Jump to content
Dogomania

Zuzu, Raven, Hunter i koty plus inne potwory. Zapraszamy


evel

Recommended Posts

  • Replies 8.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Unbelievable']no to czemu bez piłki, na spotkaniu ze szkoleniowcem, miałby nie mieć ochoty? bo coś mi się nie zgadza trochę[/QUOTE]

próbujesz na siłę znaleźć jakąś nieścisłość, gorzej, że ja znam swojego psa i wiem, jak się zachowuje no i niestety - wszystko się trzyma kupy :(

[quote name='motyleqq']może dlatego, że nie na każdym spacerze spotyka się zwierzynę? ;)[/QUOTE]

to raz, a dwa, że - jak już pisałam 32532 razy - odwołuję go na czas, nie zawsze pozwalam wąchać w krzakach (szczególnie nieznanych), jeśli wiem, że gdzieś są kretowiska to omijam i staram się minimalizować ryzyko, że spojrzy sobie ze zwierzem oko w oko, bo to właśnie wtedy mu odwala.

zawsze można kupić chomiki, rozsypać na trawie, puścić Patryka i tłuc OE przy szkoleniowcu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']ale dziury też kopie i myszy szuka? czy nie? :hmmmm:[/QUOTE]

nie.
no błagam :D co Ty wypisujesz, nie wszędzie są myszy, poza tym spójrz na pierwsze wypowiedzi - on nie jest nawiedzony, że 24/7 szuka żarcia i okazji, a dopiero kiedy coś spotka, to jest nie do odwołania i dostaje hopla. prościej nie umiem tego wyjaśnić, ale już czuję w powietrzu koniec tej debaty, bo nie mam siły :D

Link to comment
Share on other sites

ja z tobą w polemikę wchodzić nie będę, bo i nie czytam wszystkich twoich obszernych pościczków, a połowę wpuszczam jednym okiem i wypuszczam drugim, oparłam się na tym co napisałaś tutaj, a to się nie trzyma kupy :diabloti: ale okok, oddaję galerię w posiadanie evel i jej groźnej bestii w niebieskim, i groźnej bestii w różowym :evil_lol:


btw.

evel, jak się czujesz z zaprzepaszczonymi marzeniami posiadania wymarzonej rasy? uzasadnij.
:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']ja z tobą w polemikę wchodzić nie będę, b[B]o i nie czytam wszystkich twoich obszernych pościczków, a połowę wpuszczam jednym okiem i wypuszczam drugim[/B], oparłam się na tym co napisałaś tutaj, a to się nie trzyma kupy :diabloti:
[/QUOTE]

o to to, więc najlepiej się wtrącić i nagdakać bez sensu, a jeszcze wypomnieć, że się kupy nie trzyma :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']o to to, więc najlepiej się wtrącić i nagdakać bez sensu, a jeszcze wypomnieć, że się kupy nie trzyma :loveu:[/QUOTE]
czyli, jak czytam artykuł, to muszę jeszcze przeczytać wszystkie tego samego autora, żeby lepiej rozumieć?:evil_lol: będę pamiętać, dzieny

Link to comment
Share on other sites

No mnie też się coś nie zgadza. Przez pół roku nie było takiej sytuacji? To ja nie wiem jak i gdzie Ty z nim spacerujesz, że przez taki czas nie zdarzyła się taka sytuacja, by "zapolować" na zwierzę. Tym bardziej, że twierdzisz, iż biega luźno i oddala się na duże odległości.

Poza tym. Sorry, ale opisywałaś nieraz Wasze perypetie, to jak Wam się razem żyje, jakie macie relacje. I powiem Ci, że jak na moje, to wychowany pies nie gryzie swojej opiekunki. Nieraz udowodniłaś, że sobie z nim nie radzisz i nie masz pomysłu jak sobie poradzić.

I czasem to jest trochę tak, że jak jedna osoba Ci zwraca uwagę, to olej, ale skoro to samo mówi kilka osób, to może warto byłoby się zastanowić czy nie mają racji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']czyli, jak czytam artykuł, to muszę jeszcze przeczytać wszystkie tego samego autora, żeby lepiej rozumieć?:evil_lol: będę pamiętać, dzieny[/QUOTE]

nie, jak czytasz artykuł i chcesz skomentować, to nie czytasz 3 zdań w środku, tylko od deski do deski ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']nie, jak czytasz artykuł i chcesz skomentować, to nie czytasz 3 zdań w środku, tylko od deski do deski ;)[/QUOTE]

Przecież napisała, że przeczytała to, o czym mowa, czyli wszystkie Twoje postu TUTAJ. Chyba nie musi czytać całej Twojej galerii, aby móc wypowiedzieć się o tej konkretniej sytuacji? No, chyba, że musi :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='A&L']No mnie też się coś nie zgadza. Przez pół roku nie było takiej sytuacji? To ja nie wiem jak i gdzie Ty z nim spacerujesz, że przez taki czas nie zdarzyła się taka sytuacja, by "zapolować" na zwierzę. Tym bardziej, że twierdzisz, iż biega luźno i oddala się na duże odległości.

Poza tym. Sorry, ale opisywałaś nieraz Wasze perypetie, to jak Wam się razem żyje, jakie macie relacje. I powiem Ci, że jak na moje, to wychowany pies nie gryzie swojej opiekunki. Nieraz udowodniłaś, że sobie z nim nie radzisz i nie masz pomysłu jak sobie poradzić.

I czasem to jest trochę tak, że jak jedna osoba Ci zwraca uwagę, to olej, ale skoro to samo mówi kilka osób, to może warto byłoby się zastanowić czy nie mają racji.[/QUOTE]

nie zdarza się częściej, bo go pilnuję ;) to, że się oddala, to nie znaczy, że robi co chce.
widzę z daleka, czy coś sobie wącha w trawie, czy leci kopać nory, nie trzeba tu być ekspertem ani geniuszem. jak coś wypatrzy, to się jeży, stroszy i stawia ogon na sztorc, wtedy dostaje "do mnie" i po sprawie.

pies już od wieków mnie nie dziabnął (bo ugryzł tylko raz,reszta to są kłapnięcia z mocą szczęk bezzębnej cziłały), ale najważniejsze, że wszyscy tacy poinformowani i na bieżąco :loveu: poza tym nikt mi tu nie zwraca uwagi, są tylko kretyńskie przepychanki i wmawianie czegoś, czego nie napisałam.

Link to comment
Share on other sites

Moja Hexolina jak wywęszy mysz traci kontakt z rzeczywistością, muszę albo sobie iść i ją z kilometra odwołać albo wyjąć za fraki i zbesztać żeby powrócił móżdżek z nosa do główki, wtedy się ogarnia i daje spokój. Myszki zżera razem z gniazdem - barf w naturalnej formie :diabloti:. Ale to że jest niewychowana piszę średnio raz na tydzień a i tak od 10 lat nieprzerwanie ją uwielbiam :loveu:

Gadajcie dalej bo chcę sobie jeszcze orzeszki zjeść. Grzanki mi się już skończyły :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

nie wiem co tu jest trudnego do zrozumienia ;) pies się wyłącza jak ma bliskie spotkanie z myszą czy czymś takim. więc PP pilnuje, by takich spotkań nie było. to chyba dobrze? ;) nie napisała, że pies lata i szuka wszędzie nieszczęsnych myszy, by móc je zeżreć ;) więc póki jakaś mysza bez farta w życiu nie wylezie na trawę i nie pokaże się Patrykowi, zanim zobaczy ją PP, to problemu nie ma. ale może PP powinna pozwalać, by pies dopadł mysz przed nią :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']myślałam o tym, musiałabym to robić pod czyimś okiem, a nie jest powiedziane, że podczas spotkania ze szkoleniowcem akurat piesek miałby ochotę na coś polować :diabloti:
teraz to się zdarza sporadycznie, w tym tygodniu tak raz błysnął, a poprzedni raz był...z pół roku temu? staram się nie dopuszczać do takich akcji i tyle.[/QUOTE]

Niekoniecznie szkoleniowiec jest potrzebny do OE, jeszcze ciekawe co to za szkoleniowiec... Salma mi się dzisiaj zafiksowała na koty i to tak ze szarpnela mnie porządnie dosyć, została skorygowana Porządnie obroza, ten łańcuszek się przydaje :diabloti: i zeszła na ziemię. Myślę że do niego musisz podejść zdecydowanie, nie odciagac tylko szarpnac porządnie np.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś']Niekoniecznie szkoleniowiec jest potrzebny do OE, jeszcze ciekawe co to za szkoleniowiec... Salma mi się dzisiaj zafiksowała na koty i to tak ze szarpnela mnie porządnie dosyć, została skorygowana Porządnie obroza, ten łańcuszek się przydaje :diabloti: i zeszła na ziemię. Myślę że do niego musisz podejść zdecydowanie, nie odciagac tylko szarpnac porządnie np.[/QUOTE]

przynajmniej pierwszy raz wolałabym zobaczyć na żywo, w jaki sposób używa się OE - myślę, że intuicyjnie wiedziałabym, w którym momencie psa trzasnąć (coś jak odwrotny kliker), ale w razie coś spartolę, to po co mam to później odkręcać...

odnośnie szarpania, to ja wszystko wiem, ale to nie jest metoda na dłuższą metę, mam go tłuc za każdym razem?

na razie używam tego doraźnie, bo nic lepszego nie wymyśliłam, ale docelowo chciałabym, żeby jednak umiał się na komendę otrząsnąć z zajoba, a nie ignorował, albo miotał się jak opętany przy próbie udaremnienia mu jego "zabawy". nie będę musiała go wtedy pilnować luzem w "podejrzanych" rewirach, np. w lesie.

a jeśli chodzi o smycz,to mamy pozamiatane już od dawna ;) na smyczy mi nie wyskoczy, a jeśli nawet (do przechodzącego psa), to dostaje ostrą korektę, kiedyś nie reagował, teraz składa uszy, bo go nie oszczędzam. ludzie czasem tylko krzywo spojrzą :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']nie wiem co tu jest trudnego do zrozumienia ;) pies się wyłącza jak ma bliskie spotkanie z myszą czy czymś takim. więc PP pilnuje, by takich spotkań nie było. to chyba dobrze? ;) nie napisała, że pies lata i szuka wszędzie nieszczęsnych myszy, by móc je zeżreć ;) więc póki jakaś mysza bez farta w życiu nie wylezie na trawę i nie pokaże się Patrykowi, zanim zobaczy ją PP, to problemu nie ma. ale może PP powinna pozwalać, by pies dopadł mysz przed nią :evil_lol:[/QUOTE]

Tak, ale to nadal swiadczy o tym, ze jest niewychowwny, a nie, ze ma "makabryczny instynkt".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='A&L']Tak, ale to nadal swiadczy o tym, ze jest niewychowwny, a nie, ze ma "makabryczny instynkt".[/QUOTE]

aa, to o te słowa się rozbija dyskusja :evil_lol: sory, ale nie ruszyło mnie to sformułowanie i nie zauważyłam że o to chodzi :evil_lol: ja tam myślę, że skoro PP może kontrolować psa poprzez niedopuszczanie go do zwierzyny, odwoływanie zanim coś się wydarzy, to jest spoko ;) przykre zdarzenie raz na pół roku to chyba nie jest powód do rozpaczy i takiego rozdmuchiwania sprawy ;)
chociaż w sumie jeden mój tymczasowicz zabił 3 myszy i nadal to przeżywam :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Skoro was tyle tutaj, to się poradzę.
Koleżanka ma psa na tymczasie. Pies 4-5letni, 3lata siedział w schronie. Lękliwy.
Uwielbia kobiety, jest zżyty z dziewczynami, które go wyprowadzały przez jakieś 2lata.
Nie jest łasy na żarcie.
Nie lubi mężczyzn, boi ich się.
Psiak siedział u mnie, wszystko spoko, poza tym, że czasem powarkiwał i napinał się na Jetsa, ale mój mądry Jetsanek tylko stał i odwracał głowę. Więc nic się nie działo.
Skończyło się, gdy weszli rodzice do domu. Ruszył do ataku. Po chwili spokojnie koło nich przechodził, mamę szybko zaakceptował.
Na ojca warczał co chwilę. Gdy ojciec był dłużej w pokoju to na niego nie reagował, ale wystarczyło by wyszedł i wszedł znów, to Rafciu do niego startował. (tak samo było z Jetsanem, który wchodził do pokoju)
Ojciec dał się obwąchać, więc za chwilę znów był spokój, dopóki nie wziął czegoś do ręki :roll:
Koleżanka ma problem bo Rafciu obszczekuje, próbuje atakować jej brata, który np. wychodzi z łazienki, wchodzi do pokoju itp. Jak dłuzej przebywa z psem w pomieszczeniu to nie ma problemu.
Psa trzeba jak najszybciej ogarnąć do adopcji.
No i tak się zastanawiamy co robić, gdy on startuje z mordą. Nie chcemy go jeszcze bardziej spieprzyć ;)

Link to comment
Share on other sites

Naklejka, ja bym obowiązek karmienia i wyprowadzania psa w takim wypadku zrzuciła na jakiegoś faceta. Niech brat Twojej koleżanki go karmi najlepiej z ręki czymś mega dobrym, bawi się z nim i wyprowadza na spacery. Jak boi się, że pies go ugryzie to niech na początku na spacerach ma kaganiec. Oprócz tego jakieś proste komendy, ewentualnie trochę samokontroli i zabawy, niech pies sobie skojarzy mężczyzn z czymś fajnym.

Link to comment
Share on other sites

Brata nie ma całymi dniami w domu i nie ma do tego psa cierpliwości. Wiem, że Iza prosiła go, by dawał mu chociaż jakieś smaczki, ale on się wkurza(szczególnie na te wyskoki, gdy wychodzi z łazienki) i olewa tego psa. Rafciu jeszcze nikogo nie dziabnął, raczej straszy, podskakuje, trochę kłapie zebami.
Na razie jedziemy na weekend, Raficu tez jedzie. Więc poobserwuję go trochę w zyciu codziennym, bez facetów. No i jeszcze porozmawiamy o tym jak go ogarnąc. Najgorzej jest z tymi wyskokami, bo nie do końca wiem jak na to reagować. Wysłać na swoje miejsce (nauka samokontroli, zostawania na miejscu, klatka by się przydała, którą mam tylko ja...) i pozwolić podejść gdy się uspokoi? Ostra korekta (ale to go moze wystraszyć i nakręcić jeszcze bardziej)
I dziękujemy za każde rady :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']aa, to o te słowa się rozbija dyskusja :evil_lol: sory, ale nie ruszyło mnie to sformułowanie i nie zauważyłam że o to chodzi :evil_lol: ja tam myślę, że skoro PP może kontrolować psa poprzez niedopuszczanie go do zwierzyny, odwoływanie zanim coś się wydarzy, to jest spoko ;) przykre zdarzenie raz na pół roku to chyba nie jest powód do rozpaczy i takiego rozdmuchiwania sprawy ;)
chociaż w sumie jeden mój tymczasowicz zabił 3 myszy i nadal to przeżywam :evil_lol:[/QUOTE]

Borze motyl, ja o chlebie, Ty o niebie :mdleje:

Mnie to tam wali czy on żre myszy czy inne krety. Cały czas mówię tylko o tym, że to nie świadczy o tym, że ma jakiś nadprzyrodzony instynkt, a o tym, że nie jest ogarnięty.
Zresztą to można tez wywnioskować z wypowiedzi PP.
Nikt tutaj sobie niczego nie dopowiada, z wypowiedzi PP jasno wynika jakiego ma psa ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...