Betta Posted April 19, 2010 Share Posted April 19, 2010 juz sie nie moge doczekac wpisu tereski że sunia jest u niej ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TERESA BORCZ Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 Wyjeżdzam po sunie około 11.00. Może się uda zrobić fotki na stronkę. Sprawdzimy też wszelkie niespodzianki. Uff, aby się udało co za misja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted April 20, 2010 Author Share Posted April 20, 2010 Sunia będzie u Pani Teresy na DT. Sunia już bezpieczna- dostałam telefon. bardzo dziękujemy za pomoc! I za uratowanie niuni, niunia przesłodka i strasznie brudna, ale bezpieczna :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olga7 Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 Wczoraj dopiero trafilam na wątek suni .Martwilo mnie ,że sunia może tam dlugo nie pożyć .Kamień z serca dziś mi spadł ,bo p.Teresa zajęla się nią Dziękujemy bardzo !! To taka śliczna i wdzięczna psinka -i taka mila chyba . Oby szybko znalazla swój dom . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zapka Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 misja się udała, strasznie się cieszę, czekam na wszelkie informacje i zdjęcia z dt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jusstyna85 Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 Uuuuuffff...bezpieczna :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Betta Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 super....ale sie ciesze.... Terseko a jakąs kase na leczenie mamy zbierac? albo jakie fanty na bazarki ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TERESA BORCZ Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 siedze i milcze a raczej jadę i milczę. dopiero niedawno dojechalismy, bo to jednak przeżycie pierwszej klasy. Zaraz zjem śniadanie. Byłam tam dzięki uprzejmości i naprawde poświęceniu jednej z cudniejszych cioteczek na dogomanii. gorące dzięki od nas wszystkich dla niej. no wiec zajęło nam to sporo czasu, bo szukałyśmy psiaka, dopiero jak się ukazała sama to poznałam ja po łapce, ten uraz zbadamy jak najszybciej, Mam wielką nadzieję że uraz łapki ie jest stały. TAM NIKT NIC NIE WIE. CZEMU TEGO JA NIE WIEM.!!! Łapeczka się zgina, ma jakąś niewielką rankę otwartą zdezynfekujemy , potem wykąpiemy i do weta na wszelkie badania. Jest wzruszająco urocza, spokojna i łagodna, ma piękne, mądre spojrzenie i wyczucie sytuacji. pięknie szła za nami na smyczy a zamknięta w pokoiku pani szefowej, siedziała sporo czasu spokojnie jak trusia, czyli może zostawać sama bez histerii i niszczenia czy skamlenia. ma piękne ząbki i sie uśmiecha. W samochodzie zachowywała sie wzorowo, tak jakby nidgy nic innego nie robiła ale podróżowała. nie nabrudzila, nie skakała, obserwowała widoki za oknem, a potem zmęczona temperatura usnęła. Ma piękna , mocna sierść, ale wymaga sporych zabiegów kosmetycznych. dziś koniec stresów dla niej i dla mnie. padam na nos. jutro reszta. Niestety nie mamy zdjec z podrózy, mimo że miałyśmy aparat, wrażenia nam kaały o wszystkim zapomnieć. Ja jak wiecie jestem fotograf do bani a wstawić to ani rusz ale jutro też dzień i coś zaradzimy. grunt że jesteśmy wszyscy bezpieczni sunia i my od zawału. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Betta Posted April 20, 2010 Share Posted April 20, 2010 dziękuję Wam ; ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted April 21, 2010 Author Share Posted April 21, 2010 :modla::modla::modla::iloveyou: Dziękujemy! A imię? Jakie będzie imię dziewuszki?:loveu: Zdjęcia ja mogę wstawić poproszę na e-mail: [email][email protected][/email] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TERESA BORCZ Posted April 21, 2010 Share Posted April 21, 2010 zdjęcia porobimy po wymyciu bo jest ogromnie brudna i pachnąca, priorytety to toaleta i szczegółowe badanie , usg i łapka. imię może MILKA, zastanowimy się. Narazie mam multum pracy z tymczaskami bo wczoraj je nieco za dlugo opuściłam , pomalutku sie pojawi na wątku czysciutka i zbadana. grunt że bezpieczna. wczoraj nie było szans na fotki z auta , a szkoda bo pysio sie prezentował cudownie. gorzej z naszymi nerwami . ale jest ok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted April 21, 2010 Author Share Posted April 21, 2010 No to zatem Milko zdrowiej nam:) Po sterylce ją ogłoszę, ale na razie niech delektuje się wolnością! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted April 23, 2010 Author Share Posted April 23, 2010 Jak tam Milka?:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Betta Posted April 23, 2010 Share Posted April 23, 2010 właśnie...alo alo ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TERESA BORCZ Posted April 23, 2010 Share Posted April 23, 2010 Dziś niestety nie dało sie damy przebadać, w związku z wizytą u suni ze szczeniakami. (już sa) już bezpieczna !! Jutro sobota, nareszcie będzie dużo czasu dla psinki jest bardzo wdzięcznym psiakiem, ona jest spokojna i cierpliwa. Wybaczy to opóznienie bo i tak nie ma porównanai do uprzedniej sytuacji. Jak sie uporam z badaniami i ustalę dzień zabiegu, to robimy ogłoszonka. Ona umie robić wrażenie. Będzie ktoś miał z niej wielka pociechę. Nie mogę wam opisać jak te psiaki się zachowuja po opuszczeniu bram schronu. Są ogromnie rozumne. Cieszą się każdą sekundą wolności. W schronie całe życie spędzają w obskurnych boksach z mini wybiegiem i choć schronisko jest obszerne i obsiane trawką, to nigdy żaden pies jej nie dotknął. Oni tam uważaja że to normalne. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zapka Posted April 23, 2010 Share Posted April 23, 2010 Właśnie takie przypadki jak Milka dają siłę do dalszych działań. Dla radości, którą się widzi w oczach wyciągniętego ze schroniska psa. Nie można słuchać ludzi którzy mówią " nie warto nic robić, bo uda ci się uratować jednego psa, a na jego miejsce w tym schronisku przyjdą następne". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted April 24, 2010 Author Share Posted April 24, 2010 [quote name='TERESA BORCZ']Dziś niestety nie dało sie damy przebadać, w związku z wizytą u suni ze szczeniakami. (już sa) już bezpieczna !! Jutro sobota, nareszcie będzie dużo czasu dla psinki jest bardzo wdzięcznym psiakiem, ona jest spokojna i cierpliwa. Wybaczy to opóznienie bo i tak nie ma porównanai do uprzedniej sytuacji. Jak sie uporam z badaniami i ustalę dzień zabiegu, to robimy ogłoszonka. Ona umie robić wrażenie. Będzie ktoś miał z niej wielka pociechę. Nie mogę wam opisać jak te psiaki się zachowuja po opuszczeniu bram schronu. Są ogromnie rozumne. Cieszą się każdą sekundą wolności. W schronie całe życie spędzają w obskurnych boksach z mini wybiegiem i choć schronisko jest obszerne i obsiane trawką, to nigdy żaden pies jej nie dotknął. Oni tam uważaja że to normalne.[/QUOTE] Ja jej porobię ogłoszenia, tyk jak będzie ustalone co z tą łapka i jak będzie sterylka.;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted April 28, 2010 Author Share Posted April 28, 2010 Wiadomo już co z łapką i kiedy sterylka? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Betta Posted April 28, 2010 Share Posted April 28, 2010 własnie co u ślicznoty słychac ?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TERESA BORCZ Posted April 28, 2010 Share Posted April 28, 2010 A no słychać, słychać. Będzie też widać. Milka to super psinia, nie mogę przeżałować że byłam tak zdenerwowana w czasie wyjazdu ze schronu, żeby uwiecznić ten szczęśliwy pychol . Dopiero teraz mam parę fotek, niezbyt fachowych ale poproszę kogoś o przesłanie na wątek bo ja dalej jestem gapa. A lada dzień dotrze mój aparat to będę robić zdjęcia częściej. Narazie cieszy się wolnością i każdym krzaczkiem i trawką. W Śosnowcu nigdy nie wypuszczają psiaków z boksów, mimo że mają gdzie. Z ważnych wydarzeń, i może najważniejszych, jest już po sterylce, czuje się świetnie i nawet się pięknie łasi i merda ogonkiem. Przed nami, za parę dni nowa wizyta u weta na ściąganie szwów.to było najważniejsze . Trochę oczka zrobiłyśmy, i małą ranke na nodze.trzeba popracować narazie nad żołądkiem i jelitami bo nie były całkiem ok. Na spacerkach sobie radzi, ale po dłuższym utyka, sama nie mogę rozpoznać czemu. Bedę robić chyba prześwietlenie, aby mieć pewną diagnozę, ale i prześwietlenie i badanie łapeczki u fachowca potrzebuje troche kasy. Zaraz po sterylce się finansowo nie wydoli. Jej wyjęcie i doprowadzanie do porządku zbiegło się z przyjazdem na krótkie aczkolwiek ogromnie pracochłonne leczenie pogryzionego misia, tak że mam naprawdę bardzo mało czasu. Tylko w przerwach między pielęgnowaniem całego towarzystwa i szykowaniem jedzonka. Ale już jest drugi krok do lepszej przyszłości psinki. Jak już cokolwiek się posunie w sprawie łapki do przodu to zaczniemy jej szukać domku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted April 29, 2010 Author Share Posted April 29, 2010 To powiedz ile kasy potrzeba? A zdjęcia poproszę na [email][email protected][/email] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TERESA BORCZ Posted April 29, 2010 Share Posted April 29, 2010 Ten przypadek Milki daje jasny obraz sytuacji w schronie, nie mają pojęcia co to pies co sunia. Psy i sunie niesterylizowane czy kastrowane siedzą razem w boksach, nie wiem wg jakich kryteriów. Może wielkości??? Milka była szczenna i musiałam szybko wykonać sterylkę. Tam ich nic nie obchodzi, niech się szczenią wszystkie. Astkowata sunia też była szczenia i trzymana w boksie razem i innymi psami, co powodowało jej niepokój i agresję i biedne psiaki nie mogły wejć na swe miejsca. Wszystkie. Druga sunia astkowata miała jasno określony los. Jest już bezpieczna ona i szczeniaki u fajnej cioteczki. Inaczej ich los byłby wiadomy. Ma problem z nogą ale wet tego nie widział bo po co? Zwróciłam uwagę na to, ale odpowiedziało mi wzruszenie ramion . Nie widziałam go w schronie mimo że byłam dwa razy po kilka godzin. Ale weta nie widziałam,, a pracownicy mówią że nie chcą ingerować w jego obowiązki. Ktoś musi. Kto z was wie w jakie dni wet jest w schronie i w jakich godzinach????? Czy jest codziennie? To pilne., bardzo pilne.!!!! Boksy są obrzydliwie brudne i pełne czerwonych znamion parwo. Zwróciłam uwagę pani z obsługi. Na takim obkichanym betonie leżała mała sunia z otwartymi ranami i zapaleniem skóry. Nie wiem czy była szczepiona., choć mam świadectwo szczepienia. Zabrałyśmy sunię bo pani która mi towarzyszyła nie mogła znieść jej stanu i dwa dni płakała. Zabierałam do jaagi sznupka w stanie kosmicznym, piękne cudo mogło iśc do adpocji ale po co lepiej uśpić. Prosiłam o odpchlenia na miejscu bo byłam o to proszona. Po drodze z psami raczej trudno szukać weta. Nie została prośba spełniona bo nie mieli czym. Wet wszystko ma zamknięte w pokoju a jak jest to jak widać też z tego pokoju za wiele psy nie skorzystają. Narazie nie wiem ile kasy potrzeba będzie, coś tam się musimy poskładać bo sama nie dam rady mimo najszczerszych chęci, sprawa była nader pilna, po weekendzie podowiaduję się dokładnie ile po wszelkich zniżkach sterylka, i czy będzie potrzebne to prześwietlenie . Mam transport do lecznicy z rtg , chociaż tyle dobrze.. Narazie suczyńka biedna musi odpoczywać. Jestem załamana tym co widziałam i całkiem opadłam z sił. Cały czas o tym myślę. Tak nie może być!!!!co wy na to? Dwia cioteczki które były tam ze mna sa jeszcze bardziej załamane. Co z tym wolontariatem?? Będzie czy nie? Jest decyzja i kto ją podejmuje.? Chociaż tyle dobrze ze mała się już od wyjazdu nie boi tak okropnie, jest kontaktowa, i bardziej niestety lubi panie. Potrzeba jej nieco spokoju i dobrego jedzonka po zabiegu ją na pewno trochę wyczerpał. Jest fajna i wygląda na bardzo adopcyjną. Nie wiem czy jest to ogólnopolską normą, że psy nie sa wogóle wypuszczane na wybieg, bo tym raczej klatki 2x 2 nazwać nie można.w żadnym schronie z tych z szanujaćą sie obsługa nie widziałam aby psy wogóle nie były wypuszczane z boksu. Latami na o... J posadzce z betonu, a słomy też nie widziałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Rybka_39 Posted April 29, 2010 Author Share Posted April 29, 2010 Teresa oprożnij skrzynkę i proszę prześlij mi na PW, Twój numer konta. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zapka Posted April 29, 2010 Share Posted April 29, 2010 Zaniedbania w schronie są straszne. Po długim weekendzie bierzemy się ostro do pracy. Trzeba zbierać pieniążki na psiaki schroniskowe. Ja wpłacam co miesiąc na psy katowickie, ale przeniosę te pieniążki na psy sosnowieckie bo te bardziej potrzebują pomocy. Otworzymy jakieś konto na które będzie można deklarować wpłaty chociaż drobne co miesięczne żeby było na leczenie najbardziej potrzebujących. Za wyciągnięcie psa ze schronu też przecież płacimy opłatę schroniskową. Bazarki, bazarki, bazarki, otwieram jeden po weekendzie dopiero bo wyjeżdżam i teraz już chyba nie zdążę. Z Rybką co tydzień w soboty jeździmy do schronu i robimy rozeznanie, zdjęcia. Z tego co pisała mi Terenia1 w sprawie wolontariatu, na razie jeszcze wszystko jest na etapie załatwiania papierów i to jeszcze pewnie potrwa, ale możemy działać poza formalnym wolontariatem. Skontaktuję się jeszcze z Lucy*, żeby mieć dostęp do strony schroniskowej i umieszczać tam info o psiakach. Kto ma jeszcze konkretne pomysły? Zresztą trzeba o tym pisać na wątku sosnowieckim i werbować ludzi. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jusstyna85 Posted April 29, 2010 Share Posted April 29, 2010 W Sosnowcu zawsze tak było i nie wierzę,że będzie inaczej...Nie wiem co by się musiało stać,żeby ktoś z wyższej "półki" zwrócił na to uwagę :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.