Jump to content
Dogomania

Jett Garet III, jr. Kraków - w NOWYM DOMKU-od 07.04.06-GARETOWE OPOWIEŚCI-udręczonej


mar.gajko

Recommended Posts

  • Replies 1.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='lupak']
z utęsknieniem czekam na ulubiony cdn,[B] bez zaśmiecania wątku durnymi wpisami[/B] :eviltong:[/QUOTE]

Bożesz Ty mój :oops:
to JAK teraz pisać, Joanno - żeby nie zaśmiecać wątku w sposób durnowaty? :placz:

...nie mozemy, teraz już naprawdę NIC nie mozemy pisać - mozemy TYLKO czytać :roll:
( chyba, ze będziemy uprzednio podsylać do lupak pw z prośbą o cenzurę - czy wpis wystarczająco mądry :diabloti:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kinga']Bożesz Ty mój :oops:
to JAK teraz pisać, Joanno - żeby nie zaśmiecać wątku w sposób durnowaty? :placz:

...nie mozemy, teraz już naprawdę NIC nie mozemy pisać - mozemy TYLKO czytać :roll:
( chyba, ze będziemy uprzednio podsylać do lupak pw z prośbą o cenzurę - czy wpis wystarczająco mądry :diabloti:)[/QUOTE]
Lupak niczego cenzurował nie będzie :mad:
Lupak lubi czytać cudze posty, (mniej i bardziej durnowate też) :diabloti:
Lupak nie lubi czytać SWOICH durnowatych postów (szczególnie w cudzych wątkach) :mad:
Lupak dopinguje Joannę nieustająco (chociaż milcząco) :P

Link to comment
Share on other sites

:evil_lol: cudne zombie... gdzie mi tam...
[FONT=Arial]15.11.2009, niedziela[/FONT]
[FONT=Arial] [/FONT]
[FONT=Arial] Przez cały weekend odsypiałam napięcie ostatnich tygodni, ale wciąż czuję się znużona. [/FONT]
[FONT=Arial] Na egzamin z premedytacją wybrałam 13-go, bo przypadał w piątek, a odkąd pamiętam, była to dla mnie szczęśliwa data. Tym razem byłam niezłej myśli, to znaczy, gdyby nastąpiło niespotykane w naturze sprzężenie szczęśliwych przypadków, mogłabym zdać. [/FONT]
[FONT=Arial] Przełom nastąpił tydzień przed egzaminem. Jeździłam wtedy z Jastrzębiem. Wieczór był, czyli jak zwykle odczuwałam gwałtowną potrzebę wystawienia białej laski przez okno, ale samochód chodził jak anioł. [/FONT]
[FONT=Arial] -Boże, a cóż to za cudowny egzemplarz? – Zachwyciłam się, głaszcząc czule kierownicę. [/FONT]
[FONT=Arial] -Diesel – roześmiał się Jastrząb. –Jest różnica, prawda?[/FONT]
[FONT=Arial] -Jest absolutnie cudowny! Kocham go![/FONT]
[FONT=Arial] Po raz pierwszy poczułam, że oporny dotychczas mechanizm stanowi przedłużenie mnie. Odprężyłam się i skupiłam na drodze. Jeździło mi się dobrze. Nareszcie zaczęłam widzieć i rozumieć. Eureka! Jastrząb też wyglądał na odprężonego. [/FONT]
[FONT=Arial] -Gazu!!! Pokaż im, jak jeździ L-ka![/FONT]
[FONT=Arial] I pokazywałam, czując się dobrze z Jastrzębiem obok. Jezu, ależ to auto miało zryw i przyspieszenie. Jeśli kiedyś zdam w końcu egzamin i stanę się cudem na tyle bogata, że stać mnie będzie na samochód, na pewno kupię diesla. Żadnych pierdziołek na benzynę i pyrkaczy na gaz. [/FONT]
[FONT=Arial] Po trzech godzinach przyjemności skierowaliśmy się do Będzina. Oboje w doskonałym nastroju. Zdawałam Jastrzębiowi dokładną relację z pierwszego egzaminu, bo dotychczas nie miałam okazji. Pomiędzy wybuchami histerycznego śmiechu, rzucał mi spojrzenia pełne grozy... [/FONT]
[FONT=Arial] -Ale, jeśli facet przypłacił to atakiem serca, to już wyszedł ze szpitala, bo ostatnio widziałam go przy sikaniu w WORD-zie... Mam nadzieję, że nie trafię na niego po raz kolejny, bo to by była wyjątkowa złośliwość losu... [/FONT]
[FONT=Arial] Jastrząb otarł łzy, odetchnął spazmatycznie i powiedział:[/FONT]
[FONT=Arial] -Wiesz co, są takie zabawki militarne... kup sobie granat, powieś na szyi i wsiądź z ponurą miną, w milczeniu, do samochodu... [/FONT]
[FONT=Arial] Zachichotałam, porażona wspaniałą wizją. [/FONT]
[FONT=Arial] -Upudruję sobie twarz na biało, pod oczami wymaluję granatowe cienie, a usta śliwkową kredką... [/FONT]
[FONT=Arial] -Wybuchnęliśmy śmiechem, obdarzeni tym samym rodzajem plastycznej wyobraźni. [/FONT]
[FONT=Arial] -...I zapytam posępnym tonem: „Czy ma pan rodzinę?”[/FONT]
[FONT=Arial] -Nic nie musisz mówić – wyrzęził Jastrząb, zgięty w pół, z głową na kolanach.[/FONT]
[FONT=Arial] -Jezus, nic nie widzę, bo jak się śmieję, zamykam oczy! – jęczałam. –Ty patrz![/FONT]
[FONT=Arial] -Nie mogę!...[/FONT]
[FONT=Arial] Jakimś cudem pokonaliśmy bez przeszkód i w całości odcinek remontowanej drogi ze zmienioną organizacją ruchu. Na parkingu szkoły z trudem wytoczyliśmy się z samochodu. [/FONT]
[FONT=Arial] W drodze powrotnej Jastrząb włączył moją płytę i otoczyła nas magia Nino Rosso. [/FONT]
[FONT=Arial] -Jak to jest, że odtwarzacze samochodowe dają takie cudowne efekty? – zapytałam urzeczona. W domu nigdy nie mogę tego uzyskać... [/FONT]
[FONT=Arial] Jastrząb uśmiechnął się pod nosem. [/FONT]
[FONT=Arial] -To zależy od sprzętu. Tutaj jest dwanaście głośników. [/FONT]
[FONT=Arial] Pozostałe godziny przed egzaminem przejeździłam z Beatą. W dzień, bo ostatecznie w dzień miałam zdawać. Od pamiętnej jazdy z Jastrzębiem, gdy, jak stwierdził, zaczął dostrzegać u mnie przebłyski, sama zaczęłam dostrzegać tych przebłysków coraz więcej. Prowadzenie samochodu zaczęło sprawiać mi prawdziwą przyjemność... [/FONT]
[FONT=Arial] Wizja egzaminu z granatem na szyi ucieszyła Beatę nadzwyczajnie. [/FONT]
[FONT=Arial] -Zapytaj... zapytaj: „na ile jest pan ubezpieczony?” – wyrechotała. [/FONT]
[FONT=Arial] No cóż, wszyscy zakładaliśmy, że jak poprzednio, wyjadę z placu. Przecież plac to moje ulubione miejsce. Od początku. Nie dałabym grosza za parkowanie równoległe i zawracanie „na trzy”, ale plac?[/FONT]
[FONT=Arial] W piątek wstałam przed świtem, pochmurna jak poranek i, jak się okazało, zestresowana bardziej, niż za pierwszym razem. [/FONT]
[COLOR=black][FONT=Arial]Beata jak zwykle gadała jak nakręcona. Do siebie, do innych kierowców, do chmur, do deszczu, do świateł, do kałuż... Do mnie. Zorientowałam się, że jestem zdenerwowana, bo ta paplanina nagle zaczęła doprowadzać mnie do irytacji wywołującej gęsią skórkę, choć zazwyczaj działa na mnie odprężająco. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Arial]Jazdy po placu odmówiłam, bo przecież plac od pierwszej godziny pokonuję z zamkniętymi oczami i niezwykłą precyzją. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Arial]Na teoretycznym z trudem opanowałam drżenie rąk (nigdy mi nie drżą). Jeśli to nie wczesne objawy Parkinsona, to jest gorzej, niż się spodziewałam. W dodatku popełniłam jeden błąd. Prędkość z przyczepą. Zawsze mam z tym problem, zaniżam, bo jestem zdania, że wszystko jeździ za szybko... Wyjąwszy mnie, na trasie. (-Hej, zwolnij, to nie autostrada!)[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Arial]Czekając na praktyczny, zasnęłam. Na tyle głęboko, że ledwie zareagowałam na imię "Joanna". Nazwiska nie słyszałam, ale postanowiłam wyjść i sprawdzić. Oszołomiona, poszłam w przeciwnym kierunku, ale egzaminator mnie zawrócił. Tym razem nie miałam kontrolera jako dodatku, ale praktykanta. Widocznie takie moje przeznaczenie... Wciąż nie mogłam oprzytomnieć. Wylosowałam spryskiwacz (spoko) i kierunkowskazy. Włączyłam lewy i stwierdziłam odkrywczo, że działa, natomiast prawe nie. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Arial]-No pewnie, bo przecież pani ich nie włączyła... [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Arial]-Och, przepraszam! - Zawołałam ze skruchą (-obudź się, do cholery! - Nakazałam sobie w myśli).[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Arial]Bez skutku. Najpierw zgasł mi silnik, bo za szybko puściłam sprzęgło. Potem nastąpiło potrącenie pachołka ze skutkiem śmiertelnym. Byłam tak zaskoczona, że oczy mi niemal wypadły. Na łuku?! Ja?! No cóż, życie uczy pokory. Zbyt wolno wyprostowałam koła. Zapewniłam, że nie mam żadnych pretensji, to było widać, słychać i czuć. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Arial]-Szkoda, jest pani taką przemiłą osobą! Rzadko się spotyka! - Zawołał z żalem egzaminator (z kim oni mają do czynienia?! Z nabuzowanymi potworami?) - ale, do cholery, dlaczego nie patrzyłaś w lusterka? [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Arial]-Nie patrzyłam, bo kazano mi się uczyć łuku bez lusterek... Tylko szyby. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Arial]-I zaskoczenie! Egzaminator mówi, że można patrzeć w lusterka! Po to są! Bardzo żałuję, ale nie mogłem zignorować tego błędu. Tym bardziej, że najpierw zgasł pani silnik. No, strasznie pani jest miła. Jestem pewien, że zdałabyś na mieście. Łuk to pic, zupełnie niepotrzebny, trzeba po prostu wyjechać na miasto![/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Arial]-Może następnym razem - uścisnęłam mu rękę. Bo przecież jestem miła jak cholera. I właśnie się obudziłam i poczułam obezwładniającą ulgę. Mam to z głowy na trzy miesiące.[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Arial]W domu powitał mnie stęskniony Garet. Machnięciem ogona przewrócił ogromną donicę z oleandrem. Na zabytkowym fotelu w korytarzu, gdzie tradycyjnie popada w depresję, leżał mój szalik, biała bluzka, spodnie od dresu i bluza od Calvina Kleina, wyciągnięte z kosza z bielizną. W szary kaszmirowy sweter na podłodze za drzwiami wsiąkły kocie siki. Na ławie w jadalni leżał postrzępiony paskudnymi zębiskami szlafrok, tak mokry, że było oczywiste, że Irena przyniosła go z ogrodu. [/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Arial]-Ty idioto!!! – Zdenerwowałam się. -Odwal się ode mnie, czy ty nigdy nie dorośniesz?! – Z irytacją odwróciłam się od uszczęśliwionego kundla, stepującego na stole, gdzie znalazł się w mgnieniu oka, waląc ogonem w rozłożystą chryzantemę, która sypała wokół żółtymi płatkami. [/FONT][/COLOR][FONT=Arial][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Brrrr...
Ja za trzecim razem zdałam mimo wjazdu w ulice z zakazem wjazdu i zyzgakowania na podwójnej ciagłej... tylko dlatego, że to był trzeci raz...
Będzie dobrze!!!

Poza tym tak między Nami czasami lepiej jak egzaminy przystopują i jak się zda czując się pewniej za kółkiem, jak teraz się Pani zaczyna czuć swobodniej to trzeci raz będzie jak znalazł, żeby rozwinąć skrzydła indywidualne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='samoglow']a ja sie uprzejmie dopytowuje gdzie te anioly na bazarki?! ))[/QUOTE]

...a ta znowu swoje.

NIC nie przeczytają, Joanno, bezinteresownie, NIC.

Tylko ten szał kupowania, wydawania pieniędzy, maniakalnego gromadzenia wszelkich dóbr, choćby aniołów.
bazarki, promocje, przeceny...
:( :(

Link to comment
Share on other sites

Kurde, co się z tą Dogo porobiło? Błądzę jak dziecko (albo ja) po lesie... Ja rozumiem, to miała być modernizacja? Uuuu... nie wyszło. Wyraźnie widac, że lepsze jest wrogiem dobrego. Stronę www już kończę, aniołki jeszcze w stanie surowców, w sklepach... Jakie aniołki, jakie świeta, ratunku!!! Toż to wiosna przecież! Na własne oczy widziałam kwitnące forsycje, kwitnące róże i koty wypatrujace skowronków. To jak z tym jest właściwie? Chyba sobie chlapnę drinka, żeby mi sie rzeczywistość właściwie osadziła. Wasze zdrowie!

Link to comment
Share on other sites

Z braku czasu bardzo dawno mnie tu nie było. :oops:

Pewnego dnia wchodzę sobie do księgarni i co widzę - książkę "Garet, fe". Imię znajome, więc czym prędzej skierowałam się półki, patrzę, a to o "moim" Garecie.:) Książka oczywiście natychmiast wylądowała w mojej torebce. (Zapłaciłam za nią, bez obaw).
Wreszcie mogłam poczytać w tramwaju. Pochłonęłam ja w mgnieniu oka i smutno mi sie zrobiło, że się skończyła. Mam nadzieję, że będzie kontynuacja :).

Link to comment
Share on other sites

Jak nie, to nie...sama se kupie anioly, albo w sklepie, albo u mar.gajko jak wreszcie zrobi ten bazarek.
[B]Kinga[/B] - jak sie pracuje na panstwowym i to w nauce, to sie ma...kazdy to wie i kupowac wtedy mozna...ho..ho..ho...
[B]Nowa strona dogo - lepiej zamilczec nad ta trumna :((([/B] Ciekawe gdzie sie emotki podzialy?!

Link to comment
Share on other sites

Emotikony przytrzasnęło wieko trumny. Za to jest opcja "insert image", ale jak insert, ja nie wiem. bo dwa razy próbowałam i nie weszło. Widocznie za tępa jestem, a Garecik tak pięknie się relaksuje na stole w jadalni...
Wypłata przyszła. Przysięgam, ze jutro kupię składniki i zaczynam po nocach lepić. Aniołki znaczy, jakieś obsceniczne, oczywiście. Buziaczki dla Was, ten potwór chrapie w fotelu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='samoglow']Jak nie, to nie...sama se kupie anioly, albo w sklepie,[B] albo u mar.gajko jak wreszcie zrobi ten bazarek[/B].
[B]Kinga[/B] - jak sie pracuje na panstwowym i to w nauce, to sie ma...kazdy to wie i kupowac wtedy mozna...ho..ho..ho...
[B]Nowa strona dogo - lepiej zamilczec nad ta trumna :((([/B] Ciekawe gdzie sie emotki podzialy?![/QUOTE]
Zrobiła:
[URL]http://www.dogomania.pl/threads/174709-ANIOA-KI-szt-2-na-A-wiAE-ta-Do-15-12-09?p=13604076#post13604076[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...