Jump to content
Dogomania

nie założe ani szelek ani obroży !


Esfera

Recommended Posts

witam :)
u mojego zbirka pojawił się problem :|
ubzdurał sobie ostatnio, że nie da sobie założyć ani szelek ani obroży :| nigdy wcześniej nie było z tym problemów.. a teraz to co wyprawia przechodzi nasze pojęcie ;) podskakuje, turla się, wywija głową...
skąd to zachowanie i co zrobić by powrócił do "normalności" ? poradzicie coś ? :)

Link to comment
Share on other sites

Ja bym to zrobiła normalnie- na siłe bym go ubrała i idziemy na spacer- co to znaczy że szczeniak nie chce? on nie ma prawa pomyśleć o tym, że nie chce. Sprawiaj aby spacery sprawiały mu jak najwięcej radochy- biegaj z nim, baw się, rzucaj patyki lub piłeczki, ciesz się gdy się grzecznie załatwi- niech skojarzy, że szelki/obroża = spacer = przyjemność = radość Pani :)

pamiętaj również aby na niego nie krzyczeć podczas ubierania na spacerek- ewentualnie niech ktoś Ci pomoże, tak żeby wiedział, że to co chce Pańcia jest święte i jeśli Pańca coś chce to tak ma być :)

Powodzenia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Esfera']skąd to zachowanie i co zrobić by powrócił do "normalności" ? poradzicie coś ? :)[/QUOTE]
Lubi wychodzić na spacer? Sam spacer w tym momencie jest nagrodą, pies wymyslił sobie zabawę (pewnie z radosci, że wychodzi na spacer), w uciekanie przed obrożą, bo pewnie go gonisz, wołasz, namawiasz, a on się świetnie bawi i w dodatku w nagrodę idzie na spacer ;)
Z moją psychopatką też to przerabiałam. Wzięłam ją na przeczekanie, biorę szelki do ręki, suka ucieka, wywija koziołki i głupieje... ja czekam spokojnie w przedpokoju, jakby nigdy nic. Wołam ją do siebie, daję komendę "siad" i ubieram szelki. Jeśli znów odskoczy i ucieknie, ja dalej spokojnie stoję, przywołuję ją, "siad" i szeleczki... Jeśli się nie uspokoi i nie pozwoli normalnie ubrać szelek- nie pójdzie na spacer. Jeśli nie chce przyjść na zawołanie, wychodzę sama- sucz zdziwiona leci do drzwi, sprawdzić co się stało, ja wracam- sucz się cieszy, ze po nią wróciłam, nie ucieka, zapinam szelki... :evil_lol: I tak do skutku, aż zrozumie... Od czasu do czasu, nagradzam dodatkowo smakołyczkiem grzeczny siad przed spacerem.
Podziałało po kilkunastu dniach nauki. Dzisiaj czasem jeszcze wydziwia, ale już wie, że zabawy z tego nei będzie i szybko się uspokaja.

Link to comment
Share on other sites

To co napisała coztego - nic dodać nic ująć. Od niedawna jesteśmy zmuszeni zakładać psu halti, strasznie tego nie lubi, odwraca głowę, ale wie że nie ma wyjścia, bo bez tego nici ze spaceru. Po założeniu cały sztywnieje, ale za drzwiami już o tym zapomina. Chyba nie stosowałabym tu smakołyków, wystarczającą nagrodą jest dla niego wyjście na spacer. Takie branie psa na przeczekanie - to bardzo dobra metoda, wbrew pozorom szybko zorientuje się o co chodzi ;)

Link to comment
Share on other sites

Moja Sonia jako mały szczeniak też nie lubiła zakładania szelek. Wyrywała się, uciekała, potrafiła złapać zębami za rękę.
W końcu zmieniliśmy szelki na obrożę - również dlatego, że pies w szelkach nie oduczy się ciągnięcia.
Obrożę Sońka uwielbia tak, że między spacerami lubi ją mieć na widoku :lol:
Czasami do niej podchodzi i czule ją liże :lol:
Zakłada ją bez najmniejszych oporów.

Link to comment
Share on other sites

Moj pies przy zakladaniu obrozy strasznie kreci lepetyna - czasem mam wrazenie, ze kark sobie skreci. Jakby koniecznie chcial obejrzec moment zapiecia sprzaczki ;D
[quote] W końcu zmieniliśmy szelki na obrożę - również dlatego, że pies w szelkach nie oduczy się ciągnięcia[/quote]
Moj chyba nawet gorzej ciagnie na obrozy - najgorsze, ze czasem ciagnie tak, ze sie dusi. Pod tym wzgledem szelkie sa lepsze (bezpieczniejsze)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jaszczurka']
Moj chyba nawet gorzej ciagnie na obrozy - najgorsze, ze czasem ciagnie tak, ze sie dusi. Pod tym wzgledem szelkie sa lepsze (bezpieczniejsze)[/quote]

No tak, ale szelki podczas ciągnięcia nie powodują u psa dyskomfortu i dlatego trudno go od tego oduczyć.
Moja Sonia w obroży też czasami aż charczy, tak ciągnie, ale mam nadzieję, że moja konsekwencja przyniesie rezultaty :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']W końcu zmieniliśmy szelki na obrożę - również dlatego, że pies w szelkach nie oduczy się ciągnięcia. [/QUOTE]
Oduczy się, tylko może trzeba włożyć w to trochę więcej pracy :hmmmm: A może pracy jest tyle samo, bo dyskomfort w obroży jakoś specjalnie psów nie odstrasza :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']No tak, ale szelki podczas ciągnięcia nie powodują u psa dyskomfortu i dlatego trudno go od tego oduczyć.
Moja Sonia w obroży też czasami aż charczy, tak ciągnie, ale mam nadzieję, że moja konsekwencja przyniesie rezultaty :lol:[/quote]

Dyskomfot? Wczoraj maly tak ciagnal :shake: myslalam, ze sie zaraz na tej obrozy udusi :-(
A mino to dalej, byle do przodu!!
Juto zakladamy szelki. Zobaczymy jak to bedzie :mad:

Link to comment
Share on other sites

UDAŁO SIĘ :evil_lol:
wziełam zbója na przeczekanie :cool3:
załapał o co chodzi po paru dniach ale jeszcze mu się zdażał lekki odchył od normy ;)
no więc czekaliśmy do skutku :D
na dzień dzisiejszy gdy widzi w moich rękach obroże, smycz lub coś podobnego - siada ładnie i czeka na założenie osprzętowania :cool3:
dziękujemy wam serdecznie za rady :cool3:
i pozdrawiamy - esfer i zbir :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Psu ciagniecie samo nie przejdzie, Rambo byl na kolczatce ciagnal jak glupi , na obrozy tez, potem zaczelam "prace" ... idzie ladnie smaczek, ciagnie : FE . i juz nie ciagnie, no chyba ze mu na to pozwole,albo jak jestem w towarzystwie kolezanki ze swoja sunia (pierwsza milosc Ramba :D Da sie za wizyte z nia pochlastac) ... Teraz ma szeleczki, ladnie chodzi, ale trzeba pracy, ladnie chodzi na smyczy ze mna, mame ciaga, (musi na niego "fuknac") Z bratem chodiz bez smyczy, bo Lukasz ma nad nim pelna kontrole.
Jeden gwizd Rambo przy bracie ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 14 years later...

U mnie na ciągnięcia u psa zadziałało zatrzymywanie się za każdym razem gdy smycz była naprezona i czekanie aż pies na mnie spojrzy wtedy ruszyliśmy dalej, po 2 tygodniach spacerów które wyglądały: 5 kroków postój,  stanie po 2 -3minaż pies obejrzy się i tak w kółko :) zadziałało, teraz wychodząc z psem nie wyrywa mi ramienia z barków a smycz wisi luźno,  taki spacer to teraz przyjemność :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...