Jump to content
Dogomania

Zuzu, Raven, Hunter i koty plus inne potwory. Zapraszamy


evel

Recommended Posts

  • Replies 8.4k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

PS. Tutaj zagląda sporo ludzi, z których zdaniem się liczę, może się wypowiecie tutaj: [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/237778-Spos%C3%B3b-na-instynkt-my%C5%9Bliwski-czy-uda%C5%82o-wam-si%C4%99-go-opanowa%C4%87"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/237778-Spos%C3%B3b-na-instynkt-my%C5%9Bliwski-czy-uda%C5%82o-wam-si%C4%99-go-opanowa%C4%87[/URL] ? :) Zastanawiam się, jak wyplenić u psów miłość do gonienia zwierzyny, skoro już szkolę je non stop, wybieguję itd, a mimo to lubią polecieć za sarną (nie daję im takiej możliwości oczywiście, ale chętnie by to zrobiły).

A tutaj zastój poświąteczny, widzę :diabloti: Jak Zu znosi petardy? Bo u mnie mały dramat przez to, że strzelają od rana :roll:

Link to comment
Share on other sites

A tam zastój od razu, chorowałam sobie, więc większość czasu spędzałam w łóżku pod kocykiem ostatnio ;) Zu starała się dzielnie trwać ze mną, ale przegrzewa się szybko i spływała z łóżka na panele średnio co godzinę. Muszę sobie kupić psa-termoforka :evil_lol:

Co do gonienia zwierzyny to napiszę tam :)

A ostatnio chyba nastraszyłam psem pana biegacza :oops: Jako że parę dni temu świat spowijała jeszcze wyślizgana do granic możliwości lodowa skorupa, puszczałam psa luzem od razu przy wejściu na łąki, żeby ona szła sobie lodem, a ja bezpieczniej śniegiem, jako że nie cierpię chodzenia po lodzie - spojrzałam - czysto, pomocowałam się więc chwilę z paskiem od kagańca i zwolniłam psa, który wypruł radośnie przed siebie. Sekundę później zrobił dziwaczną minę, nastroszył się i fuknął, zwolniwszy kroku, jak się okazało - przed nią stał jakiś koleś. Ryknęłam tylko NIE, WRACAJ i pies nawinął jak w kreskówce z powodu słabej przyczepności i wrócił, chciałam przeprosić pana biegacza, ale uciekł :(

Co do petard, sucz dostaje neuroxivet od jakiegoś czasu, zobaczymy jak będzie.

A jutro przyjeżdża małe białe szalone, mam nadzieję, że wszyscy jakoś przeżyjemy bez większych strat ;)

Edited by evel
Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']A tam zastój od razu, chorowałam sobie, więc większość czasu spędzałam w łóżku pod kocykiem ostatnio ;) Zu starała się dzielnie trwać ze mną, ale przegrzewa się szybko i spływała z łóżka na panele średnio co godzinę. Muszę sobie kupić psa-termoforka :evil_lol:[/QUOTE]

Haha, mogę Ci wysłać Nitkę pocztą - ona się nie przegrzewa nigdy... tzn. ona tak uważa, bo według mnie już dawno powinna dostać udaru. A grzeje jak mały piecyk. Ja nie mogę z nią spać, bo budzę się zlana potem...
Nitusia uwielbia wejść w najgłębszą otchłań kołdry, najlepiej tak, żeby nie dało się swobodnie oddychać... dlatego często wciska nos w poduszkę, kołdrę, czy cokolwiek, co uniemozliwiałoby swobodne wdychanie i wydychanie powietrza. No i jak się już tak ulokuje, to kilkanaście godzin nie ma psa. Ty wstajesz, a ona jeszcze kilka godzin później wciąż leży zakopana wygrzewając sobie łóżeczko.
Czasem zapominam, że ją mam, bo jak tak zostanie pod kołdrą, to jej często w ogóle nie widać. Ja wychodzę z młodym na siku, brzęczą smycze, ruch w mieszkaniu, zamieszanie, Cresil biega... a ona ŚPIIIIIIIIIII :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']A tam zastój od razu, chorowałam sobie, więc większość czasu spędzałam w łóżku pod kocykiem ostatnio ;) Zu starała się dzielnie trwać ze mną, ale przegrzewa się szybko i spływała z łóżka na panele średnio co godzinę. Muszę sobie kupić psa-termoforka :evil_lol:


[/QUOTE]

Polecam mojego :) POtrafi się totalnie zakopać w koce,dyszy z gorąca ale jeśli może dupskiem wtulić się w człowieka,zwinąć się w krewetkę i do tego chrapać bezkarnie to żadna hiperwentylacja mu nie straszna)

Link to comment
Share on other sites

E, to wyślijcie mi swoje psy pocztą, kurczę, ja mam w domu piątkę aktualnie, chciałabym się do któregoś przytulić nocą, ale nieee, bo za gorąco :diabloti:

Daj znać jak ten neuroxivet działa, bo Chibi by się przydał, aż żal patrzeć jak się chowa pod stołem i leży tam większość czasu... Choć na spacerach i tak jakoś lepiej niż ostatnio jest, da się ją na bieganie nakręcić, co było kiedyś niemożliwe - wystrzał = pęd do domu.

Link to comment
Share on other sites

Jak ktoś chce psa-termofor, to polecam charta:diabloti: One już tak chyba mają, że włażą pod kołdrę i KONIECZNIE muszą się przytulić... whippet ze swoją krótką sierścią super grzeje:loveu:, chociaż latem to już nie jest takie fajne:evil_lol:, więc jak jest gorąco, to charcik często zostaje oddelegowany do klatki.

Link to comment
Share on other sites

Neuroxivet działa. Zu wykazuje mniejsze skłonności mordercze niż zwykle :evil_lol: A przed chwilą wlazła na kanapę, położyła się na Jaxa, a jak on chciał się przemieścić to oczywiście zaczęła na niego burczeć, więc... klik klik :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

dobry do podgrzewania łóżka jest ogar, tylko trzeba mu pozwolić, labki też są w tym świetne, ale ja swoim na to nie pozwalam. Tzn mogą wejśc tak na 10 minut przed tym jak mam zamiar wstać, ale nie na więcej. Bo jednak 3 duże psy to za dużo jak na jedno wyrko, nawet duże. Do tego jeszcze ludzka część rodziny + koty.

Link to comment
Share on other sites

Ja daję Fancie Neuroxivet od czerwca z miesięczną przerwą. Na co dzień faktycznie widzę różnicę w jej zachowaniu, jest spokojniejsza, jakoś tak bardziej zrównoważona, ciężkomi to dokładnie określić. Przy czym, na torze pozostaje taką samą wariatką chętną do pracy.
Niestety u nas już zaczęli strzelać i tutaj efektów nie widać. Od jutra próbuję Hydroxizinę :(

Link to comment
Share on other sites

Krinna, tu zobacz: [URL]http://www.vettrade.pl/d/texts/184/NeuroxiVet.jpg[/URL] Preparat jest o dość rozległym działaniu.

Obama, broją cały czas padalce dwa. Przy czym zaskakująco często im się zdarza spać w małej odległości, nie mogę wyść z szoku :D

U nas już strzelają, pojedyncze huki i masa mniejszych petard, ale Zu nawet nie myśli o tym, żeby biec do domu czy coś - ogonek co prawda na chwilę opada, ale chwilę później już jest OK. Mam nadzieję, że będzie spoko, w sylwestra idziemy na domówkę z psami (wszystkich ma być 4 sztuki, z czego jeden na dworze, dwa w klatkach - jak w schronisku! - i jeden luzem na parterze domu) i miło byłoby, gdyby się zachowywały normalnie ;)

[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-aSo7nVu7KEE/UN2naGBqpRI/AAAAAAAAIH8/YjdV6zBcRrY/s640/PC280006.JPG[/IMG]

Niedokarmiony zdechlak :loveu:
[IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-WlOa-nqqFZ0/UN2ngPas7mI/AAAAAAAAII4/fNk6rnvD8jE/s512/PC280020.JPG[/IMG]

I jeszcze Bobo [[URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Bobo_(demon)"]tu wyjaśnienie[/URL] :evil_lol:]:
[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-VVORVV1hr-o/UN2npa-6EOI/AAAAAAAAIKQ/uHNO523jFao/s640/PC280040.JPG[/IMG]

Z mistrzem drugiego planu:
[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-K_tPp4SSWeM/UN7golxU-dI/AAAAAAAAINI/OUawVnJWnus/s512/PC290037.JPG[/IMG]

Jestem zaskoczona tym, jak bardzo Jax się zmienił - wydoroślał i dojrzał, przy czym postanowił się ogarnąć, chociaż nadal jest małym białym i szalonym :)

Link to comment
Share on other sites

u nas tez 4 sztuki, ale wszystkie w chacie na tym samym pietrze, chyba ze ktoremus sie znudzi, to wtedy sobie pojdzie na gore.
i to same dziewczyny.

musza sie lubic a przynajmniej tolerowac, gdyz wszyscy sa w tej chwili zapsieni, wiec nie szloby u nikogo kundla zostawic, gdyby byla konieczna izolacja.

wiec...nie maja wyboru:)))

ale szczerze juz mnie meczy ogarnianie logistyczne kundli na uchodzctwie i juz nie chce mi sie tego robic. dzis zmuszone byly nawet przejechac sie z nami na slub do krakowa:)))

Link to comment
Share on other sites

A wiecie, jaka to masakra robić jedno zdjęcie białemu i czarnemu psu? :evil_lol:

My już po sylwestrze, jeśli chodzi o psy to oprócz jednej spiny - rezydentka nieopatrznie została wpuszczona do pokoju z klatkami naszych i Zu prawie wyszła przez zamknięte drzwi kennela :roll: było całkiem spoko, acz neuroxivet nie działał tak dobrze, jak miałam nadzieję, że będzie :roll: Więc w przyszłym roku chyba wrócimy do Stress Outa.

Swoją drogą, nie mogę już patrzeć na jęczenie ludzi tu czy na fejsie, których psy się cholernie boją, a oni stwierdzają, że nie podadzą im leków (zapewne BO NIE) i tylko hejtują na strzelających. Żeby nie było, ja też hejtuję :diabloti: zwłaszcza na gówniarstwo strzelające przez cały tydzień petardami cholera wie na co, po co i dlaczego, ale naturalne jest dla mnie to, że mój pies się bardzo boi - ja o tym wiem = stosuję sposoby, żeby mu pomóc przetrwać ten czas jak najbardziej komfortowo, włącznie z podaniem leków.

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...