Jump to content
Dogomania

Szukam DOBRYCH HODOWLI


somito

Recommended Posts

BeataG
Nie powiedzialabym, ze plastik to pies wyprany z popedow. Pies wyprany z popedow, to pies wyprany z popedow.

Ja stale pamietam, ze one sa dlugowlose :evil_lol: z wiadomych powodow :evil_lol:

ayshe
A kto tu porownuje ONa do belga?? :eviltong: Ja porownywalam belga do belga. To jest tez wazne, co napisalas o lawirowaniu w szkoleniu, plastika o wiele latwiej zepsuc, znudzic, wiecej trzeba uwazac, zeby ich nie spierniczyc, a jak popelni sie blad, trudniej go odkrecic.

Juz kiedys pisalam, ze piszac uzytek pisze o psie jak powinien byc byc, a nie jaki jest (bo uzytki sa rozne) ale ok, zeby byla jasnosc: chodzi mi o psa z wysrubowanymi na maksa popedami.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 116
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='saJo']BeataG
Nie powiedzialabym, ze plastik to pies wyprany z popedow. Pies wyprany z popedow, to pies wyprany z popedow.[/quote]

Pies wyprany z popędów to oczywiście określenie trochę przesadzone i skrótowe. Psa naprawdę całkowicie wypranego z popędów nigdy nie spotkałam. I dla mnie to skrótowe i przesadzone określenie jest równoznaczne z plastikiem. Oczywiście mówię wyłącznie o belgach, na temat onków się nie wypowiadam, bo się nie znam.

Link to comment
Share on other sites

saJo-nikt nie napisal.ja napisalam zeby nie porownywac.i tyle.
psow wypranych z popedow pare znam.wiekszosc te popedy ma wdeptane w glebe bo jaiies tam szczatkowe mialy.
i zgadzam sie z saJo-plastika jest latwo oj latwo spierniczyc .:roll: .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saJo']Widac masz inna wizje plastika, np Niuka i klaku mowi plastik, Marzena o Thai. A obyda te psy pracuja, trenuja, czy powiesz o nich ze sa wyprane z popedow?[/quote]

Nie wiem, za słabo je znam, zbyt rzadko widuję i nie wiem, co u nich jest wypracowane, a co dane przez naturę. Nie widziałam tych psów w innym sporcie niż agility (choć chyba oba jeszcze trenują frisbee i flyball, w każdym razie Kłak na pewno), a agility akurat dla mnie jest kiepskim miernikiem popędów, do agility nadaje się każdy belg i zapewne również każdy border (ale na tej rasie się nie znam, więc tym bardziej na temat Thai się nie będę wypowiadać).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataG']Nie wiem, za słabo je znam, zbyt rzadko widuję i nie wiem, co u nich jest wypracowane, a co dane przez naturę. [/quote]

Nie da sie wypracowac popedow, ktorych nie ma. Do agility nadaje sie kazdy pies, ktory ma jakakolwiek chec biegania z czlowiekiem, ale poziom tego biegania jest bardzo rozny. Mam na placu dwa plasikowe bordery, jedengo uzytka (sorry, bordera z wysrubowanymi popedami) i jednego takiego plastikowego, ale troche mniej plastikowego niz tamte dwa. Wiesz, mi ze wszystkie nadaja sie do agility ale roznica w sposobie pracy z tymi psami jest zasadnicza. Na zawodach tez widac roznice wsrod biegajacych i to czasami z jednym przewodnikiem, wiec trudno mowi, ze to kestia zlego prowadzeia psa. Wsrod biegajacych belgow tez bym troche znalazla takich roznic. Nie trzeba widziec psa w niewiadomo jakich sportach, zeby zobaczyc ta roznice.

Sorry, ale pies wyprany z popedow nie pobiegnie za pilka dla radosci biegniecia za pilka (bo jeszcze moze byc nauczony aportu za zarcie, lakomego psa nauczy sie w ten sposob aportowania, ale aport nie bedzie dla takiego psa nagroda).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saJo']Nie da sie wypracowac popedow, ktorych nie ma. Do agility nadaje sie kazdy pies, ktory ma jakakolwiek chec biegania z czlowiekiem, ale poziom tego biegania jest bardzo rozny. Mam na placu dwa plasikowe bordery, jedengo uzytka (sorry, bordera z wysrubowanymi popedami) i jednego takiego plastikowego, ale troche mniej plastikowego niz tamte dwa. Wiesz, mi ze wszystkie nadaja sie do agility ale roznica w sposobie pracy z tymi psami jest zasadnicza. Na zawodach tez widac roznice wsrod biegajacych i to czasami z jednym przewodnikiem, wiec trudno mowi, ze to kestia zlego prowadzeia psa. Wsrod biegajacych belgow tez bym troche znalazla takich roznic. Nie trzeba widziec psa w niewiadomo jakich sportach, zeby zobaczyc ta roznice.[/quote]

Ale ja nie wiem, jakie one mają popędy, agility mi tej wiedzy nie daje, zwlaszcza że widywałam je wyłącznie, gdy biegałam równocześnie z własnym psem, więc mało zwracałam uwagi na resztę, ba - nawet nie zwracałam uwagi na mojego drugiego psa, który biega z kim innym. :evil_lol: (Raz tylko zwróciłam uwagę, jak Wermut uznał moją komendę "tunel" za skierowaną do siebie i wypruł do tunelu z przeciwnej strony, a Emil z drugiej strony zgłupiał. :cool3:) I dla mnie nie jest to wykładnią, że niuka czy Marzena określają swoje psy jako plastiki, bo nie wiem, co mają na myśli - może to samo, co ja, mówiąc o swoich psach "tłuczki". ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saJo']Sorry, ale pies wyprany z popedow nie pobiegnie za pilka dla radosci biegniecia za pilka (bo jeszcze moze byc nauczony aportu za zarcie, lakomego psa nauczy sie w ten sposob aportowania, ale aport nie bedzie dla takiego psa nagroda).[/quote]

No i dla mnie taki pies, to plastik - te, które określam jako plastiki, mają aport wyuczony albo nie mają go wcale. I znam wśród belgów co najmniej kilka takich psów. Psów szkolonych (jeśli szkolonych), wyłącznie na żarcie, bo piłkę, patyk, gryzak czy jakąkolwiek inną zabawkę mają głęboko w d... SaJo, byłaś rok temu z hakiem na zawodach w Ciechocinku, widziałaś moje psy. Wermut biegł ze mną, chociaż nigdy w życiu ze mną nie trenował, bo trzymałam w ręku piszczącego jeżyka i on wiedział, że na końcu tego jeżyka dostanie. Gdybym Emila próbowała znęcić piłką czy jakąkolwiek zabawką, to byłoby "a wal się pańcia", bo to jest pies, którego interesuje wyłącznie żarcie. :cool3: Ale on też jakieś tam popędy ma - za rzuconą piłką czy patykiem nawet poleci, dopiero jak się przekona, że to nie jest żarcie, to oleje. Poza tym Emil lubi się np. szarpać szmatą czy gryzakiem, a mimo to jest dla mnie plastikiem. A znam belgi, które ani szarpania, ani aportu, a jeśli już, to na zasadzie wyuczenia. Jakieś tam popędy mają, ale w porównaniu np. z Wermutem (który nota bene wcale nie ma wyśrubowanych popędów), to one dla mnie są wyprane z popędów. I takie psy określam jako plastiki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='saJo']No to moze wez pod uwage grupe ONkowa ayshe, ktora chyba choc troche znasz, to tez same plastiki (podobno, bo ja ich nie znam). Zreszta, nie wazne, mysl sobe co chcesz.[/quote]

Znam grupę onkową ayshe nawet bardzo dobrze, ale to jednak inny temperament i charakter niż belgi. Gdyby były belgami, to na pewno określiłabym je jako plastiki, skoro ayshe określa je tak jako onki, to pewnie wie, co mówi. :evil_lol: I widzę różnicę, między tymi psami a Shado, który na pewno plastikiem nie jest, choć jest eksterierem. Ja tylko buntuję się przeciwko Twojemu określeniu każdego eksterierowego belga jako plastika (bo sorry, ale tak to wygląda z Twoich wypowiedzi). Może trochę za mało wychwytujesz różnice pomiędzy poszczególnymi eksterierowymi belgami, a może się tym w ogóle nie interesujesz.

Link to comment
Share on other sites

Ale ja nie traktuje kazdego belga eksteriera jako plastika (chociaz te, ktore znam to w wiekszosci plastiki), przecierz napisalam, ze sie wlanelam we wczesniejszej wypowiedzi. Przede wszystkim, ja znam malo belgow, dlatego zrobilam porownanie z fiona, ktora znam bardzo dobrze, ale mialo byc plastik, a nie eksterier.

Link to comment
Share on other sites

Rrrrrrany, masz zupelnie inna wizje plastika niz ja i ayshe, ale na sile chcesz mi wmowic, ze sie myle. Dla jasnoci: bols gania za pilka, gania za pilka, zebym rzucila mu ta pilke jeszcze raz, lubi sie przeciagac aportem, lubi pracowac, bawic sie, ganiac calymi dniami, ale jest plastikiem. Bo on po prostu ma ok popedy, ani jakies do dupy, ze nic nie mozesz z nim zrobic, ani jakies super wysrubowane.Ma popedy na takim poziomie, ze jak je bedziesz pielegnowac, to beda ok, jak je zaniedbasz to szlag je trafi. Poza tym, wysrubowane popedy to nie tylko aport, to takze niesaowity zapal do pracy, ze pies nawet jak spedzil pol dnia na treningu, to idzie np na pozoranta, jak by caly dzien leniuchowal, to zdolnosc do DLUGOTRWALEJ pracy, wymagajacej ogromnego skupienia, bez przerw spedzanych w klateczce miedzy jednym a drugim przebiegiem. A zreszta co ja bede pisac i tak cie nie przekonam, bo jak masz swoja wizje, to juz nikt i nic nie jest w stanie cie od tego odwiesc.

Link to comment
Share on other sites

I jeszcze jedno, fiona jest wlasnie dobrym przykladem na to, ze plastik ma popedy. Gdy przyjechala do olsztyna rok temu, biegala tylko i wylacznie na jedzenie. Pileczka owszem, byla ok, ale na spacerach i tylko do momentu, kiedy pojawilo sie jedzenie. Obecnie fiona biega na pileczke i nie uzylismy ani jednego smaczka, aby ja zachecic do aportowania. Gdyby Fiona nie miala popedow, nie daloby sie tego zrobic. Obecnie Fionka biega na zabawke, tylko w wyjatkowo stresujacych sytuacjach Renata uzywa zarcia.

Link to comment
Share on other sites

SaJo, nie dogadamy się nie dlatego, że ja mam jakieś swoje wizje (hehe, swoją drogą ciekawe, jakie - bo z ayshe w klasyfikacji określonych belgów jako plastiki, a określonych nie, dość dobrze się zgadzamy), tylko dlatego, że każda z nas mówi o psach, których nie zna druga. Być może mamy takie same pojęcie plastika, być może nie. Ja nie znam ani Bolsa, ani Fiony, Ty nie znasz psów, o których ja mówię. Na pewno nie zgodzę się z Tobą w jednym - że każdy belg, który nie ma wyśrubowanych popędów, to plastik. Bo wśród tych niewyśrubowanych są takie, które mają popędy na normalnym poziomie oraz takie, które ayshe określa jako psy o umiarkowanych popędach, a ja jako psy o miernych popędach czy też wyprane z popędów (przy czym wyjaśniałam już, że psa faktycznie całkowicie wypranego z popędów nie znam, a to określenie jest uproszczone). I tylko te drugie są plastikami i faktycznie, jak się nie robi nic w kierunku rozwoju tych popędów, to szlag je trafia. Różnica jest dla mnie taka, że u psów z normalnymi popędami trzeba dać tym popędom ujście, odpowiednio je skanalizować, żeby posiadanie takiego psa nie było dla właściciela męczące, a u psów z miernymi popędami trzeba te popędy wzmacniać, pielęgnować, bo inaczej zanikną. Te pierwsze trzeba umieć wyciszać (podobnie jak te z wyśrubowanymi popędami, choć te z kolei wyciszyć najtrudniej), te drugie trzeba stale nakręcać.

Link to comment
Share on other sites

Ja polecam [URL="http://www.arkadia.hodowca.pl"]www.arkadia.hodowca.pl[/URL] mam z tej hodowli psa wiec mam do tej hodowli pełne zaufanie :loveu: - mają slicze psy długowłose z ciemnym pigmentem - niestety trochę zdjecia są przyciemnione niektóre.

Link to comment
Share on other sites

[B]Aneja[/B] - dzięki, tylko że to nie jest FCI skoro rozmnażają długowłose ON-ki. Nie znalazłam na stronie informacji do jakiej organizacji należy hodowla ... albo źle szukałam. Ewentualnie w grę mogą też wchodzić czeskie hodowle, najlepiej blisko naszej granicy :cool3:

P.S. Ja niestety też uważam, że większość długowłosych belgów, to niestety, ale plastiki, tzn. z normalnymi popędami i bez wrodzonego zapału do pracy 24 godziny na dobę ... Plastik może się równać spokojne życie z psem, a tylko od nas zależy czy będzie się z nim coś robiło, czy nie (oczywiście przy zapewnieniu odpowiedniej dawki ruchu). I tu się zgodzę, że skala różnorodności popędów jest spora - od miernych poprzez przeciętne do wysokich. Yaga wg mnie też jest plastikiem i bynajmniej nie jest to dla mnie obraźliwe określenie. Pies bez popędów to nawet nie jest plastik. Wiele z plastikiem można wypracować, kondycję psu też można wyrobić, ale terwikom i tak daleko do maliniaków, które do tej pory poznałam ... Może za dużo napatrzyłam się na maliniaki ... nie wiem. Tak czy inaczej - długowłose belgi, które widziałam mogą być zakręcone, nakręcone na zabawę, ale to nie to samo ... Z nimi da się spokojnie żyć, a pies nastawiony na pracę, gdyby tylko mu pozwolić zamęczyłby właściciela na śmierć. Ale to tylko moje ostatnie przemyślenia i można się z nimi zgodzić lub nie ...

Link to comment
Share on other sites

Ja mam dwa plastiki ( sama nie wiem, który większy plastik :loveu:) i zgadzam się z wami w kwestii popędów, ale baaardzo ładnie proszę: [B]wymyślcie inną nazwę na określenie tego typu psa[/B], bo plastik ma zabarwienie pejoratywne i kojarzy się z całkowicie pustym psem :razz: bez jakiegokolwiek twórczego myślenia i nawet bez życia wewnętrznego. Z tym się nie zgodzę, bo moje choć plastiki :loveu:- mają bardzo bogate zycie wenętrzne ( aż za bogate:mad:).
Plastik to określenie negatywne i choć rozumiem co chcecie przekazać to troche mi przykro ze mam takie puste psy :oops:.

Link to comment
Share on other sites

napisze tylko tak:ja znam dwa psy ktore nie sa plastikami na szkoleniu.pierwszy to onek-barosz a drugi to belg-wiki.reszta to plastiki.wieksze lub mniejsze ale mieszczace sie w tej kategorii.tylko wiki i barosz maja niespozyty potencjal uzytkowy.zaliczam do niego:wrodzony aport,mocny pelny chwyt na rekawie,brak fobii.oba te psy po prostu nie potrafia zajac sie same soba i stanowia fajny material do sportu i oba tego sportu nei robia.:cool1: .oczywiscie nie rozmawiam tu o problemach tych psow na szkoleniu bo to nie o to chodzi.
mi sie plastik podoba-pewnie dlatego ze takowego nie posiadam ale POSIADALAM.2 suki.byly baardzo fajne.mile je wspominam.obie mialy schh3 bez problemow wiekszych zdane.bo okreslenie"plastik"to dosc spory worek.;) .a ze jakos dziwnie powoduje negatywne emocje u wlascicieli[wiekszosci wlascicieli]to juz nie moja wina:diabloti: .posiadanie nie-plastika tylko "uzytka"tez nie jest rozowe-zapewniam.:evil_lol: .wydaje mi sie ze posiadacz plastikow nieslusznie uwaza takie okreslenie jako afront:crazyeye: .przeciez w plastikach nie ma nic zlego.nie kazdy bowiem pies nadaje sie do wysokiego sportu.nie kazdy rowniez pies ktory do tego sie nadaje mial od szczeniaka ukierunkowane popedy a bedac "uzytkiem"po prostu od razu ma je zbyt rozedrgane ze tak powiem i tez moze pozniej sportu nie isc.plastik to nei pies do doopy i na kanape-takie to nie mieszcza sie w moim pojmowaniu wzorca rasy uzytkowej.to genetyczne niewypaly:cool1: .plastik to porzadny pies do pracy ale nigdy nie bedzie "blyszczec".bo do tego trzeba "iskry bozej" "uzytka":p .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']napisze tylko tak:ja znam dwa psy ktore nie sa plastikami na szkoleniu.pierwszy to onek-barosz a drugi to belg-wiki.reszta to plastiki.wieksze lub mniejsze ale mieszczace sie w tej kategorii.tylko wiki i barosz maja niespozyty potencjal uzytkowy.zaliczam do niego:wrodzony aport,mocny pelny chwyt na rekawie,brak fobii.oba te psy po prostu nie potrafia zajac sie same soba i stanowia fajny material do sportu i oba tego sportu nei robia.:cool1: .[/quote]

Wiki robi - tylko nie TEN sport, który Ty masz na myśli. :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Mi tez nie podoba sie slowo plastik, bo kojarzy mi sie z plastikowymi panienkami, ktore w glowie maja tylko firmy szminek do ust i kolory lakierow do paznokci. Co nie przeszkadza mi w ty, zeby powiedziec ze mam plastikowego ONka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...