Hoszanna Posted March 25, 2010 Share Posted March 25, 2010 Czytałam w niektórych tematach (np. o beaglu), że jeździcie na rowerach trzymając psa na smyczy. Jest to świetny sposób na radochę dla psa, wybieganie go, odchudzenie. Tylko... co na to prawo? Z tego co czytałam, jest to absolutnie zabronione; poza tym - gdzie jeździć, gdy nie ma ścieżek rowerowych? Po chodniku jazda jest zabroniona, a po ulicy z psem nie można. Co Wy na to? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted March 25, 2010 Share Posted March 25, 2010 Bo z psem sie jezdzi po miekkim - tereny podmiejskie, lasy, parki itp. Twarda nawierzchnia sprzyja kontuzjom, wyobraz sobie bieg po asfalcie na bosaka ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hoszanna Posted March 25, 2010 Author Share Posted March 25, 2010 [quote] Ustawa prawo o ruchu drogowym (Dz. U. Nr 58, poz. 5151 - tekst jednolity z późniejszymi zmianami) nie precyzuje wprost kwestii jazdy rowerem po jezdni, trzymając psa na smyczy. Obowiązki rowerzystów określone zostały w art. 33, natomiast zasady ruchu zwierząt reguluje art. 35 powyższej ustawy. Analiza powyższych przepisów nie daje jednak jednoznacznej odpowiedzi na stawiane pytanie. Z ogólnych zasad ruchu drogowego wynika obowiązek zachowania ostrożności oraz unikania wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Osoba decydująca się na prowadzenie po jezdni psa przy rowerze musi mieć pełną świadomość odpowiedzialności za bezpieczeństwo ruchu drogowego, jaka na niej spoczywa oraz tego, że w sytuacji zaistnienia zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym może ona ponieść konsekwencje prawne. [/quote] co racja to racja, ale wydaje mi się że dotyczy to jedynie biegania, czego nie da się zrobić w mieście (np. kiedy chce się przemieścić w inną część miasta lub poza nie), więc chodzenie przy rowerze to taki nieco szybszy spacer - przynajmniej w normalnym tempie dla mojego labka, bo normalnie za nim nie nadążam. zawsze jednak robię w gatki i schodzę z roweru widząc służby mundurowe. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karjo2 Posted March 25, 2010 Share Posted March 25, 2010 Rozroznij miejsca, gdzie obowiazuje kodeks drogowy, od pozostalych. Ja nie odwazylam sie jezdzic w polskich warunkach z psem po chodnikach/ulicach, za wysoko sobie cenie wlasne i psa zdrowie, o rowerze nie wspominajac ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hoszanna Posted March 25, 2010 Author Share Posted March 25, 2010 Ja jeździłam w tamtym roku, raz mi się tylko zdarzyła sytuacja, kiedy pies wystraszył się jakiegoś wilczura wielkiego - dwie kobiety sobie plotkowały i nie upilnowały psa który chciał się rzucić na mojego. Dobrze, że miałam miękkie lądowanie, bo był trawniczek. Ale właścicielkę miałam ochotę poturbować (; Później przejeżdżając przez to miejsce moja psinka od razu chciała zejść na drugą stronę hehe Misiak jest baaardzo zadowolony, na łapki nie narzeka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
friskdor Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 ja jeździłam na rowerze i z psem w czasie zeszłego sezonu. dzisiaj odebrałam rower z przeglądu i też zamierzam jak najszybciej ruszyć w trasę. generalnie wybieram ścieżki rowerowe albo pustawe chodniki- w moich rejonach nie ma za wielu pieszych. pies szybko łapie, o co chodzi. ja sama musiałam może nabrać pewności co do tego, czy utrzymam psa na smyczy (jedna ręka) i kontrolę nad rowerem (druga ręka). jeśli chcę jechać w bardziej ruchliwe miejsce to wybieram porę wieczorową :> ona w ogóle najbardziej sprzyja psom w mieście. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
amensalizm Posted April 6, 2010 Share Posted April 6, 2010 [quote name='karjo2']Bo z psem sie jezdzi po miekkim - tereny podmiejskie, lasy, parki itp. Twarda nawierzchnia sprzyja kontuzjom, wyobraz sobie bieg po asfalcie na bosaka ;).[/QUOTE] Spoko. Akurat to dla stawów nie jest niezdrowe ;) Ja jeżdżę prawie codziennie. Teraz mam dwa nowe psy dopiero zaczynamy. Po chodnikach, ścieżkach rowerowych, kiedyś polnych, ale moje psy polują więc maja na razie ban na to ;) czasem ja jadę jezdnia a pies biegnie chodnikiem. Dla mnie nie ma sensu jechać z psem poboczem. Co to za przyjemność? Do mojego nieodżałowanego spaniela miałam takie zaufanie, ze przypinałam go do roweru. Z resztą jeżdżę w ręku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Beta&Czata Posted April 7, 2010 Share Posted April 7, 2010 Moja Czata od młodości biegała przy rowerze - zarówno na smyczy jak i luzem. Gdy miała jakieś 10 -11 miesięcy rozpoczęłan naukę (trzeba pamietać, że z tak młodym psem nie wolno przesadzić z wysiłkiem). To była w zasadzie tylko nauka zachowania sie przy rowerze, reagowania na komendy, nie reagowania na to, co się wokól działo. Później były pierwsze rowerowe wakacje. Gdy miała powyżej 3 lat zaczęliśmy już całkiem poważne wyprawy (oczywiście każdy sezon rozpoczynaliśmy od "rozbiegania" pasa, stopniowo zwiększając dystans. Zawsze staralismy sie do minimum ograniczyć trasę z nieprzyjaznym dla psich łap podłożem (asfalt, szuter), ale - ponieważ mieszkam w mieście - siłą rzeczy przerabialiśmy chodniki i scieżki rowerowe, aby dostać sie do lasu czy na jakieś polne drogi. W zależności od okoliczności, typu natężenie ruchu pieszych, rowerzystów, samochodów, biegła na smyczy lub luzem ale zawsze przy pierwszym rowerze w kolumnie i to przeważnie musiał być mój rower, bo jak zostawałam z tyłu, to usiłowała mnie zagonić do przodu. Gdy była bez smyczy - to czasem bywały niebezpieczne sytuacje. Na smyczy - np przy rowerze TZ-ta - co najwyżej się oglądała, czy nie zginęłam. Czata uwielbiała te wyprawy; jej rekord to 36 km w ciągu jednego dnia (oczywiście z dużą ilością odpoczynków) Byłoby 40, ale ostatnie 4 były po szosie i baliśmy sie, że odbije sobie łapy . TZ pojechał więc przodem i wrócił po nią samochodem. Nie była zadowolona, widząc mnie na rowerze, jadąca za autem... Do dziś Czata żywiołowo reaguje na rower i jest gotowa do wyprawy, jak tylko go widzi. Niestety - od trzech lat ma szlaban (ma blisko 14 lat, słabnie serce, siadają stawy, w ubiegłe wakacje miała na dodatek udar... starość). Jedna ważna uwaga: to Czata [B]zawsze nadawała tempo[/B]. Tym sposobem nigdy jej nie sforsowaliśmy, a owczar był wybiegany i szczęśliwy. Mojej młodszej suczy rower tak nie kręci (zdecydowanie woli aportowanie), ale na kilkukilometrowe wycieczki po Lesie Kabackim (mam go 3 km od domu) biega. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hoszanna Posted April 14, 2010 Author Share Posted April 14, 2010 Oh, jak ja bym się zgadzała na tempo mojego szalonego psa, to bym się zabiła na tym rowerze :D Ale powiedzcie, nigdy w mieście nie złapała was straż, nie mieliście przykrych konsekwencji, gróźb? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
andromeda Posted April 14, 2010 Share Posted April 14, 2010 Ja ruszam z moimi psami o godzinie 22 i smigamy chodnikiem. Mam w miescie aleje ok 2-3 km i tak w połowie drogi miesci sie komisariat. Kilka razy widziałam radiowoz, policjanci w nim mnie rowniez. Jak narazie nic sie nie dzieje.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yuki Posted May 7, 2010 Share Posted May 7, 2010 kurcze ja się nigdy nawet nie zastanawiałam nad tym , że to zabronione.... a jeżdżę z moim psem przy rowerze. Jak jadę do parku to chodnikiem i na smyczy a w parku sucz biega luzem, ale się pilnuje. Póki co nikt mi nie zwrócił uwagi na to. Mam spory kawałek do mojego ulubionego parku i jakos nie wyobrażam sobie leźć do niego na piechotę trzymając w jednej ręce psa a drugą prowadząc rower. Chociaż akurat są po drodze ścieżki dla rowerzystów z trawą na poboczu po której biegnie pies, to niejets tak źle, ale faktycznie na opuszki trzeba uważać, bo raz trochę przesadziłam i miała kundlica coś jakby odciski;/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulex Posted May 11, 2010 Share Posted May 11, 2010 [quote name='yuki']kurcze ja się nigdy nawet nie zastanawiałam nad tym , że to zabronione.... a jeżdżę z moim psem przy rowerze. Jak jadę do parku to chodnikiem i na smyczy a w parku sucz biega luzem, ale się pilnuje. Póki co nikt mi nie zwrócił uwagi na to. Mam spory kawałek do mojego ulubionego parku i jakos nie wyobrażam sobie leźć do niego na piechotę trzymając w jednej ręce psa a drugą prowadząc rower. Chociaż akurat są po drodze ścieżki dla rowerzystów z trawą na poboczu po której biegnie pies, to niejets tak źle, ale faktycznie na opuszki trzeba uważać, bo raz trochę przesadziłam i miała kundlica coś jakby odciski;/[/QUOTE] A od jakiego wieku można uczyć psa przyzwyczajania się do biegu przy rowerze? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yuki Posted May 12, 2010 Share Posted May 12, 2010 A mnie się wydaje , że w ogóle do roweru możesz przyzwaczajać psa już od szczeniaka. Nie chodzi mi tu o jazdę przy rowerze jakąś szaloną, ale by przyzwyczaić szczyla do tego , że rower jest bezpieczny, nie gryzie , nie krzywdzi. Ja bym postawiła rower w domu, pozwoliła psu obwąchać, bawiłabym się z psem przy rowerze , dawałą smaki, siadała na siodełko, dzwoniła dzwonkiem itd. Oczywiście wszystko stopniowo , żeby psa nie zrazić. Potem brałabym rower na spacery, chodziła z rowerem i psem :) . Następnie stopniowo można zacząć jeździć, ale o samym jeżdżeniu było juz na forum, to nie będę juz przynudzać ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwia14056 Posted May 17, 2010 Share Posted May 17, 2010 Witam serdecznie, ja dopiero zaczynam ze swoim 2 letnim labradorem spacery przy rowerze i zakupilam sobie takie cudo: [url]http://www.futrzakowo.pl/index.php?products=product&prod_id=1596[/url], Dzisiejszy spacer byl naszym trzecim i pierwszym z tym sprzetem, naprawde dziala, trzymajac psiaka w reku mozna sie latwo przewrocic ( gdy psiak ujrzy innego psiaka badz ptaszka:)) Amortyzuje ruchy psa nawet te silne, rower nie ucieka w bok wiec chroni przed wywrotka. W zwiazku z tym ze dopiero sie uczymy druga smycz takze zapinam ale tak zeby byla luzna, bardziej dla bezpieczenstwa. Na spacerach nie spotkalam sie z negatywnym odbiorem przez przechodniow a jade po chodniku( brak sciezek w strone parku a nie wyobrazam sobie isc z psem i rowerem, czasami jak jest wasko, zaparkowane samochody badz duzo ludzi to schodze z roweru i go prowadze ale na dluzsza mete byloby to meczace. Strazy miejskiej ani policji nie spotkalam:) wiec nie wiem jak oni reaguja. Fajnie sie przy tym bawimy, psiak wybiegany i szczesliwy, niezla frajda:) i to jest najwazniejsze! Pozdrawiam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
olekg89 Posted May 17, 2010 Share Posted May 17, 2010 Jak ci pies odskoczy od roweru to leżysz i kwiczysz. Ja zaczepiam smycz pod kierownicą.I nigdy nie zaliczyłem gleby ,jeśli zaczynają ujadać na kundla którego mijamy karce je lekkim szturchnięciem nogą. Mój pies uwielbia ganiać przy rowerze ,nadaje takie tempo że ja wysiadam po kilometrze a on dalej pruje do przodu jak młody bóg mimo ,że pierwszej młodości już nie jest.Suka nienawidzi wycieczek rowerowych:lol:ale niestety chce nie chce biegać musi.Chociaż wolałaby poaportować kamienie. Ja mijam często policjantów czy SM i nigdy mi nikt uwagi nie zwrócił. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwia14056 Posted May 17, 2010 Share Posted May 17, 2010 :):) odskoczyl od roweru i jakos nie lazalam i nie kwiczalam. Moj pies reaguje na komendy ; noga, nie wolno itd wiec szturchanie noga nie jest mi potrzebne. Nie uwiazalabym nigdy psa do kierownicy poniewaz moglby wyskoczyc przed rower i nieszczescie murowane.Sprzet ktorego uzywam nie pozwala psu wybiec przed rower. Sprawdzilam spacer na zwyklej smyczy i wierz mi bezpieczniejsze jest przyczepienie go do siodelka niz do kierownicy ktora jest ruchoma. A zreszta kazdy spaceruje ze swoim psiakiem jak chce, ja tylko chcialam poradzis sie z innymi czego uzywam i co sie u mnie sprawdzilo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karilka Posted May 17, 2010 Share Posted May 17, 2010 [quote name='olekg89']Jak ci pies odskoczy od roweru to leżysz i kwiczysz. Ja zaczepiam smycz pod kierownicą.I nigdy nie zaliczyłem gleby ,jeśli zaczynają ujadać na kundla którego mijamy karce je lekkim szturchnięciem nogą. Mój pies uwielbia ganiać przy rowerze ,nadaje takie tempo że ja wysiadam po kilometrze a on dalej pruje do przodu jak młody bóg mimo ,że pierwszej młodości już nie jest.Suka nienawidzi wycieczek rowerowych:lol:ale niestety chce nie chce biegać musi.Chociaż wolałaby poaportować kamienie. Ja mijam często policjantów czy SM i nigdy mi nikt uwagi nie zwrócił.[/QUOTE] No u mnie to samo, tyle, ze mój nie ujada. Za to małe biega luzem i drze jape. Po co pedałujesz?:P Jak spotkalam policjantow to sie spytalam z grzecznosci czy łamie w jakis sposób prawo jeżdżac tak z psami, na co jeden odpowiedzial, ze tez lubi przegonić psa przy rowerze. [quote name='sylwia14056']:):) odskoczyl od roweru i jakos nie lazalam i nie kwiczalam. Moj pies reaguje na komendy ; noga, nie wolno itd wiec szturchanie noga nie jest mi potrzebne. Nie uwiazalabym nigdy psa do kierownicy poniewaz moglby wyskoczyc przed rower i nieszczescie murowane.Sprzet ktorego uzywam nie pozwala psu wybiec przed rower. Sprawdzilam spacer na zwyklej smyczy i wierz mi bezpieczniejsze jest przyczepienie go do siodelka niz do kierownicy ktora jest ruchoma. A zreszta kazdy spaceruje ze swoim psiakiem jak chce, ja tylko chcialam poradzis sie z innymi czego uzywam i co sie u mnie sprawdzilo.[/QUOTE] Siodełku? Żartujesz? Chyba, ze masz sznaucerka miniaturowego albo inne truchło. Mnie pies przełazi z tyłu i wplątuje w koło. Mała bida jakby ważył pare kilo - większa bida jak wazy 40... Wole jak pies leci z przodu i ciągnie. Wtedy tylko lekki hamulec i pies zamiast dzikiego galopu - wyrabia mięśnie w kłusie. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
sylwia14056 Posted May 17, 2010 Share Posted May 17, 2010 Mam 40-kilowego labradora. Dzieki: [URL="http://www.futrzakowo.pl/index.php?products=product&prod_id=1596"][COLOR=#4444ff]http://www.futrzakowo.pl/index.php?p...t&prod_id=1596[/COLOR][/URL] pies nie ma mozliwosci ani z tylu wplatac sie w kolo ani wpasc przed przednie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karilka Posted May 17, 2010 Share Posted May 17, 2010 Ah no to jak najbardziej. Nie napisałaś, ze masz takie coś ;). I tak jednak wole psa z przodu ze względu na to, ze ciągnie i wzmacnia miesnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted May 17, 2010 Share Posted May 17, 2010 [quote name='Karilka']Ah no to jak najbardziej. Nie napisałaś, ze masz takie coś ;). I tak jednak wole psa z przodu ze względu na to, ze ciągnie i wzmacnia miesnie.[/QUOTE] a gdzie taki pies ma hamulec?:lol: intryguje mnie, zeby sprobowac ale jakos mam obawy, ze jak suka sie rozpedzi to zatrzymamy sie na drzewie. Biegam z nia po malu i widze, ze chetnie idzie do przodu na rowreze biega obok bo tak ja uczylam - NIE przyczepiajac nigdzie smyczy:roll::evil_lol: - ale zastanawiam sie co jak dam ja z przodu...Tylko jak tego w ogole uczyc:roll: Czy psu ktory nie koniecznie ma kregoslup w stanie idealnym moze to zaszkodzic? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MaDi Posted May 17, 2010 Share Posted May 17, 2010 Ja nie mam tej przyjemności, oba moje psy ze względów zdrowotnych nie biegają,ale co do przygód z mundurowymi to miałam jedną.... u mnie w mieście swego czasu psy miały być wyprowadzane na smyczy i w kagańcu, smyczki były owszem, a tu nagle zatrzymuje się radiowóz pan policjant wychyla głowę i zaczyna a gdzie kagańce i takie tam, no to ja coś mu tam odpowiedziałam grzecznie i tak sobie gadamy no i w końcu przyznał się, że nie wiedział jak mnie zaczepić to taki sobie sposób wymyślił, bo zobaczył,że psiara jestem, a tak naprawdę to maiał na sprzedaż miot rasowych goldenów:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karilka Posted May 17, 2010 Share Posted May 17, 2010 Nie wolno po betonie i MUSISZ mieć amortyzator. Pies z przodu jest bezpieczniejszy i ..większa frajda ;]. Puść ją z przodu w odpowiednim sprzęcie, pochwal jak pociągnie i naucz komandy hamujacej, przyspieszajacej, skrętów i podbijajcie świat haha. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agnes Posted May 17, 2010 Share Posted May 17, 2010 Jesli chodzi o mnie to nie jezdze po betonie - lasy tylko i wylacznie. Biegamy po betonie, ale to sa znacznie mniejsze dystanse ;) Amortyzator i tak mam zamiar kupic do biegania, szelki poki co mamy zwykle quardy. To ja jeszcze bede myslec o tym ;) Kto wie... ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.