Jump to content
Dogomania

Kary. Kosmiczna suma. Szukamy pomocy.


Cajus JB

Recommended Posts

  • Replies 130
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

A było tak miło!!!
[B]Nie możesz wykonać tej akcji dla tego użytkownika, ponieważ jesteś przez niego zablokowany. Możesz również go zablokować klikając [/B][URL="http://nasza-klasa.pl/profile/black_list/add/32087149"][COLOR=#5095b6][B]tutaj.[/B][/COLOR][/URL]
Dla wszystkich pytających, powiem Wam dla czego panienki nie chcą się zalogować na dogo, tylko wysyłają posłańców. Niestety dla nich, na dogo nie mają możliwości blokowania natrętów zadających nie wygodne pytania. A na NK, proszę bardzo, parę pytań i człowiek zostaje zablokowany. Nie doczekacie się moje miłe cioteczki odpowiedzi, więc nie pytajcie.
Pozdro dla pseudowybawicielek
Ps.
Czy pseudowybawicielki są z Gajkowa k/Wrocławia?

Link to comment
Share on other sites

Cytuje:

Odpowiedzi na pytania katija:

1.Kary jest zaniedbany, o czym nam napisał opiekun Karego. Piszemy opiekun, ponieważ pan mógłby mieć problemy u swego tzw. pracodawcy. Wiemy, że nie jest u Karego codziennie, zajmuje się nim dorywczo i to nie on decyduje, kiedy i jak często sprzątać boks czy czyścić konia, wiemy, że zdarza się, że jedzie tam tylko po to, by przed swoją praca Karego nakarmić.
Zaniedbanie Karego doprowadziło do tego, że dopadły go wszoły, choroba nie jest leczona, nam nic o tym nie wiadomo. Nie nad koniem nikt się nie znęca, ale zaniedbanie wg nas to wystarczający powód do zainteresowania.

2.Kary został wystawiony na aukcji za 10tyś, po pierwszym telefonie właściciel zgodził się opuścić cenę o tysiąc, do 9tyś, nie trzeba było się wcale targować, dano nam do zrozumienia, że pan chce konia sprzedać jak najszybciej, ale wyciągając jak najwięcej pieniędzy i że cena została trochę zawyżona, w razie jak by ktoś się właśnie targował.

Nikt nie twierdzi, że koń idzie na rzeź. Jeszcze nie. Powiedziałyśmy tylko, że zdrowie konia można łatwo zmarnować i jeśli nie zostanie sprzedany za tą cenę (czy wykupiony przez nas) to może się znaleźć w takim stanie, że tylko tam się będzie nadawał. Zaznaczę, że w fundacjach niby przyznano nam rację, ale ze względu na cenę odmówiono pomocy.

3. Zakładając, że uzbieramy pieniądze, Kary ma już przygotowywane miejsce adaptacja boksu i padoku u osoby zaangażowanej w naszą akcję, która weźmie na siebie całą odpowiedzialność za Karego na mocy umowy notarialnej. Rozmawialiśmy o kosztach utrzymania, opieki weterynaryjnej, kowala, mamy także numery telefonów do weterynarza i kowala, którzy się Karym by zajmowali po zmianie właściciela.

4. Kontaktowałyśmy się z fundacjami, które nam powiedziały, że nawet jeśli jest zaniedbywany, to fundacje w zbiórce takiej ceny nam nie mogą pomóc, i nie ma większej szansy na interwencję, skoro cena wynosi 10tyś.

I ponownie chciałam zaznaczyć, że skoro cena jest wysoka to nie znaczy, że zwierzę nie potrzebuje pomocy.
5. Konia nie miałyśmy okazji oglądać ,pierwsze telefony, podobnie jak katija, były na zasadzie zainteresowania aukcją, właściciel zgodził się zejść jeden tysiąc i prosił o telefon gdyby ktoś chciał przyjechać. Podczas następnej rozmowy pan powiedział wprost, że wie o naszej zbiórce i że skoro napaliłyśmy się na konia takim jakim jest, to on chce całe 10tyś, bo jak ktoś się napali, to konia na pewno kupi.
Od tamtej pory rozmowy telefoniczne były w zupełnie innym to nie, pan był zawsze miły i zachwalał Karego, sypał szczegółami i przykładami.
O kastracji wiemy od niego i od opiekuna (patrz. Odpowiedź 1).
6. Nie zakładamy absolutnie, że koń pracujący jest koniem nieszczęśliwym. Tam gdzie trafi, będzie mieć również obowiązki, ale przede wszystkim dobrą opiekę. Wybaczcie, ale co to za opieka, skoro ktoś przejeżdża prawie 30km rano po to tylko, by sprawdzić, czy koń był nakarmiony, lub samemu go nakarmić? Taką dostałyśmy informację i nie mamy powodów, by wątpić w prawdomówność osoby, która sama mogłaby mieć z tego powodu nieprzyjemności.

W odpowiedzi na pytania Evry:
1.Wątek na dogo został założony dzięki uprzejmości Jacka, który zgodził się ten temat prowadzić i odsyłać do nas zainteresowanych sytuacją. Podane było gg, przyszło kilka niesympatycznych wiadomości, nie wiemy od kogo, nie było podpisów, tylko niewybredne komentarze i opinie. Takiej dyskusji nie chcemy prowadzić.
2.Pisałyśmy do wielu fundacji, ale żadan nie zgodziła się udzielić nam konta. Powiedziano nam, że możemy prowadzić zbiórkę na konto prywatne, pod warunkiem, że wyraźnie zaznaczymy, że jest to konto prywatne i że wpłaty muszą być z dopiskiem, np. kary. Tak też uczyniłyśmy.
Viva zgodziła się nam użyczyć konta, na które mogłybyśmy prowadzić zbiórkę, ale pod warunkiem, że będzie to w formie pisemnej na maile, musiałby zniknąć wątek na forach oraz profil na nk i aukcje allegro, z których pieniądze przeznaczone są na Karego. Uznałyśmy, że niewiele tym zdziałamy, i jak nam przyznano rację w innej fundacji, taka forma zbiórki zmniejsza szansę na dotarcie do większej liczby osób.

4. Na pytanie o zaniedbanie konia odpowiedziałyśmy we wcześniejszych punktach, przede wszystkim więc do punkty czwartego.
Kary będzie utrzymywany przez osobę, do której trafi powtarzam, osoba ta jest zaangażowana w sprawę i w kontakcie z właścicielem i nie podajemy jego danych, żeby nie było nieprzyjemności. Osoba ta ma doświadczenie z końmi, prowadzi własne gospodarstwo i Kary nie będzie stał bezczynnie w stajni jak to jest obecnie.

Tu mała uwaga ,pojawiły się głosy, że zimowanie konia w stajni to nic dziwnego i że fakt, iż koń nie był wyprowadzany z boksu od jesieni nie jest szokujący. Jak mamy więc rozumieć komentarz, że to jest duże, silne zwierze i musi mieć zapewnione zajęcie i ruch . Rozumiem zainteresowanie przyszłością Karego, czemu więc ten sam argument nie jest interesujący obecnie? Kary stoi bezczynnie właśnie, bez zajęcia, bez ruchu.

W odpowiedzi na pytania Greven:
O powodach aukcji, chorobie, zaniedbaniu napisałyśmy powyżej.
Pół ogier to określenie, jakiego użył właściciel, tłumacząc nam, że wykastrował jedno jądro, by koń był spokojny, a drugie zostawił, by koń był silny w pracy.
Nie jesteśmy ekspertami, ale tak jak napisane było poprzednio, wyczytałam, że wnętrostwo to coś innego. O takiej kastracji i pół ogierach, lub tez innej fachowej nazwie, jeśli taka istnieje, nie znalazłam żadnych informacji w Internecie. Jeśli ktoś się na tym zna, prosimy nas objaśnić, na profilu opisy zostały napisane na podstawie informacji uzyskanych telefonicznie, niewymyślone przez nas. Na pytanie o przyszłość Karego po wykupieniu odpowiedź jest w punkcie 3 odpowiedzi dla katija.


I jeszcze kilka przemyśleń
Rozumiemy wasze obawy i podejrzliwość, ale była wyraźnie zaznaczona prośba o kontakt przez pw na nk lub gg, każdy z was mógł kierować swoje uwagi i pytania do nas, nie unikamy kontaktu. Wątek na dogo zaproponował założyć Jacek i jeszcze jedna osoba, ja na forach się nie udzielałam nigdy i szczerze mówiąc nie lubię takiej formy kontaktu, poprosiłyśmy Jacka o pośrednictwo, żeby była szansa dotrzeć do jak największej liczby osób i powtarzam, prosiłyśmy o kontakt przez nk i forum, nawet, jeśli komentarze były zablokowane, można było wysłać zaproszenie/napisać wiadomość. Wątek staramy się śledzić, choć nie wchodzimy na dogo codziennie, mamy swoje obowiązki, Paulina ma 6 zwierząt (w tym konia, którego wykupywała z rzeźni) i założenie było takie, że jeśli ktoś z forum będzie miał pytania/uwagi/podpowiedzi/pomysły skontaktuje się z nami tak, jak o to prosiłyśmy.

A propos komentarza, co do powodu wykupywania Karego, absolutnie abstrakcyjnym pomysłem jest, że kupujemy go dla siebie. Kary od początku miał postanowione miejsce docelowe, będzie też kontrolowana opieka nad nim, mamy stały kontakt z jego przyszłym (mamy nadzieję) właścicielem.
........................................

:p

Link to comment
Share on other sites

Witam. Padłem zmęczony. To są odpowiedzi z mojej poczty.

[COLOR=Blue]Odpowiedzi
na pytania katija:

1.Kary jest zaniedbany, o czym nam napisał opiekun [/COLOR] [COLOR=Blue]
Karego. Piszemy opiekun, ponieważ pan mógłby mieć problemy u swego tzw.
pracodawcy. Wiemy, że nie jest u Karego codziennie, zajmuje się nim dorywczo i
to nie on decyduje, kiedy i jak często sprzątać boks czy czyścić konia, wiemy,
że zdarza się, że jedzie tam tylko po to, by przed swoją praca Karego nakarmić.
Zaniedbanie Karego doprowadziło do tego, że dopadły go wszoły, choroba nie jest leczona, nam nic o tym nie wiadomo. Nie nad koniem nikt się nie znęca, ale zaniedbanie wg nas to wystarczający powód do zainteresowania.

2.Kary został wystawiony na aukcji za 10tyś, po pierwszym telefonie właściciel zgodził [/COLOR] [COLOR=Blue]
się opuścić cenę o tysiąc, do 9tyś, nie trzeba było się wcale targować, dano nam
do zrozumienia, że pan chce konia sprzedać jak najszybciej, ale wyciągając jak
najwięcej pieniędzy i że cena została trochę zawyżona, w razie jak by ktoś się
właśnie targował.Nikt nie twierdzi, że koń idzie na rzeź. Jeszcze nie.
Powiedziałyśmy tylko, że zdrowie konia można łatwo zmarnować i jeśli nie
zostanie sprzedany za tą cenę (czy wykupiony przez nas) to może się znaleźć w
takim stanie, że tylko tam się będzie nadawał. Zaznaczę, że w fundacjach niby
przyznano nam rację, ale ze względu na cenę odmówiono pomocy.

3. Zakładając, że uzbieramy pieniądze, Kary ma już przygotowywane miejsce – [/COLOR] [COLOR=Blue]
adaptacja boksu i padoku – u osoby zaangażowanej w naszą akcję, która weźmie na
siebie całą odpowiedzialność za Karego na mocy umowy notarialnej. Rozmawialiśmy
o kosztach utrzymania, opieki weterynaryjnej, kowala, mamy także numery
telefonów do weterynarza i kowala, którzy się Karym by zajmowali po zmianie
właściciela.

4. Kontaktowałyśmy się z fundacjami, które nam powiedziały, [/COLOR] [COLOR=Blue]
że nawet jeśli jest zaniedbywany, to fundacje w zbiórce takiej ceny nam nie mogą
pomóc, i nie ma większej szansy na interwencję, skoro cena wynosi
10tyś.I ponownie chciałam zaznaczyć, że skoro cena jest wysoka to nie
znaczy, że zwierzę nie potrzebuje pomocy.

5. Konia nie miałyśmy okazji [/COLOR] [COLOR=Blue]
oglądać – pierwsze telefony, podobnie jak katija, były na zasadzie
zainteresowania aukcją, właściciel zgodził się zejść jeden tysiąc i prosił o
telefon gdyby ktoś chciał przyjechać. Podczas następnej rozmowy pan powiedział
wprost, że wie o naszej zbiórce i że skoro napaliłyśmy się na konia takim jakim
jest, to on chce całe 10tyś, bo jak ktoś się napali, to konia na pewno
kupi.Od tamtej pory rozmowy telefoniczne były w zupełnie innym to nie, pan
był zawsze miły i zachwalał Karego, sypał szczegółami i przykładami.O
kastracji wiemy od niego i od opiekuna (patrz. Odpowiedź 1).

6. Nie zakładamy absolutnie, że koń pracujący jest koniem nieszczęśliwym. Tam gdzie [/COLOR] [COLOR=Blue]
trafi, będzie mieć również obowiązki, ale przede wszystkim dobrą opiekę.
Wybaczcie, ale co to za opieka, skoro ktoś przejeżdża prawie 30km rano po to
tylko, by sprawdzić, czy koń był nakarmiony, lub samemu go nakarmić? Taką
dostałyśmy informację i nie mamy powodów, by wątpić w prawdomówność osoby, która
sama mogłaby mieć z tego powodu nieprzyjemności.


W odpowiedzi na pytania Evry:[/COLOR] [COLOR=Blue]

1.Wątek na dogo został założony dzięki uprzejmości Jacka, który zgodził się ten temat prowadzić i odsyłać do nas zainteresowanych sytuacją. Podane było gg, przyszło kilka niesympatycznych wiadomości, nie wiemy od kogo, nie było podpisów, tylko niewybredne komentarze i opinie. Takiej dyskusji nie chcemy prowadzić.[/COLOR] [COLOR=Blue]

2.Pisałyśmy do wielu fundacji, ale żadan nie zgodziła się udzielić nam konta. Powiedziano nam, że możemy prowadzić zbiórkę na konto prywatne, pod warunkiem, że wyraźnie zaznaczymy, że jest to konto prywatne i że wpłaty muszą być z dopiskiem, np. kary. Tak też uczyniłyśmy.Viva zgodziła się nam użyczyć konta, na które mogłybyśmy prowadzić zbiórkę, ale pod warunkiem, że będzie to w formie pisemnej na maile, musiałby zniknąć wątek na forach oraz profil na nk i aukcje allegro, z których pieniądze przeznaczone są na Karego. Uznałyśmy, że niewiele tym zdziałamy, i jak nam przyznano rację w innej fundacji, taka forma zbiórki zmniejsza szansę na dotarcie do większej liczby osób. [/COLOR] [COLOR=Blue]

4. Na pytanie o zaniedbanie konia odpowiedziałyśmy we wcześniejszych punktach, przede wszystkim więc do punkty czwartego. Kary będzie utrzymywany przez osobę, do której trafi – powtarzam, osoba ta jest zaangażowana w sprawę i w kontakcie z właścicielem i nie podajemy jego danych, żeby nie było nieprzyjemności. Osoba ta ma doświadczenie z końmi, prowadzi własne gospodarstwo i Kary nie będzie stał bezczynnie w stajni – jak to jest obecnie.Tu mała uwaga – pojawiły się głosy, że zimowanie konia w stajni to nic dziwnego i że fakt, iż koń nie był wyprowadzany z boksu od jesieni nie jest szokujący. Jak mamy więc rozumieć komentarz, że to jest duże, silne zwierze(…) i musi mieć zapewnione zajęcie i ruch (…). Rozumiem zainteresowanie przyszłością Karego, czemu więc ten sam argument nie jest interesujący obecnie? Kary stoi bezczynnie właśnie, bez zajęcia, bez ruchu.[/COLOR] [COLOR=Blue]

W odpowiedzi na pytania Greven powodach aukcji, chorobie, zaniedbaniu napisałyśmy powyżej.Pół ogier to określenie, jakiego użył właściciel, tłumacząc nam, że wykastrował jedno jądro, by koń był spokojny, a drugie zostawił, by koń był silny w pracy. Nie jesteśmy ekspertami, ale tak jak napisane było poprzednio, wyczytałam, że wnętrostwo to coś innego. O takiej kastracji i pół ogierach, lub tez innej fachowej nazwie, jeśli taka istnieje, nie znalazłam żadnych informacji w Internecie. Jeśli ktoś się na tym zna, prosimy nas objaśnić, na profilu opisy zostały napisane na podstawie informacji uzyskanych telefonicznie, niewymyślone przez nas. Na pytanie o przyszłość Karego po wykupieniu odpowiedź jest w punkcie 3 odpowiedzi dla katija.I jeszcze kilka przemyśleń… Rozumiemy wasze obawy i podejrzliwość, ale była wyraźnie zaznaczona prośba o kontakt przez pw na nk lub gg, każdy z was mógł kierować swoje uwagi i pytania do nas, nie unikamy kontaktu. Wątek na dogo zaproponował założyć Jacek i jeszcze jedna osoba, ja na forach się nie udzielałam nigdy i szczerze mówiąc nie lubię takiej formy kontaktu, poprosiłyśmy Jacka o pośrednictwo, żeby była szansa dotrzeć do jak największej liczby osób i powtarzam, prosiłyśmy o kontakt przez nk i forum, nawet, jeśli komentarze były zablokowane, można było wysłać zaproszenie/napisać wiadomość. Wątek staramy się śledzić, choć nie wchodzimy na dogo codziennie, mamy swoje obowiązki, Paulina ma 6 zwierząt (w tym konia, którego wykupywała z rzeźni) i założenie było takie, że jeśli ktoś z forum będzie miał pytania/uwagi/podpowiedzi/pomysły skontaktuje się z nami tak, jak o to prosiłyśmy. A propos komentarza, co do powodu wykupywania Karego, absolutnie abstrakcyjnym pomysłem jest, że kupujemy go dla siebie. Kary od początku miał postanowione miejsce docelowe, będzie też kontrolowana opieka nad nim, mamy stały kontakt z jego przyszłym (mamy nadzieję) właścicielem.[/COLOR]

[B]Dziewczyny podały nowy kontakt na gg na który można pisać po 19-ej 12862863[/B] z prośbą jeśli ktoś ma pytania i naprawdę się interesuje sytuacją, niech pisze.

Ponieważ chciałbym aby wszystko było zrozumiałe wklejam też to.

[COLOR=Blue]Jacku, zajrzałam jeszcze na dogo, napisz proszę ode mnie dziewczynie katlis, że - moim zdaniem zrobiła sobie zabawę, wypytując przez nk, przeklejając wiadomości na dogo i komentując je w ten sposób: Daję za niego 2 koła i litra dobrej wódy i mogę go od ręki zabrać... A potem od niej ani słowa tylko polewka na forum, dlatego została zablokowana, w ten sposób nie będziemy dyskutować ani przez nk, ani gg, ani przez dogo. Paulina prosi dodać od niej, że nie ma sobie nic do zarzucenia i zawsze pomagała i będzie pomagać bez względu na gadanie ludzi, którym najlepiej wychodzi krytykowanie w publicznej debacie, wtedy każdy ma wiele do powiedzenia,ale nikt nie potrafi się zebrać do napisania maila, skoro tak ich sprawa nurtuje. Jeśli wg was takie jesteśmy ignorantki, to czemu nikt nie zaoferuje pomocy, nie wytłumaczy, nie podpowie? To, że Kary nie potrzebuje teraz interwencji, nie znaczy, że nie będzie je wkrótce potrzebował, bo opieki wcale nie ma takiej super, jak pan właściciel przez telefon próbuje czarować. Powtarzamy: jest nowe gg [B]12862863[/B], pisać jak ma ktoś coś konkretnego, a jak nie to utwierdzajcie się we własnej opinii, że wiecie wszystko najlepiej. Jeszcze raz, od początku było jasno zaznaczone, że nas na forum nie ma i proszę się nie obruszać, tylko dodać nowy kontakt i pytać.[/COLOR]






[B]Ode mnie mogę tylko jeszcze napisać. Dziewczyny proszą o pomoc. Postarajmy się pomóc jak zawsze. [/B][B] Niech każdy wykorzysta ten kontakt jeśli chce porozmawiać o Karym bezpośrednio. To nic nie kosztuje, a wiele może wyjaśnić.[/B]

Link to comment
Share on other sites

Zdjęcia trochę rozświetliłem i mogą dawać jakieś przekłamanie. Skoro jest do nich dostęp każdy może je sobie obrobić porządnie.

[IMG]http://img97.imageshack.us/img97/9859/kary101.jpg[/IMG]

[IMG]http://img209.imageshack.us/img209/5489/kary111.jpg[/IMG]

[IMG]http://img179.imageshack.us/img179/8040/kary121.jpg[/IMG]

[IMG]http://img411.imageshack.us/img411/1377/kary131.jpg[/IMG]

[IMG]http://img87.imageshack.us/img87/4829/kary141.jpg[/IMG]

Opis jest z mojego zdjęcia na nk

[url]http://nasza-klasa.pl/profile/25776426/gallery/album/15/712[/url]


05
marca
2010 (15:02)

Dodała: Iga // Paulina (Ratuj Karego)


Kary jest jedenastoletnim (pół)ogierem. Według właściciela, który wystawił go na sprzedaż, jest zdrowym, zadbanym koniem, zdolnym do pracy przy zrywce drewna, lub w zaprzęgu bryczkowym. Prawda jest jednak inna…
Zdjęcia Karego na allegro są z zeszłego roku, obecnie Kary jest w opłakanym stanie, co wyraźnie pokazują nowe fotografie. Kary nie był wyprowadzany na dwór od jesieni, jest brudny i zaniedbany, bo właściciel zamienił Karego na ciągnik, i koń jest tylko zbędnym przedmiotem, którego chce się w chytry sposób pozbyć.

****************************

Aukcje dla Karego:

[OLIWKI]
[URL]http://aukcje.nasza-klasa.pl/item947672378.html[/URL]

[CHAŁWA]
[URL]http://aukcje.nasza-klasa.pl/item947672795.html[/URL]

[KSIĄŻKA]
[URL]http://aukcje.nasza-klasa.pl/item947676161.html[/URL]

[TALK DO CIAŁA CHANEL]
[URL]http://aukcje.nasza-klasa.pl/item947672678.html[/URL]

[SZAL KASMZIROWY Z DOMIESZKĄ JEDWABIU]
[URL]http://aukcje.nasza-klasa.pl/item947675786.html[/URL]

[WISIOREK MIEDZIANY]
[URL]http://aukcje.nasza-klasa.pl/item947675458.html[/URL]



Galeria Karego

[URL]http://nasza-klasa.pl/profile/32087149/gallery/album/2[/URL]

Link do wątku na dogomanii

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/181634-Kary-Kosmiczna-suma-Szukamy-pomocy[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Pozostałe zdjęcia

[IMG]http://img714.imageshack.us/img714/5338/kary151.jpg[/IMG]
Opis do zdjęcia poniżej

Najnowsze zdjęcia - kolejny dowód zaniedbania Karego.

W wyniku braku należytej opieki Karusia dopadły wszoły.
Pasożyty rozprzestrzeniają się, powodują nieznośny świąd, ocieranie może doprowadzić do okaleczeń - tarcie o ogrodzenie, ściany "boksu", może doprowadzić do zranień, które zlekceważone, mogą spowodować infekcje.
Z tego, co nam wiadomo, po rozpoznaniu Kary został tylko odrobaczony, nie podjęto innego leczenia...

AUKCJE NA RZECZ KAREGO - POLEĆ ZNAJOMYM; WEJDŹ, MOŻE CIĘ COŚ ZAINTERESUJE, KUPUJĄC POMAGASZ KARUSIOWI; A MOŻE MÓGŁBYŚ NAM PRZEKAZAĆ COŚ NA AUKCJE??

[url]http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=16359358[/url]



[IMG]http://img21.imageshack.us/img21/6660/kary161.jpg[/IMG]

I jeszcze jedno. Osobiście odbieram je bardzo pozytywnie

Opis do niego

Ręcznie robione przez Paulinę ozdoby świąteczne... prawdziwe zaangażowanie na rzecz zwierzaka w potrzebie... wszystkie prace są na sprzedaż na zasadzie popularnych"cegiełek", w każdą pracę włożono serducho... Możesz też przekazać coś od siebie... A jeśli chcesz pomóc w zbiórce i któreś dzieło wpadło ci w oko, napisz do Pauliny ( tu jest adres profilu nie wiem czy mogę go umieścić więc na razie tego nie robię )

[IMG]http://img28.imageshack.us/img28/7996/karyprace.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Trzeba było tak od razu napisać !

Zdjęcia faktycznie fatalnej jakości, przydały by się nowe, w lepszym oświetleniu.

Co do pomysłów jak pomóc - to w kilku pierwszych postach zostało już napisane jak można zbić cenę Karego.
Ja osobiście uważam, że w pierwszej kolejności do właściciela powinna dotrzeć informacja, że zbiórka została zakończona, ponieważ inaczej nie opuści ani złotówki.

Ciekawa jestem wyniku inspekcji TOZ.

Czekam również na odpowiedzi na pozostałe pytania, ponieważ nie na wszystkie padła odpowiedź.

Na pewno każdy, który chce pomóc lubi wiedzieć konkretnie: po co, komu i dlaczego. I chyba też po to został założony ten wątek.

Porozsyłam znajomym.

Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam odpowiedzi na pytania, nie będę ich cytować, bo by wyszedł post na całą stronę...
Dalej cała sprawa wydaje mi się niejasna, może wizyta pani z TOZU coś wyjaśni, ale raczej wątpię, koń jest tłusty, ma duży boks, a to, że jest brudny i ma wszoły(które, jak napisała Cudak, można szybko i niewielkim nakładem kosztów zlikwidować) nie świadczy o złym traktowaniu. Na wsi praktyka trzymania konia całą zimę w stajni jest powszechna i też nie jest dowodem na ze traktowanie-mój sąsiad, który od pierwszych śniegów nie puszcza swojej kobyły na dwór nie może się nadziwić, że moje, deszcz nie deszcz, śnieg, nie śnieg, są na dworzu. Jego zdaniem, to ja źle robie, bo przecież jest im zimno i mokną i siano w błocie marnują...Ilu właścicieli koni, tyle teori-jedni są zwolennikami chowu bezstajennego, inni alkierzowego. A na wsi to głównie względy praktyczne o tym decydują-jest trawa-koń wychodzi, żeby jeść, nie ma trawy-je siano w stajni.
A zdanie "To, że Kary nie potrzebuje interwencji teraz, nie znaczy, że nie będzie jej wkrótce potrzebował"-toż to czysta demagogia
I nie piszcie, że nikt wam nic nie doradza, tylko szykanuje-bo to nie prawda-były rady jak zbić cenę, jak rozmawiać z właścicielem, Katija(mam nadzieją, że nie pomyliłam niku) pisała nawet o możliwej wizycie.
No i odpowiedzcie mi na jedno, proste pytanie: dlaczego nie możecie do tego konia pojechać?

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Times New Roman][quote name='Cajus JB'] Jacku, zajrzałam jeszcze na dogo, napisz proszę ode mnie dziewczynie katlis, że - moim zdaniem zrobiła sobie zabawę, wypytując przez nk, przeklejając wiadomości na dogo i komentując je w ten sposób: Daję za niego 2 koła i litra dobrej wódy i mogę go od ręki zabrać... A potem od niej ani słowa tylko polewka na forum, dlatego została zablokowana, w ten sposób nie będziemy dyskutować ani przez nk, ani gg, ani przez dogo.[/QUOTE][/FONT]
[FONT=Times New Roman] [/FONT]
[FONT=Times New Roman]Słońce Ty moje, a co Ty myślisz, że na tym wątku są małolaty, które w wolnej chwili swoimi natrętnymi pytaniami uprzykrzają ludziom życie?[/FONT]
[FONT=Times New Roman] [/FONT]
[FONT=Times New Roman][quote name='Cajus JB'] Jeśli wg was takie jesteśmy ignorantki, to czemu nikt nie zaoferuje pomocy, nie wytłumaczy, nie podpowie? .[/QUOTE][/FONT]
[FONT=Times New Roman] [/FONT]
[FONT=Times New Roman][quote name='Greven']Koń jest piękny. Wygląda mi na ogiera, albo późno kastrowanego.

"Koń dziesięcioletni z paszportem" oznacza, że prawdopodobnie nie ma pochodzenia.
A co za tym idzie licencji na krycie i nic, absolutnie nic nie podnosi jego wartości poza rzeźną.

W takiej sytuacji jedyne sensowne rozwiązanie, to GŁĘBOKI ODDECH... telefon do właściciela, że jednak się rozmyślacie, za drogo, w sumie nic ciekawego, macie lepszego i tańszego na oku. Zdjęcie aukcji, usunięcie inf z portali. Tydzień-dwa przerwy i telefon od jakiegoś konkretnego faceta, najlepiej mówiącego "letko po wiejsku" w sprawie Karego. Na zasadzie, że da 2.5 tys, [I]o ile koń nie zerwany i coś umi[/I]. Potem znów przerwa i telefon od innego podstawionego osobnika, ten więcej niż 3 tys nie da, [I]koń stary i jak z lasu to na pewno zerwany[/I]. I tak w kółko. Zbijanie ceny, negowanie zdrowia, wagi. Nie mogą dzwonić kobiety, a już szczególnie młode. I żaden laik. Tylko starzy wyjadacze, typowi wiejscy koniarze.

Jeśli Kary jest spokojny, łagodny, wykastrowany, w miarę zdrowy i przyuczony do ciągnięcia, to jest wart ok 4 tys. Jeśli nie, to tylko tyle, ile waży. 500-600 kg na oko, mięso "stare"... ok 2.5 tys.[/QUOTE][/FONT]
[FONT=Times New Roman] [/FONT]
[FONT=Times New Roman][quote name='Cudak']Wszoły nie występują jedynie u zaniedbanych koni. Pojawiają się często także u zadbanych koni, mieszkających w luksusowych stajniach, ponieważ są bardzo zaraźliwe. Wystarczy, że np w stajni pojawi się nowy koń (z wszołami) i już wszystkie się drapią, co nie świadczy o tym, że właściciele nie dbają o konie :roll:

[B]Tak, czy inaczej jest to kolejny poważny argument do obniżenia ceny[/B] (koń nie wygląda ładnie z łysymi plackami i jakiś czas minie, zanim sierść odrośnie).
Proponuję też zakupić [B]Pularyl[/B] i leczyć konia na własną rękę (właściciel chyba nie będzie miał nic przeciwko?). Buteleczka kosztuje ok 20 zł, rozcieńcza się z wodą. Przydałoby się też porządnie wyczesać Karego, bo pewnie linieje, a to dodatkowo wzmaga swędzenie. Osoba, która robiła zdjęcia chyba mogłaby to zrobić?[/QUOTE][/FONT]
[FONT=Times New Roman] [/FONT]
[FONT=Times New Roman]Dalej mam szukać rad udzielonych w tym wątku?[/FONT]
[FONT=Times New Roman]No chyba że w Waszym przekonaniu rada = wpłata kasy, w tym wypadku mało kto pomoże.[/FONT]
[FONT=Times New Roman] [/FONT]
[FONT=Times New Roman]I co najdziwniejsze, harmonogram działania podczas ratowania zagrożonych zwierząt zawsze jest taki sam. Najpierw ratujemy, odbieramy, a później martwimy się o dt lub ds., a tu na odwrót dom już jest tylko konia ni ma. Jakieś to dziwne![/FONT]
[FONT=Times New Roman] [/FONT]
[FONT=Times New Roman]
[quote name='Cajus JB'] [B]Ode mnie mogę tylko jeszcze napisać. Dziewczyny proszą o pomoc. Postarajmy się pomóc jak zawsze. [/B][B] Niech każdy wykorzysta ten kontakt jeśli chce porozmawiać o Karym bezpośrednio. To nic nie kosztuje, a wiele może wyjaśnić.[/B][/QUOTE][/FONT]
[B][FONT=Times New Roman][SIZE=3] [/SIZE][/FONT][/B]

[B][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Pomoc otrzymały i co? Skorzystały z niej?[/SIZE][/FONT][/B]

[FONT=Times New Roman]Rozmawiałam o Karym bezpośredni przez NK, oprócz propozycji wykupu była normalna wymiana zdań i co mi to wyjaśniło.[/FONT]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]Moje zdanie jest następujące, nie jestem laikiem, znam się na koniach, jeżeli potrzebuje zasięgnąć rady lepszego fachowca od koni kontaktuję się z Ksenką i myślę,że moja propozycja wykupu konia za kwotę adekwatną do jego wartości mogła rozwalić cały zamysł zebrania 10 tyś na konia, który rzekomo potrzebuje pomocy.[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

wracając jeszcze do tego "pół ogiera"-nie dziwcie się, że to określenie wzbudziło powszechną wesołość.

"
Najważniejsze podczas zabiegu jest to, aby usunąć jądro wraz z najądrzem. Pozostawienie najądrza, nazywa się potocznie "kastracją na wesoło". Powoduje ona, że u konia pozostają samcze instynkty i odruchy, mimo że jest on bezpłodny. Taki koń może sprawiać problemy "wychowawcze". "
tutaj reszta artykułu:
[URL]http://www.konie.biz/modules.php?name=News&file=article&sid=449[/URL]

[IMG]http://www.konie.biz/themes/iCGstation/forums/images/spacer.gif[/IMG] [IMG]http://www.konie.biz/themes/iCGstation/forums/images/spacer.gif[/IMG] [IMG]http://www.konie.biz/themes/iCGstation/forums/images/spacer.gif[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Jacku, zajrzałam jeszcze na dogo, napisz proszę ode mnie dziewczynie katlis, że - moim zdaniem zrobiła sobie zabawę, wypytując przez nk, przeklejając wiadomości na dogo i komentując je w ten sposób: Daję za niego 2 koła i litra dobrej wódy i mogę go od ręki zabrać... [/quote]
Cajus, przekaż proszę organizatorką akcji, że:
To była jedna z namądrzejszych rad, jakie padły w tym wątku.

Przekaż im także, iż:
Katlis tym się różni od nich, że umie konia kupić tanio i rozsądnie. Wie co mówi, a one powinny jej posłuchać, zamiast unosić się świętym oburzeniem. Tak się kupuje konie od pewnych konkretnych typów ludzi: gotówka na stół, flaszka na stół i krótkie, treściwe negocjacje, polegające na dołóżeniu stówy, albo dwóch z kieszeni.

Cajus, zapytaj je proszę także:
"Ile koni w życiu kupiłyście, drogie panie?"

Skoro organizatorki zdecydowały się na użycie takiego nośnika, jakim jest forum, to niech w końcu łaskawie się zarejestrują i zaczną prowadzić dialog. To one proszą o pomoc i nie rozumiem, czemu rządają jej na własnych zasadach (NK, gg). Tyle propozycji padło, może wypada wejść, podziękować, a nie strzelać focha.

Powiem Wam, jak ja to widzę... z przykrościom, ale powiem.

1. koń wpadł komuś w oko
2. ktoś postanowił kupić go - może dla siebie, może dla koleżanki, albo dla wujka
3. z braku funduszy podkoloryzował warunki i stan zdrowia konia oraz rozpoczął zbiórkę pieniędzy
4. nie dość, że nieudolnie negocjował z właścicielem, który wyczuł, że potencjalny klient jest napalony...
5. .... to jeszcze zorganizował zbiórkę na allegro, na którym właściciel konia wystawił aukcję (a więc umie się po nim poruszać i niewiele czasu minęło, jak znalazł aukcje na własnego konia i łzawe opisy) oraz na największym w Polsce portalu społecznościowym...
6. efekt spodziewany - jak klient się napali, to cena nie spadnie nawet o złotówkę; położyłście drogie panię tę akcję, zanim ją jeszcze na dobre rozpoczęłyście :roll:

[B]O porady i pomoc trzeba było prosić przed rozpoczęciem akcji, a nie post factum.[/B]

Aha, Cajus zapytaj jeszcze organizatorki akcji, co z tym drugim koniem.

Jego nie trzeba "uratować"?
Nie zaraził się cholernie zaraźliwymi wszołami? W boksie ma czyściej?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']5. .... to jeszcze zorganizował zbiórkę na allegro, na którym właściciel konia wystawił aukcję (a więc umie się po nim poruszać i niewiele czasu minęło, jak znalazł aukcje na własnego konia i łzawe opisy) oraz na największym w Polsce portalu społecznościowym... [/QUOTE]
Aukcja została wystawina grzecznościowo przez znajomego właściciela.cyt.
Ta aukcja jest grzeczniściowa Koń jest własnością kolegi ,wszelkie dodatkowe informacje tel ..........

Link to comment
Share on other sites

Wklejam wiadomość wczoraj z godziny 13.54. Przepraszam, że pobyt w schronisku, Moje sprawy i wieczorne jeżdżenie do weta i późniejsza chęć poświęcenia czasu bliskim mi osobom sprawiły, że nie zajrzałem na forum i nie wkleiłem postu od Dziewczyn.

[COLOR=Blue]Do katlis:
Mam propozycję – zadzwoń do tego właściciela i spróbuj zbić cenę, jeśli uda Ci się zejść do tych 2tyś, chwała Tobie, odwołam wszystko i nawet ten litr dobrej wódki dołożymy od siebie, nie tylko kasę. Próbowałyśmy zbić cenę, nie udało się nam, ale skoro znasz się na koniach tak dobrze dzwoń i próbuj sama, wcale nam się nie uśmiecha zbierać 10tyś.
P.S. W rozmowie pani z TOZu powiedziała mi, że zdrowe, silne konie do zrywki drewna kosztują nawet więcej i jeśli stan Karego jest taki, jak właścicieltwierdzi, to mógłby go wystawić za większą kwotę, a skoro w pierwszej rozmowie (zanim dowiedział się o zbiórce) bez targowania zgodził się zejść tysiąc w dół, to pierwszy znak, że koń może być zaniedbywany lub w jakiś sposób niezdolny do pracy. Do Cudaka:Świetna rada, same o tym pomyślałyśmy wiesz, nie mamy wprawdzie dostępu do konia, ale kupimy Pularyl, właściciel na pewno nie będzie miał nic przeciwko temu, gdy staniemy na progu i powiemy „dzień dobry, podobno pana koń ma wszoły, dowiedziałyśmy się z przez Internet od pana pracownika, oto Pularyl kupiłyśmy, gdzie jest stajnia?”


Do Greven:
Twoje rady na forum były bardzo sensowne, mam na myśli wcześniejszy wpis, nie znamy
tak doświadczonego koniarza, mówiącego lekko z wiejska, który by się zgodził
zadzwonić zamiast nas, choć pytałyśmy, szukałyśmy.Przyjęłyśmy Twoją fachową opinię i niech Ci będzie, położyłyśmy akcję, alezanim ją zaczęłyśmy, pisałam do fundacji (wszystkich) z prośbą o pomoc,ewentualnie porady jak się za to zabrać, i z pro equo (bo rozumiem, że tam działasz) do tej pory nie dostałyśmy żadnej odpowiedzi, nawet odmownej, jak z innych fundacji, więc może samemu warto ruszyć zad z forum na pocztę i odpowiadać na pytania, może wtedy nie popełniłybyśmy tylu błędów.


W odpowiedzi na Twoje pytania, koni wykupionych na koncie mamy 4, 3 z nich mają
nowych właścicieli, czwarty jest u Pauliny, w ostatniej chwili przed rzeźnią
został uratowany, bynajmniej nie za 10tyś, więc nie, Kary nie jest naszym
widzimisie ze względu na cenę, wygląd i nie jest prezentem dla wujka. Powtórzę
to, co napisałam do katlis, każda pomoc jest mile widziana – zadzwoń proszę
sama i zbij cenę do 2 czy 4tyś., szkoda że nie odpisałaś na maila, w którym
pisałam, że cena jest astronomiczna i nie udaje nam się jej zbić i szukamy
wsparcia (nie tylko finansowego, może gdyby Twoje rady z dogo doszły do nas
wcześniej nie położyłybyśmy akcji, nikt nie jest wszechwiedzący, co nie znaczy,
że mamy złe zamiary).


Co do drugiego konia, to wiemy, że mimo kupna ciągnika, koń nadal pracuje. Stoi
w zupełnie innym miejscu i powiedziano nam, że klacz jest zadbana.
Dowiedziałyśmy się tego nie od właściciela. Pan, który napisał do nas o Karym tamtego
konia nie ma dostępu, nie wiemy nawet dokładnie gdzie koń stoi po pracy, ale
jak się czegoś dowiemy, na pewno się o tym dowiesz, zdjęć klaczy nie posiadamy.


P.S. Poproszono nas o cierpliwość i możliwość, by TOZ mógł spokojnie się w sytuacji rozeznać. Jeśli nas wprowadzono w błąd, a przez to my wprowadziłyśmy was, na pewno każdy usłyszy przepraszam a wnioski będą wyciągnięte. Nie mniej, nie pomaga nam na pewno, gdy każdy dzwoni na własną a potem publikuje swoje podejrzenia i zjadliwe komentarze i zarzuca, nie zrobiłyście tego, czy to zrobiłyście źle, są - powtórzę do znudzenia, nie mamy możliwości obejrzenia Karego, liczyłyśmy na pomoc fundacji, TOZu lub jakiegoś stowarzyszenia w tej kwestii, ale do teraz nikt nie zgodził się na pomoc, czekamy na odpowiedź od pani, która się z nami skontaktowała. [/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

A teraz coś co mnie osobiście boli. Jestem tylko nieco starszy od Igi i Pauliny. Nie podoba mi się sformułowanie [B]Dzieci[/B] bo dojrzałość emocjonalna tak naprawdę nie zależy od wieku u osób pełnoletnich. Człowiek jest takim stworzeniem, że uczy się cały czas. Życia, pokory, dialogu i innych wartości. Może stać się tak, że nigdy się tego nie nauczy i nie zrozumie. Tak czy inaczej staram się nie traktować nikogo z góry i uważać, że moja wiedza jest absolutna. Sedno mojej wypowiedzi jest takie, że skoro ktoś się zwrócił do mnie o pomoc to mam zamiar pomóc jeśli będę potrafił. Chyba po to jest to forum. By pomagać zwierzętom. Jeśli wątek ma służyć ocenianiu kogoś, jego postępowania to chyba założyłem go na nie tym portalu. Jeśli chcemy pomóc to pomóżmy, jeśli nie to nie przeszkadzajmy.

Link to comment
Share on other sites

Cajus, nie będę zaprzęgać Cię do niepotrzebnej pracy (masz jej i tak za dużo) i zamiast pisać wiadomości do Ciebie i oczekiwać, że je tu opublikujesz, zwrócę się bezpośrednio do niejakich Dziewczyn::

Dziewczyny załóżcie sobie konta na dogo (prosta i bezbolesna operacja), weźcie w swoje ręce prowadzenie tego dialogu i na bieżąco wyjaśniajcie sytuację w swoim imieniu, bo to pośrednictwo Cajusa jest z lekka mówiąc chore i jak widać wprowadza niepotrzebne opóźnienia, zamieszanie i złośliwe komentarze ..
(nadmienię, że od początku śledzę ten wątek i losy Karego, cokolwiek wątpliwe)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cajus JB'][COLOR=Blue] P.S. W rozmowie pani z TOZu powiedziała mi, że zdrowe, silne konie do zrywki drewna kosztują nawet więcej i jeśli stan Karego jest taki, jak właścicieltwierdzi, to mógłby go wystawić za większą kwotę, [B]a skoro w pierwszej rozmowie (zanim dowiedział się o zbiórce) bez targowania zgodził się zejść tysiąc w dół, to pierwszy znak, że koń może być zaniedbywany lub w jakiś sposób niezdolny do pracy.[/quote]

:evil_lol::evil_lol::evil_lol: [/B][COLOR=Black](wcześniej twierdziłyście co innego [/COLOR][B]- [/B][/COLOR]że cena została trochę zawyżona, w razie jak by ktoś się właśnie targował[COLOR=Blue][COLOR=Black]). Co do cen koni zimnokrwistych , radzę zajrzeć na allegro zamiast pytać Pani z TOZu, bo jakoś te konie kosztują 4-6 tys, a nie ponad 10 tys[COLOR=Blue][COLOR=Black] (chyba, że ogiery z licencją...) :evil_lol:[/COLOR]


[/COLOR][/COLOR][/COLOR][quote name='Cajus JB'][COLOR=Blue]Do Cudaka:Świetna rada, same o tym pomyślałyśmy wiesz, nie mamy wprawdzie dostępu do konia, ale kupimy Pularyl, właściciel na pewno nie będzie miał nic przeciwko temu, gdy staniemy na progu i powiemy „dzień dobry, podobno pana koń ma wszoły, dowiedziałyśmy się z przez Internet od pana pracownika, oto Pularyl kupiłyśmy, gdzie jest stajnia?” [COLOR=Black][/quote]

[B]A więc jednak - nie zależy wam na dobru konia, tylko na tym, żeby wyglądał jak najgorzej bo wtedy więcej kasy uda wam się wyżebrać?[/B]
[/COLOR] [SIZE=4][B]
[COLOR=Red]Czy to naprawdę taki ogromny problem, żeby ten wasz znajomy, który robił Karemu zdjęcia i niby się nim opiekuje, wysmarował konia Pularylem, 3 razy w odstępie 5-dniowym?[/COLOR]
[/B][/SIZE] [/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cajus JB']

więc może samemu warto ruszyć zad z forum na pocztę i odpowiadać na pytania, może wtedy nie popełniłybyśmy tylu błędów.
[/QUOTE]
No z takim podejściem, to koleżanki daleko nie zajadą. a z drugiej strony to po co wam te rady, skoro i tak nie zamierzacie z nich skorzystać...
Życzę powodzenia, jak dla mnie temat zamknięty.
Mam tylko nadzieję, że ktoś z forum pojedzie i sprawdzi o co w tym chodzi. Może napiszecie gdzie ten koń stoi?
A Tobie Cajus radzę, odpuść sobie to pośrednictwo, bo tylko się niepotrzebnie denerwujesz-ja osobiście nie wątpię, że chcesz pomóc- ale spójrz na to z dystansem i pomyśl, jak ta cała akcja wygląda w oczach postronnych osób.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='donacja']No z takim podejściem, to koleżanki daleko nie zajadą. a z drugiej strony to po co wam te rady, skoro i tak nie zamierzacie z nich skorzystać...[/QUOTE]

Widać liczyły, że sypniemy groszem, zamiast wdawać się w szczegóły :roll:


[quote name='donacja']Mam tylko nadzieję, że ktoś z forum pojedzie i sprawdzi o co w tym chodzi. Może napiszecie gdzie ten koń stoi?[/quote]

Prościej chyba zadzwonić i samemu spytać, bo na te odpowiedzi przez pośredników trzeba długo czekać. Poza tym dziewczyny kontaktują się ze swoim znajomym (który podobno zajmuje się Karym) przez internet, co też opóźnia sprawę... a same u konia nigdy nie były, więc mogą nie wiedzieć, gdzie stoi ;)

z allegro:
"Koń dziesięcioletni z paszportem.Pracował tylko 1,5roku w lesie.Idealny do pracy w lesie ,bryczki..Bardzo spokojny ,bez żadnych złych nawyków.[B]Wszelkie informacje pod telefonem 509 957 177[/B]"

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...