Jump to content
Dogomania

Załosne.Koło łowieckie Jeleń Bojadła


brazowa1

Recommended Posts

HA haha,nasze polowania były straszne!Parę razy się z siostra bobiłysmy nawet:)A to o lornetkę,a to jedna drugą uciszała i do samego domu była kłótnia z czyjej winy nic nie zobaczyłysmy i kto zwierzyne wypłoszył:)Ojciec tylko się śmiał pod nosem,albo straszył:"No to w takim razie wiecej ze mną nie pojedziecie:) "

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 91
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Niestety,polowania to nie tylko obcowanie z przyrodą i " wspomnień czar ":
[url]http://www.kurier-ilawski.pl/czytaj/Skandalicznie-potraktowal-zastrzelona-lanie/2922[/url]
pamiętajcie że nawet jeśli myśliwy niczego nie ustrzeli to i tak obowiązuje go " plan pozyskania ' który koło musi wypełnić bo inaczej zapłaci sporo kasy za niewykonanie planu.

Link to comment
Share on other sites

Oj Lisie Lisie, po co te emocje… przecież ja też nie lubię zabijania ale oni mają swoje racje...

[quote name='lis']A czym jest?,manifestacją miłości do zwierząt poprzez " głaskanie " ich ołowiem?
[/QUOTE]

Tak jak już pisałam. Jeśli była tutaj grupa osób które kradły pieniądze zbierane na psy, to całą Dogomanię nazwiesz złodziejami? Nie neguję że są tam ludzie, którzy zabijają dla zabawy bo bawi ich męczenie zwierząt. To jest karygodne i tacy „ludzie” powinni ponosić konsekwencje swoich poczynań.

[quote name='lis']Wiecie chociaż jaki myśliwi mają stosunek do naszych psów?,jak bardzo zależy im na ich odstrzale?[/QUOTE]

Ja po niedawnej rozmowie z wujem, leśnikiem usłyszałam, że na jego terenie biega piękny bernardyn. Pies zadbany więc na pewno czyjś. Nie dostał kulki, dalej biega. Zagryzł już 4 sarny. Miałam zamieścić tu linki zdjęć z internetu ale zrezygnowałam. Jeśli chcesz zobaczyć wpisz w wyszukiwarkę w grafice DZIKI PIES I SARNA. Nie polecam wrażliwym!!!

Nie neguje że zdarzyło się kilku „łowczych” którzy z zimną krwią zabili psy, nie patrząc nawet czy ma obrożę. Ale na tej podstawie nie można oceniać wszystkich. Pytałam jak to wygląda z odłowieniem takiego psa. W mieście dzwonisz po odpowiednie służby i psa bezdomnego zabierają a na terenie leśnictwa niech się leśnicy martwią co z nimi zrobić.

[quote name='lis'] nie popieram puszczania psów luzem,jestem za bardzo surowym karaniem takich " opiekunów " psów,popieram zmiany systemowe ( chipy,kastracja,sterylizacja,kontrola ilości psów na wsiach )[/QUOTE]

tu gadamy jak z jednego stada;)

[quote name='lis']ale jestem również przeciwnikiem odstrzałów psów i kotów,bo to niczego nie zmieni.[/QUOTE]

A tu się nie do końca zgodzę.
Takie psy bezdomne coraz częściej łączą się w sfory, watahy czy hordy dzikich psów. Naprawdę jest ich coraz więcej. Są zagrożeniem już nie tylko dzikiej zwierzyny ale rozkręcają się i zaczynają atakować domowe psy i ludzi.
Zobacz tu:
[url]http://www.to.com.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100219/REGION/293468803[/url]
[url]http://www.jezioro.com.pl/artykuly.html?id=2241[/url]
[url]http://www.gloswagrowiecki.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1156:dziki******-atakuj&catid=449:o-tym-si-mowi[/url]
[url]http://www.psyimy.pl/aktualnosci/301,Grozne_psy_morduja/[/url]

A to z mojego bliskiego sąsiedztwa co nie bawi mnie ani trochę bo w te miejsca chodzę z psem na spacery:

[url]http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,72615,7595043,Bezpanskie_psy_atakuja_ludzi__Terror_trwa__sluzby.html[/url]
[url]http://lodz.naszemiasto.pl/artykul/728404,coraz-wiecej-bezpanskich-psow-biega-po-ulicach-lodzi,id,t.html[/url]

Zamiast odstrzałów takich psów ja osobiście skierowałabym uwagę PZŁ na to, że - powiedzmy kolokwialnie - „jest nadprodukcja psów”. Może pomogliby w walce z pseudo ( przecież związków łowieckich jest masa!). Mają struktury choćby do przeprowadzania kontroli w całej Polsce. ( to nie jest nic przemyślanego tak na biegu napisałam)

[quote name='lis']Powiedz mi tylko czy nie Mógł robić tego bez broni palnej?
każdy ma prawo interesować się przyrodą,zwierzętami,.każdy ma prawo obserwować zwierzęta,przebywać w lesie - nie trzeba być myśliwym żeby realizować swoje zainteresowania przyrodą i żeby zeń obcować.[/QUOTE]

Istnieje cos takiego jak równowaga w przyrodzie która została już jakiś czas temu przez człowieka dość bardzo zaburzona. I nie piszę tego żeby Cię przekonać do myślistwa ( sama się w tym nie lubuję). Chcę tylko żebyś spojrzał na to z innej perspektywy.
Przykład 1
Las Łagiewnicki ( granice miasta Łodzi). W krótkim czasie 3,4 lata z kilkunastu sztuk dzików zrobiło się ok.300. Nie wolno do nich strzelać bo Łagiewniki to teren rezerwatu. Podchodzą już pod osiedle domków jednorodzinnych. W dzień w nocy śmigają przez drogę którą mój TŻ jeździ do pracy. Raz wylądował prawie na drzewie. I uwierz mi potrafią wybiec pod samą maskę 4, 5 sztuk. Rocznie z doniesień policji jest 50 potrąceń z których przeżywa tylko kilka sztuk.
Przykład2
Widziałam kiedyś jak czarna chmura kruków leci na plantację czereśni. Widziałam wtedy również łzy człowieka, który stracił w jednej chwili większość zarobku na który pracował cały rok. Ale kruki są pod ochroną i od dawna nie wolno do nich strzelać. Nie mają w przyrodzie naturalnego wroga. Myśliwi z Sieradza wystosowali ostatnio pismo do wojewody o pozwolenie na odstrzał kruków i wron. Jest ich tak dużo że zaczynają wyrządzać katastrofalne szkody. „Siwym wronom zdarza się np. atakować młode koźlaki. Ptaki wybijają upatrzonej ofierze oczy. Oślepione zwierzę wkrótce pada, a wrony żywią się tym co z koźlaka zostanie.
Nie lepsze są też kruki, które wręcz masowo zaczęły trzebić zające. To inteligentne ptaki, które potrafią wyciągnąć z gniazda i zabić wszystkie młode zające.”
Przykład 3
Bobry też wymknęły się spod kontroli i ich działalność jest sporym zagrożeniem dla ludzi.
Dużo jest takich zaburzeń.
Nasze lasy to nie są dzikie puszcze, tam wszystko jest sterowane. Gdyby na danym terenie zwierząt było za dużo to przyjdą sobie do miasta. I będą ginęły w potwornych cierpieniach z rozprutymi brzuchami pod kołami aut.
I czy tego chcemy czy nie to nasza wina bo zamiast budować cywilizację i zabierać im tereny trzeba było w szałasach dalej mieszkać.

To, że wśród myśliwych znajdziemy idiotę który lubi zabijać to możemy robić tylko jedno. Zgłaszać, śledzić, i wyciągać konsekwencję.

[quote name='lis']pamiętajcie że nawet jeśli myśliwy niczego nie ustrzeli to i tak obowiązuje go " plan pozyskania ' który koło musi wypełnić bo inaczej zapłaci sporo kasy za niewykonanie planu.[/QUOTE]

Owy plan obowiązuje po to, by zwierzęta nie wyszły z lasy i nie niszczyły lasu ani pól uprawnych. Kiedy jest ich za dużo na danym terenie tak właśnie się dzieje. A kary o których piszesz to odszkodowania wypłacane Lasom Państwowym za zniszczenia młodników lub rolnikom za szkody w uprawach.

Link to comment
Share on other sites

Kwestia psów:
wedle myśliwych w Polsce NIE MA zdziczałych psów,są tylko psy puszczane luzem
jednak myśliwi jak i PZŁ nie robią nic aby rozwiązać sprawę w cywilizowany sposób,nie dążą do zmian systemowych,PZŁ twierdzi że Polski nie stać na chipowanie i karanie właścicieli psów a ludzkiej mentalności nie da się zmienić i że w tej sytuacji odstrzał psów jest NAJTAŃSZYM i NAJSKUTECZNIEJSZYM wyjściem z sytuacji.

Dla części myśliwych nie ważne jest,czy pies którego zabili jest naprawdę zdziczały czy nie,ważne jest to że " o jednego mniej " i walą do każdego psa
przykładzik myśliwskiego rozumowania:

[quote]
[COLOR=#000000]Czy ktoś z kolegów może mi uprzejmie powiedzieć dlaczego ubzduraliśmy sobie w tych naszych główkach ,że każdy pies to szkodnik i trzeba go natychmiast strzelać i to niezależnie w jakiej sytuacji się znajdujemy? Dlaczego podział jaki sobie sami wprowadziliśmy na zwierzynę łowną z której mamy My myśliwi pożytek ma by lepszy od biegającego psa obojętnie czy to rasowego czy kundla . To człowiek zrobił sobie podział na szkodniki i chwasty kiedy tak naprawdę mówiąc to my ludzie jesteśmy na tym świecie największymi szkodnikami /i tu każdy sobie w/g potrzeb może rozwinąć w/g potrzeb tę myśl -dlaczego ? [b]Ilu z Was piszących tu swoje uwagi i przemyślenia ma kupioną saperkę i wozi ja z sobą w łowisko? Pewnie na palcach można by policzyć . A to jest sposób na bezśladowe załatwianie problemu . Nie strzelać i zostawiać byle gdzie na oczach ale eliminować bez śladów czy to taka trudność?[/b] Zastanowić się powinni Ci którzy łatwo za cyngiel pociągają i zostawiają ścierwo na widok publiczny. To jest jedna z przyczyn ,że społeczeństwo Nas myśliwych nie akceptuje .I żadne tu dyrektywy nie pomogą gdy w główkach brak rozumu.To nie jest droga by Nas akceptowano szczególnie w środowiskach wiejskich chociaż wszyscy wiemy ,że ochraniając nasze zwierzostany robimy słusznie tylko czy z całym kunsztem ? [b]Dlatego moja propozycja jest następująca oprócz lornetki ,latarki należy obowiązkowo wymagać by wyjeżdżający w łowisko myśliwy miał zawsze z sobą mała poręczną saperkę bo ta może się.... przydać do wielu zadań ...chociażby i zakopania patrochów strzelonej zwierzyny łownej i nie tylko....DB[/COLOR][/b][/quote]

[url]http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=11&i=363032&t=363032[/url]

[QUOTE]Istnieje cos takiego jak równowaga w przyrodzie która została już jakiś czas temu przez człowieka dość bardzo zaburzona. I nie piszę tego żeby Cię przekonać do myślistwa ( sama się w tym nie lubuję). Chcę tylko żebyś spojrzał na to z innej perspektywy. [/QUOTE]Taaak ... normalna,myśliwska gadka

[QUOTE]Przykład 1
Las Łagiewnicki ( granice miasta Łodzi). W krótkim czasie 3,4 lata z kilkunastu sztuk dzików zrobiło się ok.300. Nie wolno do nich strzelać bo Łagiewniki to teren rezerwatu. Podchodzą już pod osiedle domków jednorodzinnych. W dzień w nocy śmigają przez drogę którą mój TŻ jeździ do pracy. Raz wylądował prawie na drzewie. I uwierz mi potrafią wybiec pod samą maskę 4, 5 sztuk. Rocznie z doniesień policji jest 50 potrąceń z których przeżywa tylko kilka sztuk. [/QUOTE]A Wiesz dlaczego owych dzików jest tak dużo?
winne jest rolnictwo a zwłaszcza wielohektarowe uprawy kukurydzy - dziki żerują w tej kukurydzy i dzięki twemu ich huczka wypada nie raz a dwa razy do roku a młode loszki mają już swoje młode
kukurydza wpływa na płodność dzików a myśliwi je jeszcze dokarmiają.

[QUOTE]Przykład2
Widziałam kiedyś jak czarna chmura kruków leci na plantację czereśni. Widziałam wtedy również łzy człowieka, który stracił w jednej chwili większość zarobku na który pracował cały rok. Ale kruki są pod ochroną i od dawna nie wolno do nich strzelać. Nie mają w przyrodzie naturalnego wroga. Myśliwi z Sieradza wystosowali ostatnio pismo do wojewody o pozwolenie na odstrzał kruków i wron. Jest ich tak dużo że zaczynają wyrządzać katastrofalne szkody. „Siwym wronom zdarza się np. atakować młode koźlaki. Ptaki wybijają upatrzonej ofierze oczy. Oślepione zwierzę wkrótce pada, a wrony żywią się tym co z koźlaka zostanie.
Nie lepsze są też kruki, które wręcz masowo zaczęły trzebić zające. To inteligentne ptaki, które potrafią wyciągnąć z gniazda i zabić wszystkie młode zające.”[/QUOTE]Zauważyłem że cytujesz kolejna propagandę myśliwych
po pierwsze; kruk nie jest ptakiem drapieżnym - kruk ([I]Corvus corax[/I])należy do rodziny krukowatych (Corvidae) i rzędu wróblowych
poza tym,badania naukowe nie potwierdzają ' szkodnictwa ' ptaków drapieżnych czy też żywiących się padliną:

[URL]http://ptaki.info/index_scenariusze.php?dzial=3&kat=19&art=33&limit=24[/URL]

Jeszcze w kwestii ptaków: Zastanów się,dlaczego myśliwi polują na takie gatunki jak łyska czy słonka?
tak,tak - dla rosołu i pasztetu,ale gatunki te nie czynią szkód a i ich " pozyskanie " zbyt duże nie jest.

Pisałaś o zającu,on też nadal widnieje na liście gatunków łownych.

[QUOTE][Przykład 3
Bobry też wymknęły się spod kontroli i ich działalność jest sporym zagrożeniem dla ludzi.[/QUOTE]Bzdura:

[URL]http://plock.gazeta.pl/plock/1,35681,8913045,Bobry_moga_isc_na_odstrzal__Za_powodz.html#ixzz1AaVwHGhW[/URL]

[QUOTE]A może jednak, tak jak uważają władze, wybicie pewnej liczby bobrów zapewniłoby bezpieczeństwo mieszkańcom nadwiślańskich terenów? - [B]Absolutnie nie. Takie działania są po prostu bezsensowne. Obecnie żyje w Polsce ok. 40-50 tys. bobrów. Odstrzelanie nawet 100 nie przyniesie efektu, bo na ich miejsce przyjdą następne. Takie same skutki przynosi przesiedlanie bobrów, dlatego i od tego się dochodzi - uważa dr Czech.[/B]

Nieoczekiwanie wójt przyznaje, że odstrzał bobrów nic nie da! To dlaczego wniosek gminy do RDOŚ?

- Naciski miejscowej ludności były tak duże, że musieliśmy wystąpić o zgodę na odstrzał. O umocnienie wałów mieszkańcy też apelowali, ale nie stać nas na siatki - nie ukrywa Andrzej Barciński.[/QUOTE][QUOTE]A kary o których piszesz to odszkodowania wypłacane Lasom Państwowym za zniszczenia młodników lub rolnikom za szkody w uprawach. [/QUOTE]Za szkody rolnikom myśliwi płacą niezależnie od wykonania planu pozyskania.

Link to comment
Share on other sites

Wiesz lisie chciałam rzeczowo porozmawiać, skłonić siebie, ciebie i innych do refleksji. Może udałoby się znaleźć jakiś kompromis między nami a nimi..
Ale widzę że się nie da...
P.S.
A o krukach nie będę Cię przekonywać (przecież w Wikipedii napisali że co innego :))

Dla ciekawych filmy - ataki krukowatych na psa, kota i wiewiórki:
Są cholernie uparte i nie odpuszczają

[url]http://www.youtube.com/watch?v=onk144v_qdQ[/url]
[url]http://www.youtube.com/watch?v=fW8CodGy088[/url]
[url]http://www.youtube.com/watch?v=8sOw3mCz4Oc&feature=related[/url]

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ale widzę że się nie da...[/QUOTE]Tematem interesuję się prawie sześć lat i myśliwska propaganda do mnie nie przemawia

[QUOTE]A o krukach nie będę Cię przekonywać (przecież w Wikipedii napisali że co innego :smile:)[/QUOTE]Póki co,krukowate jak i ptaki drapieżne są POD OCHRONĄ,więc myśliwym nic do nich - podobnie rzecz się ma z bobrami,Zauważ że to sami myśliwi zrezygnowali z ubiegłorocznego odstrzału bobrów po powodzi aby sobie jeszcze bardziej nie zszargać opinii
poza tym,bóbr na liście gatunków łownych się im nie uśmiecha ze względu na fakt że musieli by płacić za szkody wyrządzane przez bobry.

Link to comment
Share on other sites

Dobrze lisie. Sprubuję jeszcze raz. I bardzo Cię proszę nie wypisuj mi o propagandzie bo mnie obrażasz. Nie identyfikuję się z PZŁ, próbuję jedynie poznac i zrozumiec ich argumenty. A po co? Bo tak robią cywilizowani ludzie.
Więc oprócz narzekania na każde poczynania PZŁ i negowanie wszystkiego co robią, jesteś w stanie zaproponować jakieś rozsądne rozwiązania?
Z każdym można się dogadac.
Choćby problem z psami w lasach. (Pisałeś że myśliwi nie widzą problemu dzikich psów. Widzą! Są tysiące artykułów w internecie.) Co robic z tymi psami? Cała Polska jest w psich fundacjach. Ludzie z PZŁ dobrze strzelają, mogliby te psy odławiać strzelając ze środków usypiających. I myślę że podjeliby się gdyby ktoś te psy zabierał. Tu jest duże pole do popisu...i do współpracy. Nie byłoby zabijania i nie jeden pies wróciłby do domu.
Ale już przypuszczam, że dla Ciebie każdy pomysł jest głupi i nie do przyjęcia bo z mordercami nie da się współpracować. Bo po co?

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Choćby problem z psami w lasach. (Pisałeś że myśliwi nie widzą problemu dzikich psów. Widzą! Są tysiące artykułów w internecie.) Co robic z tymi psami? Cała Polska jest w psich fundacjach. Ludzie z PZŁ dobrze strzelają, mogliby te psy odławiać strzelając ze środków usypiających. I myślę że podjeliby się gdyby ktoś te psy zabierał. Tu jest duże pole do popisu...i do współpracy. Nie byłoby zabijania i nie jeden pies wróciłby do domu.
Ale już przypuszczam, że dla Ciebie każdy pomysł jest głupi i nie do przyjęcia bo z mordercami nie da się współpracować. Bo po co? [/QUOTE]A gdzie ja pisałem że myśliwi problemu nie widzą?
widzą ale nie wspierają cywilizowanych rozwiązań - dyskutuję z nimi już pięć lat i każdy argument potrafią wyśmiać,gdyż ich zdaniem Polski nie stać na chipowanie,sterylizacje,kastrację,itp. - lepiej przerznaczyć tę kasę na szpitale i sierocińce dla dzieci a do psów strzelać bo to najtańsze wyjście.
Nie twierdzę ze wszyscy myśliwi tak myślą ale wystarczy sobie poczytać ich wypowiedzi lub z nimi podyskutować - są nawet tacy,którzy kwestionują zasadność istnienia schronisk dla zwierząt bo szkoda kasy a biedne dzieci by się z niej ucieszyły.
Zapewniam Cie ze już wielokrotnie dyskutowałem z myśliwymi na temat psiego problemu i nie doszliśmy do porozumienia bo według wielu NIE DA SIĘ nic zrobić,więc jedynym wyjściem jest odstrzał psów i kotów.
Zarówno Ministerstwo Środowiska jak i PZŁ odpisało na list Rzecznika Praw Obywatelskich odnośnie strzelania do psów i kotów,że wszelkie inne metody rozwiązania problemu są nieskuteczne lub zbyt drogie dla naszego kraju i że tylko radykalny odstrzał psów i kotów przynosi zamierzone efekty.
MŚ napisało że problem mogłoby rozwiązać,min.obowiązkowe chipowanie psów i kotów ale ponieważ obciążyłoby to budżet Skarbu Państwa to metoda ta jest nie do zrealizowania - ołów jest tańszy.

Link to comment
Share on other sites

Powiem jedno,czytając wpis dotyczący wozenia przez myśliwych saperek ze sobą,szlag mnie trafił.Ale skoro nie każdy mysliwy taki jest,może zacząć od tych skłonnych do rozmów,a potem dalej pomału brnąć?Nie wiem zrobic jakąś zbiórkę (skoro metody są zbyt drogie,albo zwrócić się do kogoś kompetentnego,żeby przeznaczył jakąś kwotę na rozwiązanie tego problemu)Nie wierzę,że kazdy mysliwy tylko patrzy jak tu ustrzelić psa ,albo kota.Są na pewno mysliwi,którzy są przeciwni takim praktykom.Przecież psy również uczestniczą w polowaniach i są nieodłącznym towarzyszem mysliwych.Nie rozumiem jak mogą tak lekko pozbawiać psy życia,skoro przktycznie kazdy mysliwy ma psa.

Link to comment
Share on other sites

Nie każdy myśliwy jest taki ale dla każdego myśliwego pies w " łowisku " to " szkodnik "
Pytasz,jak myśliwy może strzelać do psa? - pies to zwierzę jak każde inne - wkurza mnie taka krótkowzroczność ludzi: do psa i kota strzelać nie można bo to są " nasze " zwierzęta,ale już do lisa,wilka ( na szczęście,nie u nas ),sarny,jelenia,dzika,itp.można bo to są dzikie i " nie nasze " zwierzęta
czysta hipokryzja.

[url]http://interia360.pl/artykul/nasze-kochane-zwierzatka,42649[/url]

Link to comment
Share on other sites

Zdanie myśliwego na temat sterylizacji psów i kotów:

[QUOTE]Psy na wsi są na swoim miejscu, w gospodarstwie właśnie, taka jest ich rola, polować, pasać, pilnować....
Prawdziwe znęcanie się nad nimi odbywa się w miastach, blokach na kanapach i mięciuśkich podusiach...
Czyżbyś uważał że przygarnianie psa za darmo jest gorsze od kupienia go za tysiaka?

Sterylizacja i kastracja to wyrafinowana forma uprzedmiotawiania zwierząt, chcesz sobie przytulić coś miłego i niekłopotliwego to proponuje zatrzymać się na etapie pluszowych misiów.

Zwierzęta maja swoje potrzeby życiowe, które determinują biologiczny sens ich istnienia, pozbawianie ich możliwości prokreacji jest czymś kompletnie barbarzyńskim i nieetycznym.[/QUOTE]oraz szukania domu niechcianym szczeniętom:

[QUOTE]Jeśli jakiś burak nie jest sobie w stanie poradzić inaczej niż chirurgicznie z własnym psem lub suką, ewentualnie nie ma ochoty się męczyć, to nie powinien mieć psa.
Konieczność kontroli nad suką z powodu cieczki to zaledwie dwa razy do roku przez okres około tygodnia.
I to wystarczy aby na świat nie przychodziły niechciane szczeniaki.
Jeśli to dla kogoś jest wielki wysiłek i trauma, to powinien zostać przy pluszowych misiach.
Co więcej jak już się zdarzy, bo właściciel pierdoła, to uwierz mi że znalezienie domu dla szczeniąt nie jest czymś co przerasta możliwości średnio rozwiniętego intelektualnie gimnazjalisty. [/QUOTE]

[url]http://www.forum.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=20749&postdays=0&postorder=asc&start=0[/url]

i kolejne stanowisko PZŁ na temat odstrzału psów i kotów:

[URL]http://www.pzlow.pl/palio/html.media?_Instance=www.pzlow.pl&_Option=NewserMedia&_Connector=data&_ID=1433&_CheckSum=-1297054500[/URL]

[QUOTE] Niepokojącym zatem wydaje się fakt, iż praktykowany dotychczas odstrzał zdziczałych i błąkających się psów oraz kotów pozwalający na względne kontrolowanie zjawiska mógłby zostać wyeliminowany. Nie ulega wątpliwości, iż pozbawienie życia tych bliskich ludziom zwierząt jest rozwiązaniem ostatecznym i dyskusyjnym, niestety najskuteczniejszym i uzasadnionym.PZŁ z niepokojem obserwuje plany wprowadzenia zakazu odstrzałów zdziczałych psów i kotów przede wszystkim ze względu na fakt niedostrzegania obecnie innej, skutecznej dla niego alternatywy.[/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 4 weeks later...

A teraz myśliwi z miłości do zwierząt stawiają ambony koło przejść pod autostradą (zrobionych po to, żeby zwierzęta nie wpadały pod koła i mogły swobodnie wędrować):
[URL]http://uwaga.tvn.pl/45890,wideo,247928,mysliwskie_ambony_przy_przejsciach_dla_zwierzat,mysliwskie_ambony_przy_przejsciach_dla_zwierzat,reportaz.html[/URL]

U moich dziadków ambona stała nad rzeką, koło lasu, gdzie zwierzęta przychodziły pić.

Nawiasem mówiąc zabawna sprawa z tym polowaniem na słonki - ekolodzy od lat apelują o wykreślenie słonki jako gatunki zagrożenego z listy zwierząt łownych, ale myśliwym ciężko się rozstać z łowiecką tradycją:angryy:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...