Jump to content
Dogomania

Rodzina z Bostolandii :-)


AjdaTola

Recommended Posts

Tak w skrócie - nasze maluchy urodziły się 10 stycznia 2010 roku w hodowli [B]Bostolandia [/B](okolice Poznania). Rodzice to [B]Metka Al Ka Ir[/B] i [B]UNCLE BOSTON Krasna Fanfara[/B].W miocie były 3 dziewczynki i 2 chłopców.
W połowie marca maluchy rozjechały się po Polsce do nowych domów Szczęśliwym zbiegiem okoliczności dziewczynom i tatusiowi udało się spotkać na tym forum, dlatego zakładamy nowy temat. By móc ,, dalej podtrzymać rodzinną znajomość".
Kto wie? Może przy dalej sprzyjającemu nam szczęściu dołączy do nasz reszta rodziny;).
Zapraszamy również ,,niespokrewnionych z nami' do odwiedzania naszego tematu i wymiany spostrzeżeń;).Pozdrawiamy!

Zdjęcia całego miotu razem:

- w pierwszym tygodniu życia

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images39.fotosik.pl/280/2c3e4a8a8a7f466fmed.jpg[/IMG][/URL]

- 7 tydzień życia

[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images49.fotosik.pl/284/b1a32e1fb0984e20med.jpg[/IMG][/URL]

Mama naszych klusek - [B]Metka Al Ka Ir [/B] (Migotka)

[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images50.fotosik.pl/284/15f203accef80497med.jpg[/IMG][/URL]

A tu mama z przyrodnią starszą siostrą po Moresie - Lizzy Canin Souris

[URL="http://www.fotosik.pl/"][IMG]http://images43.fotosik.pl/284/7ef478bbce55d4dbmed.jpg[/IMG][/URL]

I dumny tatuś [B]UNCLE BOSTON Krasna Fanfara[/B] (Mores)

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images42.fotosik.pl/196/64f0d8a3e5277ff4.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Z nowości u Toli, to w środę miała trzecią szczepionkę - vanguard plus 7. Jest też po trzecim odrobaczeniu. Potrzeby swojej załatwia jeszcze w domu. Od przyszłego tygodnia zaczynamy naukę na dworze.
Jak na razie szczekać szczeka tylko na koty , jak chce się z nimi bawić:-).
Co do sikania to zależy - jak się załatwi po spaniu i jedzeniu to potrafi jeszcze w trakcie zabawy kilka razy przysiąść ale to dosłownie puszcza kilka kropelek. Wody jej nie ograniczam, ma stały dostęp.Jak dla mnie nie załatwia się dużo. Ale to może kwestia przyzwyczajenia, ponieważ moim poprzednim psem była bokserka więc trochę inne gabaryty:-).

Link to comment
Share on other sites

Cześć!
Ritosława dostała dziś trzecią szczepionkę. Dzielnie zniosła igłę, czyszczenie uszu i termometr w tyłku:)
Ogólnie z sikaniem i innymi sprawami jeszcze nie jest najlepiej, liczę na to, ze ją oświeci o co chodzi jak zaczniemy normalnie na spacerki wychodzić.
Niestety okazało się, ze ma przepuklinę pępkową, Wasze dziewczyny tego nie mają przypadkiem?
Jak się nie wchłonie to niestety maluszek pójdzie pod nożyk, nie dość, że to dla niej cierpienia to dla nas koszty:(, cóż, zobaczymy, hodowcy milczeli an ten temat..., a my w ogóle nie wiedzieliśmy, że taka przypadłość istnieje.
pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

Hej!

U Afry nie ma przepukliny, chyba że weterynarz ją w piątek przegapił. Za to ma glisty, co jest dla niej mniej groźne, ale za to znacznie bardziej obrzydliwe ;). No i bardziej groźne dla ludzi - naczytałam się takich rzeczy, że aż strach o tym myśleć. Termometr w tyłku też zniosła dzielnie, ale przy czyszczeniu uszu dostała prawdziwego szału.

Sikanie już właściwie tylko na dworze, poza nocą oczywiście, bo jeśli nawet załatwi się o przed północą, to i tak do 6 nie wytrzymuje :). Ostatnio nawet zaczęła szczekać. Przez chwile baliśmy się, że się dławi, ale okazało się że było to preludium do pierwszych "szczeków". Próbowałam zacząć z nią przerabiać "siad"... niestety mam wrażenie, że kiedy już jej się udaje, to przez przypadek :). Poza tym nie lubi smyczy, za to uwielbia komputery. Pozdrawiam i do usłyszenia

PS postaram się jakieś zdjęcia wrzucić następnym razem.

Link to comment
Share on other sites

Hej!

Tola na szczęście nie ma przepukliny ani pachwinowej ani pępkowej.Co do milczenia hodowcy - nie chciała bym tu nikogo usprawiedliwiać ale może w chwili odbioru nie była jeszcze ona widoczna. U szczeniaków uwidacznia się ona czasem później. Ja jestem dość czepliwa i w chwili odbioru małej czytałam przegląd miotu chyba ze 3 razy żeby przypadkiem czegoś nie pominąć i nie widziałam żadnej wzmianki o tym (nie znam się ale myślę że jeśli wtedy było coś widać to powinno być ujęte).

Co do samej przepukliny - może lekarz o tym wspominał, że można wsadzić palec dość mocno w tą dziurkę i masować dookoła. W ten sposób pobudza się tkankę do wzrostu i można doprowadzić do jej wchłonięcia.

Nie wiem jakie macie plany co do Rity w przyszłości ale jeżeli nie ma być suką hodowlaną to proponowała bym ja wysterylizować przed pierwszą cieczką i ewentualnie połączyć ten zabieg z usunięciem przepukliny.
Ja zresztą zamierzam tak zrobić z Tolą. W ten sposób wyeliminuje powstawanie w przyszłości guzów sutków, ropomacicza itp. A szczeniaki po takich zabiegach szybciej dochodzą do siebie.

Co do robaków to Tola też ma glisty. Nie w jakiejś wielkiej pladze, ale parę ich się w kupie pojawiło po odrobaczeniu. W przyszły wtorek kolejna dawka - mam nadzieje że po tej będziemy mieli już z nimi spokój :-).

A tak z codzienności to powoli zaczynamy przechodzić ze startera na juniora i powoli dodawać Caniviton do karmy.Spacery zaczynamy od środy.
Rośnie z niej mały czort który niczego się nie bo:-). Jej ulubioną zabawką jest szeleszczący tunel dla kotów.
Jak nie śpi to cały czas jest w ruchu. Ze spaniem mamy trochę problem bo dalej zasypia na kolanach.

Pozdrawiam :-)

Link to comment
Share on other sites

Tola była dzisiaj na swoim pierwszym spacerze. Nic prócz obroży jej nie przeszkadzało:-).

Ważyłam ją też wczoraj - 2,55kg. A jak tam wasze dziewczyny?

Dostałam też wiadomość z hodowli. Jako że Pani Gosia ma problemy z zalogowaniem się na dogo umieszczam otrzymaną od niej wiadomość odnośnie przepukliny:
[I]Ani weterynarz ,ani też sędzia podczas odbioru miotu nie zauważył jej ,więc dopiero później się ujawniła. Co do robaków to tak jak mówiłam do 6 miesiąca trzeba je 5 razy odrobaczyć i za każdym razem mogą się ujawnić glisty.One przecież były odrobaczone. [/I]

Ps, Postaram się też wkleić zdjęcia Toli.

Link to comment
Share on other sites

Hi! O widzę Ajda, że postanowiłaś skonsultować się z panią Gosią:), nie będę z nią polemizować na temat tej przepukliny, ja wiem swoje, tzn. od pierwszych godzin kiedy wzięliśmy pieska z hodowli było widać, ze na brzuszku ma takie wystające "wybulwienie" (że tak to nieprofesjonalnie określę:) na pępku.
Sprawdziłam w internecie co to, wyszło, ze chyba przepuklina, a we wtorek, tj dwa dni po przybyciu Ritosławy do nas moją diagnozę potwierdził weterynarz. Oczywiście zawsze można założyć, że ujawniła się ona dopiero w samochodzie kiedy wracaliśmy od hodowców:), albo po prostu hodowcy nie oglądali szczeniaka po odbiorze miotu a przed sprzedażą. Czy to jest profesjonalne podejście, -zostawiam bez komentarza.
Robaki to normalka, tym się w ogóle nie przejmuje bo wiem, że parę razy trzeba odrobaczyć żeby zniknęły.
pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

Konsultować się nie konsultowałam bo to nie moja sprawa.Po prostu dostałam wiadomość na email z prośbą więc wkleiłam. Jak człowiek chce być dobry to mu się jeszcze dostaje:-(.

Co do jej uwidocznienia napisałam co wiem ogólnie. Ritę widzieć widziałam zarówno przy pierwszej wizycie w hodowli jak i przy odbiorze Toli ale że tak powiem ,, macać jej nie macałam". Gdy podczas wyboru pomiędzy Ritą a Tolą padła ostateczna decyzja że bierzemy Tolę interesowałam się tylko nią. Lekarzem nie jestem ale mam trochę do czynienia z weterynarią więc byłam o tyle ,, cwańsza" że wiedziałam na co zwrócić uwagę i czego się czepiać.

No dobra koniec już z tymi wywodami, nie po to założyliśmy osobny temat żeby się teraz kłócić :-).
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Cześć! Nie było moim zamiarem Ajda się z Tobą kłócić!:), zle mnie zrozumiałaś. Napisałam, ze się konsultowałaś z panią Gosią bo ja sama nic na temat przepukliny do niej nie pisałam więc nie ode mnie wie, że piesio przepuklinę ma.
Mam pokojowe zamiary i życzę wesołych świąt!:)

Link to comment
Share on other sites

Witam nowe psiaki na naszym forum :) KONIECZNIE wstawcie zdjęcia piesków w galerii, chyba że już są, jeszcze tam nie zaglądałam ;)
Co do przepukliny, nasza Linka też ją ma i ja to bardzo przeżywałam, że zabieg będzie musiała mieć i że hodowca nic mi nie powiedział, a jest to obowiązkiem każdego hodowcy. Weterynarz, który oglądał Linuszę powiedział, że ta przepuklina jest tak mała, że raczej nie będzie potrzeby usuwania jej ze względów zdrowotnych, co najwyżej estetycznych jeśli się uprzemy. Teraz nasz czort ma 10 miesięcy i prawie tego uwypuklenia nie widać więc [B]Lilianko[/B] ja bym trochę poczekała. Może się też całkiem wchłonąć. Lince przyklejałam mały guziczek na brzuch ale od plastra robiły jej się podrażnienia więc zrezygnowąłam z tego i też czasem lekko masowałam jej pępek.

Co do siusiania :p Nasza Lina w domu załatwiła się może.... 5-6 razy. Ale przez pierwsze prawie 2 miesiące gdy była z nami wstawaliśmy 2 x w nocy z nią na siku. To były czasy.... :loveu:
Acha no i my mamy własny malusi ogródek więc w okresie kwarantanny Lina była tam wypuszczana na sikacza więc szybko załapała o co chodzi.

[B]AjdaTola[/B] nasza mała też często przykucała i robiła kilka kropelek "wielkiego" siku. I też wcześniej mieliśmy (prawie ;) ) bokserkę. Temperamenty podobne ale Bostony to zdecydowanie większe urwisy :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Hej rodzinko :) !

U nas spokojnie. Afra uczy się teraz siadania. Idzie jej różnie, ze znacznie lepszymi rezultatami jeśli wyczuwa smakołyk ;). Znalazłam też przypadkowo świetny sposób na chodzenie na smyczy. Afra uwielbia stukot obcasów, i jak tylko mam na nogach szpilki to zafascynowana pójdzie na koniec świata.

Ojsterek, to ja przyznam bez bicia że nam się nie chce wychodzić w nocy i podziwiam was ogromnie. My wychodzimy ok. 0:30 i przed 6:00, no ale to jak widać nie wystarcza. Trudno, trzeba będzie chyba przeczekać aż będzie wytrzymywać dłużej. I tak poza nocą jest już właściwie ok, bo młoda nawet zaczyna podchodzić do drzwi jak chce wyjść (nie zawsze, ale zawsze coś). No i faktycznie wytrzymuje coraz dłużej bez sikania.

Użarła mnie w palca ostatnio przy zabawie, tak potężnie, że do krwi. Znajomy polecił, żeby przyłożyć jej w tyłek gazetą - nie wiem czy dobrze, ale poskutkowało w każdym razie. Uciekła, aż się kurzyło. Acha - boi się odkurzacza strasznie, chociaż wszystko inne włącznie z suszarką jej nie przeraża. No, ale nasz poprzedni pies też tak miał, więc chyba wszystko ok. Robaków też na razie się pozbyłyśmy, czyli praktycznie same pozytywy ;).

Link to comment
Share on other sites

Witam

Tola jak na razie jest nieustraszona, nie boi się niczego od odkurzacza począwszy. Mam nadziej że tak samo będzie z burzą:-)

A przy okazji wklejam kilka najnowszych fotek:

1. Z jedną z kocich koleżanek:-)

[URL="http://img535.imageshack.us/i/ssl13592.jpg/"][IMG]http://img535.imageshack.us/img535/2351/ssl13592.jpg[/IMG][/URL]

2 I dzisiejsze

[URL="http://img638.imageshack.us/i/ssl13595.jpg/"][IMG]http://img638.imageshack.us/img638/2310/ssl13595.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://img231.imageshack.us/i/ssl13599.jpg/"][IMG]http://img231.imageshack.us/img231/9200/ssl13599.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://img512.imageshack.us/i/ssl13600.jpg/"][IMG]http://img512.imageshack.us/img512/4415/ssl13600.jpg[/IMG][/URL]


Przy okazji życzę wszystkim Wesołych Świąt!

Link to comment
Share on other sites

Odkurzacz powoli oswajamy, ale na razie tylko wyłączony ;). Tola ślicznie pozuje - na ostatnim zdjęciu genialny wyraz pyszczka! :)

A ja Afrowe zdjęcia wrzuciłam do galerii:
[url]http://www.dogomania.pl/threads/183102-Afra[/url]

Link to comment
Share on other sites

Hej rodzinko:-)!

Co tam słychać? Jakoś ostatnio w naszym temacie cisza zapanowała

Tola z dnia na dzień rośnie i śmiało można powiedzieć że jak na drożdżach :-). Uszy powili jej stają. W domu zostaje już sama na coraz dłuższy czas. Przy tym jak na razie nie brojąc dosłownie nic. Obym tylko tego przed czasem nie zapeszyła:-). Na spacery uwielbia wychodzić - jak widzi tylko że zakładam buty i biorę do ręki smycz to aż podskakuje z radości i czeka aby zapiąć jej obroże:-). W domu biega jak szalona jak by miała turbo doładowanie w swoich małych łapkach:-). Powoli chodzącą ciężko jest ją zobaczyć, jedyne momenty spokoju są jak śpi :-). Przy tym swoim całym ADHD jest pieszczochem, uwielbia przesiadywać na kolanach i domaga się głaskania.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Hej! Witam po dłuższym milczeniu :). Na (nie)szczęście mam usprawiedliwienie, bo nas obie z Afrą dopadły choróbska: ją jakieś zapalenie dróg moczowych - znowu antybiotyki brała biedna, ale już jest ok. Gorzej ze mną, ale mniejsza z tym. Afra rośnie, waży 4 kilogramy. Powiem szczerze, że czasami się zastanawiam, czy aby nie jest genialna. Przybijania "piątki" w ogóle nie musiała się uczyć, ale może po prostu podobała jej się ta sztuczka ;). Gorzej było np. z leżeniem, bo nawet teraz niechętnie się kładzie. W najbliższym czasie wrzucę zdjęcia, muszę tylko dopaść aparat. Pozdrawiam siostry!

Link to comment
Share on other sites

Widzę, że choróbska chodzą parami w psiej rodzinie. Tola w zeszłym tygodniu niefortunnie podskoczyła, kulała nam potem na przednią łapę. Przez 3 dni musiała brać zastrzyki. Ale już jest ok. Poza tym wyżynają jej się zęby, cały przód ma szczerbaty :-). Waży już ponad 4 kg. Jak będę miała chwilkę to porobię jej nowe fotki. Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

A jak tam tatuaże waszych dziewczyn, bo u Toli bardzo słabo widać. Jak ktoś nie wie gdzie jest, to bardzo ciężko znaleźć? Na razie jestem chwilowo nie mobilna - chcę podjechać w końcu do związku i wyrobić jej rodowód. I tak się teraz zastanawiam czy przez ten tatuaż nie będę miała problemu na wystawie, jak by mi się zachciało z mała pojechać.

Link to comment
Share on other sites

nie będziesz miała :) w zgłoszenie wpisujesz jego numer ale jeszcze się nie spotkałam żeby ktoś to sprawdzał :)
Moje oba chłopaki mają właściwie nieczytelne tatuaże, zostały tylko zielone kropki ;))
Myślę że lepszym rozwiązaniem są chipy dla psów.

Link to comment
Share on other sites

Chipowanie nie jest bolesne dla psa. To po prostu zastrzyk tylko trochę grubszą igłą.
Fredka chipowałam przy okazji szczepienia na wściekliznę. :) Dzięki temu mam już na świadectwie szczepienia nr chipa.
Polecam umieszczenie później danych psa w darmowej bazie danych [url]http://www.safe-animal.eu[/url]
Lepiej dmuchać na zimne ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...