizacja nie bo nigdy nie sterylizowała, a jak chciała mieć młode pieski to "dopuszczała i się sprzedawało.
Może ktoś już ją opierniczył bo się uczy i coraz mniej o sobie mówi w rozmowach.

Skierniewice, ul. Kasztanowa, pani Krystyna, 698-8*4-3*6[/QUOTE]

[quote name='jubu']Ten sam numer, to samo miasto i to samo imię.
Pani chciała adoptować suczkę.
W pierwszych informacjach podawała się za osobę samotną która straciła kota, psa i męża.
Podczas następnych rozmów opowiadała o dużym domu i że mieszka z dorosłym niepełnosprawnym synem. W rozmowie z inną osobą (nie wiedziała że przekazujemy sobie informację) opowiadała że właściwie nie lubi kotów, a pieska miała małego (!) i to 4 lata temu.
Opowieści stały się niespójne ale trudno było się do czegoś przyczepić konkretnie.
Pani manipuluje rozmówcą. Z zapowiadanej wizyty przed-adopcyjnej koniecznie chciała zrobić wizytę adopcyjną - pies musi zostać "bo się syn zapłacze".


Skierniewice, ul. Kasztanowa, pani Krystyna, 698-80*-35*

Do adopcji ani nawet wizyty przed-adopcyjnej nie doszło. Ale prawdopodobnie ta pani już ma pieska (podała taki powód rezygnacji z prób adopcji naszej podopiecznej).[/QUOTE]

[quote name='Lucyja']Uwaga na tę kobietę !! Z fundacji chciała adoptowac prawie wszystkie nowe pojawiające sie psy. Opowiadała mi o niepełnosprawnym dorosłym synu. Kiedy już mieliśmy robić wizytę przedadopcyjną, to okazało się, że jej mąz zachorował na raka. Wydzwaniała do mnie i opowiadała niestworzone historie. Ciągle dzwoniła w sprawie innych psów. Mysle, że kobieta ma poważne problemy psychiczne.[/QUOTE]

Pani zameldowała się dzisiaj też u mnie, ale wyczułam od razu, a jak wrzuciłam jej telefon do googli to dostałam liste: maltańczyki, puggle, uwaga cytuję [QUOTE]"lablador bez rodowodu"[/QUOTE] yorki, na alegratce też szukała "panienki" dla swojego yoorka. Dzisiaj kochała jamniki, ma cudowne warunki, ogromny dom. Cudownego lekarza który wykastruje, a ona wyśle zaświadczenie. Ankietę oczywiście ale ona nie potrafi jej potem odesłać mailowo, a pocztą to też nie bo lepiej przyjechać i na miejscu wypełnić. Ze mną gadka jej się nie kleiła bo jakoś nie wpadałam w swetaśny ton rozmowy. Z zasady unikam odkrywania doopy w takich rozmowach, mówię tylko tyle ile musze. I tam miałam tu napisać ale widzę ze jest już lista :).

Edited by Isadora7
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lucyja']Ciekawe czy jest ktoś ze Skierniewic na dogomanii, żeby tam pojechał i zobaczył co to za kobieta. Ona mi mówiła, że ją całe Skierniewice znają, bo ona jest taka dobra i każdemu pomoże :)[/QUOTE]

no jeśli ta co do mnie dzwoniła to nie bardzo chciała....
kręciła coś i ewentualnie przywieźć jej psa, podpisać i wynocha

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lucyja']Ciekawe czy jest ktoś ze Skierniewic na dogomanii, żeby tam pojechał i zobaczył co to za kobieta. Ona mi mówiła, że ją całe Skierniewice znają, bo ona jest taka dobra i każdemu pomoże :)[/QUOTE]

Lemoniada jest ze Skierniewic.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='JankaBezZiemii']a czy to po głosie osoba raczej starsza? ma taki senny głos?
bo ja miałam taką ze skierniewic na linii i w typie były zdecydowanie pinczerki i najlpeiej szczeniaczki ...[/QUOTE]

Osoba która dzwoniła do nas miała starszy głos, ale bardzo energiczny. Dużo mówiła, w tym o sprawach które średnio się maja do adopcji psa (m.in co ksiądz powiedział jak coś mu opowiedziała itp.)

Charakterystyczne jest, że kolejnym osobom opowiadała o tym jak już przygotowała jedzenie dla psa, który do niej przyjedzie. Jak gotuje, zamraża w porcjach. I jak nie może się doczekać, codziennie ogląda zdjęcie psa w internecie.


[quote name='Camara']i ta sama kobieta ze Skierniewic jest chętna na wszystkie nasze berneńczyki :roll: wydzwania do nas od kilku miesięcy i nie przyjmuje do wiadomości odmowy adopcji :shake:[/QUOTE]

Nam opowiadała jak czeka na berneńczyka, którego obiecała jej jakaś rodzina. I żaliła się jacy to ludzie są nie fajni, bo nie odbierają od niej telefonu :D

Link to comment
Share on other sites

woj. Świętokrzyskie, Busko i okolice. 667 535 41*
wlasnie miałam telefon od mlodego( 26 lat zona 22 lata) chlopaka dostal nr tel ze schronu,mlody mily glos, chcial szczeniaczka. ale sie okazalo ze jesli bylby rasowy to najlepiej suka, a jesli kundel to wszystko jedno, pytam wiec jaka to ronica? no bo jesli bylby rasowy to chciałby mieć szczeniaki. Bo lepiej mieć swoje niż niz od kogoś, a dom ma duży więc pomieści. Oczywiście rodzina duża więc każdy chętnie weźmie. a gdy nie uda się wydać wtedy zostaną. No więc drążę dalej i pytam a co bezie gdy suka urodzi ich 11 a w śród nich będzie 6 suk i jak zaczną się mnożyc to po roku bedzie ich blisko setka, no to jak już nie będzie chetnych wtedy suki wysterylizuje.

Link to comment
Share on other sites

Edukacja edukacja... Przypadkowy Kowalski nie ma pojecia o stanie w jakim jest wiele polskich schronisk, nie wie jak duzo bezdomniakow czeka na dom. Zamiast wrzucac takich ludzi na czarne kwiatki lepiej sprobowac dotrzec, wytlumaczyc. Podjeli chec adopcji, a to juz dobrze swiadczy (chyba ze polecieli na darmowego rasoffca).

Link to comment
Share on other sites

[quote name=':: FiGa ::']Edukacja edukacja... Przypadkowy Kowalski nie ma pojecia o stanie w jakim jest wiele polskich schronisk, nie wie jak duzo bezdomniakow czeka na dom. Zamiast wrzucac takich ludzi na czarne kwiatki lepiej sprobowac dotrzec, wytlumaczyc. Podjeli chec adopcji, a to juz dobrze swiadczy (chyba ze polecieli na darmowego rasoffca).[/QUOTE]

ależ ja panu tłumaczyłam, dlatego znalazłm się na CK. pan mówil ze ma dużą rodzine i zawsze ktoś chce psa, był w schronisku u nas po szczeniaka. powiedzial ze najlepiej jakby byl owczarek , wetdy suka, jesli kundel to wszsytko jedno.

po 4 latach wydawania psów nie mam ochoty ludziom tego tłumaczyć bo i tak zrobią swoje

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vega17']ależ ja panu tłumaczyłam, dlatego znalazłm się na CK. pan mówil ze ma dużą rodzine i zawsze ktoś chce psa, był w schronisku u nas po szczeniaka. powiedzial ze najlepiej jakby byl owczarek , wetdy suka, jesli kundel to wszsytko jedno.

po 4 latach wydawania psów nie mam ochoty ludziom tego tłumaczyć bo i tak zrobią swoje[/QUOTE]

Rozumiem, ze w pewnym momencie człowiekowi wszystko "opadywuje" i nie ma sil ani chęci tłumaczyć burakowi dlaczego białe jest białe :diabloti:
Koniec OT :oops:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rita60']Normalnie ręce opadają:shake:przy takim podejściu,to dwóch pokoleń nie wystarczy aby to zatrzymać...[/QUOTE]

eee,może nie będzie trzeba podobno znów ma byc koniec świata...

[quote name=':: FiGa ::']Edukacja edukacja... Przypadkowy Kowalski nie ma pojecia o stanie w jakim jest wiele polskich schronisk, nie wie jak duzo bezdomniakow czeka na dom. Zamiast wrzucac takich ludzi na czarne kwiatki lepiej sprobowac dotrzec, wytlumaczyc. Podjeli chec adopcji, a to juz dobrze swiadczy (chyba ze polecieli na darmowego rasoffca).[/QUOTE]

ja zawsze powtarzam, ze jednym z naszych najwazniejszym obowiązków jest nieść kaganek oświaty. nawet, jakczasem dośc, jak jakiś typ nie rokuje - to nie zapominac o tym i tłumaczyc, tłumaczyć, kiedy sie da i kiedy zniechęcenie chwilowo przytłumione. promil świadomych tu i tam i to sie przekłada, bo ci uświadomieni niosą dalej. to dokładnie lustrzane odbicie piramidy rozmnażanych zwierząt, jeden przekonany powie kilku, z tych kilku może dwóch załapie ale poniosą dalej itd.

pamiętajcie, ze to, co robimy, to praca u podstaw. bez podstaw nie będzie dalej nic. nasze prywatne odczucia to jedno, ale efekt motyla, to drugie ;-).

Link to comment
Share on other sites

ależ ja zawsze tłumaczę ,sypę przykładami z życia , staram się przedstawić jak wygląda schronisko, jednak nie daje psów "takie uświadomionej osobie". Oni i tak wiedzą swoje, a jeśli nie wet na pewno ich przekona, że suka musi mieć młode, albo po co sterylizować (przykłady z życia)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

WARSZAWA-Zoliborz ul Przasnyska tel.79906553*P.Arek szuka suni Amstaffa lub w typie rasy.Bardzo dziwny gosc, z glosu okolo 60-tki.Umowil sie na wizyte i nie bylo go w domu.Jak dzwonilam to nie odbieral, a jak juz odebral to powiedzial,ze nie ma go w domu,ale jest brat:stupid:.Nie bede przytaczac rozmowy,bo bym musiala same kropki wstawic.
Probowal wyadoptowac sunie z Palucha,ale mowil,ze za duzo pytac zadawali,to zrezygnowal.Raczej Paluch zrezygnowal z niego.

Link to comment
Share on other sites

UWAGA na kobietę ze śląska (Łazy), na dogo widnieje jako Basiura, jest na Czarnych Kwiatkach, szuka psów na tymczas, a potem każe sobie płacić, psy trzyma w złych warunkach.Napisała do mnie wczoraj, poprosiłam o adres do wizyty i zamilkła. Dziś na maila napisała kolejny raz 60128283*

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...