mamajulki Posted February 14, 2010 Share Posted February 14, 2010 Witam, koleżanka podpowiedziała mi żebym tutaj napisała a na pewno ktoś mi pomoże.. Mam problem z psem, wzięłam ją ze schroniska dwa tygodnie temu, raz już była adoptowana ale ją oddano bo demolowała mieszkanie.. Co się okazało, pies nie może nawet na minute zostać sam w domu, co jest fizycznie niemożliwe do wykonania.. Jak na razie odwołałam wizytę u lekarza z dzieckiem i swojego dentystę.. Niby nic wielkiego ale kiedy na próbę zostawiłam ją w domu na 15 minut, to miałam zapaskudzoną kuchnię i duży pokój, zniszczone drzwi (zdrapane do żywego drewna) i córa miała zniszczone kilka zabawek.. Pies tak szczekał i skakał że cała kamienica słyszała.. Może ktoś mi podpowie jak sobie z tym radzić, bo niemożliwe jest chodzenie z nią wszędzie.. Bardzo potrzebuję porady co z tym robić. Pozdrawiam Magda Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
vega17 Posted February 14, 2010 Share Posted February 14, 2010 na pewno ktoś się odezwie kto posłuży dobrą radą:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewtos Posted February 14, 2010 Share Posted February 14, 2010 Odpisałam Ci [B]mamajulki [/B]i post zniknął:angryy: więc jeszcze raz.Myślę, że klatka na początku rozwiązałaby problem raz.[url]http://www.allegro.pl/item907310289_super_klatka_dla_psa_dog_v_106x71x81_cm.html[/url] do klatki trzeba psa przyzwyczaić tak żeby nie odbierał jej jak kary ale jako bezpieczne miejsce. Trzeba wysłać ją czymś miękkim, włożyć gryzaki, smaczki i nie zamykać ! aż pies będzie sam tam wchodził i np spał. Zachowanie psa to nic innego jak lęk przed porzuceniem. Można wydzielić część mieszkania i zrobić bramkę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mat33 Posted February 15, 2010 Share Posted February 15, 2010 Właśnie to lęk separacyjny, który na dodatek pewnie się pogłębił po kolejnym porzuceniu. Moj pies też miał z tym problemy, choć zdecydowanie nie az tak silne jak w twoim przypadku. U nas pies zostaje w oddzielnym pomieszczeniu gdzie ma spokój i własne posłanie, a nie ma zbyt wielu rzeczy do zniszczenia. Teraz tak się do tego przyzwyczaił ze jak nikogo nie ma to sam tam idzie i... kładzie się spać, po prostu tam czuje się bezpiecznie. Ale my mieszkamy w swoim domu a nie w mieszkaniu. Przypuszczam ze u was nie ma mozliwosci wydzielenia pomieszczenia gdzie pies moze zostać bez ryzyka że narobi strat, ale musicie ją jakos separowac od otoczenia które może zniszczyć , przynajmniej na razie więc może klatka? Tylko jak pisała [B]ewtos[/B] musisz ją do niej stopniowo przyzwyczaić. Kłaśc tam zabawki, gryzaki i smakołyki,zeby się jej dobrze kojażyło, najpierw w twojej obecnosci, potem stopniowo przyzwyczjaj od samotności np. idz do innego pokoju na chwilę zamyklajac drzwi za sobą. Na następnym etapie wychodż za drzwi meszkania i stopniowo wydłuzaj swoje nieobecności, oczywiście tak by nie stresowac za bardzo suni. Pozatym zawsze kiedy wracasz, nawet po minucie nieobecności, dawaj jej jakis specjalny ulubiony, smakołyk, zabawke itp. To może pomóc suczce zrozumiec że ty kjej nie porzucisz. Powodzenia !!!;);) PS: Tylko przoszę, daj jej szansę, nie oddawaj jej znowu do schronu bo to będzie dla niej kolejny cios i pewnie już nigdy nie znajdzie kochającego domu !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marka Posted February 17, 2010 Share Posted February 17, 2010 A ja bym była ostrożna z klatką w przypadku psa ze schroniska - z prostego powodu - jeśli siedział w małym okratowanym boksie to klatka skojarzy mu się jednoznacznie... :razz: Autorko postu - [B]wpisz w google hasło[/B] "[I][B]lęk separacyjny u psa[/B][/I]" - znajdziesz mnóstwo artykułów na ten temat i porad jak pracować z takim psim problemem (to kwestia całego programu środków, które trzeba bardzo powoli i stopniowo wdrażać. Jeśli psa trzeba zostawić samego, bo nie ma innej możliwości - pamiętać o zasadach: - przed wyjściem porządnie zmęczyć psa na spacerze - zamknąć psa w jednym pomieszczeniu (nie dawać do dyspozycji całego mieszkania) - włączyć mu tam telewizor lub radio - zapewnić mu gryzaki, na których skupi swoją uwagę (najlepsza tradycyjna duża kość cielęca z mięsem) - nie żegnać się wylewnie (ale [U][COLOR=Black]nie wymykać się niepostrzeżenie!!! [/COLOR][/U]- to pogłębia obsesję pilnowania człowieka, który znika nie wiadomo kiedy) i nie witać zbyt emocjonalnie (czyli nie celebrować faktu naszego nie-bycia w domu przez jakiś czas). Gdy sytuacja jest naprawdę tragiczna - na początku warto się też wesprzeć farmakologią (choćby podawaną systematycznie walerianą), dopóki pies nie złapie choćby odrobiny poczucia bezpieczeństwa. PS. Któraś z firm produkujących karmy weterynaryjne wprowadziła do sprzedaży [B]specjalną karmę typu CALM [/B] - zawierającą jakieś uspokajacze - karmę można podawać psu czasowo (przez kilka tygodni) - warto zapytać o nią swojego weterynarza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.