Jump to content
Dogomania

Czarne Kwiatki czyli na kogo warto uważać.


Recommended Posts

Oświeciło mnie, ja też dostałam pytanie od [B]york22[/B], nr IP ten sam, co wyżej, z pytaniem o tego psa (ONek)

[URL]http://allegro.pl/show_item.php?item=1216540523[/URL]

[QUOTE]Treść wiadomości:
Witam!
Ja w sprawie Porta z chęcią go wezmę tylko czy byłby możliwy dowóz do Częstochowy pieska w najbliższy piątek? [/QUOTE]Odpowiedziałam pytaniem o oferowane warunki, o stosunek do kastaracji, o wizytę przedadopcyjną, zastrzegłam, że pies nie jest do hodowli i... nie było odpowiedzi.

korespondencja miała miejsce 13.09.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='IVV']znalazlam cos takiego na forum husky -

[INDENT]PRZESTROGA DLA HODOWCÓW I OSÓB WYADOPTUJĄCYCH PSY!!!

Regularnie piszą do hodowców i osób oddających psy, że chcą psa przygarnąć albo kupić.
Posługują się mailami, które w treści mają york/yorki, czasem ''22''... Podpisują się różnymi imionami... i najwyraźniej gubią się w tym co piszą... i do kogo piszą...
W mailach raz piszą jako kobieta, raz jako mężczyzna, raz jako matka, raz jako córka... Zawsze podobna bajeczka - najchętniej wezmą psa za darmo, może być na warunkach hodowlanych, a na informację o serylizacji odpowadają ''oczywiście, zgadzamy się'' i urywają kontakt. Chcą kupić psa ''na lidera'' i na wystawy, bo ''chcą hodować husky''. W mailach piszą też, że wyprowadzają się w góry... (Ciekawe, bo kiedy rok temu dostałam od nich pierwszego maila, mieli się wyprowadzić za miesiąc - minął PONAD rok, a maile i bajeczki są niemal takie same).
W internecie umieszczają ogłoszenia o sprzedaży szczeniąt yorków, oddaniu dorosłych psów różnych ras i najwięcej o ZAMIANIE np. ''york na husky'', czy ''husky na owczarek''...

Wczoraj umieściłam na allegro informację o porzuconym husky, na co otrzymałam znów maila.......
[B]Wiadomość od: yorki22, wysłana z komputera o numerze IP: 212.87.246.33[/B]
Strona z przedmiotem: czarny husky BŁĄKA SIĘ Warszawa !!! / ZAGINĄŁ
Treść wiadomości:
[I]"Witam!
JA w sprawie tego husky mojej siostrze jak była w Warszawie skradziono husky być może to on czy mogła bym dostać jego zdj. i czy złapał by pan/i go i przywiózł/a go do Częstochowy?
Pozdrawiam"[/I]

Ostrzegam.


Ich ogłoszenia o sprzedaży, zamianie i maile z pytaniami o szczenięta i psy dorosłe śmierdzą pseudohodowlą.... [/INDENT][/QUOTE]

A do mnie ktoś z podobnego maila pisał o sunię szczeniorka mix kaukaza. Kobieta też chciała, żeby sukę przywieźć do Częstochowy!
e-mail york22@... IP: 212.87.246.33
Suczkę wypatrzyła ma Allegro.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='monia3a'][B]Białystok - podlaskie[/B]

1. Pani z ulicy Barszczańskiej, miała kilka psów i każdy dość szybko odszedł, niby chorowały. Informacje się nie zgadzają każdemu mówi co innego. 531 xxx 642 gg [COLOR=#000000][FONT=MS Shell Dlg 2]28086032[/FONT][/COLOR]
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/193978-temat-do-wykasowania-zamkniecia-itp-prosze-o-bana[/URL]

2. Młoda dziewczyna, wynajęte mieszkanie, w domu 3 malutkich dzieci. Miała psa ale oddała bo najmłodsze dziecko miało alergię ale jak powiedziała minęło już troszkę czasu więc już mogą wziąć pieska. Ulica Jałbrzychowskiego tel. 511 173 xxx

3. Młode małżeństwo z 3 dzieci, jedno niepełnosprawne, maleńkie mieszkanko. Mieli już jednego psa ale oddali na wieś, ponieważ uciekł, a jak wrócił zrobił się agresywny. Nie mam numeru tylko ulica Kochanowskiego, Magdalena K[/QUOTE]

A ja jeszcze dodam panią mieszkającą w Białymstoku na ul. Gradowej. Nie potrafili upilnować bardzo strachliwej sunie, którą od nas adoptowali i przywiązali ją pod sklepem skąd uciekła. Mają jamnika, którego chcą oddać na wieś i wziąć innego małego pieska. Dwa lata temu oddali mamę tego jamnika i zostawili sobie w zamian szczeniaka.
Numery: 507453***
519687***

oraz pania, która szuka psa, szczeniaka dla ojca (ponad 80 lat) z Łap. Pani dzwoni z Rzymu, ma westa.
Numer: (039) 348 5744***

Link to comment
Share on other sites

w sprawie adopcji doga niemieckiego.
Facet dzwoniący z numeru: 517519xxx

Jak twierdzi miał wcześniej dogi ale mu się "skończyły". Chwalił się ze suka 18 młodych urodziła- oczywiście z pomocą cesarskiego cięcia (bo miała skręt macicy jak pan powiedział) i bez rodowodu. Z gadki cham. Na dodatek ma słabe nerwy bo doskonale udało mi się wyprowadzic go z równowagi. Wystąpiła bowiem różnica zdań na temat trzymania psa w "klatce i budzie". Pokrzykiwał ze "by mnie nauczył hodowli" hmmm. Jest mu obojętne co weźmie byle za darmo dali. Nie zadał sobie nawet trudu by dokładnie ogłoszenie przeczytać.Ogólnie postawa "na dobroczyńcę" robiącego łaskę że weźmie i wszyscy z tego powodu powinni na kolana paść. Przestrzegam bo z pewnoscią będzie szukał dalej.Niestety nie zdążyłam spytać skąd jest bo się zagotował ale po wklepaniu nr tel w google wyszło mi ze małopolska.

Link to comment
Share on other sites

UWAGA!!! WCZORAJ FACET (tak po glosie z 60lat) DOSTAL PSA Z JAKIEJŚ FUNDACJI!!!
7 letni pies, który "boi się nawet liści", opiera się na smyczy. Jest bardzo niezadowolony - NIE RADZI SOBIE Z PSEM. Uwaza ze jest beznadziejny, do niczego się nie nadaje. Nie umiał podać z jakiej fundacji wziął psa.
Ja dzwonilam, bo dostalam kontakt, ze szuka malej suczki do bloku.
Powiedzialam mu, zeby dzwonił do tej fundacji i oddał psa.
A on mi na to, że jak odda to zadzwoni do mnie po mojego... Więc będzie szukał dalej!!
FACET NIE OGARNIA CZEMU 7 LETNI PIES MOŻE SIĘ BAĆ, jego zdaniem jest nienormalny!!!

Nie wiem niestety skąd jest.
nr 668-211-90*

Link to comment
Share on other sites

Pan, to Warszawa - Centrum, ul. Wspólna. Też dostałam ten namiar, miałam wątpliwości, ale postanowiłam zorganizować tam wizytę. Rozmawiałam z tym panem w środę zeszłego tygodnia.
Panu było wszystko jedno pies, czy suczka, byle małe, żeby mógł wziąć pod pachę. Piesek konieczny, bo pan potrzebuje spacerów, a bez pieska mu się nie chce.
Szcepienia, odrobaczanie, chodzenie na smyczy, wizyta i umowa, jak najbardziej. Pół roku w roku na działce.
Kto mu dał lekowego psa? I to do centrum miasta?

Link to comment
Share on other sites

Fakt nie widziałam go na żywo. Ale z tego co mogę stwierdzić po rozmowie, tego psiaka powinno mu się zabrać. Nie traktuje go zbyt dobrze (pewnie szarpie jak nie chce chodzic na smyczy) skoro ktoś mu na ulicy zwracał uwagę i straszyl, ze jest z TOZu.
A ja sama bym mu psa nie dała...

edit. Rozmawiałam z nim własnie. Powiedzial, ze jest juz wszystko dobrze. Zaszczepil go "na tą skórę jeszcze jutro pojdzie dac dwa zaastrzyki i tyle".
Ten facet do mnie nie przemawia... Ale kazdy ma swoje kryteria.

Link to comment
Share on other sites

Świdnica
Angelika M.
ur. 1988
telefon - jak znajdę kartkę to podam
mail, gg - nie posiadam; sama Angelika M. twierdzi że nie ma dostępu do netu - co jest nieprawdą.

Wiozłam dla niej szczeniaczka. Na miejscu nie zastałam pani, ale zaplombowane przez właściciela mieszkanie. Z rozmów z sąsiadami wynikło, że została wyrzucona z mieszkana za awantury i "znoszenie psów w takich dużych pudłach - o takich właśnie (tu wskazanie na transporter ze szczeniakiem), tyle że w większych". Psy podobno było w różnym wieku, różnej wielkości. Sąsiedzi sami sie dziwili: "co oni robią z tymi psami...".
Gdy Angelika M. pojawiła się na miejscu wogóle nie zainteresowała się szczeniakiem. Twierdziła że to "siostra przyniosła swoje pieski", ale ona nigdy psa nie miała, choć "mąż tak marzył o piesku" (sąsiedzi natomiast mówili że Angelika M. miała psa).

Niestety, z dalszych ustaleń wynikło jeszcze wiecej nieścisłości - pani jest prawdopodobnie handlarką psami. A wynajmowane mieszkanie służyło wyłącznie do przechowywania "towaru".

Mam spisany pesel, nr dowodu, adres wynajmowanego mieszkania... oraz parę innych rzeczy (np. stan rodzinny) - więc ustalenie czy dana osoba nadal działa w kwestii wyłudzania psów, nie będzie problemem.

Link to comment
Share on other sites

[B]Radom[/B]
[COLOR=Red][B]Anna S , mieszka na ul Struga, zawodowa koszykarka, tel 723 896 ...[/B][/COLOR]

wzięła od nas psa, wesołą sunię, na wszystkie pytania odpowiadała wzorowo, ale po kilku dniach powiedziała że chce wziąć jescze szcznieniaka, więc koleżanka odmówiła, powiedziała że to za dużo dla psa, więć tamta zrozumiała. Po kilku dniach znów tel ze szczneiaka ktoś już wziął ze schroniska i chcę naszą Lucy, koelżanka czuła że coś nie gra, ale dużo psów w schronie, miała już wpyrawkę, jedzenie, zapewnioną sterylkę, zawieźliśmy psa, na drugi dzień po nocy pani dzwoni że pies się jej nie słucha i nie chcą takiego psa. po 2 dniach oddali psa. pies wrak, boi się własnego cienia. wcześniej strasznie otwarta i przyjazna sunia, teraz potzrebuje dt:(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vega17'][B]Radom[/B]
[COLOR=Red][B]Anna S , mieszka na ul Sturga, zawodowa koszykarka, tel 723 896 298[/B][/COLOR]

wzięła od nas psa, wesołą sunię, na wszystkie pytania odpowiadała wzorowo, ale po kilku dniach powiedziała że chce wziąć jescze szcznieniaka, więc koleżanka odmówiła, powiedziała że to za dużo dla psa, więć tamta zrozumiała. Po kilku dniach znów tel ze szczneiaka ktoś już wziął ze schroniska i chcę naszą Lucy, koelżanka czuła że coś nie gra, ale dużo psów w schronie, miała już wpyrawkę, jedzenie, zapewnioną sterylkę, zawieźliśmy psa, na drugi dzień po nocy pani dzwoni że pies się jej nie słucha i nie chcą takiego psa. po 2 dniach oddali psa. pies wrak, boi się własnego cienia. wcześniej strasznie otwarta i przyjazna sunia, teraz potzrebuje dt:([/QUOTE]


Ta psinka ma może osobny wątek?

Link to comment
Share on other sites

Gdynia

Adrianna B. (ż lub z), ul Warszawska
tel. 788 063 54*

jakaś dziwna, najpierw chciała nasza Lunke, potem się okazało żer wcześniej ktoś miał ją sprawdzać jako dom dla jakiegoś szczeniaka
dziś jak już wizyta mówiona dostaliśmy od tej pani smsa, ze już psa zakupiła i dziękuję.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='vega17'][B]Radom[/B]
[COLOR=Red][B]Anna S , mieszka na ul Sturga, zawodowa koszykarka, tel 723 896 298[/B][/COLOR]

wzięła od nas psa, wesołą sunię, na wszystkie pytania odpowiadała wzorowo, ale po kilku dniach powiedziała że chce wziąć jescze szcznieniaka, więc koleżanka odmówiła, powiedziała że to za dużo dla psa, więć tamta zrozumiała. Po kilku dniach znów tel ze szczneiaka ktoś już wziął ze schroniska i chcę naszą Lucy, koelżanka czuła że coś nie gra, ale dużo psów w schronie, miała już wpyrawkę, jedzenie, zapewnioną sterylkę, zawieźliśmy psa, na drugi dzień po nocy pani dzwoni że pies się jej nie słucha i nie chcą takiego psa. po 2 dniach oddali psa. pies wrak, boi się własnego cienia. wcześniej strasznie otwarta i przyjazna sunia, teraz potzrebuje dt:([/QUOTE]

adoptowała naszą Blankę
oddała pierwszego dnia...


edit. wątek Blanki
[url]http://www.dogomania.pl/threads/192538-Porzucaj%C4%85-psy-w-bia%C5%82y-dzie%C5%84-!!!-Kolejna-sunia-!!!-RADOM[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='IVV']znalazlam cos takiego na forum husky -

[INDENT]PRZESTROGA DLA HODOWCÓW I OSÓB WYADOPTUJĄCYCH PSY!!!

Regularnie piszą do hodowców i osób oddających psy, że chcą psa przygarnąć albo kupić.
Posługują się mailami, które w treści mają york/yorki, czasem ''22''... Podpisują się różnymi imionami... i najwyraźniej gubią się w tym co piszą... i do kogo piszą...
W mailach raz piszą jako kobieta, raz jako mężczyzna, raz jako matka, raz jako córka... Zawsze podobna bajeczka - najchętniej wezmą psa za darmo, może być na warunkach hodowlanych, a na informację o serylizacji odpowadają ''oczywiście, zgadzamy się'' i urywają kontakt. Chcą kupić psa ''na lidera'' i na wystawy, bo ''chcą hodować husky''. W mailach piszą też, że wyprowadzają się w góry... (Ciekawe, bo kiedy rok temu dostałam od nich pierwszego maila, mieli się wyprowadzić za miesiąc - minął PONAD rok, a maile i bajeczki są niemal takie same).
W internecie umieszczają ogłoszenia o sprzedaży szczeniąt yorków, oddaniu dorosłych psów różnych ras i najwięcej o ZAMIANIE np. ''york na husky'', czy ''husky na owczarek''...

Wczoraj umieściłam na allegro informację o porzuconym husky, na co otrzymałam znów maila.......
[B]Wiadomość od: yorki22, wysłana z komputera o numerze IP: 212.87.246.33[/B]
Strona z przedmiotem: czarny husky BŁĄKA SIĘ Warszawa !!! / ZAGINĄŁ
Treść wiadomości:
[I]"Witam!
JA w sprawie tego husky mojej siostrze jak była w Warszawie skradziono husky być może to on czy mogła bym dostać jego zdj. i czy złapał by pan/i go i przywiózł/a go do Częstochowy?
Pozdrawiam"[/I]

Ostrzegam.
Ich ogłoszenia o sprzedaży, zamianie i maile z pytaniami o szczenięta i psy dorosłe śmierdzą pseudohodowlą.... [/INDENT][/QUOTE]

Przypominam, gdyby ktoś przeoczył, bo nadal buszują, znów pisali do nas w sprawie psiaków, tym razem szczeniąt

post 85
[url]http://www.dogomania.pl/threads/195096-Mamba-pi%C4%99kna-m%C5%82oda-suczka-prawdziwa-per%C5%82a-w-schronisku/page9[/url]

Link to comment
Share on other sites

Może jednak ktoś zauważy

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/195580-quot-Bajka-quot-o-Ystvanie?p=15667653#post15667653[/URL]

[quote] [FONT=Times New Roman][SIZE=2]A zaczęło się tak…[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=2]16.12.2008 r. w hodowli komondorów przyszedł na świat miot szczeniąt. Urodziło się 8 pięknych maluchów. Dostały imiona na „Y”. Wśród nich był także Ystvan. Wszystkie szczeniaki zdrowo rosły pod troskliwą opieką swojej mamy i naszą. Po skończeniu 7 tygodni maluchy zaczęły wyjeżdżać do swoich nowych domów.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=2]1. marca 2009 r. (po wcześniejszej rozmowie telefonicznej) przyjechał po Ystvana Marcin D. z córką Kają L. Komondor miał być podobno spełnieniem marzeń żony Joanny W. Ystvan pojechał do swojego nowego domu w miejscowości Ochodze. Tam czekał na niego psi towarzysz – westik. Właściciele dostali od nas wydrukowaną „instrukcję obsługi” - wytyczne dotyczące wychowania i pielęgnacji. Obiecali kontaktować się z nami w razie jakichkolwiek problemów z psem. Kilka tygodni po odebraniu Ystvana napisali do nas krótkiego maila, że wszystko w porządku i pies ma się dobrze. Zatem wszyscy byli zadowoleni – tak jak powinno być.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=2]W styczniu 2010 r. napisała do nas pewna Pani z Opola. Bardzo chciała zobaczyć jakiegoś komondora na żywo. Skontaktowałam się więc z p. Macinem D. z Ochocza, czy mogę tę Panią skierować do niego. Odpisał, że nie ma problemu – kazał przekazać namiary na siebie. Do głowy mi nie przyszło, że pies nie nadawał się już do pokazywania komukolwiek…. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=2]Mijały kolejne miesiące. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=2]24.10.2010 dostaliśmy informację od Człowieka o Złotym Sercu, że jest do przygarnięcia dwuletni komondor o imieniu Ystvan, bo właściciele chcą go uśpić…. Człowiek, który nas o tym poinformował, znał Ystvana i bardzo go lubił.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=2]Nie zastanawialiśmy się nawet czy weźmiemy psa tylko - kiedy. Po ustaleniu dogodnego terminu spakowaliśmy się i pognaliśmy po "nasze dziecko". [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=2]Wiedziałam, że pies jest zaniedbany, kompletnie niewychowany i agresywny. Ale to, co zobaczyłam na miejscu przeszło moje oczekiwania. Normalnie komondor w tym wieku ma już ładnie ukształtowane dredy. Ystvan natomiast ma wielkie kołtuny, zaś tam gdzie ich nie ma jest krótka sierść. Do tego jest koszmarnie brudny. O jego skrzywionej psychice szkoda nawet wspominać… [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=2]Człowiek, który go uratował od prawdopodobnej śmierci próbował założyć mu kaganiec. Niestety nie było to łatwe, a Ystvan nikomu innemu nie pozwolił się nawet zbliżyć, atakując bez zastanowienia. Po godzinie prób zjawił się właściciel – Marcin D. Ze środka budynku obserwowałam, jak właściciel pożegna się ze swoim psem. Założył Ystvanowi kaganiec i dosłownie wrzucił go na siłę do bagażnika naszego samochodu, upchał jeszcze jego ogon i zatrzasnął klapę…. Następnie objął dwie znajome dziewczyny i z uśmiechem na ustach poszedł na imprezę, która się akurat tam zaczynała… Nawet nie obejrzał za psem. Kolejny problem stojący na drodze biznesmena został rozwiązany. To zachowanie potwierdziło tylko obraz tego faceta, jaki miałam patrząc na zmarnowanego psa.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=2]Marcin D. i jego żona Joanna W., to ludzie bez serca (delikatnie mówiąc) i chyba bez mózgu… Komondor może i miał być spełnieniem marzeń, ale chyba marzeń o posiadaniu drogiego niepowtarzalnego gadżetu, którym można zaimponować sąsiadom. Niestety po przywiezieniu psa do siebie chyba nawet nie przeczytali instrukcji, jakie od nas dostali. Pies żył sobie na podwórku i sam się wychowywał. Kiedy zaczął dorastać wymyślił sobie, że będzie szefem i tak też zaczął się zachowywać. Raz, drugi, trzeci udało mu się kogoś ugryźć, więc nauczył się, że tak się powinien zachowywać. Nikt go nie nauczył jak właściwie ma się odnaleźć w ludzkim świecie. Pani Joanna W. pewnie chciała mieć pięknego komondora z dredami - jak na zdjęciach w internecie. Tylko nie wpadła na to, że te dredy wymagają jednak trochę pracy. W tym domu nikomu nie chciało się ruszyć palcem przy pielęgnacji sierści Ystvana. W pewnym momencie pies był już tak zaniedbany, że wpakowali go do samochodu i zawieźli do ogolenia. Wygodne prawda? Niestety, sierść komondora rośnie całe życie, więc Ystvan znowu obrósł. I ponownie skołtunił. Więc znowu został zawieziony do ogolenia. I tak męczyli się pani Joanna W. i pan Marcin D. z Ystvanem, a Ystvan z nimi - prawie 2 lata. W pewnym momencie właściciele wpadli na genialny pomysł pozbycia się swojego zaniedbanego problemu. Wymyślili, że psa uśmiercą. To przecież najprostsze rozwiązanie! Zabić jednego psa, bo sam z siebie nie spełnił oczekiwań, a na jego miejsce zapewne kupić sobie coś innego. Niestety nie pomyśleli o tym, żeby do nas zadzwonić kiedy zaczęły się pierwsze problemy z pielęgnacją i zachowaniem. Można było łatwo nauczyć psa właściwego zachowania gdy ten miał rok – teraz to będzie już baaaardzo trudne.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=2]Na szczęście znalazł się jeden Człowiek, który nas poinformował o sytuacji i któremu chciało się poświęcić czas na zabranie Istvana i przekazanie go nam. Człowiek ten już wcześniej uratował jednego psa od tych samych ludzi. Tak – mały biały westik też się znudził po jakimś czasie i pewnie też skończyłby w piachu, bo tak najprościej. [/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=2]Teraz Ystvan jest u nas. Na razie musi być w kagańcu – nie wiem jak długo. Zaczynamy go uczyć prawidłowego zachowania, co nie jest łatwe w przypadku dwuletniego komodora, który poznał już swoją siłę i skuteczność argumentu własnych zębów. Nie wiem ile czasu zajmie nam resocjalizacja psa. Zepsutego przez głupich ludzi. Nie wiem, czy kiedykolwiek się to uda. Nie wiem czy uda się coś zrobić z sierścią, czy trzeba go będzie po prostu znowu ogolić. Nie wiem, czy znajdzie się dla Ystvana odpowiedni dom z odpowiedzialnymi ludźmi... Jest wiele niewiadomych. Wiem tylko jedno: Marcin D. i Joanna W. to ludzie, którzy nie powinni mieć żadnych zwierząt. Wiem także, że swoim zachowaniem uczą własne dzieci, że czyjeś życie jest nic nie warte. Być może kiedyś ich dzieci też stwierdzą, że rodzice nie spełniają ich oczekiwań, że im przeszkadzają i też potraktują ich jak niewygodne śmieci… Wierzę głęboko, że zło wyrządzone innym kiedyś wraca do człowieka. Podobnie jak dobro.[/SIZE][/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=2]Ja nie mam pretensji, że sobie nie poradzili - nie wszyscy umieją wychowywać psy. Zdarzają się też różne sytuacje; bywa, że psa trzeba oddać komuś innemu. Ale nigdy im nie wybaczę, że nie skontaktowali się z nami. Nie dali znać, że coś jest nie tak. Pomoglibyśmy wcześniej. Nigdy im nie wybaczę, że chcieli po cichu uśmiercić psa i nigdy im nie wybaczę, że zmarnowali tak atrakcyjne a niewinne zwierzę. [/quote][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[URL="http://www.dogomania.pl/members/89469-marlenka"] [IMG]http://www.dogomania.pl/image.php?u=89469&dateline=1258544383[/IMG] [/URL] ZarejestrowanyFeb 2009SkądwarkaPostów5,138
[B] [IMG]http://www.dogomania.pl/images/icons/icon1.gif[/IMG] [/B]

[INDENT] [IMG]http://www.dogomania.pl/images/misc/quote_icon.png[/IMG] Napisał [B]idusiek[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/showthread.php?p=14123980#post14123980"][IMG]http://www.dogomania.pl/images/buttons/viewpost-right.png[/IMG][/URL]
Czym podpadła? Ano zachowaniem. nie każdy dogomaniak powie, ze ma psa do oddania ze schroniska albo ze trzeba takie proceury przechodzić jak wizyty..

[B]Kolejna pani, Iza- mieszka w Wawie na Pl. Bankowym. Dzwoni ze stacjonarnego, ma córkę. Przez telefon spoko babka.[/B]
Chciała od nas szczeniaka i wiem ,ze będzie go nadal szukać.
W domu 2 psy i kot ( mi mówiła,ze nic nie ma), sciany oklejone ogłoszeniami o adopcji psów, artykułami prozwierzęcymi i sprawami tragicznymi - wszeeeeeeedzie. Przyjeła koleżankę o 18.00 w szlafroku, prowadzała za rękę po mieszkaniu. Mówi, ze KOCHA zwierzęta nad zycie i ZBIERA.
Ktos oddał jej jakiegoś Miśka w niedzielę, mówiła, ze dziwny jakiś bo nawet "kartofli nie chce jeść. to z pirewszego wątku czrnych kwiatków dlaczego ta pani to wariatka? że ma zdjęcia psów na ścianie? odp




[/INDENT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sabusia'][URL="http://www.dogomania.pl/members/89469-marlenka"] [IMG]http://www.dogomania.pl/image.php?u=89469&dateline=1258544383[/IMG] [/URL] ZarejestrowanyFeb 2009SkądwarkaPostów5,138
[B] [IMG]http://www.dogomania.pl/images/icons/icon1.gif[/IMG] [/B]

[INDENT] [IMG]http://www.dogomania.pl/images/misc/quote_icon.png[/IMG] Napisał [B]idusiek[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/showthread.php?p=14123980#post14123980"][IMG]http://www.dogomania.pl/images/buttons/viewpost-right.png[/IMG][/URL]
Czym podpadła? Ano zachowaniem. nie każdy dogomaniak powie, ze ma psa do oddania ze schroniska albo ze trzeba takie proceury przechodzić jak wizyty..

[B]Kolejna pani, Iza- mieszka w Wawie na Pl. Bankowym. Dzwoni ze stacjonarnego, ma córkę. Przez telefon spoko babka.[/B]
Chciała od nas szczeniaka i wiem ,ze będzie go nadal szukać.
W domu 2 psy i kot ( mi mówiła,ze nic nie ma), sciany oklejone ogłoszeniami o adopcji psów, artykułami prozwierzęcymi i sprawami tragicznymi - wszeeeeeeedzie. Przyjeła koleżankę o 18.00 w szlafroku, prowadzała za rękę po mieszkaniu. Mówi, ze KOCHA zwierzęta nad zycie i ZBIERA.
Ktos oddał jej jakiegoś Miśka w niedzielę, mówiła, ze dziwny jakiś bo nawet "kartofli nie chce jeść. to z pirewszego wątku czrnych kwiatków dlaczego ta pani to wariatka? że ma zdjęcia psów na ścianie? odp




[/INDENT][/QUOTE]
kurcze, nic z tego postu nie rozumiem:niewiem:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agaga21']kurcze, nic z tego postu nie rozumiem:niewiem:[/QUOTE]


pani Iza z Pl. Bankowego w Warszawie KOCHA i ZBIERA psy, ale takie normalne, które jedzą kartofle, nie jakieś "dziwne"....
biedny ten Misiek, który do niej trafił, myślę, że warto tam wysyłać od czasu do czasu kogoś z TOZ-u lub podobnej organizacji, dla sprawdzenia, czy się krzywda jakimś zwierzakom nie dzieje - może nie ze złej woli, ale z niewiedzy, nieświadomości potrzeb psa albo i z powodu jakiejś choroby psychicznej - mogłaby wyrządzić krzywdę...

zaglądam na ten watek, bo warto - czasem przeczytanie takiego postu może uratować życie jakiegoś psiaka - uchronić przed złą adopcją...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']pani Iza z Pl. Bankowego w Warszawie KOCHA i ZBIERA psy, ale takie normalne, które jedzą kartofle, nie jakieś "dziwne"....
...[/QUOTE]
Jeśli tym zdaniem próbowałaś wyjaśnić poprzedni post - którego ja też za cholerę nie rozumiem - to Ci nie wyszło.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='joanna83']Czy ten wątek jest w ogóle jeszcze aktualizowany?[/QUOTE]

nie był ostatnio ale się zrobi ;)

ja byłam za tym aby zostawić tylko wpisy od początku roku 2010 pisałam do moda ale nie dostałam odpowiedzi.
stare wpisy sprzed np. dwóch lat sa wg.mnie juz pewnie w wiekszosci nieaktualne.numery pozmieniane maile tez...niewiem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sabusia'][URL="http://www.dogomania.pl/members/89469-marlenka"] [IMG]http://www.dogomania.pl/image.php?u=89469&dateline=1258544383[/IMG] [/URL] ZarejestrowanyFeb 2009SkądwarkaPostów5,138
[B] [IMG]http://www.dogomania.pl/images/icons/icon1.gif[/IMG] [/B][INDENT] [IMG]http://www.dogomania.pl/images/misc/quote_icon.png[/IMG] Napisał [B]idusiek[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/showthread.php?p=14123980#post14123980"][IMG]http://www.dogomania.pl/images/buttons/viewpost-right.png[/IMG][/URL]
Czym podpadła? Ano zachowaniem. nie każdy dogomaniak powie, ze ma psa do oddania ze schroniska albo ze trzeba takie proceury przechodzić jak wizyty..

[B]Kolejna pani, Iza- mieszka w Wawie na Pl. Bankowym. Dzwoni ze stacjonarnego, ma córkę. Przez telefon spoko babka.[/B]
Chciała od nas szczeniaka i wiem ,ze będzie go nadal szukać.
W domu 2 psy i kot ( mi mówiła,ze nic nie ma), sciany oklejone ogłoszeniami o adopcji psów, artykułami prozwierzęcymi i sprawami tragicznymi - wszeeeeeeedzie. Przyjeła koleżankę o 18.00 w szlafroku, prowadzała za rękę po mieszkaniu. Mówi, ze KOCHA zwierzęta nad zycie i ZBIERA.
Ktos oddał jej jakiegoś Miśka w niedzielę, mówiła, ze dziwny jakiś bo nawet "kartofli nie chce jeść. to z pirewszego wątku czrnych kwiatków dlaczego ta pani to wariatka? że ma zdjęcia psów na ścianie? odp




[/INDENT][/QUOTE]

[quote name='Greven']Jeśli tym zdaniem próbowałaś wyjaśnić poprzedni post - którego ja też za cholerę nie rozumiem - to Ci nie wyszło.[/QUOTE]

To jest niby cytat z postu Marlenki, w którym cytuje Idusiek, która kiedyś zgłosiła tą babkę: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/117540-Czarne-kwiatki-czyli-komu-nie-dawac-psa-%28i-na-kogo-warto-uwa%C5%BCa%C4%87%29-CZ.I?p=14166940&viewfull=1#post14166940[/URL]... I na końcu dodane pytanie Sabusi: "to z pirewszego wątku czrnych kwiatków dlaczego ta pani to wariatka? że ma zdjęcia psów na ścianie? odp"...

Link to comment
Share on other sites

Zgłaszam pana z Warszawy (tak przynajmniej powiedziaŁ), który chciał adotpowac "mojego" szczeniaka. Zostałam napadnięta przez niego przez telefon, gdy powiedział o wizycie przedadopcyjnej, umowie oraz zobowiązaniu do sterylki suni.. myslę, że będzie dalej szukał łatwej adopcji szczeniaka...

Numer telefonu: 511-*85-299

Link to comment
Share on other sites

Znajoma ze Szczecina przeslala mi taka informacje
[QUOTE]Dzwonił do mnie facet z zastrzeżonego numeru w sprawie amstaffów ogólnie, mówił, że nosi się z zamiarem adopcji, najchętniej suczki
na początku brzmiał bardzo rozsądnie, miło się rozmawiało, ale w momencie kiedy temat zszedł na sterylizację i powiedziałam, że jest obowiązkowa zrobił się wulgarny
na sam koniec usłyszałam "jest pani pojebana" i się rozłączył:)
Dzwonił niestety z zastrzeżonego numeru, charakterystyczne jest to, że nie wymawiał "r"[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...