Jump to content
Dogomania

Kandydaci na weterynarię '11


Rafola

Recommended Posts

  • Replies 345
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

U nas na wykłady mozna zabrac psa po uzgodnieniu z prowadzącym. Na wszystkich budynach tabliczki, ze zakaz z pami ale jakoś nikt się nie przejmuje :P Ja na szczeście nie musze moich dziewczyn zabierać, w opiece nad nimi bardzo pomaga mi mój chłopak i mama. Mam straszne szczeście, ze mieszkam ze Wro bo nie wyobrażam sobie, żebym miała zostawiać moje dziewczyny na cały tydzien.

Link to comment
Share on other sites

U nas nikt nie zwraca uwagi na wykładach na psy, chociaż raz mnie pogoniła jakaś babka na korytarzu jak byłam z psem i podrzucałam indeks do podpisu ;)
Z drugiej strony osobiście nie wyobrażam sobie chodzenia na wiekszosc wykladow z psiurem, bo przecież 15 min pozniej zaczynają się ćwiczenia, a tu już nie ma mowy o psie - wiec trzeba biec do domu i go zostawiać. A skoro ktoś mieszka tak blisko (np ja mam jakies 4-5 min na nogach) to lepiej w okienkach wpadac do psiura :) Mi zdarzało się brać psy tylko na jakieś wykłady kończące zajęcia itp - normalnie pies siedzi w domu. No i nie widziałam jakiegoś super entuzjazmu z siedzenia na wykładzie, pies sie najnormalniej nudził ;) Ostatecznie zawsze pies właził na kolana i zasypiał na 3 studentach - bo tyle zajmował na długość :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Talagia']U nas nikt nie zwraca uwagi na wykładach na psy, chociaż raz mnie pogoniła jakaś babka na korytarzu jak byłam z psem i podrzucałam indeks do podpisu ;)
Z drugiej strony osobiście nie wyobrażam sobie chodzenia na wiekszosc wykladow z psiurem, bo przecież 15 min pozniej zaczynają się ćwiczenia, a tu już nie ma mowy o psie - wiec trzeba biec do domu i go zostawiać. A skoro ktoś mieszka tak blisko (np ja mam jakies 4-5 min na nogach) to lepiej w okienkach wpadac do psiura :) Mi zdarzało się brać psy tylko na jakieś wykłady kończące zajęcia itp - normalnie pies siedzi w domu. No i nie widziałam jakiegoś super entuzjazmu z siedzenia na wykładzie, pies sie najnormalniej nudził ;) Ostatecznie zawsze pies właził na kolana i zasypiał na 3 studentach - bo tyle zajmował na długość :D[/QUOTE]

powiem Ci że mój pies wolałby się nudzić na wykładzie, niż siedzieć w samotności, zawsze to mocno przeżywa mimo moich starań...

[B]Justa[/B], a Ty na SGGW studiujesz? który rok? i jak się podoba? :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']powiem Ci że mój pies wolałby się nudzić na wykładzie, niż siedzieć w samotności, zawsze to mocno przeżywa mimo moich starań...

[B]Justa[/B], a Ty na SGGW studiujesz? który rok? i jak się podoba? :)[/QUOTE]
A mój woli siedzieć sam w pokoju ;) Raz był na wykładach i nie zamierzam go już więcej brać. Ewidentnie mu się nudziło i było twardo na podłodze (mimo kocyka oczywiście :eviltong:).
A tak to czeka grzecznie aż wrócę. Ostatnio miałam przypadkowe okienko, więc popędziłam do mieszkania, a mój zwierz mocno zdziwiony wygramola się spod kołdry i z niedowierzaniem patrzy czy to aby na pewno ja :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Justa']Tak, na SGGW, IV rok ;) Gdyby mi się nie podobało to sądzę, że już dawno bym to rzuciła :p[/QUOTE]

hehe, no tak. jestem pełna nadziei że w przyszłym roku tam dołączę ;)

[quote name='Squ']A mój woli siedzieć sam w pokoju ;) Raz był na wykładach i nie zamierzam go już więcej brać. Ewidentnie mu się nudziło i było twardo na podłodze (mimo kocyka oczywiście :eviltong:).
A tak to czeka grzecznie aż wrócę. Ostatnio miałam przypadkowe okienko, więc popędziłam do mieszkania, a mój zwierz mocno zdziwiony wygramola się spod kołdry i z niedowierzaniem patrzy czy to aby na pewno ja :eviltong:[/QUOTE]

huh, poniekąd zazdroszczę, u mnie dźwięk domofonu= pobudzenie ponad normę, niezależnie od pory dnia. mam nadzieję że tym nie zapeszę, ale ostatnio zostawanie bez demolki dobrze jej wychodzi ;) ale czy wtedy śpi, czy robi coś innego- nie wiem. najważniejsze, że poszczekiwanie, wycie i darcie papieru na strzępy CHYBA mamy za sobą, więc może w przyszłym roku będzie tak dobrze, że też będzie czekać pod kołdrą? :D

Link to comment
Share on other sites

motyleqq mój pies przez dobre 3 lata robił taką demolke, że musiałam się modlić przed każdym wejsciem do mieszkania, a każda mijająca mnie straż pożarna w głowie kierowała się do mojego mieszkania. Musiałam rolować dywany, wyłączać korki, psikać wszystkie kontakty, pozmieniać klamki itp ;) A teraz "wydoroślał" i można go zostawić z jedzeniem/nożami a nawet(!!!) niezabezpieczonym śmietnikiem i NIC się nie dzieje od 1,5 roku mniej wiecej ;) Ba! Jest wręcz uważany, za wyjątkowego aniołka i wszyscy, którzy mieli z nim kontakt bardzo go chwalą, ze taki grzeczny i spokojny hihi
Wiec serio jest nadzieja :D


Justa czy na 4 roku ilość zajęć jest na tyle normalna, aby mieć szczeniaka?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Talagia']Justa czy na 4 roku ilość zajęć jest na tyle normalna, aby mieć szczeniaka?[/QUOTE]

A to wszystko zależy czy planujesz chodzić na wykłady.. Mnie osobiście ani bydło ani świnie nie interesują, więc wykłady tak jakby również mnie nie interesują ;) Zresztą jakoś trudno dochodzi do mnie słowo mówione i wybieram to czytane.
W każdym razie ja chodząc właściwie na same ćwiczenia mam ich w sumie hmm 6?
Z chirurgii są dosłownie 4 ćwiczenia (2 razy obory, 2 razy wolica), z interny są 4 wyjazdy do obór (niestety wg planu trwają niemal cały dzień 10-18, nie wiem jak to jest w praktyce bo mojej grupie zaczynają się pod koniec listopada), reszta (APY, rozród, mięso, zakazy) są co tydzień.
Ale póki co mam wolne środy i piątki, w czwartek mam ćwiczenia 8-10.

Sama musisz zweryfikować.. Najgorsza ta interna, bo jesteś teoretycznie 8h poza domem bez możliwości wrócenia choć na chwilę do szczyla.

Ale minął dopiero miesiąc, więc może nie będę wypowiadać się na temat normalności ów roku i zajęć :p

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Talagia']motyleqq mój pies przez dobre 3 lata robił taką demolke, że musiałam się modlić przed każdym wejsciem do mieszkania, a każda mijająca mnie straż pożarna w głowie kierowała się do mojego mieszkania. Musiałam rolować dywany, wyłączać korki, psikać wszystkie kontakty, pozmieniać klamki itp ;) A teraz "wydoroślał" i można go zostawić z jedzeniem/nożami a nawet(!!!) niezabezpieczonym śmietnikiem i NIC się nie dzieje od 1,5 roku mniej wiecej ;) Ba! Jest wręcz uważany, za wyjątkowego aniołka i wszyscy, którzy mieli z nim kontakt bardzo go chwalą, ze taki grzeczny i spokojny hihi
Wiec serio jest nadzieja :D [/QUOTE]

dzięki, to pocieszające :D u mnie jest etap taki, że wszystko co kuszące-talerz po obiedzie, niedopita kawa, ważne dokumenty ;) itp musi być sprzątnięte, wtedy nie ma bałaganu po powrocie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Justa']A to wszystko zależy czy planujesz chodzić na wykłady.. Mnie osobiście ani bydło ani świnie nie interesują, więc wykłady tak jakby również mnie nie interesują ;) Zresztą jakoś trudno dochodzi do mnie słowo mówione i wybieram to czytane.
W każdym razie ja chodząc właściwie na same ćwiczenia mam ich w sumie hmm 6?
Z chirurgii są dosłownie 4 ćwiczenia (2 razy obory, 2 razy wolica), z interny są 4 wyjazdy do obór (niestety wg planu trwają niemal cały dzień 10-18, nie wiem jak to jest w praktyce bo mojej grupie zaczynają się pod koniec listopada), reszta (APY, rozród, mięso, zakazy) są co tydzień.
Ale póki co mam wolne środy i piątki, w czwartek mam ćwiczenia 8-10.

Sama musisz zweryfikować.. Najgorsza ta interna, bo jesteś teoretycznie 8h poza domem bez możliwości wrócenia choć na chwilę do szczyla.

Ale minął dopiero miesiąc, więc może nie będę wypowiadać się na temat normalności ów roku i zajęć :p[/QUOTE]

Hmm mówisz że nie chodzisz na niektóre wykłady, a egzaminów z tego nie ma? :o Czy po prostu tych mniej ciekawych rzeczy uczysz się sama z książek? :)

[quote name='motyleqq']dzięki, to pocieszające :D u mnie jest etap taki, że wszystko co kuszące-talerz po obiedzie, niedopita kawa, ważne dokumenty ;) itp musi być sprzątnięte, wtedy nie ma bałaganu po powrocie :)[/QUOTE]

Ja jak wychodzę zostawiam mojemu jakiegoś w pół rozwalonego miśka, ewentualnie paczkę chusteczek i ma co rozbebeszać - ale przynajmniej ma zajęcie i nic innego nie rusza :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='borysova']Hmm mówisz że nie chodzisz na niektóre wykłady, a egzaminów z tego nie ma? :o Czy po prostu tych mniej ciekawych rzeczy uczysz się sama z książek? :)
[/QUOTE]

Na niektóre wykłady po prostu nie da się chodzić ;) Na kiepsko prowadzonym wykładzie, ktory polega na 3h czytania slajdów przepisanych z książki to można co najwyżej popełnić samobójstwo niż wysiedziec :D
Ja zawsze przez pierwszy tydzien chodze na każdy wykład i weryfikuje co mi się podoba ;) Teraz chodze na dużo wykładów, a na 2gim roku nie chodziłam na żaden ;)

Justa dzięki! Szczyl miałby już z 5 miesięcy i nie byłabym na szczescie sama, wiec mnie pocieszyłaś ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='borysova']Hmm mówisz że nie chodzisz na niektóre wykłady, a egzaminów z tego nie ma? :o Czy po prostu tych mniej ciekawych rzeczy uczysz się sama z książek? :)[/QUOTE]

Uczę się sama zwykle z notatek które gdzieś tam krążą z prezentacji jeżeli udostępniają, bo przecież żadna książka nie jest na tyle doskonała, żeby z niej czerpać wiedzę !
A egzaminy oczywiście są i odpukać jakoś nie mam większych problemów z ich zdaniem póki co ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...