Javena Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Dzień dobry Marzenus i sunieczko!. :roll: Mam nadzieję,że dziś znacznie lepiej?;) Podniose troche,moze ktos się jeszcze zainteresuje i wspomoże? Daj Boże ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szarotka Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Sunia do gory. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wet-siostra Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Dzień dobry psinko.Wiosna idzie dużymi krokami,więc wracaj do zdrowia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Jak Wam nocka minęła? Marzenuś odpoczęłaś, choć trochę? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wunia Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 co tam u Was dziewczynki? Jak niunia? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 ja również zaglądam do suni i Marzenki....jak minęła nocka..???MArtwię sie troszkę..ale wierzę, że będzie dobrze... CZekamy więc cierpliwie na wieści.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Marzenuś, odezwij się.......................... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marzenuś Posted February 22, 2010 Author Share Posted February 22, 2010 Przepraszam,z pracy wróciłam dopiero. Czy odpoczęłam? Niestety nie. Wychodzimy na siq ok 1.30 w nocy bo nie chce, żeby trzymała w pęcherzu a sika często po tych kroplówkach. A wstajemy przed 6 rano, bo trzeba zjeść a to trwa. I za każdym razem, kiedy mam wrażenie że znalazłam sposób, żeby nie wypluwała to ona znajduje taki, żeby wypluwać. A co do renala... Wczoraj napluła na mnie więc miałam okazję spróbować. Faktycznie jest wstrętny. Lalunia rano radosna przybiegła się przywitać jak do niej weszłam. Pod lecznicą naszczekała na psiaka :) Do lecznicy jeździmy na 7 rano, bo TZ na 8 do pracy a ja na 8.30 Wyśpię się chyba po smierci dopiero... Podejrzewam, że zaraz będę chora, bo organizm mam wykończony przez co pewnie i odporność jest na granicy. No a że pracuję w przedszkolu to coś załapie. Już mam katar solidny. Niby pracuje jako woźna, ale w grupie 3 latków, które dość często chorują a kontakt z nimi mam przez 8 godzin dziennie. Ok 20 jedziemy po Dorcię więc zobaczymy jak dziś. Następne badanie krwi będzie jutro albo w środę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Zapytaj weta czy jak Dorcia nie chce renala to możesz dać jej coś innego i ewentualnie co. Wiem, że ona musi jeść koniecznie, a renal jaki jest mogłaś się przekonać. 3majcie się !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marzenuś Posted February 22, 2010 Author Share Posted February 22, 2010 No właśnie się pytałam. No i dopóki wyniki są tak kiepskie powinna go jeść. Dopiero później można zmienić. Ale zapytam jeszcze raz, bo w końcu jeśli są inne też dla nerkowców, to może z inną będzie łatwiej. Bo przy tej męczę się i ja i pies. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 No to czekamy na 20:):)Ucieszyla mnie wiadomosc, że sunia radosna od rana:) Marzenko...dlaczego ona musi tyle godzi w lecznicy być??Od 7.00 do 20???To lepsze niz przedszkole:):)W poludnie pownnas więc wykorzystac czas i sie przespac:):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 [quote name='gonia66']No to czekamy na 20:):)Ucieszyla mnie wiadomosc, że sunia radosna od rana:) Marzenko...dlaczego ona musi tyle godzi w lecznicy być??Od 7.00 do 20???To lepsze niz przedszkole:):)W poludnie pownnas więc wykorzystac czas i sie przespac:):)[/QUOTE] Ale Marzenuś pracuje Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marzenuś Posted February 22, 2010 Author Share Posted February 22, 2010 Dlatego, że jest na kroplówkach. Wcześniej miała 2 dziennie, ale nie dali byśmy rano czekać aż zejdzie kroplówka. Więc specjalnie dla nas, żebyśmy mogli do pracy jechać przyjmują Niunię z samego rana. A teraz zostaje dłużej bo ma dodatkową kroplówkę. Więc jest tam cały czas, w razie co pod opieką. A my zabieramy ją po kroplówkach. Tęsknię za nią strasznie jak wracam do domu. I automatycznie zaglądam do pustego pokoju. Heh, łatwo powiedzieć odespać po południu. Wracam do domu ok 17 z żołądkiem przyklejonym do kręgosłupa, bo w pracy nawet nie mam czasu zjeść. Trzeba upolować coś do jedzenia, ogarnąć nieco w domu. Oprócz Dorci mam też dwa inne psy, którym również muszę poświęcić czas. Więc jak już się ogarnę to jest po 19 i nie ma sensu się kłaść. Wracamy z lecznicy, szykujemy jedzonko, godzinę co najmniej jemy, potem siq, leżymy sobie na podłodze i oglądamy TV przytulone, generalnie robię co się da, żeby nie usnąć bo trzeba jeszcze zrobić myk na siku, żeby za długo nie trzymać. Więc baardzo późno idziemy na siku a o świcie znów to samo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wunia Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 nie każdy umie spać w tzw "międzyczasie" :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 [quote name='Marzenuś']Dlatego, że jest na kroplówkach. Wcześniej miała 2 dziennie, ale nie dali byśmy rano czekać aż zejdzie kroplówka. Więc specjalnie dla nas, żebyśmy mogli do pracy jechać przyjmują Niunię z samego rana. A teraz zostaje dłużej bo ma dodatkową kroplówkę. Więc jest tam cały czas, w razie co pod opieką. A my zabieramy ją po kroplówkach. Tęsknię za nią strasznie jak wracam do domu. I automatycznie zaglądam do pustego pokoju. Heh, łatwo powiedzieć odespać po południu. Wracam do domu ok 17 z żołądkiem przyklejonym do kręgosłupa, bo w pracy nawet nie mam czasu zjeść. Trzeba upolować coś do jedzenia, ogarnąć nieco w domu. Oprócz Dorci mam też dwa inne psy, którym również muszę poświęcić czas. Więc jak już się ogarnę to jest po 19 i nie ma sensu się kłaść. Wracamy z lecznicy, szykujemy jedzonko, godzinę co najmniej jemy, potem siq, leżymy sobie na podłodze i oglądamy TV przytulone, generalnie robię co się da, żeby nie usnąć bo trzeba jeszcze zrobić myk na siku, żeby za długo nie trzymać. Więc baardzo późno idziemy na siku a o świcie znów to samo.[/QUOTE] kOCHANA JESTEŚ i bardzo dzielna:):)To miłośc dodaje sił, wiem, ale ciało duktuje swoje warunki:):)Mam nadzieję, że Dorcia bedzie sie miala coraz lepiej a jak wyzdrowieje zupełnie, swoim życiem i radością wynagrodzi Ci wszystkie czuwania i bezsenne noce:):)Trzymamy kciuki i jesteśmy z Wami sercem i myslami:):) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marzenuś Posted February 22, 2010 Author Share Posted February 22, 2010 Przegrywamy coraz bardziej. Nadchodzi czas, kiedy to do mnie decyzja należy. Przepraszam, ale nie jestem w stanie dziś już nic napisać. Muszę wziąć coś na uspokojenie i się położyć do łóżka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 [quote name='Marzenuś']Przegrywamy coraz bardziej. Nadchodzi czas, kiedy to do mnie decyzja należy. Przepraszam, ale nie jestem w stanie dziś już nic napisać. Muszę wziąć coś na uspokojenie i się położyć do łóżka...[/QUOTE]Jak to??????????????:(:(:(:(....... Nie wierzę....przecież dzis juz Dorcia była wesola....:( Marzenuś....moze jednak jest jeszcze szansa.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Javena Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Trzeba czekac.Dobranoc Marzenuś,dobranoc DORCIA. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isadora7 Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 [quote name='Marzenuś']Przegrywamy coraz bardziej. Nadchodzi czas, kiedy to do mnie decyzja należy. Przepraszam, ale nie jestem w stanie dziś już nic napisać. Muszę wziąć coś na uspokojenie i się położyć do łóżka...[/QUOTE] [B]Marzenuś.... trzymaj się jakoś, a może.... [/B] ech trzymaj się może jednak wyjdzie z tego. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wunia Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 trzeba wierzyć i walczyć ... trudne ... obie jesteście wspaniałe ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 [quote name='Wunia']trzeba wierzyć i walczyć ... trudne ... obie jesteście wspaniałe ...[/QUOTE]Tak tak....trzeba wierzyc i walczyć...wierzyć i walczyc...ja wierze w cuda..... Marzenuś...trzymaj się... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marzenuś Posted February 22, 2010 Author Share Posted February 22, 2010 Zajrzałam na chwilę jeszcze, bo na siku idziemy. Niestety, leczenie może potrwać nawet 2 miesiące. Chyba powinnam pójść do banku zapytać o szanse na kredyt... Zapewne żadne... W tym czasie zyły zaczną siadać, więc będą się wkuwać gdzie się da. Potrzebujemy leku EPO albo EPREX, taki lek przyjmują ludzie dializowani lub chorzy na ciężką cukrzyce. Lek ten kosztuje nawet kilkaset złotych. Jeśli nie lek, to będzie trzeba przetoczyć krew. I na jednym razie się nie skończy. A przy trzecim zaczną się wytwarzać przeciwciała szkodzące naszym chorym nerkom. W ciągu całego leczenia chodzi o to, żeby coś tam w nerkach się odbudowało (nie pamiętam już nawet co, bo słuchałam jak otępiała). Ale może się odbudować ale nie musi... Więc podczas leczenia pies będzie cierpiał, może nie bardzo ale zawsze. A mimo wszystko może nie przeżyć. No i mamy się zastanowić... Proszę, powiedzcie mi: Co byście zrobili na moim miejscu? Ja wiem, że to trudne i głupie pytanie ale mi pozwoli trzeźwiej spojrzeć na sytuację... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
EVA2406 Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 Marzenuś wysłałam Ci maila. Może coś Ci pomoże. Jestem z Wami Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marzenuś Posted February 22, 2010 Author Share Posted February 22, 2010 Ewa, dziękuję Ci bardzo, bardzo serdecznie. Uprzedź proszę koleżankę, że zadzwonię jutro wieczorem z numeru 608 382 836 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted February 22, 2010 Share Posted February 22, 2010 [quote name='Marzenuś']Zajrzałam na chwilę jeszcze, bo na siku idziemy. Niestety, leczenie może potrwać nawet 2 miesiące. Chyba powinnam pójść do banku zapytać o szanse na kredyt... Zapewne żadne... W tym czasie zyły zaczną siadać, więc będą się wkuwać gdzie się da. Potrzebujemy leku EPO albo EPREX, taki lek przyjmują ludzie dializowani lub chorzy na ciężką cukrzyce. Lek ten kosztuje nawet kilkaset złotych. Jeśli nie lek, to będzie trzeba przetoczyć krew. I na jednym razie się nie skończy. A przy trzecim zaczną się wytwarzać przeciwciała szkodzące naszym chorym nerkom. W ciągu całego leczenia chodzi o to, żeby coś tam w nerkach się odbudowało (nie pamiętam już nawet co, bo słuchałam jak otępiała). Ale może się odbudować ale nie musi... Więc podczas leczenia pies będzie cierpiał, może nie bardzo ale zawsze. A mimo wszystko może nie przeżyć. No i mamy się zastanowić... Proszę, powiedzcie mi: Co byście zrobili na moim miejscu? Ja wiem, że to trudne i głupie pytanie ale mi pozwoli trzeźwiej spojrzeć na sytuację...[/QUOTE]Marzenuś...nie mozemy i nieczego narzucić....powiedz tylko, co dyktuje Ci serce i czy masz siły walczyc...jesli podejmiesz się walki, możesz byc pewna, ze nie opuścimy Cie i zdobędziemy pieniądze...nie wyobrazam sobie innej opcji....tu jest tylu dobrych ludzi, ze pieniadze sa najmniejszym problemem..Czy Ty chcesz walczyć..???Czy czujesz sie na siłach..?? Cokowliek postanowisz- musisz wiedzieć, ze uszanujemy ..każda Twoją decyzję uszanujemy...dlatego myślę, że zdana z nas nie napisze, co by zrobiła na Twoim miejscu.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.