elmira Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Dzieciów, to dzieciów, a ile kasiory. O jeeeeeeeeeeny! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neris Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Perwertki jeseście i tyle Sunię kryje mój krótkowłosy pręgowany, to jest ustalone. Za zmianę ustaleń będzie kara umowna. Pieniężna łoczywista. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hotel KADIF Posted February 28, 2010 Author Share Posted February 28, 2010 [quote name='majqa']Jestem Anuś. Poznałaś psa, czego nie wiesz, posprawdzaj proszę, uzupełnij mi luki w zapytaniach. OK? Ile realnie ma czasu na znalezienie domku???[/QUOTE] Realnie nie wiem ile czasu. "Pani spadkobierczyni" powiedziała na razie niech siedzi.... :angryy: Ale on "siedzi" w tym domu całkiem sam i zaczyna niszczyć sprzęty, czego wcześniej nie robił. Po prostu dziczeje i jego adopcja będzie coraz trudniejsza. 1. Wiek- [B]3 lata[/B] [COLOR=DarkRed][B]skończone[/B][/COLOR] 2. Kastrowany, odrobaczony, szczepiony? - [B]luka!!! [/B] [B][COLOR=DarkRed]nie kastrowany, nie odrobaczay i nie szczepiony[/COLOR][/B] 3. Jaki jest jego stan zdrowia? - [B]Wiadomo coś?[/B] [COLOR=DarkRed][B]dobry-zdrowiutki, energiczny psiak[/B][/COLOR] 4. Czy coś wiadomo o jego przeszłości? - [B]Jako szczeniak trafił do 95 latki. Miał jedzenie, miłość i głaski, ale załatwiał się na... strychu, bo pani nie wypuszczała go na podwórko. Na spacer wyszedł, jeśli wyprowadziła go osoba która opiekowała się jego panią. Pani umarła. Od tego czasu pies siedzi zamknięty w domu sam. Sąsiadka przychodzi dawać mu raz dziennie jeść i wychodzi z nim na spacer. Spadkobierczyni majątku chce go uśpić.[/B] 5. Stosunek do innych zwierzaków (psy, sunie, koty)? - [B]do uzupełnienia[/B] [COLOR=DarkRed][B]sunie ok, z psami i kotami nie wiadomo [/B][/COLOR] 6. Charakter? [B]Bardzo przyjazny, pełen życia i energii. Bardzo lubi dzieci. Coś jeszcze? Jak to jest z jego pozostawianiem? Hałasuje, niszczy, czy jest OK?[/B] [COLOR=DarkRed][B]podobno nie niszczył, ale teraz zniszczył drzwi-uważam, że to lęk separacyjny. Nie hałasuje.[/B][/COLOR] 7. Jak chodzi na smyczy? Jak znosi jazdę autem? - [B]Możesz się dowiedzieć? [/B] [B][COLOR=DarkRed]chodzi na smyczy ładnie, ale trochę ciągnie. W samochodzie ok, nie wymiotuje.[/COLOR][/B] 8. Czy coś potrafi? Łapie szybko to, czego się od niego wymaga? - [B]luka[/B] [B][COLOR=DarkRed]nie wiem[/COLOR][/B] :oops: 9. Coś innego, co jeszcze Ci przyjdzie do głowy. -[B] Potrzebuje socjalizacji miejskiej, przeraziło go auto, wyjmowanie z auta, miasto itp... Jest coś takiego?[/B] [COLOR=DarkRed][B]rzeczywiście boi się miasta (samochody, szum, hałas), bo nigdy w nim nie był.[/B][/COLOR] 10. Dane kontaktowe do tekstu. [B]0-600-968-755 lub mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL][/B] [COLOR=DarkRed][B]tak[/B][/COLOR] :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hotel KADIF Posted February 28, 2010 Author Share Posted February 28, 2010 Isadorka, wykroisz jakiś banerek? :modla: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ChromosomekX Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 [B][U]Kiedy wolno uśpić zwierze[/U][/B]: -nieuleczalna choroba -cele naukowe -nadmierna agresywność zwierzęcia -zniedoleżenie i starość -redukcja pogłowia jesli lekarz weterynarii uspi zdrowego psa bez w/w objawów podlega procesowi karnemu! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elmira Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 [quote name='ChromosomekX'][B][U]Kiedy wolno uśpić zwierze[/U][/B]: -nieuleczalna choroba -cele naukowe -nadmierna agresywność zwierzęcia -zniedoleżenie i starość -redukcja pogłowia jesli lekarz weterynarii uspi zdrowego psa bez w/w objawów podlega procesowi karnemu![/QUOTE] W praktyce bywa inaczej. I nawet jeżeli pozwie się lekarza i poniesie on karę, to nic nie wróci życia psu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fiorsteinbock Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Zapisuje watek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hotel KADIF Posted February 28, 2010 Author Share Posted February 28, 2010 [quote name='Poker']śliczny , kochany piesio.Co tu zrobić? Dla mnei to nie ma żadnego znaczenia,ale dla ludzi ma.Czy mi się wydaje ,że on jest trochę w typie jamnika? Ma wysokie łapeczki jak na jamniorka.[/QUOTE] Tak Pokerku, on jest w typie jamnika. Ale bardzo, bardzo w typie! ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted February 28, 2010 Share Posted February 28, 2010 Anuś, jutro będziesz miała tekst do ogłoszeń. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 Jutro nadeszło... [CENTER][U][B]Bartuś - prawie jamnik, nad którym wisi strzykawka.[/B][/U] [B]Bartuś[/B], słodkie, by nie powiedzieć, że rozkoszne wręcz imię. Reszta już nie nastraja tak pozytywnie, bo ta reszta to [B]dramatyczna historia cudnego 3 latka[/B], który nie wie, że [B]jego życie dobiega kresu[/B]. Czy jest chory? Ależ skąd! Może więc jest typem agresora, któremu nie po drodze z jakąkolwiek istotą? Tu również odpowiedź brzmi - NIE. [B]Bartuś jest prawdziwym pechowcem[/B]. Jego pani odeszła, a zawadzający spadkobierczyni majątku pies ma zniknąć. W dobroci swego serca więc, dla oszczędzenia mu schroniskowych przeżyć, postanowiła... [B]Zwracamy się do Państwa z gorącą prośbą![/B][B] Pomóżcie![/B] Wspólnymi siłami zdołamy znaleźć nowy dom dla Bartusia! Jedynym wrogiem nas, osób zaangażowanych w sprawę, a co gorsza i jego samego jest [B]CZAS[/B]. Ot, fenomen... Kiedy nad kimś wisi wyrok, w dowolnym tego słowa znaczeniu, leniwy dotąd czas szaleńczo przyspiesza, wskazówki tarczy zegara zdają się wirować w obłędnym tańcu. Bartuś nie chce jeszcze, tu nie mamy wątpliwości, opuszczać znanej mu rzeczywistości. Niestety biedak nie wie, że nikt nie zapyta go o zdanie.[B] Wejdzie do lecznicy lecz... już z niej nie wyjdzie.[/B] A jaki jest? Figlarne oczka zdają się mówić wszystko - [B]urodziwy[/B], [B]żywiołowy[/B],[B] przyjazny[/B], [B]łagodny[/B], [B]nie sprawiający sobą problemów[/B] (może być pozostawiany sam w domu, nie niszczy, nie hałasuje).[B] Ma zadatki na świetnego kompana dzieci.[/B] Czy to, poza oczywistością bycia w kwiecie wieku, nie jest wystarczającym powodem, by dać mu szansę??? [B]Błagamy, nie pozwólcie zgasnąć Bartusiowi! Płomyk jego życia dopiero nabrał pełni blasku, a tak łatwo może zgasnąć. Jeśli tak się stanie, tego płomyczka nie da się na powrót rozniecić... Jeszcze nie jest za późno![/B] [LEFT][I][B]Osoby zainteresowane losem Bartusia proszone są o kontakt pod numerem[/B][/I][I][B] 0-600968755 lub pisząc na adres mailowy [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL][/B][/I] [/LEFT] [/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 KOlejny piesio stojacy nad , ...pod...strzykawką..????Nie zniose juz chyba tego...:( Przecież to jest malutkie cudenko..ale fakt- przydaloby się go wyciagnąc z tego domku, gdzie jest samotny, zanim całkiem zdziczeje:(.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isadora7 Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 [quote name='majqa']Jutro nadeszło... [CENTER][U][B]Bartuś - prawie jamnik, nad którym wisi strzykawka.[/B][/U] [B]Bartuś[/B], słodkie, by nie powiedzieć, że rozkoszne wręcz imię. Reszta już nie nastraja tak pozytywnie, bo ta reszta to [B]dramatyczna historia cudnego 3 latka[/B], który nie wie, że [B]jego życie dobiega kresu[/B]. Czy jest chory? Ależ skąd! Może więc jest typem agresora, któremu nie po drodze z jakąkolwiek istotą? Tu również odpowiedź brzmi - NIE. [B]Bartuś jest prawdziwym pechowcem[/B]. Jego pani odeszła, a zawadzający spadkobierczyni majątku pies ma zniknąć. W dobroci swego serca więc, dla oszczędzenia mu schroniskowych przeżyć, postanowiła... [B]Zwracamy się do Państwa z gorącą prośbą![/B][B] Pomóżcie![/B] Wspólnymi siłami zdołamy znaleźć nowy dom dla Bartusia! Jedynym wrogiem nas, osób zaangażowanych w sprawę, a co gorsza i jego samego jest [B]CZAS[/B]. Ot, fenomen... Kiedy nad kimś wisi wyrok, w dowolnym tego słowa znaczeniu, leniwy dotąd czas szaleńczo przyspiesza, wskazówki tarczy zegara zdają się wirować w obłędnym tańcu. Bartuś nie chce jeszcze, tu nie mamy wątpliwości, opuszczać znanej mu rzeczywistości. Niestety biedak nie wie, że nikt nie zapyta go o zdanie.[B] Wejdzie do lecznicy lecz... już z niej nie wyjdzie.[/B] A jaki jest? Figlarne oczka zdają się mówić wszystko - [B]urodziwy[/B], [B]żywiołowy[/B],[B] przyjazny[/B], [B]łagodny[/B], [B]nie sprawiający sobą problemów[/B] (może być pozostawiany sam w domu, nie niszczy, nie hałasuje).[B] Ma zadatki na świetnego kompana dzieci.[/B] Czy to, poza oczywistością bycia w kwiecie wieku, nie jest wystarczającym powodem, by dać mu szansę??? [B]Błagamy, nie pozwólcie zgasnąć Bartusiowi! Płomyk jego życia dopiero nabrał pełni blasku, a tak łatwo może zgasnąć. Jeśli tak się stanie, tego płomyczka nie da się na powrót rozniecić... Jeszcze nie jest za późno![/B] [LEFT][I][B]Osoby zainteresowane losem Bartusia proszone są o kontakt pod numerem[/B][/I][I][B] 0-600968755 lub pisząc na adres mailowy [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL][/B][/I] [/LEFT] [/CENTER][/QUOTE] [B]Wieczorkiem będe sie mogła zając Bartusiem dopiero. Postaram sie (może sie uda) zrobić w ciagu dnia banerek.[/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hotel KADIF Posted March 1, 2010 Author Share Posted March 1, 2010 Qrna... Nie napisałam o jeszcze jednej, najważniejszej rzeczy! :oops::oops::oops: Bartuś podczas transportu do "niby domu" bardzo pogryzł rękę abrakadabry i zadrapał jej policzek! Obie uważamy, że cała ta sytuacja była wynikiem stresu i okoliczności w jakich się znalazł. Abra świadkiem, że Baruś został wyniesiony do samochodu na rękach 10-letniego dziecka i zero agresji. W samochodzie u abrakadabry po prostu psi aniołek a jak już jechał z powrotem w środku nocy, ze mną i z dotychczasową opiekunką, słysząc jej głos zaczął mi niszczyć bagażnik. Wzięłyśmy go do samochodu i na kolanach ze "swoją" panią Grażynką na kolanach bardzo się wyciszył! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
majqa Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 Aniu, tego bym nie umieszczała w tekście za to uczciwie powiedziała ewentualnych chętnym. Tego, co się wydarzyło nie da się ująć krótko, to wymaga szerszego, w kontekście danej sytuacji wytłumaczenia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hotel KADIF Posted March 1, 2010 Author Share Posted March 1, 2010 [quote name='majqa']Aniu, tego bym nie umieszczała w tekście za to uczciwie powiedziała ewentualnych chętnym. Tego, co się wydarzyło nie da się ująć krótko, to wymaga szerszego, w kontekście danej sytuacji wytłumaczenia.[/QUOTE] Też jestem tego zdania, ale piszę na wszelki wypadek, gdyby ktoś znalazł dom Bartkowi. Po prostu następnym razem trzeba to inaczej zorganizować! Jestem pewna, że nie doszło by do tego zdarzenia gdyby pani sąsiadka-opiekunka mogła z nami pojechać. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Szanowni Państwo wiedząc, ze abra szamocze się z przerażonym psem pod ich klatka nawet doopy nie ruszyli sprzed telewizora, żeby zejść na dół, zobaczyć... może pomóc. Stwierdzili: "to niech pani znajdzie nam innego pieska":angryy: Jeszcze dzisiaj umieścimy ich na czarnych kwiatkach! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neris Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 Myślę, że jednak jest niewiele osób które widząc taki wypadek zdecydowałyby się na psa:shake: My wiemy, że był to wynik stresu, przerażenia itp. Ale jednak nie było to odstraszające skarcenie tylko ostre ugryzienie aż do kości, to poważna sprawa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 Czyli chłopak ugryzł abrakadabrę gdy jechali do potencjalnych nowych państwa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elmira Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 [url]http://www.cafeanimal.pl/ogloszenia/oddam-zwierzaka-do-adopcji/psy/Bartus-prawie-jamnik-nad-ktorym-wisi-strzykawka,10389[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 [quote name='DIF']Qrna... Nie napisałam o jeszcze jednej, najważniejszej rzeczy! :oops::oops::oops: Bartuś podczas transportu do "niby domu" bardzo pogryzł rękę abrakadabry i zadrapał jej policzek! Obie uważamy, że cała ta sytuacja była wynikiem stresu i okoliczności w jakich się znalazł. Abra świadkiem, że Baruś został wyniesiony do samochodu na rękach 10-letniego dziecka i zero agresji. W samochodzie u abrakadabry po prostu psi aniołek a jak już jechał z powrotem w środku nocy, ze mną i z dotychczasową opiekunką, słysząc jej głos zaczął mi niszczyć bagażnik. Wzięłyśmy go do samochodu i na kolanach ze "swoją" panią Grażynką na kolanach bardzo się wyciszył![/QUOTE]yyyyyyyyyyyyyy...nie rozumiem o co chodzi..???Gdzie Bratuś jechał..???Nie jest w tym domku sam..??:o Kto i dlaczego mowil "niecvh pani znajdzie nam innego pieska..."??? JA wczoraj przeczytalam caly watek i dzis przelecialam juz szybko raz jeszcze, ale tam nic chyba nie bylo, ze maly mial domek tymczasowy, ktory nie wypalil...Czy moze ja slepawa jestem albo niekumata:D O co chodzi..???Gdzie jechał Bartuś z abrakadabrą..??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hotel KADIF Posted March 1, 2010 Author Share Posted March 1, 2010 [quote name='gonia66']yyyyyyyyyyyyyy...nie rozumiem o co chodzi..???Gdzie Bratuś jechał..???Nie jest w tym domku sam..??:o [/QUOTE] Bartek jechał do potencjalnego domu, który znalazła mu abra. Niestety pojechał do w-wy tylko z abrą, bez pani która go karmi i wypuszcza z domu w którym przebywa. Jak dojechał z abrą do w-wy w panice spowodowaną całą sytuacją pogryzł jej rękę. Abra stała pod klatką państwa do których miał trafić Bartuś i jak zadzwoniła do nich i powiedziała, że piesek jest bardzo zestresowany pan stwierdził "niech nam pani znajdzie innego pieska". Pojechałam po Bartka z panią która go karmi i wróciliśmy. Pies znalazł się w punkcie wyjścia:-(. [B]Czy mogę poprosić o banerek?[/B] [B]Majga[/B], dzięki za tekst zaraz przekleję do pierwszego postu. [B]Elmirki [/B]ogłoszenie również! Dziękuję! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Awit Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 To abra ma problem. I Bartuś niechlubny epizod za soba Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Hotel KADIF Posted March 1, 2010 Author Share Posted March 1, 2010 [COLOR=DarkRed][B]Czy ktoś może umieścić Bartusia na Naszej Klasie??[/B][/COLOR] Bardzo proszę..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jenny19 Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 Zaznaczam, zaraz zabiorę się za ogłaszanie psiaka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jenny19 Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 Ogłoszenia, kilka wymaga aktywacji, linki przyjdą na meila podanego w ogłoszeniach: [URL]http://ale.gratka.pl/ogloszenie/4103391_bartus_prawie_jamnik_nad_ktorym_wisi.html[/URL] [URL]http://www.kupsprzedaj.pl/zwierzeta/psy/jamniki/[/URL] [URL]http://www.gieldaogloszen.pl/ogloszenie.php?oid=27417[/URL] [URL]http://www.eoferty.com.pl/bartus_prawie_jamnik_nad_ktorym_wisi_strzykawka_172328.html[/URL] [URL]http://www.adopcje.org/[/URL] [URL]http://kupiepsa.pl/detail.php?siteid=54690[/URL] [URL]http://www.polskastrefa.eu/ogloszenia/bartus__prawie_jamnik_nad_ktorym_wisi_strzykawka_267249_13340.html[/URL] [URL]http://www.psy.pl/adopcje/art5699,bartus.html[/URL] [URL]http://www.przygarnijzwierzaka.pl/ogloszenia/[/URL] [URL]http://www.bono-polska.pl/index.php/a/3/b/2/c/101/d/3/id/14041[/URL] [URL]http://www.dwukropek.pl/2,74376,3100469,23880679,Warszawa_Zwierzaki___Adopcja,4-192.html[/URL] [URL]http://animalia.pl/ogloszenia.php?ogloszenie=27991[/URL] [URL]http://www.ojej.pl/[/URL] [URL]http://www.petworld.pl/[/URL] [URL]http://warszawa.gumtree.pl/c-Zwierzaki-psy-szczenieta-Bartus-prawie-jamnik-nad-ktorym-wisi-strzykawka-W0QQAdIdZ189258261[/URL] [URL]http://www.rozglos.net/ogloszenie-139581.html[/URL] [URL]http://warszawa.olx.pl/item_page.php?Id=77442432&g=6[/URL] [URL]http://zwierzeta.hiperogloszenia.pl/psy/ogloszenie/99550-bartus-prawie-jamnik-nad-ktorym-wisi-strzykawka--oferta-warszawa/[/URL] [URL]http://wszystkotujest.pl/Zwierzeta/Do_adopcji/Psy,ogloszenie,65917.html[/URL] [URL]http://www.e-ogloszenia.com/index.php?action=details&id=23175&method=adverts[/URL] [URL]http://www.wegetarianie.pl/classifieds-detail-cat-6-de-2055.html[/URL] [URL]http://www.najpewniej.pl/anons.php?nr=73592[/URL] [URL]http://www.autogielda.pl/[/URL] [URL]http://www.warsza.pl/[/URL] [URL]http://www.ogloszeniadrobne.warszawa.pl/[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted March 1, 2010 Share Posted March 1, 2010 [quote name='DIF']Bartek jechał do potencjalnego domu, który znalazła mu abra. Niestety pojechał do w-wy tylko z abrą, bez pani która go karmi i wypuszcza z domu w którym przebywa. Jak dojechał z abrą do w-wy w panice spowodowaną całą sytuacją pogryzł jej rękę. Abra stała pod klatką państwa do których miał trafić Bartuś i jak zadzwoniła do nich i powiedziała, że piesek jest bardzo zestresowany pan stwierdził "niech nam pani znajdzie innego pieska". Pojechałam po Bartka z panią która go karmi i wróciliśmy. Pies znalazł się w punkcie wyjścia:-(. [B]Czy mogę poprosić o banerek?[/B] [B]Majga[/B], dzięki za tekst zaraz przekleję do pierwszego postu. [B]Elmirki [/B]ogłoszenie również! Dziękuję![/QUOTE] Ło matko.........co to za ludzie byli.../???NAwet nie zeszli go zobaczyć..?????Paradoksalnie- toCale "szczescie", ze pogryzl abrę (abra- przepraszam), ale gdyby nie to- pewnie by tam został..a nie chce mysleć co to za ludzie i co by bylo...on po prostu wyczul intuicyjnie co go czeka i się bronił....ostrzegł Was:):) Bartuś...abra ma problem(Bartuś jest nieszczepiony:/)...i mam nadzieje, ze wszystko skończy się ok- bo aż dziw bierze, ze taka mala psinka tak dotkliwie mogla pogryźć ręke...był chyba bardzo zdeterminowany.... Abra..trzymaj się:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.